SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Powrót do starego domu

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Alicja Pniewska ma 37 lat. Porzucił ją mąż, straciła lukratywną posadę, musiała opuścić wygodny apartament. Uciekając przed demonami przeszłości, znajduje schronienie w rodzinnym domu w malowniczej miejscowości Pniewo. Zaskakujące zdarzenia, niezwykli ludzie i tajemnica sprzed lat wystawią jej życie na ciężką próbę.

Pewnej upiornej nocy Alicja spotyka Dziada - legendę wydarzeń, które przed kilkudziesięcioma laty wstrząsnęły Pniewem. Otrzymuje od niego pamiętnik swojego dziadka Jana, który opisuje w nim piekło wojny. Na dodatek Alicja odnajduje w starej szafie na strychu list, który odkryje przed nią tajemnicę przeszłości. Na idealnym dotąd wizerunku jej rodziny powstaje rysa. Tragiczny los małego Michałka zmieni podejście Alicji wobec życia, a miłość upomni się o nią w najmniej spodziewanym momencie. Czy prawda o przeszłości rodziny pozwoli odnaleźć jej szczęście u boku wybranego mężczyzny?

Prawdziwa, wstrząsająca i trzymająca w napięciu do ostatnich stron książka o sile ludzkich pragnień i marzeń. Daje wiarę i nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno, by budować swoje życie od nowa. Przenosi do świata dziecięcych wspomnień, czyli miejsca, które w sercu każdego człowieka ma szczególne znaczenie - rodzinnego domu.

Teledysk: https://www.youtube.com/watch?v=M5a9zd0IA2g
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2017
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 480
ISBN: 978-83-287-0541-8
Wprowadzono: 27.03.2017

RECENZJE - książki - Powrót do starego domu - Ilona Gołębiewska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 10 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Joanna A. PrzeCzytajka

ilość recenzji:148

brak oceny 5-06-2018 08:51

?Powrót do starego domu? Ilony Gołębiewskiej wzbudzał moje zainteresowanie od dawna. Nie tylko za sprawą pięknej i idyllicznej okładki, ale również dlatego, że słyszałam o tej powieści sporo dobrych opinii. Kiedy więc nadarzyła się okazja i książka wpadła w moje ręce nie wahałam się ani chwili na wyborem lektury, choć w kolejce ?do przeczytania? mam sporo zaległości.
Czy było warto? I czy powroty do starego domu mogą być motywujące?

Alicja Pniewska ma 37 lat. Jej małżeństwo właśnie się rozpadło, straciła lukratywną posadę, została bez dachu nad głową. Uciekając przed swoim zrujnowanym życiem, znajduje schronienie w starym rodzinnym domu w malowniczej miejscowości Pniewo. Zaskakujące zdarzenia, niezwykli ludzie i tajemnica sprzed lat wystawią Alicję na ciężką próbę.
Pewnej upiornej nocy spotyka Dziada ? legendarnego uczestnika wydarzeń, które przed kilkudziesięcioma laty wstrząsnęły Pniewem. Otrzymuje od niego pamiętnik swojego dziadka Jana, który opisuje w nim piekło wojny. Nieoczekiwanie w starej szafie na strychu Alicja znajduje dokument odkrywający przed nią kolejne tajemnice przeszłości. Na idealnym dotąd wizerunku jej rodziny powstaje rysa...
Tragiczny los małego Michałka całkowicie zmieni podejście Alicji do życia, a miłość upomni się o nią w najmniej spodziewanym momencie. Czy prawda o przeszłości rodziny pozwoli odnaleźć jej szczęście u boku kochanego mężczyzny?
Prawdziwa, poruszająca i trzymająca w napięciu do ostatnich stron książka o sile ludzkich pragnień i marzeń. Daje wiarę i nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno, by budować swoje życie od nowa. Przenosi do świata dziecięcych wspomnień i miejsca, które w sercu każdego człowieka ma szczególne znaczenie ? do rodzinnego domu.


Lektura tej powieści to było moje pierwsze spotkanie z piórem Ilony Gołębiewskiej. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam na fabule, aczkolwiek muszę przyznać, że była ona w moim osobistym odczuciu, nieco wyidealizowana.
Autorka utkała piękną i łatwą w odbiorze historię, którą czytało mi się w szybko i przyjemnie. Jednak wszystko to, co spotykało Alicję ? główną bohaterkę ? czasami wydawało mi się nazbyt naciągnięte. Podczas lektury patrzyłam na wszystko przez pryzmat własnego doświadczenia i ono nie pozwalało mi wierzyć w to, że kłopoty tak łatwo i pięknie się kończą. W książce bowiem każdy problem, każdy życiowy zakręt, każda sprawa znajduje, kolokwialnie mówiąc ?happy end?.
Ktoś powie, że tego nam w życiu przecież trzeba! Jasne, że tak...ale niestety zbyt dobrze wiem, że nie zawsze wszystko kończy się odnalezieniem garnka złota na końcu tęczy. Z tego powodu ? takie założenie, że za każde dobro dostajemy dobro, a zło zawsze zostaje ukarane sprawiedliwie i z nawiązką ? jest moim zdaniem nieco przesłodzonym spojrzeniem na świat. Nie jestem pesymistką, która wszędzie widzi czarne scenariusze ? ale zdaję sobie sprawę z tego, że pewnych życiowych kwestii, nie da się, tak po prostu zakończyć dobrze, pomimo najszczerszych chęci. A jak wiadomo ?dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane?.

?Powrót do starego domu? Ilony Gołębiewskiej zawiera w sobie odniesienia do historii naszego kraju, co bardzo mi się spodobało. Okres drugiej wojny światowej ? doświadczenia i trudne przeżycia ludzi autorka oddała bardzo starannie poprzez stare pamiętniki dziadka Alicji ? pisane podczas jego pobytu w obozie koncentracyjnym. Tu muszę przyznać, że były to moje najlepsze fragmenty tej powieści. Lubię kiedy w książkach historia przeplata się z fikcją. Zwłaszcza jeśli jest to odnośnik do faktów, o których wciąż mało się mówi i pisze. Osobiste doświadczenia ludzi, którym udało się przeżyć piekło wojny ? wzrusza mnie i ściska mi serce za każdym razem.

?Powrót do starego domu? jest powieścią napisaną lekkim, plastycznym językiem i świetnie nadaje się na wiosenne popołudnia w ogrodzie czy na balkonie przy filiżance kawy.
Mimo, że w wielu kwestiach, w moim odczuciu, jest to książka posypana słodkim lukrem, to i tak mogę ją Wam polecić do przeczytania.
Jeśli lubicie zawsze dobre zakończenia we wszystkich życiowych aspektach, wówczas z pewnością lektura Was zachwyci pod każdym względem i przyniesie Wam mnóstwo ukojenia i wiary w to, że dobro zawsze zwycięży.
Dla mnie lektura tej powieści, była miłą i lekką odskocznią od codzienności, pełną ciepła, dobra, przyjaźni i miłości. Szkoda mi tylko jednego ? że w prawdziwym życiu nie ma tak dobrze, jak na kartach tej powieści.


Z chęcią sięgnę po kolejny tom trylogii ?Stary dom?, by dowiedzieć się w jaki sposób autorka rozwinęła dalej kwestie, które w tej części pozostawia niedomknięte. Ciekawi mnie wątek Pawła, oraz tajemniczych dokumentów, o których mowa w powojennych pamiętnikach. Jestem również bardzo zaintrygowana wątkiem małego Michałka oraz żoną Adasia, która zniknęła i ślad po niej zaginął.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Maadziuulekx3

ilość recenzji:175

brak oceny 4-12-2017 18:37

,,Miłość rządzi się swoimi prawami. Ta prawdziwa przetrwa wszystkie burze.

Stary, drewniany dom usytuowany na końcu małej mieściny. Otoczony pięknym ogrodem, pełen róż, orchideii, tulipanów cieszących oko nie tylko domowników, ale i okolicznych mieszkańców. Te miejsce to cudowna ostoja od ulicznego zgiełku, wyścigu szczurów. W nim odnaleźć można ciepło, miłość, bezpieczeństwo, spokój, wyciszenie oraz brak poczucia gonitwy za tym, co niemożliwe. Oprócz magii i otaczającego piękna dom skrywa tajemnicę, która wywróci życie bohaterów do góry nogami.

,,Są w naszym życiu sprawy, które nigdy nie dadzą nam spokoju. Ale trzeba żyć dalej. Najlepiej jak się potrafi, bo innego życia nie będzie.

Dużo lektur przenosi mnie do cudownego świata z którego nie chcę się nigdy wydostać. W tej innej rzeczywistości mogę stać się zupełnie nową osobą, przeżyć coś niemożliwego, czego nie zrealizuję w prawdziwym życiu. Książki są dla mnie drzwiami do czegoś nieznanego, ale zarazem niebezpiecznego, pięknego, zaskakującego, prawdziwego. Zawsze zapewnią mi przyjemną przygodę po niezwykłych światach, przedstawią ciekawych i barwnych bohaterów, z którymi nie rozstaje się nawet po zakończeniu lektury.

,,Miłość przybiera różne maski. Każdy z nas marzy o wielkiej, spełnionej miłości z tą jedyną osobą, która przejdzie z nami przez życie, trzymając nas za rękę. Jest też miłość zawiedziona, przynosząca człowiekowi wielki zawód i ból, z którym walczy się potem przez lata. Do tego można dodać miłość bezgraniczną, którą najwyraźniej widać w miłości matki do dziecka, chociaż, jak pokazuje życie, i ten rodzaj miłości może być fałszywy.A co z miłością szaloną, która niesie ze sobą niszczącą siłę? Czy to w ogóle jest miłość? Czy może szalona chęć posiadania drugiej osoby? Jedno jest pewne... Kiedyś się o nas upomni.

Tak było w przypadku ,,Powrotu do starego domu". Z tej niezwykłej historii długo nie chciałam zrezygnować, delektowałam się przepięknym krajobrazem, który powstał w mojej wyobraźni, towarzyszyłam bohaterom na każdym kroku, w dobrych jak i w złych chwilach. Dzięki autorce czułam się jakbym tam z nimi była, jakbym brała czynny udział w opowiadanej historii, w jej epicentrum. To sprawiło, że książkę pokochałam całym sercem.

,,Strach to wytwór naszych myśli. Sami wywołujemy swój strach, ponieważ nie radzimy sobie z tym, co obce i nieznane.Odwaga to nic innego jak panowanie nad nim. Nigdy nie odkładaj niczego na później, nie uciekaj przed trudnościami, które stawia przed tobą życie. Ucieczka nic nie da, tylko jeszcze bardziej pogłębi twój strach.

Piękna, klimatyczna i bardzo ciepła opowieść, dająca nadzieję na lepsze jutro i to, że ludzie potrafią wyciągnąć pomocną dłoń gdy los nieustannie podrzuca postaciom kłody pod nogi. Potrafi rozbawić, wzruszyć, doprowadzić do łez i nie tylko. To historia do której będzie się powracać z przyjemnością i szerokim uśmiechem na ustach. W książce odnaleźć można wiele ciekawych porad, mądrości, cytatów, które można wykorzystać w codzienności, jako życiowe motto, które będzie nam towarzyszyć. Z przyjemnością zatraciłam się w tej magicznej opowieści. Otuliła mnie niczym ciepłą kołdrą. Naładowana wiarą w ludzi dowodzi, że nie wszyscy są źli czy podli. Odprężyła mnie, oderwała od szarej rzeczywistości. Czułam wszystkimi zmysłami to, co z taką dokładnością opisywała autorka. W wyobraźni powstał cały krajobraz i długo z tego świata nie chciałam wychodzić, bo w nim było mi tak sielsko, przyjemnie i beztrosko. Czasami tak się zatraciłam w opowieści, że zapomniałam o wszystkich i wszystkim. A gdy już musiałam lekturę odłożyć na później, czułam jak mnie do siebie przyzywa, by znowu zatopić się w niej na dobre, zostawić za sobą smutki, żale. Otworzyć się na ciepło, które chcę mi przekazać.

,,Każdy z nas potrzebuje do życia drugiego człowieka. Może to być nasza miłość, nasz przyjaciel albo zupełnie ktoś obcy, kto jednak poda serdeczną dłoń. Nigdy nie odtrącaj od siebie innych ludzi, bo zawsze przyjdzie taki moment, że będziesz ich potrzebować.

Nie myślcie, że w opowieści są same ochy i achy. Są też rozterki, niewiadome, ból rozrywający serce, cierpienie, ogromny żal do zmarnowanych lat, depresja, chęć odnalezienia siebie na nowo i wiele innych. Postać Alicji bardzo mi się spodobała. Czułam jakby autorka właśnie pisała o mnie, o zakompleksionej, niewierzącej w własne możliwości i niezasługującej na szczęście i miłość Magdzie, która pomimo młodego wieku wiele wycierpiała. Czytając przeżywałam to, co bohaterka, złościłam się, miałam łzy w oczach, cieszyłam się i wzruszałam. To opowieść, która zapada w pamięci na długo. Przypomina, że warto dbać o bliskich, bo gdy ich zabraknie w życiu, będziemy się czuć źle i bardzo samotnie. A dzięki nim wszystko wydaje się prostsze, bo można na kimś polegać, porządnie skrytykuje, ale nigdy nie przestanie kochać choćby nie wiem co. Autorka tą historią skradła moje serce i nie mogę się doczekać aż zatopię się w drugiej części. Gorąco polecam.

Czy recenzja była pomocna?

Klaudia Nadolna

ilość recenzji:166

brak oceny 28-05-2017 21:28

...


Stary dom kojarzy nam się z tajemnicami, ze specyficznym zapachem, z osiadającym na każdym centymetrze kurzem. Nosi w sobie życie, przechowuje wspomnienia, a powrót do niego pobudza wyobraźnię. Jaką rolę odegrał w omawianej powieści?

Alicję Pniewską poznajemy w jej kryzysowym momencie, kiedy bierze rozwód ze swoim mężem. Kilka dni później przeprowadza się do starego domu pod Warszawą, gdzie wychowywała się jako kilkuletnia dziewczynka. Dziś na nowo odkrywa wiejskie uroki i tajemnice budynku. które skrywają niejedno wspomnienie. Na nowo poznaje wielu ludzi, którzy otwierają przed nią serce. Jednak czy zdoła im zaufać? Czy mieszkanie ma jakieś ciche sekrety, powierzone przez byłych lokatorów?

?Nerwowo oglądałam się za siebie, w obawie, że mój prześladowca jest blisko. Przez długi czas słyszałam jeszcze jego krzyki i wyzwiska. Gonił mnie. Potem zrezygnował. Ucieczka była coraz trudniejsza.?

Jako, że bardzo lubię polskich autorów, to za każdym razem, kiedy muszę napisać negatywną recenzję, to moje serce pęka na milion kawałków. Niestety jednak, nie mogę tego uniknąć.

Alicja to irytująca bohaterka, wykreowana na kobietę infantylną i niestabilną emocjonalnie, co doprowadzało mnie do białej gorączki. Jej zachowanie powodowało, że miałam ochotę zamknąć książkę i nigdy do niej nie wracać. Złożyło się na to kilka postaw, między innymi ciągłe użalanie się nad sobą, nad światem i nad egzystencją. Ponadto niezdecydowanie i ciągła zmiana zdania czy myśli. Przykładem może być wymyślona nienawiść do mężczyzn, traktowanie ich jako podludzi, a następnie (trzeba zaznaczyć, że bardzo szybko!) wpadanie im w ramiona. I tak koło takiego postępowania kręciło się w najlepsze. Ponadto denerwuje mnie zbędne panikowanie i wyszukiwanie problemów na siłę, byleby tylko narobić hałasu. W tej powieści tego nie brakuje.

Bolał mnie również główny motyw, czyli stary dom. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że w niektórych powieściach, przede wszystkim polskich, autor ma jakiś pomysł, umieszcza go w tytule, w opisie czy na okładce, a później brakuje mu konsekwentności i albo go nie wprowadza, albo nie rozwija, albo wprowadza, ale za późno. W ?Powrocie do starego domu? mamy ten sam schemat. Owszem, jest stary dom, ale bardzo szybko przechodzi swoją metamorfozę i nie można się nim nacieszyć. Tajemnice zaczynają się pojawiać prawie pod koniec, a przez większość czasu mamy zwykłą powieść obyczajową, która nie powala ani tempem akcji ani samymi wydarzeniami w niej zawartymi.

Przy tej powieści się okropnie wynudziłam. Nie porwała mnie swoją treścią ani charakterami. Wydawało mi się, że są oni przerysowani, sztuczni, banalni i bezbarwni. Jednym słowem: fataliści, zbyt apatyczni, by myśleć samodzielnie. Tworzy ich schemat, któremu się biernie poddają, czasami wyszukując tylko taniej sensacji.

Brakowało mi również tego klimatu, który powinien być obecny przy temacie starych domów i wspomnień. Ta duszna atmosfera tajemnicy, które powinna unosić się w powietrzu.

Na plus zasługuje pióro autorki, bowiem jest ono lekkie i przyjemne. Mknęłam przez lekturę tak, że te prawie 500 kartek zleciało mi nim się obejrzałam. Wierzę w to, że Pani Ilona Gołębiewska wyrobi swój warsztat, dopracuje pomysły, by następnym razem zaskoczyć mnie pełnowartościową książką, która porwie od pierwszych stron do swojego szalonego świata, pełnego zdeterminowanych i autentycznych bohaterów. Wiem, że jak tylko nadarzy się okazja, to dam pisarce kolejną szansę, bo jej styl da się lubić. Trzeba tylko odpowiedniego wszystko rozegrać i zgrać.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

dobrerecenzje.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 21-05-2017 19:37

Zacznijmy od tego, że Powrót do starego domu, to pełna ciepła, świeżości i piękna, książka. To rodzaj tych książek do której siadamy z miłą chęcią aby oderwać się od codzienności i przenieść się do życia naszych ulubionych bohaterów.
Alicja Pniewska ? Kubis, jej życie w pewnym momencie kompletnie się zawaliło. Z pięknego domu i dobrego męża zostało jej nocowanie u dobrej koleżanki i płacz do poduszki oraz zawodzenie, że mężczyźni to najgorszy gatunek na świecie. Jej mąż Paweł, zrobił coś strasznego i raczej nie ma szans na naprawę ich małżeństwa. Za radą Doroty swojej najlepszej przyjaciółki ? Alicja wyjeżdża do starego domu w Pniewie, do domu w którym spędziła swoje najlepsze lata dzieciństwa, gdzie otaczali ją kochający dziadkowie i rodzice. Tam Alicja zamierza szukać spokoju i ukojenia. Czy go znajdzie? Początki jak zawsze bywają trudne, a to za sprawą stanu w jakim aktualnie jest stary dom. Jednym słowem ? opłakany. Kobieta jednak nie poddaje się i dokładnie planuje co zrobić i jak przywrócić ten dom który ma duszę, do stanu pierwotnego.
Co czeka ją w Pniewie? Czy odnajdzie to czego tak bardzo potrzebuje ? czyli spokój i ukojenie? A może wręcz przeciwnie, Alicja odnajdzie tam jeszcze więcej kłopotów?
Tak jak powiedziałam na samym początku, ta książka to sama przyjemność w czytaniu. Lepszej powieści obyczajowej jeszcze nie czytałam, a i akcja tutaj zasługuje na najwyższe zasługi. Nudzić na pewno się nie będziecie ? wręcz przeciwnie, jeszcze będziecie wyczekiwać z niecierpliwością kiedy w końcu nadarzy się ta chwila gdy znów zasiądziecie do swojej nowej ulubionej książki.
Ta książka zapewni Wam cały możliwy wachlarz emocji ? zaczynając od smutku i współczucia, a kończąc na szczęściu, poczuciu bezpieczeństwa i życzeniach wszystkiego co najlepsze dla głównej bohaterki i jej ukochanych.
Szczególnie polecam książkę kobietom ? chyba jest to pierwsza książka, którą polecam każdej kobiecie niezależnie od wieku. Każda z Was znajdzie tutaj spokój i ukojenie.
...

Czy recenzja była pomocna?

Śnieżynka

ilość recenzji:1

brak oceny 26-04-2017 14:46

Sięgnęłam po tę powieść z dwóch powodów. Zauroczyła mnie okładka, bajeczne kolory i ta kobieta ze swoją tajemnicą, pozornym spokojem, taka zamyślona, ale łagodna..

Drugim powodem była wzmianka w opisie o powrocie do dzieciństwa i swojego rodzinnego domu. Ja dość często ostatnio podróżuję we wspomnieniach do tego domu, w którym się wychowywałam, dlatego książka wzbudziła moje zainteresowanie.

Nie odnalazłam tutaj siebie. W żaden sposób, ale moja historia jest zupełnie inna niż Alicji i jej rodziny. Po rozwodzie z niewiernym mężem, bohaterka przenosi się na wieś do swojego rodzinnego domu. Straciła pracę i dom, a mąż staje na głowie, by zamienić jej życie w piekło i w sumie cholera wie, o co mu chodzi. Na wsi życie toczy się innym rytmem, a Alicja może wreszcie odpocząć. O dom trzeba mocno zadbać, więc kobieta wynajmuje ekipę remontową, która ma się zająć koniecznymi naprawami.

Ludzie we wsi są mili, czasem zbyt ciekawscy, często pomocni. Jest Rafał, na którego można liczyć (choć jego zamiary nie do końca są takie niewinne) i jest Adaś, który już na wstępie odmawia renowacji altany, choć jest do tego stworzony. Jest życie codzienne ze swoimi radościami i smutkami, jest wkurzający mąż i są dzieci, których radosne buzie i ciepłe łapki zdolne są pocieszyć w najgorsze dni.

Niestety mimo ogromnie pozytywnego nastawienia do tej książki (bardzo chciałam ją przeczytać!), nie porwała mnie ona. Owszem, były momenty, które mnie zaciekawiły i poruszyły, np. opowieść Henryka, który przeżył wojnę i wszelkie okrucieństwa z nią związane. W tej historii się najzwyczajniej zatopiłam, współczułam mu i naprawdę nie chciałabym przeżyć tego co on. Do tego doszedł pamiętnik nieżyjącego już dziadka Alicji, który dopełnia obrazu ze wspomnień starszego pana. Wnuczka chce odkryć tyle, ile to możliwe z historii swojej rodziny, a ja chcę śledzić jej poczynania w tej kwestii.

Najmniej podobały mi się dialogi i te momenty, gdy bohaterka miała wewnętrzne rozterki lub przemyślenia. Styl autorki niestety mnie drażnił i dużo przyjemniej czytało mi się inne opisy niż rozmowy między bohaterami. Niektóre kwestie wydawały mi się dziwne i niepotrzebne, bo wytrącały mnie z letargu, w jaki wpadam, czytając. Raziły mnie też zbyt często pojawiające się wykrzykniki.

Największą sympatię wzbudził we mnie Adaś, który wydal mi się najrozsądniejszy. Rafała nie znosiłam od samego początku i zastanawiałam się nad rozsądkiem Alicji, gdy ta bez problemu przyjmowała jego zaloty, ale wciąż powtarzała, że chce się jedynie przyjaźnić.

Alicja wkurzała mnie zresztą dość często. Momentami wydawała się być głupiutka, totalnie niemyśląca. Były też chwile, gdy odnosiłam wrażenie, że kobieta jest po prostu bardzo zagubiona i nie może znaleźć swojego miejsca w tym całym durnym świecie. Jej nagłe zmiany w zachowaniu, spokój i opanowanie po czym w ciągu sekundy totalna histeria. I ta histeria niestety była dla mnie ciężka do przełknięcia. Naprawdę rozumiem, że są takie sytuacje w życiu, że nikt nie zachowuje się logicznie i kulturalnie, ale ja się po prostu tego nie spodziewałam w tej książce :/ Momentami miałam wrażenie, że czytam o nastolatce, która ma pstro w głowie. Czasem łapałam się za głowę i myślałam: Co ty, kobieto, najlepszego wyprawiasz?!

No i jej mąż. Oj, facet. Ich pierwsze spotkanie, którego byłam świadkiem, przebiegło jakoś sympatycznie i sadziłam, że to będzie kulturalne rozejście się pary, której się nie udało. Już przy następnym spotkaniu zgłupiałam. Paweł jakby zrzucił maskę, stał się strasznie odrzucający i wręcz bezczelny, a do tego głupi. Przeszedł samego siebie na kolejnej rozprawie sądowej, ale nie będę tu spojlerować, żeby nie odebrać Wam przyjemności z lektury. No i emocji, bo ja ten jeden raz miałam mordercze myśli względem niego!

Książka mogłaby być o jakieś sto stron cieńsza. Końcówka wydała mi się trochę przeciągana, ale właśnie w niej znalazłam najwięcej takich przemyśleń, które trafiają człowieka w najczulszą część serca. Zmienić swoje życie na lepsze, to jest prawdziwy wyczyn i odwaga! Stanąć na nogi, gdy wcześniej świat się zawalił. Odnaleźć swoje miejsce w życiu. A przede wszystkim: dogonić swoje marzenia i trzymać się ich. Tego chce nauczyć nas autorka i ta lekcja jest naprawdę ważna, bo życie nie jest usłane różami. Ale może takie być ????

Sądzę, że może być to lektura nawet na jeden wieczór dla kogoś, kogo książka naprawdę wciągnie. Ja czytałam znacznie dłużej, pewnie dlatego, że często ją odkładałam. Ciekawiło mnie, co będzie dalej, ale nie na tyle, by chodzić i myśleć o niej cały czas. Ciekawiło mnie natomiast na tyle, że dociągnęłam ją do końca, przeczytałam i znam całą historię tu zawartą. Niestety nie czuję obecnie potrzeby poznania dalszych losów Alicji i jej bliskich, do tego dochodzi styl autorki, z którym niezbyt dobrze się czuję, więc pewnie po kontynuację już nie sięgnę.

Czy recenzja była pomocna?