SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Pora westchnień, pora burz

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Liczba stron 536
  • Wysyłamy w 3 - 5 dni + czas dostawy
  • Dostępność Ostatnie sztuki u dostawcy
    Ostatnie sztuki produktu u dostawcy.
    Spróbujemy go dla Ciebie sprowadzić.
    W przypadku braku tej pozycji, zamówienie zostanie zrealizowane bez niej.
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Znakomita powieść o trudnych ludzkich relacjach w jeszcze trudniejszych czasach.

Jest rok 1938, świat jeszcze śpi spokojnie. Lwów, tygiel narodowości, tętni gwarem i rozbrzmiewa beztroską radością, nie przejmując się tym, że na niebie gromadzą się czarne chmury. Zanim Ukraińców, Polaków i Żydów podzielą narodowościowe animozje, wciąż są tylko sąsiadami, którzy życzliwie uśmiechają się do siebie na ulicy.

Lilka wraz z koleżankami przygotowuje się do matury i nie ma pojęcia, że to będzie ostatnia szczęśliwa wiosna. Tęskni za ukochanym, chodzi do szkoły i jak niepodległości próbuje bronić swojej dorosłości, nie wiedząc, że wkrótce przejdzie przyspieszony kurs dorastania, że będzie zmuszona pożegnać beztroskę i zmierzyć się z upiorami wojny. Spośród znanych od urodzenia osób nauczyć się rozpoznawać wrogów. Wiedzieć, komu zaufać i co zrobić, żeby nie stracić wiary, ponieważ wojna okaże się sprawdzianem człowieczeństwa, który nie będzie miał nic wspólnego z narodowością, językiem ani z wyznawaną religią.

We Lwowie urodzili się moi dziadkowie. Po wojnie przyjechali na Ziemie Odzyskane, ale do końca życia nosili w sercu tamten świat katulających się tramwajów, śpiewnie zaciągających handełesów i burzliwej młodości, spędzonej w tym najpiękniejszym z miast.


Magdalena Kawka - z wykształcenia socjolog, z zamiłowania pisarz, z upodobania wolny strzelec. Szczęśliwa, że z tych klocków dało się zbudować spójną przestrzeń. Współpracowała z magazynami zajmującymi się problematyką wychowania. Jest autorką poradnika dla rodziców "Przygody Kosmatka kilkulatka" i powieści "Sztuka latania", "Alicja w krainie konieczności", "Wyspa z mgły i kamienia", "W zakątku cmentarza, czyli koniec wieczności" oraz "Rzeka zimna", za którą dostała nagrodę na FLK w Siedlcach w 2012 r. Wspólnie z Robertem Ziółkowskim napisała książkę "Tuż za rogiem", traktującą o trudnych relacjach w małżeństwie.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Prószyński
Kategoria: Literatura piękna,  Powieść społeczno-obyczajowa,  Powieść wojenna
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 536
ISBN: 978-83-8069-320-3
Wprowadzono: 21.04.2016

Magdalena Kawka - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Pora westchnień, pora burz - Magdalena Kawka

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.7/5 ( 13 ocen )
  • 5
    11
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mihanka

ilość recenzji:64

brak oceny 28-09-2016 19:59

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

"Pora westchnień, pora burz" przyciągnęła moją uwagę jako książka, której akcja toczy się we Lwowie i okolicach w latach 30. Jako dzieciak nasłuchałam się opowieści z tamtych czasów i miejsc. Mój tato urodził się we Lwowie 6 lat przed II wojną światową i mi oraz moim braciom opowiadał i opowiadał o tym swoim ukochanym mieście, o spędzonych w nim latach okupacji i o trawiącej go przez dziesięciolecia tęsknocie za miastem rodzinnym. Bo mój tato - jak dziadkowie autorki książki - po wojnie, już jako nastolatek, trafił z rodzicami na Ziemie Odzyskane. Lwowskie opowieści towarzyszyły mi przez całe dzieciństwo. Razem z chłopcem, jakim w tych opowieściach był mój tato, spacerowałam po ulicach przedwojennego i okupowanego miasta, przyglądałam się zachodzącym w nim zmianom, bałam się, wzruszałam i opuszczałam Lwów zaraz za przechodzącym tamtędy frontem. Tato zestarzał się niepostrzeżenie i oczywiście za szybko. Nie dał się namówić na opisanie wojennych wspomnień. Z jakimż zdziwieniem i wzruszeniem odnalazłam je w książce Magdaleny Kawki. Wiele jej fragmentów wydaje się wyjętych z opowieści mojego taty. Wywózki zamożnych sąsiadów z kamienicy, dokwaterowywanie, żony oficerów radzieckich spacerujące po ulicach w nocnych koszulach, wyprzedawanie przez lwowskie dzieciaki wszystkiego, co sprzedać się dało i ta lwowska, zanikająca w miarę upływu okupacyjnych lat, solidarność mieszkańców.
Czytałam tę opowieść na wdechu ze wzruszenia. Szkoda, że mój tato już nie czyta. Na pewno podobnie jak ja co chwilę napotykałby fragment jakby żywcem wyjęty z jego własnych, lwowskich wspomnień.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

http://www.antykwariatzciekawaksiazka.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 2-08-2016 14:08

Twórczość Magdaleny Kawki miałam okazję poznać podczas lektury genialnej powieści ?Tuż za rogiem? pisanej w duecie z Robertem Ziółkowskim. Wówczas to pani Magda zachwyciła mnie nie tylko lekkim piórem, co przede wszystkim genialną kreacją bohaterów, bogatą w głęboką i doskonałą analizę psychologiczną postaci czy trafnością spostrzeżeń ludzkich zachowań. Tym razem sięgnęłam po najnowszą powieść autorki zatytułowaną ?Pora westchnień, pora burz?. Czy historia osadzona w niespokojnych, naznaczonych wojną czasach równie mocno mnie zainteresowała? Lwów 1939, prawdziwy tygiel narodów i zróżnicowanych kultur, wypełniony gwarem polskiej żydowskiej i ukraińskiej mowy. Miejsce tchnące jeszcze względnym spokojem i wzajemną, niepisaną tolerancją. Wspomniany bezruch stanowi już raczej niespokojną ciszę przed przysłowiową burzą, jest bowiem zapowiedzią poważnych zmian politycznych, niesnasek, czy w końcu krwawej, bezwzględnej wojny, dotykającej granic całego świata. W tych jeszcze w miarę spokojnych i radosnych czasach, nad którymi nieodwołanie zbierają się ciemne i gęste chmury, czytelnik poznaje nastoletnią Lilkę, która wraz z przyjaciółkami przygotowuje się do matury, w międzyczasie przeżywając słodkie smaki pierwszej miłości czy z równą pasją biorąc udział w beztroskich domowych prywatkach. Żadna z tych uśmiechniętych dziewcząt nie zdaje sobie sprawy, iż prawdopodobnie to ostatnie tak spokojne miesiące, w których widmo nadciągającej matury i związanej z nim intensywnej nauki, to największy i jedyny problem w ich życiu. Zbliżająca się nieuchronnie wojna rozwieje bowiem każdy przejaw beztroski, wymuszając na nastoletnich bohaterach powieści przewartościowanie swojego dotychczasowego życia. Prowadzone działania zbrojne to nie tylko prawdziwy test na dojrzałość każdej postaci, ale przede wszystkim test na człowieczeństwo, w którym największą rolę odegra spryt, zaradność i siła charakteru oraz wiara w drugiego człowieka. Każdy z bohaterów nieraz zada sobie pytanie: czy prawdziwy przyjaciel sprzed wojny, w trakcie wyniszczających działań zbrojnych, w których to bezwzględnie został odarty z wszelkiej wrażliwości, wciąż nim pozostał? ?Pora westchnień, pora burz? to opowieść wstrząsająca, w bardzo wymowny i klarowny sposób opowiadająca o okrucieństwach wojny. Nie doszukamy się w tej historii jakichkolwiek uproszczeń fabularnych, autorka oddaje autentyczny obraz świata napiętnowanego wojną, w którym na pierwszym planie bezwzględnie wysuwa się ból i cierpienie miliona ludzi ? największej zarazy XX wieku. Niejednokrotnie podczas lektury powieści zmuszona byłam do robienia krótkich pauz: na złapanie oddechu, na chwilę smutnej refleksji nad kondycją ówczesnego świata ? w tych okrutnych, zbrukanych krwią tysiąca niewinnych ofiar czasach, żyły przecież nasze kochane babcie i dziadkowie. Fragmenty przedstawiające bezwzględność ciemiężycieli naszego narodu, niejednokrotnie wywoływały ból, mimowolnie prowokując również do wielu przemyśleń. Ile cierpienia może znieść jeden niewinny człowiek? Jak zimnym i nieczułym musi być ktoś, kto nosi na swoich rękach krew tysiąca uczciwych ludzi? W tym miejscu muszę zwrócić uwagę, iż powieść Magdaleny Kawki, jak żadna inna, podejmująca temat wojny, z tak dużą mocą oddziałuje na wyobraźnię i uczucia czytelnika. Sukces całej powieści z pewnością bowiem kryje się w dobrze zarysowanych, żywych i namacalnych bohaterach, którym czytelnik kibicuje od pierwszej strony. Odważne, silne i nieskrępowane dumą postacie, które w obliczu wojny, straciły rodzinną fortunę i tytuły, odrzuciły honory, znajdując się na celowniku wroga. Bardzo przypadł mi do gustu widoczny na pierwszy rzut oka podział całej powieści, w którym autorka, ze spokojnych, okraszonych śmiechem i beztroską czasów, prowadzi swoich bohaterów w samo centrum zła i wojennego okrucieństwa. Jednakże pierwsze strony powieści nie do końca przypadły mi do gustu. Odniosłam bowiem wrażenie, iż autorka, nie koncentrując się na jednej wybranej postaci, przeskakuje z jednego podjętego wątku na drugi, w konsekwencji nie wykańczając żadnego. Ów zabieg jednak, był swoistym wprowadzeniem do całej historii, próbą przybliżenia portretu każdej postaci, można więc z powodzeniem przymknąć na niego oko. Książka ?Pora westchnień, pora burz? potwierdziła, iż nieprzypadkowo Magdalena Kawka znajduje się na samym szczycie nazwisk ulubionych polskich autorów, których pióro zawsze stanowi obietnicę niezapomnianej lektury. Ja się nie zawiodłam i już teraz z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu!...

Czy recenzja była pomocna?

www.poleczkazmigdalami.blogspot.com

ilość recenzji:66

brak oceny 24-05-2016 12:03

Książki mogą być różne. Mamy takie, przy których płaczemy ze śmiechu, ale są też takie, które doprowadzają do łez ze wzruszenia. Mogą być płytkie i traktować o błahych sprawach. Mogą być też tak poważne, że po trzech stronach wiemy, że nijak nie damy rady ich przeczytać bez przysłowiowego pół litra. Rzadko kiedy napotykam książkę, którą połykam niczym najlepszy kryminał, a mój nastrój zmienia się tak jak autorka to zaplanowała. To są prawdziwe asy. Ostatnią taką perełką był Dzidek (co ważne o podobnej tematyce). Powieść ta czytana były przeze mnie kilka lat temu. Długo czekałam na kolejnego czarnego konia. I mam! Nareszcie mam! Przedwojenny Lwów to piękne miejsce, gdzie kwitnie kultura i sztuka. Ludzie są uśmiechnięci i zadowoleni z życia. Kiedy poznajemy Lilkę i jej przyjaciół jest zima 1937 r. Lilka pochodzi z szanowanej, lwowskiej rodziny, pełnej tradycji i zasad. Ma przyjaciół, chodzi do szkoły i żyje pełnią nastoletniego życia. Co ważne - tamtejszy Lwów to miasto tolerancji. Nie ma znaczenia czy jesteś Polakiem, Ukraińcem, Żydem czy Rosjaninem. Owszem, pewne animozje są widoczne, a to w dokuczaniu w szkole, a to w lekko rzuconym słowie... ale przecież to tym nieopierzonym młodzieńcom może się zdarzyć. I tak czytelnik podąża z Lilką, jej rodziną i przyjaciółmi do feralnego września 1939 r. W krótkim momencie stosunki międzyludzkie ulegają gwałtownej przemianie. Przyjaciel staje się wrogiem, a dookoła szerzy się kradzież i głód. Strach zagląda ludziom w oczy i jest codziennym kompanem. Gdzie uciekać? Kto gorszy? Niemiec czy Rosjanin? Które zło jest mniejsze? Jak odnaleźć się w nowej sytuacji? Zawierucha wojenna nie oszczędza rodziny Lilki. Ktoś ginie, ktoś ucieka, jeszcze inny zaczyna organizować konspirację. Książka bardzo brutalnie pokazuje, że narodowość (nie ma znaczenia czy polska czy ukraińska, rosyjska, czy też niemiecka) jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej duszy. Kiedy do głosu dochodzą pierwotne instynkty nagle każdy "inny" staje się wrogiem. Sąsiad napada na sąsiada, człowiek potrafi zabić całą rodzinę, z którą wczoraj jeszcze zgodnie biesiadował. Saga rodzinna to jedno. Piękna wzruszająca i godna lektury. Losy naszych bohaterów są przedstawione wyjątkowo pięknie. Ale trzeba koniecznie podkreślić jedną rzecz. Książka pokazuje wyraźnie, że II wojna światowa to nie tylko okupacja niemiecka. To też straszliwy najazd Bolszewików na nasz kraj. Prości, pijani, bez żadnych skrupułów ludzie, dla których nie ma żadnej świętości. Kiedy plądrują lwowskie kamienice nie wiedzą do czego służy łóżko. Śpią na stołach, nie myją się, nie potrafią używać sztućców, a najważniejsza jest wódka. Przy pomocy alkoholu można załatwić wszystko. Jakże to inne od niemieckiej umundurowanej okupacji, która przecież była bardzo okrutna, ale tak w inny, bardziej wyrafinowany sposób. Mieszkam w Szczecinie, w którym wiele miejsc jest naznaczonych niemiecką obecnością. Nie chodzi mi o ślady z czasów okupacji i walki o wolną Polskę (przecież Szczecin był wtedy niemiecki). W układzie miasta i kamienicach czuć jednak do dziś przysłowiowy "niemiecki porządek". Naziści byli straszni i okrutni, ale jakże inni od Bolszewików! Magdalena Kawka uświadomiła mi dobitnie (choć przecież historycznym głąbem nie jestem), że Polska z czasów II wojny światowej to dwa zupełnie różne terytoria. "Pora westchnień, pora burz" to literacka perełka. Górnolotnie powiem: arcydzieło. Świetny język, niesamowicie przemyślana fabuła, lekkie pióro, dbałość o historyczne detale - to wszystko czyni tę powieść idealną. Autorka podzieliła treść książki na dwie części: spokojną i sielankową porę westchnień, kiedy życie jest barwne i kolorowe. Pora burz - jest ponura i gęsta od negatywnych emocji. Wszystko dopełnia nienaganna polszczyzna i przebijający przez każde słowo patriotyzm. Piękna, warta polecenia powieść. Zaskoczona byłam, gdy dotarłam do końca i okazało się, że to nie koniec, że będą kolejne tomy. Pani Magdaleno, proszę nie trzymać nas długo w niepewności!

Czy recenzja była pomocna?