Co za stek bzdur!!!! Za tę książkę powinni zwracać pieniądze! I wycofać ją z obiegu za powypisywane kłamstwa. Kilka lat w WB i znajomość języka i autorka myśli, że poznała cały naród! Parę przykładów: "W ogóle nie ma sytuacji, w której żona nie przyjmuje nazwiska męża" - bzdura, są, sama znam.; "grzyby (uważane w Anglii za truciznę)" - ha ha! pani kiedyś była w porządnym sklepie?? świeżych grzybów poza pieczarkami mogę z głowy wymienic kilka rozdzajów! "pani na poczcie, która też nosi uniform" - bzdura, byłam na kilku pocztach kilka razy, nikt tam nie miał żadnego munduru; ?jest też tzw. przewóż osób, czyli półlegalne, tańsze taksówki, więc jak jedziesz z Hindusem ?przewozem osób? to różne sytuacje mogą się przydarzyć.? ? to NIE jest ?półlegalny? ?przewóż osób? tylko zupełnie normalny i popularny ?mini cab? ? taksówki w zwykłych samochodach, i nie tylko Hindusi (Indianie, bo nie wszyscy Indianie są hindusami, hinduizm to wyznanie; Indianie Amerykańscy to oczywiście inna nacja) je prowadzą.
Oprócz nieprawdziwych informacji o obcym kraju, jest parę bezczelnych bzdur o Polakach, np. "Dla normalnego Polaka ten ich small talk początkowo wydaje się niewiarygodny, jakby człowiek na żywo brał udział w odcinku jakiejś telenoweli, wydaje się po prostu głupi.", albo: "Chociaż wielu naszych przyjaciół było lekarzami, nie było szansy, by przy kolacji poprosić o radę w sprawie rozwoju dziecka, co w Polsce jest rzeczą naturalną. Tam takie zachowanie uchodzi za jedno z największych faux pas, jakie można popełnić.? Nie tylko fantasmagorie ale i świadectwa o żałosnych manierach pani MR. Mnie rodzice (Polacy w Polsce) nauczyli, że gościom trzeba zapewnić mile spędzony czas, rozrywkę więc nie wolno na przyjęciu poruszać ich spraw zawodowych.
Powyżej podałam tylko kilka i najkrótszych cytatów bo nie ma tu miejsca na całkowitą analizę. Oczywiście w zdaje sie trzech miejscach MR pisze, że to generalizacja jednak to tonie w morzu głupot typu ?tam każdy ma ogród?, ?Anglicy kochają woje zwierzęta domowe o wiele bardziej niż Polacy?, ?Anglicy baraniny nie potrafią dobrze robić?. Na prawdę, nie wiadomo czy śmiać się z autorki czy nad nią płakać.
Przykro mi że wydałam pieniąde na tak kłamliwą i bezczelną nawet wobec mnie, Polki, książkę. Takie głupoty nie przeszłyby w wypracowaniu porządnych polonistów, a że ktoś to wydał to już się włos jeży na głowie.