SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Dolnośląskie
Oprawa miękka
Liczba stron 320
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Czy strach przed miłością może być fobią?
W rodzinie Esther wszyscy są skazani na fobie. Ojciec cierpi na lęk przestrzeni, brat bliźniak nie zniesie ani chwili w ciemności, a matka hipsterka przeraźliwie obawia się pecha. Dziewczyna jeszcze nie wie, jaki strach zawładnie jej życiem, lecz na wszelki wypadek unika potencjalnych zagrożeń i spisuje je na specjalnej liście. Gdy któregoś dnia zostaje okradziona, znika także niedokończona lista najgorszych koszmarów... Te niefortunne okoliczności doprowadzają Esther do nawiązania przyjaźni z kimś, kto jest gotów pomóc jej w pokonaniu wszystkich fobii...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-271-5605-1
Wprowadzono: 11.03.2018

RECENZJE - książki - Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów - Krystal Sutherland

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 10 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    4
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Nietoperz

ilość recenzji:167

brak oceny 23-09-2018 14:18

Od pierwszych stron zauroczyła mnie postać głównej bohaterki. Esther, siedemnastoletnia uczennica liceum, pochodząca z rodziny naznaczonej klątwą, przed którą ona stara się uchronić siebie. Mimo tak młodego wieku czuje się odpowiedzialna za swoją rodzinę, brata panicznie bojącego się ciemności, nieporadną matkę, unikającą pecha i ojca, który od lat nie wychodzi z piwnicy. Pewnego dnia spotyka na swojej drodze Jonaha, drobnego złodziejaszka, który był jej bardzo bliski w dzieciństwie. Pomimo kiepskiego początku ponownej znajomości zaprzyjaźniają się.
Czym jest tytułowa Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów? Spisem lęków Esther, rzeczy których unika, by nie spotkać na swojej drodze własnej, nieodkrytej jeszcze, największej fobii, która, jej zdaniem, wraz z klątwą doprowadzi ją do śmierci.

Książka Krystal Sutherland opowiada o wewnętrznych demonach, lękach, które mogą zniszczyć nasze życie, a których istnienie tak trudno jest zaakceptować. A przede wszystkim o walce z nimi, stawianiu czoła najciemniejszym zakamarkom naszego umysłu. Ważną częścią jest również tutaj zrzucanie odpowiedzialności za własne życie, błędy, na innych, niedojrzałe do tej roli dzieci, los, Śmierć, a także konsekwencje, jakie przynosi taka postawa.
Na końcu znajdziemy nr-y telefonu do polskich poradni dla młodzieży pomagających w przezwyciężeniu depresji i nie tylko. I tutaj nasuwa się pytanie: czy książka przeznaczona jest wyłącznie dla młodzieży? Zdecydowanie nie, jej treść trafi do każdego, bez względu na wiek. Do nastolatki z fobią społeczną, ojca, która nie rozumie co dzieje się z jego dzieckiem, dorosłej kobiety panicznie bojącej się miłości i zaangażowania, i wszystkich innych, którzy wiedzą jak to jest panicznie się bać, lub mają podobne doświadczenia wśród swoich bliskich.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka na Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 28-06-2018 21:55

Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" okazała się nie do końca tym czego się po niej spodziewałam. Oczekiwałam współczesnej powieści psychologiczno-obyczajowej, której głównym tematem będą choroby psychiczne a dostałam opowieść o rodzinie przypominającej filmową rodzinę Adamsów. I wiecie co jest najbardziej zaskakujące? Naprawdę mi się to spodobało. Autorka w zaskakujący, niekonwencjonalny, po prostu "inny" sposób opowiedziała historię dwójki przyjaciół, nie zapominając jednak o głównym wątku powieści, którym było zdrowie psychiczne. Jest to zdecydowanie wzruszająca i przezabawna powieść new adult o depresji i lęku oraz o tym, jak stawiać im czoła.

Rodzina Esther, od momentu kiedy dziadek dziewczyny spotkał Pana Śmierć, jest prześladowana przez fobie. Ojciec Esther cierpi na agorafobię. Choroba ta zmusiła go do zabarykadowania się w piwnicy, gdzie żyjeod ostatnich 6 lat. Matka dziewczyny jest święcie przekonana, że jej dom jest nawiedzony a nad bliskimi ciąży widmo nieustającego pecha. Eugene, brat Esther, przeraźliwie boi się ciemności i w związku z tym w ich domu zawsze palą się wszystkie światła, włączniki elektryczności są zasłonięte taśmą samoprzylepną by ktoś niechcący ich nie wyłączył. Posiadłość
stała się smutnym muzeum pełnym świeczek.
Tylko Esther do tej pory jeszcze nie odkryła co napawa ją lękiem. Stworzyła jednak listę, na której wypisała 50 rzeczy, które mogą się stać potencjalnymi fobiami. Pewnego dnia wpadła na kogoś, kto oferuje jej pomoc w walce z jej strachami.

Muszę przyznać, że rzadko kiedy mam taki mętlik w głowie tuż po przeczytaniu książki. Sam gatunek do którego należy czyli new adult/literatura młodzieżowa jest dość pojemnym workiem do którego można wrzucić praktycznie wszystko. Po przeczytaniu paru recenzji oraz notki wydawcy myślałam, że "Prawie ostateczna..." jest powieścią obyczajową dla młodszych czytelników. Jednak wraz z rozwojem fabuły zaczęłam zmieniać zdanie. Jest to książka bajkowa, z pogranicza realizmu magicznego gdzie nawet śmierć została spersonifikowana. Niesamowite kreacje bohaterów oraz ich fobie sprawiają, że czytelnik ma wrażenie, że został żywcem przeniesiony do jednego z filmów Tima Burtona- zresztą uważam, że opowieść ta jest doskonałym pomysłem na scenariusz.
Choć pojawiają się tutaj elementy nadprzyrodzone jak na przykład wyżej wymieniony Pan Śmierć, duchy oraz klątwy to zazwyczaj są one wytworem wyobraźni głównych bohaterów. Wydawać by się mogło, że wszystkie elementy fantastyczne to twory stworzone w psychice naszych głównych bohaterów i to właśnie z nimi będziemy walczyć.
Jednak to nie tylko lęki i fobie nękające naszych bohaterów tworzą klimat książki. Wpływ na niego ma również miejsce osadzenia akcji powieści a jest nim małe amerykańskie miasteczko u brzegu oceanu. Znajduje się tutaj opuszczony szpital psychiatryczny, urwiste klify oraz mnóstwo innych lokalizacji typowo związanych ze strachem, które znamy z amerykańskich horrorów. Z początku zastanawiałam się czemu działania naszych bohaterów (często niebezpieczne a momentami bezmyślne) w większości nie ściągają policji (zdarzyło się tak raz). Czyżby całe miasteczko było wyludnione? Czy po prostu ludzie w dzisiejszych czasach mają klapki na oczach i interesuje ich tylko własne życie? Patrząc na sylwetki rodziców naszych głównych bohaterów można śmiało podpisać się pod tym stwierdzeniem.

Podziwiam autorkę za to, że udało jej się stworzyć grupę nieszablonowych i niesamowicie barwnych postaci choć część z nich zapewne uznacie za przerysowane czy wręcz groteskowe, bardziej filmowe niż książkowe. Ja odniosłam wrażenie, że nasze postaci, choć same stworzone na czystej kartce papieru, dodatkowo nosiły kostiumy i swoistą charakteryzację. Esther znana była z tego, że lubiła przebieranki. Bała się śmierci dlatego codziennie zakładała nowy kostium, żeby nie zostać rozpoznaną. Jonah chciał w życiu zostać aktorem lecz póki co był znającym się na charakteryzacji złodziejem. Pod maską przyjaciela potrafił obrobić Ci kieszenie. Jednak to właśnie ta postać była trzonem całej książki a jej metamorfoza poruszyła mną do głębi. No i oczywiście Hephzibah- dziewczynka, która nie chciała mówić. Takich postaci, kolorowych indywidualistów, mamy tutaj mnóstwo, praktycznie na każdej stronie odkrywamy coś nowego. Choć wszystkich bohaterów można spokojnie wrzucić do jednego worka z napisem "szaleńcy" to uwielbiałam ich właśnie ze względu na fakt, że byli od siebie aż tak różni. Wszyscy przeżywali takie "podróże" emocjonalne, że moje serce po prostu pękało z rozpaczy. Autorce udało się sprawić, że zaczęłam traktować fikcyjnych bohaterów jak przyjaciół w realnym życiu, a wierzcie mi zdarza się to niezwykle rzadko.
Zawsze jak mam do czynienia z literaturą młodzieżową to boję się jednego : przytłaczającego fabułę i
dziecinnego romansu. Tutaj praktycznie od samego początku wiemy, że dwoje naszych głównych bohaterów ma się ku sobie jednak ich miłość nie zdominowała fabuły. Było to uczucie urocze i doskonale zgrane z czasem,romans wręcz doskonały, inni autorzy mogę się uczyć od Pani Sutherland.

Nie da się ukryć, że głównym tematem naszej powieści są problemy natury psychologicznej. Autorka w fenomenalny sposób wplata ich wątki w fabułę, jednak nie czyni tego w sposób przytłaczający i dominujący. Choroba psychiczna czy różnego rodzaju fobie nie są jedynymi cechami, które definiują naszych bohaterów, nie mamy też tutaj do czynienia z jedną osobą, która cierpi w samotności. Takie podejście do rozwiązywania złożonych problemów jest potrzebne w dzisiejszej literaturze new adult. Książki te muszą uświadamiać czytelnikom istnienie problemu i fakt, że nie są sami, zawsze jest ktoś kto pomoże im uporać się z nieszczęściem. Osoby potrzebujące wsparcia muszą nauczyć się korzystać z pomocy innych, nie wstydzić się chwycić pomocnej dłoni. Zamknięcie się w sobie jest najgorszym co może im się przytrafić. Rzadko zdarza się znaleźć książkę poświęconą tylu różnym zaburzeniom lękowym, depresji i uzależnieniu jaką jest "Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów". Czytając tę powieść zaczynamy myśleć o własnych lękach i o tym, że autorka daje nam nadzieję na wyleczenie się z naszych małych, codziennych fobii.

Sięgając po tę książkę nie spodziewałam się dostać takiego emocjonalnego kopniaka. Jest to zdecydowanie uzależniająca i zapadająca w pamięć historia o walce z demonami, która pokazuje że jedną z najważniejszych wartości w życiu jest zdolność do samoakceptacji i pokochania własnego "ja". Polecam ją wszystkim i każdemu z osobna. Nie bójcie się walczyć z własnymi koszmarami.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:265

brak oceny 23-05-2018 13:06

A TY, CZEGO SIĘ BOISZ?
Początkowo, książka Krystal Sutherland jawi się nam niczym karykatura rodem z rodziny Adamsów. Wielka klątwa, Człowiek, Który Mógł Być Śmiercią, masa fobii i związane z nimi dziwaczne wydarzenia. Rozpoczynając lekturę podchodzimy do tego z pewną dozą humoru. Doceniamy wyszukane fobie i to, jak rodzina z nimi walczyła. Podśmiewamy się z układania różowego pokazu slajdów na pogrzeb, bo córka od kilku godzin nie wróciła do domu. Jednak z czasem odkrywamy coś innego i coraz mniej jest nam do śmiechu. Odkrywamy niuanse, których nie dostrzegała nawet nasza główna bohaterka. Dostrzegamy prawdziwe problemy i to, co kryje się za tą całą maską. I trzeba przyznać, że autorka poradziła sobie z tym naprawdę po mistrzowsku. Utrzymując dosyć lekki styl pisania i przedstawienia całej historii, krok po kroku wprowadzała nas do świata problemów, ciemności i demonów, które zawładnęły bohaterami. Postarała się również o przełamanie ciężkich momentów odpowiednią dozą humoru i dzięki temu Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów to książka, którą warto przeczytać w każdym wieku. To jedna z tych mądrych młodzieżówek, które nie tylko zapewniają rozrywkę, ale też i niosą za sobą przesłanie.
Ale żeby nie było tak ogólnikowo - przejdźmy do bardziej szczegółowych zalet książki. Pomysł na fabułę - niebanalny, a jednak z tak prostym przesłaniem. Przemyślany i jak najbardziej dopracowany. Dodatkowo - kreacja bohaterów. Na początku można mieć wrażenie, że kształtują ich tylko lęki i fobie, ale im dalej w historię, tym więcej cech charakterystycznych, z którymi pewnie wielu z nas mogłoby się utożsamić. Na plus przemawia też wielowątkowość - bo poza klątwą i całą jej otoczką, jest jeszcze wiele ciekawych aspektów, które Sutherland zgrabnie wprowadziła. Mamy historię dziadka i Śmierci, Jonaha i jego siostry, okazjonalnie milczącą Hephzibah, a nawet uroczą kotkę Fleyonce. Ba! Pojawiła się nawet drobna wzmianka kryminalna. Dzięki temu, świat przedstawiony w tej powieści był kompletny i jak najbardziej satysfakcjonujący dla czytelnika.

STRUKTURA
Książka podzielona jest na numerowane i tytułowane rozdziały, w których prowadzona jest trzecioosobowa narracja. Jako, że naszą główną bohaterką jest Esther, to narracja podąża głównie za nią i za jej tokiem myślenia. Dzięki temu lepiej poznajemy dziewczynę, jednak nie otrzymujemy od razu wszystkich odpowiedzi. Trzecioosobowy narrator był również pomocny przy wiernym przekazaniu historii dziadka z jego przeszłości.
Jak już zostało wspomniane, styl pisania Krystal Sutherland był niezwykle przyjemny w odbiorze i nie miałam żadnych zgrzytów przy czytaniu. Trzeba też przyznać, że autorka utrzymała poziom z pierwszej książki i nie zauważyłam tendencji spadkowej. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać coś więcej spod jej pióra.

PODSUMOWUJĄC
Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów to historia jednocześnie urocza, jak i poruszająca istotne tematy. Autorce udało się idealnie zbalansować dawkę humoru i lekkości, ze smutkiem i poważnymi problemami. W połączeniu ze świetną kreacją bohaterów, otrzymałam książkę, o której na pewno jeszcze długo będę pamiętała. Komu polecam? Miłośnikom książek z przesłaniem, dających nadzieję na lepsze jutro i chęć rozprawienia się ze swoimi lękami.
Ja lekturę na pewno będę wspominała miło, a jak będzie z Wami? Przekonajcie się sami!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Półka na książki

ilość recenzji:76

brak oceny 10-04-2018 12:41

Najgorszą chyba wadą młodzieżówek jest ich brak oryginalności. Wydawać by się mogło, że jedynym godnym uwagi tematem jest albo śmiertelna choroba, albo drama z przeszłości, która uniemożliwia rozkwitnięcie świetnie zapowiadającego się związku. Na szczęście powoli pojawiają się już autorzy, którzy nieśmiało próbują przemycić do tej literatury troszkę inną problematykę i którzy nie boją się pisać o - na przykład - chorobach psychicznych.
Tym ostatnim zresztą swoją najnowszą powieść poświęca Krystal Sutherland, znana już polskim czytelnikom z "Chemii naszych serc".
Jej nowa książka jest ciekawa.
Jest dobra.
A już z całą pewnością jest nieszablonowa.




Rodzina Esther Solar jest... specyficzna.
Ojciec od lat tkwi uwięziony w piwnicy. Matka ma pociąg do hazardu, brat panicznie boi się ciemności, a dziadek... Dziadek wmówił sobie, że się utopi, dlatego kontakt z wodą ograniczył do minimum.
Esther żyje w przekonaniu, że nad jej rodziną ciąży klątwa, ale sama nie odkryła jeszcze, czego najbardziej się boi. Tworzy więc "Prawie ostateczną listę najgorszych koszmarów", na której to skrupulatnie umieszcza potencjalne lęki. I wszystko byłoby (w miarę) dobrze, gdyby nie przypadkowe spotkanie ze znajomym sprzed lat, który jednym niecnym uczynkiem burzy chaotyczny ład w życiu Esther.

Jonah zaczyna od kradzieży listy.
Ostatecznie... Ostatecznie kradnie o wiele, wiele więcej.




Moje pierwsze spotkanie z twórczością Krystal Sutherland nie było wybitnie udane. Traf chciał, że "Chemię naszych serc" przeczytałam niedługo po fenomenalnych "Wszystkich jasnych miejscach" Niven i naprawdę niemożliwym było, by w tamtym momencie jakakolwiek książka spodobała mi się bardziej niż historia Violet i Fincha. Całe szczęście, że Krystal Sutherland napisała drugą powieść, dzięki której mogłam - W KOŃCU - przekonać się, jak ciekawą i pomysłową jest autorką.
Dawno nie czytałam tak przyjemnej i oryginalnej młodzieżówki. Jestem zachwycona pomysłem Sutherland na fabułę - uczynienie z lęków numerków na liście i późniejsze mierzenie się z nimi to coś, z czym nigdy dotąd nie zetknęłam się w książkach. Zresztą lęki Esther to główny, ale nie jedyny ważny element tej historii - Krystal Sutherland porusza również problem depresji, nerwic, wyobcowania społecznego czy mutyzmu. Robi to w sposób niezwykle przystępny, daleki od coachingowych wywodów czy naukowego żargonu; wspaniale kreśli też relacje w nieco dysfunkcyjnej rodzinie (a w zasadzie w dwóch rodzinach), a jej bohaterowie... Nie będzie przesadą, gdy powiem, że są świetni. Tak normalni, niedoskonali i po prostu ludzcy, że aż chciałoby się ich poznać. Jestem pod wielkim wrażeniem Jonaha, empatycznego, dobrego i szalenie altruistycznego, a przy tym niezwykle uroczego i dowcipnego. Polubiłam też Esther, która nie zawsze jest racjonalna, a która tak naprawdę jest po części w każdym z nas. Sutherland należą się również wielkie brawa za rozmowy o depresji - zwłaszcza te u schyłku książki - między rodzeństwem, Esther i Eugene. Są nienachalne, są przejmujące, są mądre. Są po prostu idealne.
Skoro o rozmowach mowa - "Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" to nieskończenie wiele świetnych dialogów i mnóstwo humoru sytuacyjnego. Jestem w zasadzie pewna, że nie istnieje osoba, na której twarzy nie zakwitnie choć sekundowy uśmiech po przeczytaniu wymiany zdań między Esther a Jonahem. Są zabawne, są urocze, są - powtórzę! :D - idealne.
Lubię retrospekcje w książkach i jestem wręcz zachwycona wstawkami z przeszłości dziadka Esther, od którego to zaczęła się rodzinna klątwa. Jego spotkania z tajemniczym Panem Śmierć i cały metafizyczny wątek są poprowadzone tak ciekawie i opowiedziane w przyjemny, gawędziarski sposób, że nic, tylko chciałoby się ich więcej.
Swoją drogą... Nie miałabym nic przeciwko kolejnym książkom pani Sutherland ;)



"Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" to niezaprzeczalnie jedna z tych mądrych, nieprzeintelektualizowanych młodzieżowych książek, po które sięgnąć powinien każdy nastolatek, niezależnie od tego, czy akceptuje siebie i swoje życie, czy też może wręcz przeciwnie.
Najnowsza powieść Krystal Sutherland to przepiękna lekcja radzenia sobie z kompleksami, problemami i strachami; to opowieść o oswajaniu tych ostatnich i o odkrywaniu tego, co w nas najlepsze.
Z całego serca polecam ;)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Książkowe Zacisze

ilość recenzji:1

brak oceny 4-04-2018 21:57

"Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" przerosła moje najśmielsze oczekiwania i jest dla mnie największym zaskoczeniem ostatnich miesięcy! Nastawiłam się na lekką, prostą, zwariowaną młodzieżówkę, natomiast dostałam coś tak uroczego, zabawnego, a momentami też wzruszającego, że nawet po przeczytaniu i odłożenia na półkę, ciągle czuję w sobie ten wspaniały, książkowy haj.

"Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" to taka książka-cebula, bo nie dość, że zaskakuje warstwowością i złożonością fabuły, to jeszcze potrafi wycisnąć z człowieka kilka łez. Na początku kopnęła mnie swoją absurdalnością, wprawiając w stan przyjemnej głupawki, a potem, gdy beztrosko przeskakiwałam kolejne rozdziały, nagle wepchnęła mnie w czeluści prawdziwych, ludzkich koszmarów.

Książka jest niezwykle pogodna, a przy tym w niesamowicie ciepły sposób, porusza bardzo poważne problemy związane z psychiką człowieka. Bohaterowie są specyficzni, ale przesympatyczni i mają mnóstwo oryginalnych pomysłów, jak stawić czoła trudom życia.
Całość jest dziwaczna, lecz pozytywna, pełna fobii, klątw, nie bojąca się spojrzeć śmierci w twarz, smutna i refleksyjna, rozświetlająca ciemności, którą każdy z nas w sobie nosi... Piękna na swój pokrętny sposób.

Polecam każdemu! Oczarowała mnie po całości i dlatego chciałabym, żeby więcej osób uległo magii, ukrytej pośród jej stron. Apeluję do Ciebie: skuś się!
Na dowód mojej miłości do tej książki powiem tylko, że gdybym w tym momencie tworzyła prawie ostateczną listę najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam, to ten tytuł zapisałabym na niej wielkimi literami.

Czy recenzja była pomocna?

Książkowe Zacisze

ilość recenzji:1

brak oceny 4-04-2018 21:57

"Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" przerosła moje najśmielsze oczekiwania i jest dla mnie największym zaskoczeniem ostatnich miesięcy! Nastawiłam się na lekką, prostą, zwariowaną młodzieżówkę, natomiast dostałam coś tak uroczego, zabawnego, a momentami też wzruszającego, że nawet po przeczytaniu i odłożenia na półkę, ciągle czuję w sobie ten wspaniały, książkowy haj.

"Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów" to taka książka-cebula, bo nie dość, że zaskakuje warstwowością i złożonością fabuły, to jeszcze potrafi wycisnąć z człowieka kilka łez. Na początku kopnęła mnie swoją absurdalnością, wprawiając w stan przyjemnej głupawki, a potem, gdy beztrosko przeskakiwałam kolejne rozdziały, nagle wepchnęła mnie w czeluści prawdziwych, ludzkich koszmarów.

Książka jest niezwykle pogodna, a przy tym w niesamowicie ciepły sposób, porusza bardzo poważne problemy związane z psychiką człowieka. Bohaterowie są specyficzni, ale przesympatyczni i mają mnóstwo oryginalnych pomysłów, jak stawić czoła trudom życia.
Całość jest dziwaczna, lecz pozytywna, pełna fobii, klątw, nie bojąca się spojrzeć śmierci w twarz, smutna i refleksyjna, rozświetlająca ciemności, którą każdy z nas w sobie nosi... Piękna na swój pokrętny sposób.

Polecam każdemu! Oczarowała mnie po całości i dlatego chciałabym, żeby więcej osób uległo magii, ukrytej pośród jej stron. Apeluję do Ciebie: skuś się!
Na dowód mojej miłości do tej książki powiem tylko, że gdybym w tym momencie tworzyła prawie ostateczną listę najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam, to ten tytuł zapisałabym na niej wielkimi literami.

Czy recenzja była pomocna?

zatraceni w kartkch

ilość recenzji:1

brak oceny 3-04-2018 15:14

Strach- jedna z podstawowych cech pierwotnych mających swe źródło w instynkcie przetrwania. Stan silnego emocjonalnego napięcia, pojawiający się w sytuacjach realnego zagrożenia.

Rodzina Solarów to worek wszelkich fobii. Ojciec Esther boi się przestrzeni i od kilku lat siedzi w piwnicy, jej brat bliźniak bardzo boi się ciemności a matka rodziny, która jest hazardzistką panicznie boi się pecha. W tej rodzinie tylko Esther nie wie jaki lęk doprowadzi ją do śmierci. Dziadek dziewczyny spotkał się twarzą twarz ze Śmiercią i od tamtego czasu nad rodziną krąży klątwa.

Bohaterka wydaje się być przygotowana na swój lęk. Spisuje skrupulatnie wszystko co wywołuje w niej najmniejsze poczucie lęku. Niestety pewnego dnia zostaje okradziona i traci listę swoich potencjalnych koszmarów. Czy Jonah- przyjaciel z lat młodzieńczych Esther jest jedyną osobą, która zdoła pomóc dziewczynie w pokonaniu potencjalnych lęków?

Od razu wam powiem, że to nie jest książka łatwa. Tak, pisana jest młodzieżowym językiem, ale odbiega dość bardzo od tego, co możecie wnioskować po opisie książki. Myślałem, że będzie to lekka młodzieżówka o radzeniu sobie z lękami, pierwszą miłością, dojrzewaniem... a tym czasem autorka wrzuca nas w świat poważnych problemów!

W pewnym sensie w rodzinie Solarów spotykamy się z problemem odrzucenia albo raczej nie mówienia o miłości. Rodzice kochają swoje dzieci, ale nie mówią o tym wprost. Matka panicznie boi się pecha a ojciec nie wychodzi z piwnicy, więc i dzieci przestały go odwiedzać. Jedynie Esthen zauważa, że z jej bratem dzieje się coś złego. Lęk przed ciemnością doprowadza go do depresji a ta... przekonajcie się sami.

Autorka książki w niesamowity sposób pokazała jak możemy radzić sobie z lekiem. Pokazała, że najmniejszy strach wpływa na nasze życie w wielkim stopniu. Działa to podobnie jak słynna teoria, że trzepot skrzydeł motyla w jednym końcu wszechświata, może wywołać huragan na drugim jego końcu.

Dzięki tej książce czytelnik poczuje czym jest prawdziwa przyjaźń, potrzeba bliskości rodziny itp. Książka Krystal Sutherland to prawdziwa perła na rynku wydawniczym. Trudno przejść obok niej obojętnie, dlatego zachęcam każdego i każdą z was do przeczytanie tej niegrubej książki ^^

Podsumowując ?Prawie ostateczną listę najgorszych koszmarów? stwierdzam, że powieści takiego typu są potrzebne zwłaszcza teraz, kiedy tracimy empatię. Często odwracamy się od osób, które potrzebują naszej pomocy a my nie znając ich historii zlewamy to. Książka uczy jak walczyć z naszymi lękami i przede wszystkim pokazuje jaki ogrom ich jest. Serdeczni polecam powieść wszystkim!

Czy recenzja była pomocna?