SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Przenajświętsza Rzeczpospolita

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja
przeczytaj fragment przeczytaj fragment przeczytaj fragment

książka

Wydawnictwo Fabryka Słów
Oprawa miękka
Liczba stron 432

Opis produktu:

W atmosferze nieustającej orgii alkoholowo-narkotyczno-seksualnej wszyscy próbują wyszarpać dla siebie chociaż odrobinę władzy...
"Przenajświętszą" zrujnowały rządy skorumpowanych polityków. To kraj totalnie zdegenerowany, pogrążony w strugach kwaśnych deszczy, z fanatyzmem religijnym, handlem żywym towarem i Śląskiem zamienionym w obóz koncentracyjny.
Pod uschniętymi lasami Suwalszczyzny, geologowie odkrywają ogromne pokłady ropy naftowej. Rozpoczyna się Wielka Gra, w której nie będzie litości dla pokonanych. Co ugrają politycy, dostojnicy kościoła czy agenci wywiadu, a co sprostytuowany pisarz, zesłany poeta czy drobny urzędnik marzący o wielkiej karierze?
Wyobraźcie sobie sojusz osobników pokroju Rydzyka, Millera i Michnika oraz to, co z takiego sojuszu wyewoluowałoby za lat -dzieści.
Jacek Piekara
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 432
ISBN: 978-83-7964-316-5
Wprowadzono: 08.03.2018

RECENZJE - książki - Przenajświętsza Rzeczpospolita - Jacek Piekara

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.9/5 ( 23 ocen )
  • 5
    21
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

swistunka

ilość recenzji:5

brak oceny 24-08-2009 23:41

Polska literatura fantasy aż roi się od autorów "jednej książki" lub "autorów jednego cyklu". Pamiętając o rozczarowaniach związanych z odkryciami, że utwory, których twórcy zadziwiali mnie błyskotliwością i lekkim piórem z tomu na tom stają się coraz gorsze, nie oczekiwałam od "Przenajświętszej Rzeczypospolitej" wiele (w końcu to miała być tylko odskocznia od bazowego cyklu o Mordimerze). Jakież było moje zdziwienie, gdy - przeczytawszy książkę jednym tchem - stwierdziłam, że jest ona lepsza od (i tak całkiem dobrego) "Sługi Bożego".
Piekara nie jest stereotypowym autorem - z głową pełną pomysłów i świetnych rozwiązań fabularnych na początku, ale z tomu na tom czytelnik zauważa pogarszający sie poziom utworów. Autor "Przenajświętszej Rzeczypospolitej" - o ile start miał relatywnie średni - tak z książki na książkę (ba - z opowiadania na opowiadanie) pisze coraz lepiej i coraz ciekawiej. Książka o której piszę jest tego dobrym dowodem.
Teksty Jacka Piekary koncentrują się wokół rzeczywistości (którą znamy choćby z połowy XX wieku), ale autor nagina ją w ten sposób, by tworzyła karykaturalne odbicie samej siebie. Tak było w sadze o Mordimerze i tak jest w "Przenajświętszej Rzeczypospolitej". Obsceniczna brutalność (która często jest zarzucana autorowi przez krytyków) i przejaskrawienie problemów społecznych poruszanych przez książkę są niezbędną i nadającą wiarygodności powieści konsekwencją takich zabiegów. Polska opanowana przez chrześcijański totalitaryzm ukazana jest w całej swej - odartej ze wszelkich świętości - przygniłej krasie.
Niewątpliwą zaletą utworu jest jego (ponury, choć na swój sposób "magiczny" - dosłownie i w przenośni) klimat, kreacja spójnych wewnętrznie, choć nie czarno - białych postaci i - przede wszystkim - przemyślana i dobrze skonstruowana fabuła (której drobne potknięcia logiczne nie rzucają się w oczy). Religijny "teatr absurdu" łączy się z - niedziwiącą nikogo rzeczywistością, a nietzscheańska ogólnopanująca doktryna z magicznym "podziemnym" światem. Gdy kończyłam czytać książkę miałam nadzieję na kolejny tom (i nieustająco mam nań nadzieję) i choć zdaję sobie sprawę z burzy i (będących do przewidzenia) kontrowersji narosłych wokół tego utworu nie podzielam zdania sceptyków i polecam tę książkę każdemu, kogo nie zraża przemoc i wulgarność scen, a który chce przejrzeć się w lustrze alternatywnej (choć miejscami bardzo podobnej do tej realnej) rzeczywistości.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

CośNaPółce

ilość recenzji:1

brak oceny 2-04-2018 01:41

Jakie to polskie! :) :)

Wizja Polski za lat "x-dzieści"... uch!, mocna to wizja! :) Mocna i, znając nasz wspaniały Naród... rzecz to do zaistnienia możliwa ;) (przy całym moim głębokim szacunku dla Owego Narodu, czuję się bowiem jego Fantastyczną Częścią... nie jak co poniektórzy, publicznie palący lub zapowiadający "spalenie polskiej flagi, gdyż ona i tak dla nich ch** znaczy"; zamiennie z "polską flagę spalę z p**du, bo nie potrzebuję jej k***a do niczego"; to tylko, tak na marginesie, nawiązanie do głośnych w sieci durnych filmików, ale... chyba w tej akurat recenzji jest to nawiązanie na miejscu, zatem... serio?, chcecie palić polską flagę? proszę, śmiało; spójrzcie tylko przy tym w oczy waszym* Rodzicom i ich też spalcie razem z flagą w pakiecie; przecież wydali was* na świat, prawda?; i nauczyli, na "plugawej" polskiej ziemi "plugawej" polskiej mowy, w której - o ironio, po polsku?, naprawdę?; a sorry... to jednak chyba, o nieszczęsny, buhaha, losie!, wasz* rodzimy język - lżycie polską flagę, czyż nie?.. ; celem wyjaśnienia: "*", czyli"was", "wasz" i "waszym" = świadomie z małej litery :) :) ).

Tyle dygresji ;) Wróćmy (z czystą przyjemnością!) do książki. O czym ona? Ano o wizji... wcale nie niemożliwej. W której sojusze polityczne jak i cała rzeczywistość karkołomnie skręcają w stronę patologii i schizofrenii, a jednak... to tak bardzo polskie! ;) ... że wcale nie wydaje się być abstrakcją ;) :) . Piekara wciąż ma dar... za który kochają Go tłumy czytelników! To dar mieszania fikcji z rzeczywistością, a mix ten... oj, może się podobać! :)

I też się podoba :) ... reedycja tej książki jest (i od dłuższego czasu była) zdecydowanie pożądana :) Zwłaszcza w obecnych czasach ;) ... Nie szedłbym jednak tak daleko w interpretacji, jak np. w klimaty pt. "Piekara-wieszcz" ;) , żeby doszukiwać się jakichś analogii do czasów obecnych, czy też do czasów, w których książką ta powstała ... To po prostu fajny kawałek rodzimej fantastyki odniesionej do rodzimego gruntu ;) ... Na każdym polu ;) Nie brałbym więc tej książki jako jakiejś "polityczno-społecznej" przestrogi, czy czegoś podobnego :) To nie ten gatunek twórcy ;) ... A jednak - czyta się świetnie!

Jeszcze słowem (końcowej) dygresji... To nie jest książka patriotyczna ;) , i - być może - moimi dygresjami zaburzyłem tę recenzję, ale... umówmy się: jesteśmy Polakami? Jesteśmy. Kochamy nasz kraj, niezależnie od tego co się w nim dzieje? Kochamy :) Kochamy ;) Wobec tego... używasz polskiej mowy?, płacisz w Polsce podatki, pracujesz w tym kraju?, Twoi (tym razem z dużej ;) , odnoszę to tym razem do wszystkich, a nie do patologicznych wyjątków negatywnych) Rodzice spłodzili Cię na polskiej ziemi i nauczyli polskiej mowy? = proste... NIE LŻYJ POLSKIEJ FLAGI I NIE KALAJ POLSKIEJ MOWY (sobą, i to publicznie). Proste? Proste ;) To tak tytułem ostatecznej dygresji ;) ...

Książkę POLECAM!!! :) Rękami i nogami! ;) :)

Czy recenzja była pomocna?

Kosz z Książkami

ilość recenzji:301

brak oceny 21-03-2018 19:19

Jacek Piekara to polski pisarz fantasy, a także dziennikarz oraz redaktor czasopism dla graczy, oraz redaktor naczelny czasopisma ?Fantasy?. Najbardziej znanym w jego dorobku jest cykl o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie. 9 marca br. dzięki wydawnictwu Fabryka Słów możemy ponownie zanurzyć się w pisarską antyutopijną wizję Polski za trzydzieści lat. Zapraszamy na wycieczkę po Przenajświętszej Rzeczpospolitej.

Nad zdewastowaną polską ziemią, gdzie wszystko, bądź prawie wszystko, zostało już rozkradzione, sprzedane, zapala się lampka nadziei w postaci złóż ropy na Suwalszczyźnie. Pertraktacje handlowe z Teksańczykami, w imieniu Przenajświętszej, czyli we własnym interesie, prowadzą poseł Lepki, pisarz Konrad Piotr oraz senator Kardupell. Jest to bowiem szansa na ustawienie się do końca życia.

Poeta Atlas Symbol przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności zostaje wzięty za osobę zbędną społeczeństwu. Porwany, trafia do laboratorium, z którego, przy pomocy jednej z pracownic personelu medycznego, ucieka. Trafia jednak do miejsca o wiele gorszego, choć i tam przyjazny ?brat? mu pomaga. Stawia jednak pewien warunek.

Almaryk Dymała ? awans, zmiana miejsca zamieszkania jest tym co pragnął osiągnąć. Wspinaczka po kolejnych szczeblach kariery przynosi mu władze, którą chce wykorzystać. Nie bez przyczyny przecież donosił, a jak wiadomo donoszenie na sąsiadów jest cnotą największą. Teraz jest więc wysoko postawionym cywilnym pomocnikiem Kościoła. Może nie jest na szczycie ale na pewno jest już wyżej niż reszta bydła. A Kościół popiera swoich pracowników i na ich czyny przymyka oko. Oczywiście, w granicach rozsądku Wszystko się jednak zmieni gdy po raz pierwszy pojedzie na pewną niezapowiedzianą kontrolę.

Przenajświętsza Rzeczpospolita. W założeniu książka wulgarna, łamiąca dobre obyczaje, obrazoburcza, ukazująca zgniliznę człowieczeństwa. Przedstawienie człowieka jako zwierzęcia, pozbawionego ograniczeń moralnych. W założeniu. Bo przez te dwanaście lat od momentu wydania książka jednak trochę straciła. W roku 2006 mogła ona szokować, wzbudzać niepokój oraz niesmak. Teraz też może gorszyć jednak tylko poprzez bezpośredniość i wieczne użytkowanie wulgaryzmów. W dzisiejszych czasach książka staje się? nudna. Jest to niestety znak naszego pokolenia. Nie gorszy nas, nie obraża to co kiedyś było nie do pomyślenia. Właściwie można się pokusić o stwierdzenie, że otwierając jakikolwiek portal informacyjny, możemy spotkać się z podobnymi informacjami jak wizje zawarte w książce. Nie będą one jedynie zapisane tak bezpośrednim, wulgarnym językiem.

Za to wydanie odpowiedzialne jest wydawnictwo Fabryka Słów. Podoba mi się, że przywrócono pierwszą wersję grafiki na okładce autorstwa Andrzeja Łaskiego. Złożenie książki jest również bardzo dobre, książka po przeczytaniu wciąż prezentuje się świetnie.

Książkę warto przeczytać, jednakże nie radziłbym w tym momencie oczekiwać jakiegoś łamania tabu. Niestety rzeczywistość przerasta wyobrażenia pisarzy. Jednak to wciąż dobra lektura. O ile w pewnym momencie wyłączycie się na wszechogarniające wulgaryzmy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Damian

ilość recenzji:5

brak oceny 16-10-2008 21:18

Chamstwo, brutalna prawda, parszywa jak lis[...] starej dziwki wizja Rzeczypospolitej. Piekara w dobrej formie, czyta się lekko, ale... za lekko. Język autora, co prawda nie będący barierą dla nikogo, jakoś nie do końca pasuje do prezentowanej prze zeń wizji.

Dla tych, co lubią narzekać na Polszę, co interesują się wizjami katastroficznymi i lubią Piekarę. Reszta też się skusi.

Czy recenzja była pomocna?