SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Post Scriptum

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Jaguar
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 304
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Nowa książka jednej z najbardziej lubianych polskich pisarek fantasy!

Milena Wójtowicz wraca po kilkuletniej przerwie z nową powieścią, której motywem przewodnim jest BHP i to dla nieludzi, bo, jak powszechnie wiadomo, nienormatywni też muszą przestrzegać przepisów.

Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca post mortem wraz z Sabiną Piechotą, specjalistką ds. BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są osoby nienormatywne: wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Piotr i Sabina też są nie do końca ludźmi... i radzą sobie z tym każde na swój sposób. Ona nadmiernym spożyciem wyrobów cukierniczych, on medytacją i wdychaniem lawendy.

Przypadkiem oboje zostają wplątani w intrygę kryminalną: ktoś nastaje na życie (lub też egzystencję duchową) brzeskich nienormatywnych. Mimo oporów ze strony Sabiny, z inicjatywy Piotra podejmują śledztwo - a raczej próbują je podjąć. Świadomi własnego braku kompetencji w pracy detektywistycznej, szukają pomocy u opolskiego policjanta, który raz w miesiącu zwykł wyć do księżyca. Tymczasem tajemniczy morderca sięga po osikowy kołek... i sprawy przybierają bardzo niekorzystny obrót dla pary detektywów-amatorów.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Jaguar
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 135x200
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-7686-672-7
Wprowadzono: 22.04.2018

RECENZJE - książki - Post Scriptum - Milena Wójtowicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 16 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ilo99

ilość recenzji:2412

23-03-2024 19:54

"Załatwiaczka" tejże autorki absolutnie mnie zachwyciła. Zatem, gdy ujrzałam na bibliotecznej półce kolejną powieść, która wyszła spod jej pióra, nawet przez moment się nie wahałam. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, niestety. Akcja rozkręca się powoli, czytelnik z ostrożnością zagłębia się w świat przedstawiony, lecz gdy już da się wciągnąć... To przepada. Nienormatywni ludzie są uroczy. I nie przeszkadzają kły i pazury. Oraz nietypowe nawyki żywieniowe. A gdy już wezmą się za rozwiązywanie zagadek kryminalnych, to dopiero się dzieje. Śmiech wyrywający się z czytelniczej piersi w najbardziej niespodziewanych momentach, zaskakujące zwroty akcji, urocze utarczki głównych bohaterek. Jednym słowem, ciężko się oderwać od lektury. Na szczęście zaopatrzyłam się w drugi tom. Potrzebujecie rozrywki - polecam. 

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Marek Wasiński

ilość recenzji:9

brak oceny 4-03-2019 12:57

Zastanawialiście się kiedyś, co by było gdyby wśród nas żyły różnego rodzaju potwory, mityczne stworzenia, paranormalne istoty? Wyobraźcie sobie, że są jak my, pracują w sklepach, urzędach, na produkcji, a my nie mamy o tym zielonego pojęcia. Jeśli nie potraficie sobie tego zwizualizować, to z pomocą spieszy książka. I to polska!

Milena Wójtowicz, absolwentka socjologii oraz coachingu w biznesie. Tak się składa, że jest także wielką miłośniczką fantastyki i pisarką. Jej najnowsza powieść zatytułowana "Post Scriptum" ukazała się w br. nakładem Wydawnictwa Jaguar zdaje się łączyć jej pasje, gdyż można to odczuć w trakcie lektury.

Akcja książki ma miejsce w Brzegu w województwie opolskim i rozgrywa się na przestrzeni siedmiu dni, od środy do wtorku. Głównymi bohaterami są psycholog i coach, Piotr Strzelecki oraz Sabina Piechota, specjalistka ds. BHP. Razem prowadzą firmę, która zajmuje się bardzo specyficzną klientelę

Nienormatywni, to wszelkiego rodzaju wilkołaki, wampiry, strzygi, itp. istoty, które próbują prowadzić normalne życie. Ich zdolności sprawiają, że nie ujawniają się społeczeństwu, a także mają swoje problemy, które wymagają często pomocy. I tu wkracza Sabina i Piotr.

Już po przeczytaniu pierwszych zdań, wiedziałem, że to będzie lektura pełna zabawy. Autorka pisze bardzo swobodnym językiem, takim jakim wiele osób posługuje się na co dzień. Bardzo często nawiązuje do popkultury, a jej kwieciste porównania przyprawią każdego o wielki uśmiech na twarzy.

Akcja powieści dzieje się w Brzegu. Małe miasto na południu Polski zostało szczegółowo odtworzone na jej kartach. Prześledziłem sobie nazwy ulic i różnych miejsc oraz ich lokalizację z mapą i byłem mile zaskoczony, że wszystko tam się zgadza. Dokładny opis otoczenia pomaga czytelnikowi wczuć się w klimat przedstawionej historii.

Wracając do historii, to nie jest ona skomplikowana. Dwójka głównych bohaterów przypadkowo pakuje się w sprawę kryminalną. Ktoś próbuje nabruździć niejednemu nienormatywnemu, więc Sabina i Piotrek biorą sprawy w swoje ręce. Z pomocą przychodzi im cała plejada kolorowych postaci. Znajdzie się policjant Wilczek, czy przyjaciele Jędrek i Ewa.

Skoro już jesteśmy przy bohaterach, to warto powiedzieć, że są oni bardzo charakterystyczni, łatwo zapadają w pamięć i ciężko się z nimi rozstać. Sabina, to temperamentna brunetka, która ma gadane i potrafi godzinami zajadać się słodyczami. Z kolei Piotrek to spokojny, ułożony i trochę wycofany facet, który nierzadko kłóci się ze swoją partnerką. Oboje mają także swoje tajemnice. Czy są nienormatywni? Tego dowiecie się już z książki.

Najnowsza powieść Mileny Wójtowicz, to gratka dla polskich czytelników. Autorka wlewa w naszą pracę oraz w nasze życie codzienne mnóstwo humoru i brakującego elementu fantastyki. Czuć, że wie o czym pisze i sprawia jej to wielką przyjemność, a to z kolei przekłada się na bardzo przyjemną i lekką lekturę. Jeśli czujecie znużenie i znudzenie, to "Post Scriptum" na nowo rozpali waszą wyobraźnię.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ogród Książek

ilość recenzji:187

brak oceny 19-11-2018 16:43

Nienormatywni są wśród nas! Strzygi, wilkołaki, wampiry, wiły, wietrzyce, duchy i inne istoty nadprzyrodzone żyją sobie spokojnie w Brzegu, niemal całkowicie przystosowane do współczesnego świata. Radzą sobie świetnie, realizując się w przeróżnych dziedzinach, od pracy w fabryce po... doradztwo psychologiczno-coachingowe czy BHP. Nie afiszują się ze swoimi zdolnościami, łykają leki przeciwalergiczne lub pochłaniają tony słodyczy, by móc wieść normalne życie wśród zwyczajnych ludzi. Co mają jednak zrobić w sytuacji, gdy ktoś zaczyna na nich polować?

Sabina Piechota i Piotr Strzelecki prowadzą razem firmę doradczo-konsultingową. Ich klienci to dość specyficzna grupa, świadczą bowiem usługi przede wszystkim istotom nienormatywnym, czyli inaczej... nieludziom. On prowadzi sesje terapeutyczne, ona - szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. W zasadzie nie mają na co narzekać, gdyż interes rozwija się świetnie. Niespodziewanie w ich biurze zjawia się policja. Okazuje się, że grób pewnego ducha (męża klientki Piotra), który uporczywie nawiedzał swoją rodzinę i znajomych, ktoś zasypał pokaźną ilością soli himalajskiej. To jednak nie wszystko. W pobliskiej fabryce ciężki kosz spada na półwiła Stefana, nieomal go przygniatając. Czyżby w okolicy zaczął grasować jakiś łowca? Kogo zaatakuje następnym razem?

Tym, co wywarło na mnie największe wrażenie w czasie lektury, było poczucie humoru autorki. Choć poszukiwania niedoszłego zabójcy to z zasady temat raczej poważny, Milena Wójtowicz wykorzystała go do stworzenia przezabawnej historii, która rozśmieszała mnie na każdym kroku. Potrzeba nie lada wyobraźni, by skonstruować intrygę pod pewnym względem tak prostą, a jednocześnie tak zaskakującą. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, a motywy planowanej zbrodni mocno mnie zszokowały. Sam pomysł prowadzenia śledztwa przez osoby nieposiadające w tym względzie żadnych kwalifikacji okazał się niezwykle trafiony. Prowadziło to do sytuacji nie tylko wyjątkowo humorystycznych, ale przede wszystkim trudnych do przewidzenia.

Bohaterów również uważam za bardzo udanych. Szczególnie spodobała mi się postać Sabiny. Z jednej strony profesjonalistka, poważnie traktująca swoją pracę, z drugiej niebezpieczna strzyga, która zapycha się ogromnymi ilościami słodyczy, by jakoś utrzymać w ryzach swoją prawdziwą naturę. Ma słabość do muzyki i do pewnego pracownika urzędu skarbowego, a w zasadzie do brzmienia jego głosu. Nigdy jednak nie przepuści okazji do nastraszenia kogoś lub wyprucia mu flaków. Zwłaszcza że ma przecież pod ręką swoją najlepszą przyjaciółkę, Ewę. Ona z kolei mistrzowsko opanowała umiejętność organizowania imprez i... ukrywania zwłok. Młodsza siostra Ewy, policjantka Agnieszka ma dla odmiany obsesję na punkcie ćwiczeń fizycznych i mnóstwo czasu spędza na treningach. Mimo że wcale nie jest już małą, bezbronną dziewczynką, chcą trzymać ją z dala od spraw nadnaturalnych, co oczywiście wcale im się nie udaje. Najbardziej tajemniczym bohaterem okazał się Piotr. Przez większość czasu zastanawiałam się, czym on tak naprawdę jest. Zamiłowanie do chłodni i palenia lawendowych świeczek dla ukojenia nerwów nie podpowiedziały mi zbyt wiele, ale za to nieustannie potęgowały moją ciekawość.

"Post Scriptum" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Mileny Wójtowicz i z pewnością nie będzie ostatnim. Poczucie humoru autorki bardzo przypadło mi do gustu. Czytając historię Sabiny i Piotra, śmiałam się niemal do łez. Było bardzo ciekawie i tajemniczo, a oryginalni bohaterowie nie pozwolili mi się nudzić ani przez chwilę. Lekki styl i obrazowy język sprawiły, że powieść czytało mi się niezwykle przyjemnie, a kolejne rozdziały pochłaniałam jednym tchem. Polecam miłośnikom fantastyki oraz wszystkim tym, którzy cenią sobie kreatywne podejście autora i odejście od schematów.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka na Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 24-06-2018 00:41

Polskie fantasy w ostatnich latach przeżywa swoje pięć minut,więc również i ja, jako szanujący się recenzent, nie mogę rezygnować z tego gatunku. Jako nastolatka uwielbiałam książki fantastyczne. Godziny które spędziłam z Tolkienem, Stephenem Kingiem, Jordanem są czasem niezapomnianym. Jako osoba, która dzieła fantasy, nawet te najbardziej epickie znała praktycznie na pamięć, muszę przyznać, że od tamtych czasów sporo się zmieniło. Ciężko jest teraz trafić na książkę, która na dłużej zapadnie nam w pamięć, której imiona bohaterów będziemy pamiętać po latach (hej Bilbo) a historie opowiadać dzieciom do poduszki. Dzisiejsze fantasy poszło drogą zabawnych, lekkich opowiastek, barwnych i ciekawych wakacyjnych lektur. Nie wymaga od nas zbytniego zaangażowania i, podobnie jak jasne piwo, trafi w gusta każdego.

Piotr Strzelecki wraz z przyjaciółką Sabiną Piechotą prowadzą biuro PS Consulting. On jest wykwalifikowanym psychologiem, ona specjalistką od spraw BHP, a co najważniejsze oboje są nienormatywni, innymi słowy, podobnie jak wampiry czy wilkołaki, nie są w pełni ludźmi.
Pewnego dnia do biura PS Consulting puka policja. Związane jest to ze sprawą zdewastowania nagrobka świętej pamięci pana Rybałtowskiego, a ostatnią osobą widzianą na cmentarzu był właśnie Strzelecki. Na domiar złego, w pobliskiej fabryce, dochodzi do wypadku. W wyniku przeprowadzonego przez Sabinę śledztwa wniosek jest jeden : ktoś czyha na życie nienormatywnych.
Dwójka przyjaciół postanawia schwytać przestępcę.

Jedno muszę przyznać : książka ta jest niezwykle kolorowa, a postaci które spotykamy oryginalne, a nawet niepowtarzalne. Choć na przestrzeni lat spotkałam mnóstwo kolorowych bohaterów, tak plejada postaci u Mileny Wójtowicz, wykreowana na podobieństwo superbohaterów z komiksów Marvela sprawia, że definitywnie wybijają się z tłumu. Zresztą nie ma się czemu tutaj dziwić, w końcu mamy do czynienia z typowym urban fantasy. Sabina to strzyga, która rządzę zabijania wytłumia wchłanianiem ton słodyczy dziennie, oprócz tego cierpi na audio-fobię, nerwicę natręctw i totalny brak cierpliwości.
Piotr Strzelecki jest jej przeciwieństwem. Co prawda w jego przypadku do końca nie wiadomo z jakim "potworem" mamy do czynienia, jednak jedno jest pewne : Piotr jest niebezpieczny gdyż ma zdolność bezpośredniego wpływania na ludzkie umysły, potrafi nimi manipulować by wyciągnąć interesujące go informacje. Oprócz tego uwielbia lawendowe świeczki i poranne biegi w trykotach.
Ewa jest człowiekiem-organizerem. Wyglądająca jak Elsa z Frozen kobietka, nie da sobie w kaszę dmuchać, wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Lubi być mistrzem ceremonii.
Takich postaci jest jeszcze kilka jednak wszystkiego wam zdradzać nie będę, ale chyba możecie mi przyznać rację, że z takimi detektywami zapowiada się na ciekawe śledztwo?

Jak pisałam wyżej dzisiejsze fantasy zmierza w kierunku rozrywki, powieści pisanych lekkim stylem, z mało skomplikowaną fabułą. Target wiekowy tych książek jest bliżej nieokreślony. Kiedyś wychodziło się z założenia, że tylko młodsi czytelnicy sięgają po science-fiction, teraz to się zmieniło. Dzięki temu zmienia się również język powieści, staje się bardziej wulgarny. W tym przypadku mamy do czynienia z książką, która jest odpowiednia dla każdego, każdego kto ma ochotę na mało wymagającą, wakacyjną lekturą, którą z zainteresowaniem przeczyta a potem odłoży na półkę. Bo jednego tej książce odmówić nie można : jest niezwykle wciągająca. I jest to poniekąd fenomenalne i świadczy o znakomitym warsztacie autorki. Spytacie pewnie dlaczego? Ponieważ w samej fabule nie ma ani nic zaskakującego, ani nowatorskiego. Daleko jej do mrocznych kryminałów, śledztwo to w większości farsa, a rozwiązanie zagadki trąci myszką. Jednak wszystko to zostało podane w wyśmienity sposób. Po pierwsze czytelnik w ogóle nie ma czasu na nudę, po drugie pozycja ta definitywnie dobrze wpływa na nasz nastrój, przyznam szczerze że uśmiech nie schodził z moich ust. To jedna z tych książek, których nie radzę czytać w środkach komunikacji miejskiej gdyż może wywołać niekontrolowane wybuchy śmiechu bądź chichotu.

Barwni bohaterowie, ciekawa fabuła więc co poszło nie tak? Autorce należy się szacunek ponieważ w książce znajdziemy dużo odnośników do polskich baśni. W czasach kiedy najfajniejsze i najbardziej "cool" jest to co zagraniczne, powrót do polskich korzeni zaskakuje i to pozytywnie. Jednak czy każdy z czytelników musi wiedzieć kim jest wij lub czym się żywi strzyga? Oczywiście żyjemy w dobie wujka google i cioci Wikipedii, jednak troszkę żałuję, że autorka nie zadała sobie trudu opisania chociażby z grubsza cech poszczególnych potworów.
Kolejną rzeczą, która kłuła mnie w oczy jest sam fakt spacerowania istot nieludzkich pomiędzy zwykłymi śmiertelnikami. Jak mniemam taki stan rzeczy trwał od lat i naprawdę nikt do tej pory się nie zorientował w sytuacji? Są całe fabryki gdzie pracują nienormatywni, większość z naszych głównych bohaterów zna kogoś kto nie jest człowiekiem, ba istoty te tworzą własne społeczności internetowe i sieciowe encyklopedie. Czy naprawdę autorka wierzyła w to, że ten pomysł wypali? Zrobić z ludzi głupszych niż w rzeczywistości są? I do tego ślepych?

"Post scriptum" to dobra powieść na słoneczne, wakacyjne dni, kiedy jedyne na co mamy ochotę to położyć się w hamaku z książką w ręku. Nie wysilać się, myśleć, analizować. To czego pragniemy to rozrywka w czystej postaci, takie kino na papierze, no może z ciut mniejszą ilością efektów specjalnych. Mam wrażenie, że czytelnicy to kupią. Muszę przyznać, że sama polubiłam Piotra, Sabinę oraz ich kolorowych przyjaciół. Mam nadzieję, że kolejne wakacje spędzę śmiejąc się podczas czytania kolejnego tomu. Polecam (pomimo mankamentów).

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kasia

ilość recenzji:146

brak oceny 20-06-2018 11:27

Milena Wójtowicz to autorka takich książek jak ?Podatek? i cyklu Wrota. Post scriptum było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pani Wójtowicz. Mam słabość do fantastyki i przyciągających wzrok okładek. Ta książka miała w sobie obie te rzeczy, więc nie było opcji, abym po nią nie sięgnęła. Zresztą ostatnio miałam niedosyt wampirów, wilkołaków i innych "nienormatywnych" istot. Co wniknęło z tego spotkania?

Coach i behapówka w akcji

Piotr Strzelecki, psycholog, coach z słabością do lawendy wraz z Sabiną Piechotą- miłośniczką słodkości w każdej postaci is pecjalistką do spraw BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są nienormatywni, czyli wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Zresztą Piotr i Sabina też nie są do końca ludźmi? i radzą sobie z tym każde na swój sposób. W spokojnym miasteczku życie nienormatywnych zostaje zakłócone, gdy dochodzi do dwóch incydentów. Niedoinformowany łowca rozpoczyna polowanie na nienormatywnych. W rozwiązanie sprawy angażuje się Piotr i Sabina. Z czasem detektywi amatorzy angażują w sprawę opolskiego policjanta, którego nazwisko Wilczek nie jest przypadkowe. Jak potoczą się sprawy, gdy łowca sięgnie po osikowy kołek?

Intryga kryminalna

Przyznam się, że ciężko jest mi odnieść się do tej pozycji, gdyż mylnie zinterpretowałam opis, nastawiając się na kryminał z udziałem istot nieśmiertelnych. Ostatecznie z kryminałem ta pozycja ma niewiele wspólnego. Autorka skonstruowała dobrą historię, jednak z mało skomplikowaną "intrygą kryminalną", która wytrawnego miłośnika gatunku może rozczarować. Całość za to nadrabia zabawnymi dialogami, sprawiającymi, że uśmiech nie schodził mi z twarzy oraz przesympatyczną i barwną ekipą nienormatywnych i tych normatywnych bohaterów.


Ekipa z Brzeska

Przez długi czas zachodziłam w głowę kim są Piotr i Sabina. Autorka dość długo trzymała czytelnika w niewiedzy, kim jest główny bohater, jednak mi udało się do tego dojść znacznie wcześniej. Od razu polubiłam głównych bohaterów i z zazdrością czytałam o tym, jak Sabina pochłania kolejne opakowanie pierniczków bez obaw o dodatkowe kilogramy. Sabina to zabawna postać bez zahamowań, dla której ograniczenia prędkości nie mają znaczenia. Razem z Piotrem- nieco ekscentrycznym mężczyzną rozkręciła dobrze prosperujący biznes. Autorka wykreowała także ciekawe postaci drugoplanowe. Księgową Panią Zosię, która w koszty wrzuci zarówno wszystkie sezony serialu Supernatural jak i świeczki lawendowe, zorganizowaną Ewę i jej siostrę Agnieszkę -policjantkę pakerkę oraz wspomnianego wcześniej Wilczka. A wisienkę na torcie stanowią istoty nieśmiertelne wyrwane wprost ze słowiańskiej mitologii. Sięgając po książkę liczyłam na większy udział w historii nieśmiertelnych a szczególnie wampirów (tak mam do nich słabość). Niestety prawdopodobnie zostali potraktowani czosnkiem i wypędzeni z kart powieści

Podsumowanie

"Post Scriptum" to niezwykle zabawna i lekka historia, w której nieśmiertelne istoty z słowiańskiej mitologii żyją wśród nieświadomych niczego ludzi, a jakby tego było mało, prowadzą niezwykle dochodowy biznes. Autorka do tematu nieśmiertelnych podeszła z dystansem i humorem, w której nie brakuje zabawnych dialogów i sytuacji oraz odniesień do współczesnej popkultury. "Post Scriptum" spodoba się osobom, które szukają lekkiej fantastyki i dobrego humoru. Zagorzali fani fantastyki z górnej półki mogą poczuć się rozczarowani, podobnie zresztą jak wielbiciele powieści detektywistycznych.

Czy recenzja była pomocna?

Amanda

ilość recenzji:266

brak oceny 27-05-2018 21:22

Podobno żyją wśród nas. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak ludzie, ale nie do końca nimi są... Nienormatywni to postacie o niecodziennych talentach. Wampiry, wilkołaki, strzygi, wiły - do wyboru, do koloru! Jednak, jak każdy miewają problemy. Naprzeciw wyszli im Sabina i Piotr, tworząc firmę będącą pomieszaniem consultingu, psychologa, coacha i BHP. Pełna profeska! Tylko najlepiej się aż tak nie wychylać, bo ostatnio zainteresowała się nimi policja. I to wcale nie przez wybryki Sabinki swoją beemką. Coś się kroi! I to o podłożu kryminalnym! Ale nie zdradzę Wam fabuły, bo nie o to tutaj chodzi. ;-)
Milena Wójtowicz stworzyła całą gamę świetnych, barwnych bohaterów, do których łatwo poczuć sympatię. Sabina, która pożera słodycze w ogromnych ilościach i czuje miętę do urzędnika skarbówki. Piotr, który trochę się wstydzi swojej nienormatywności, ale uważa, że dzięki Sabinie jego życie jest o wiele lepsze. Mama naszego Piotra, która rozkręciła niezły interes i może nawet załatwi sobie dofinansowanie unijne! Poza tym, mamy przyjaciółkę Sabiny - zorganizowaną Ewę oraz jej siostrę - pakerkę i policjantkę Agnieszkę w jednym. Pojawi się też pani Zosia, która nawet po śmierci księguje wszystko jak leci i budzi strach w lokalnej skarbówce oraz pewien Wilczek, którego nazwisko zdecydowanie zobowiązuje, ale nie zdradzę do czego! Jak widać, bohaterowie to mocna strona tej powieści, ale nie tylko! Pomysł na fabułę, a przede wszystkim na ten niezwykle oryginalny biznes naszych głównych postaci, był kolejną wisienką na torcie. Aż się prosi kolejny tom i kolejna zagadka! Mogłaby być z tego naprawdę świetna seria! A dlaczego? Bo poza tym wszystkim, co już wskazałam, są jeszcze dwie ogromne zalety - humor i lekki styl pisania. Wójtowicz tak zgrabnie opowiada swoją historię, wplatając niewymuszone, przyjemne wstawki humorystyczne, że książkę czyta się ekspresowo, a lektura potrafi wprawić czytelnika w dobry nastrój. Podobało mi się, i to jak! ;-)

STRUKTURA
Post Scriptum podzielone jest na numerowane rozdziały, nazwane kolejnymi dniami tygodnia. Dzięki temu, łatwiej jest nam rozeznać się w biegu akcji i możemy wszystko poukładać sobie w głowie. Narracja trzecioosobowa i zdecydowanie humorystyczna. Podążała nie tylko za naszą główną dwójką, ale też za pozostałymi bohaterami z naszej ekipy. Styl pisania niezwykle lekki i przyjemny w odbiorze. Podczas lektury nie pojawiły się żadne zgrzyty.
A nie, pojawił się jeden zgrzyt! Dlaczego tego było tak mało? :-D Czekam na kolejne historie!

PODSUMOWUJĄC
Post Scriptum to niezwykle zabawna i żartobliwa powieść z elementami komedii kryminalnej. Nietypowy pomysł na fabułę i genialna kreacja bohaterów. Masa humoru i pozytywnej energii - po lekturze poczujesz się jak po sesji oczyszczania aury u pani Marysi (matki Piotrusia)! Mam nadzieję, że to dopiero początek losów Sabiny, Piotra i ich ekipy, bo nabrałam wielkiej ochoty na kolejne misje do rozwiązania!
Polecam, jak najbardziej! Komu? Miłośnikom humorystycznych powieści z niebanalnymi pomysłami na historię. Dodatkowo, jeśli lubisz książki Martyny Raduchowskiej bądź Marty Kisiel, to sądzę, że i ta powieść przypadnie Ci do gustu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytaczyk

ilość recenzji:127

brak oceny 21-05-2018 15:21

?Piotr Strzelecki, psycholog, coach i doradca post mortem wraz z Sabiną Piechotą, specjalistką ds. BHP prowadzi firmę PS Consulting, której docelowymi klientami są osoby nienormatywne: wampiry, wiły, wilkołaki, obłoczniki. Piotr i Sabina też są nie do końca ludźmi? i radzą sobie z tym każde na swój sposób. Ona nadmiernym spożyciem wyrobów cukierniczych, on medytacją i wdychaniem lawendy.

Przypadkiem oboje zostają wplątani w intrygę kryminalną: ktoś nastaje na życie (lub też egzystencję duchową) brzeskich nienormatywnych. Mimo oporów ze strony Sabiny, z inicjatywy Piotra podejmują śledztwo ? a raczej próbują je podjąć. Świadomi własnego braku kompetencji w pracy detektywistycznej, szukają pomocy u opolskiego policjanta, który raz w miesiącu zwykł wyć do księżyca. Tymczasem tajemniczy morderca sięga po osikowy kołek? i sprawy przybierają bardzo niekorzystny obrót dla pary detektywów-amatorów.?

Brzmi intrygująco, prawda?

Ja się zapałam na ten opis, chociaż kwestia wampirów średnio mnie interesowała. Wiele dobrego słyszałam o książkach tej autorki, ale jak dotąd nie miałam okazji sama się przekonać, czy rzeczywiście jest taka dobra. Już jakiś czas temu postanowiłam sobie, iż będę dawać szanse polskim autorom oraz, że będę w końcu brać się za książki tych odwlekanych pisarzy. Tym oto sposobem zmobilizowałam się do sięgnięcia po ?Post Scriptum?.

Muszę przyznać, że jestem naprawdę mile zaskoczona i już wiem, że na pewno sięgnę po inne książki autorstwa Mileny Wójtowicz. Autorka miała naprawdę świetny pomyśl na ciekawą i wciągająca fabułę. Na szczęście na pomyśle się nie skończyło i wykonanie również jest godne uznania. Książka wciąga już od pierwszych stron,a lektura mija w błyskawicznym tempie. To historia, do której można przysiąść praktycznie na raz. Styl w jakim została napisana jest przystępny i lekki, więc treść nie ciąży ani nie nuży. Bohaterowie wzbudzają sympatię. Są barwi, pełnokrwiści i naprawdę osobliwi, a do tego zabawni. W sumie humor jest niemal stale obecny na kartach powieści. Ja się świetnie ubawiłam i zrelaksowałam podczas jej czytania.To intrygująca i zaskakująca pozycja, idealna dla fanów fantastyki.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?