Pojazdy Księga dźwięków brum, brum, brum! (twarda)

Dzięki tej książeczce maluchy mają okazję przyjrzeć się kilku niesamowitym pojazdom i poznać charakterystyczne dla nich dźwięki. Na jej kartach nie mogło zabraknąć wozu policyjnego, straży pożarnej czy karetki pogotowia, ale jest też motor, pociąg, koparka czy wyścigówka. Mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły sanie, tramwaj i kosiarka do trawy, bo akurat z tymi pojazdami na kartach książek dla dzieci chyba się jeszcze nie spotkałam.

Lektura w takiej formie świetnie sprawdzi się u dzieci najmłodszych, uczących się mówić jak i kilkulatków, które interesują się tematyką motoryzacji. Wiem z doświadczenia, że wszelakie zabawy dźwiękonaśladowcze mają ogromny wpływ na rozwój mowy dziecka. Poza tym maluchy chętnie włączają się w takie zabawy. Mój kilkulatek dla przykładu przez jakiś czas widząc wóz strażacki czy policyjny wołał eo eo, a widząc krowę mu ;). Takie zabawy zdecydowanie wciągają więc dzieciaczki, pozwalają im ćwiczyć aparat mowy i pomagają w sposób przyjemny i wesoły odkrywać świat.

Kolorowe i proste ilustracje, na które patrzy się bardzo przyjemnie, na pewno są ogromnym atutem tej książeczki. Mogą posłużyć też do nauki kolorów jak i samych nazw pojazdów. Jej atutem są też kartonowe strony, wygodny format i zaokrąglone rogi. Na pewno cieszy w tym przypadku również duża ilość zaprezentowanych pojazdów, a więc i dźwięków które najmłodsi mogą naśladować. My jesteśmy zachwyceni, dlatego polecam lekturę wszystkim maluchom ;)

?Brum, brum, brum? to nic innego, jak urocza zabawa dźwiękami, bowiem ten tytuł to mnogość onomatopei, zebranych w świetnej księdze dźwięków. Dzieci na każdej rozkładówce ujrzą inny pojazd (a nie zawsze będzie to samochód!) oraz napisane dużą czcionką wyrazy, które odpowiadają dźwiękom, wydawanym przez bohatera danej ilustracji. Co słyszymy, gdy kosiarka kosi trawę? Jak dźwięk wydają sanie? Jak robi wyścigówka? Sprawdźcie sami!

?Brum, brum, brum? to gwarancja świetnej zabawy. Maluchy z pewnością zainteresują się bardzo udanymi, kolorowymi ilustracjami oraz obfitością zebranych na kartach przeróżnych dźwięków. Co ciekawe, oprócz odgłosów samochodów i innych pojazdów, tu i ówdzie dzieci znajdą także te, wydawane przez zwierzęta i nie tylko! Niektóre może nie do końca odpowiadały wyobrażeniom naszego starszego syna (spierał się, czy oby na pewno koparce przypisałby dźwięk ?kop kop?), ale nadal są one bardzo intuicyjne i z pewnością pasujące do tego, co ujrzymy na obrazku. Same ilustracje również pełne są zaskoczeń. Czemu radiowóz pędzi na sygnale? Kto skrył się na wagonie z węglem? Naśladujcie dźwięki, szukajcie ciekawych szczegółów na ilustracjach ? pomysłów na zabawę tą książką jest naprawdę wiele.

Gorąco polecam nowość ?Brum, brum, brum. Pojazdy. Księga dźwięków? maluchom już od 1. roku życia. Zapewne chłopcy chętniej sięgną po tę książkę niż dziewczynki, jestem jednak przekonana, że każdy będzie się przy niej naprawdę dobrze bawił.

Ciekawe, barwne, pięknie naszkicowane pojazdy i wydawane przez nie zabawne dźwięki! Czy nie brzmi to jak lektura idealna dla najmłodszych, dopiero poznających świat czytelników? Nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że mój synek zakochał się w tej książeczce od pierwszego wejrzenia, a może raczej od pierwszego usłyszenia. Piękne, barwne obrazki, ukazujące fascynujące, różnorodne pojazdy, nakreślone na solidnych, dużych, kartonowych stronach, a wszystko to dopieszczone serią zabawnych wyrazów dźwiękonaśladowczych.
Ta wspaniała zabawa dźwiękami silnie stymuluje, jest wstępem do nauki mowy i oswajaniem się z otaczającą nas rzeczywistością. Przyciągające uwagę, cudowne ilustracje, zachęcają najmłodszych do dotykania poszczególnych elementów, co jest silnie związane właśnie z poznawaniem świata przez dotyk, a także już delikatnie ćwiczy koncentrację. Bezsprzecznie, ta hipnotyzująca pozycja zafunduje mnóstwo wrażeń i uśmiechu, be względu na wiek czy płeć czytelnika.
Książeczka jest kartonowa, wytrzymała, idealna dla niemowląt, które dopiero uczą się trzymać coś w rączkach i z pewnością niejednokrotnie zatopią w niej swoje młode ząbki. Urzekła mnie również ilość stron, bo często w tego typu pozycjach było ich za mało i zabawa kończyła się, nim tak naprawdę zdążyła na dobre się rozkręcić. Ogromną zaletą jest czcionka, umożliwiająca trochę starszym dzieciom podjęcie prób samodzielnego czytania, a wierzcie mi, że obraz siostry, dumnej i szczęśliwej, że może sama zaprezentować książkę młodszemu braciszkowi, to najpiękniejszy widok na świecie. Dodatkowo, na ilustracjach znajdują się także mniejsze elementy, dzięki jakim starsze dziecko zachęcone zostaje do wymyślania własnej opowieści, dotyczącej pojazdów. To wspaniały sposób, na kształtowanie wyobraźni i uwagi, które przecież odgrywają tak ważną rolę w dalszym kształceniu.
"Brum, brum brum. Pojazdy. Księga dźwięków" to przepełniona pięknymi, barwnymi ilustracjami i łatwymi słowami pozycja, która zachęca do nauki mowy, uczy, bawi, a przede wszystkim rozwija koordynację wzrokowo-słuchowo-ruchową, czyli silnie stymuluje rozwój niemowlęcia, dopiero poznającego świat. Gwarantuję, że spędzicie z tą pozycją wspaniałe wspólne chwile, przepełnione śmiechem, zabawnymi dźwiękami, ciekawymi opowieściami i zabawą, jaka przecież zamienia się w poważną naukę. Na chwilę obecną, jest to nasza ulubiona książeczka dla najmłodszych. Polecam całym sercem!