Tłem dla przedstawienia kościoła mormonów jest historia morderstwa Brendy i Erici, żony i córki Allena Lafferty. Kobieta i kilkunastomiesięczna dziewczynka zostały zabite przez dwóch starszych braci Allena - Dana i Rona, którzy zrobili to rzekomo w imię Boga. Dan i Ron, choć wychowali się w Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, z czasem przeszli na mormonizm fundamentalistyczny. Krakauer opisuje różnice między dwoma wyznaniami, porusza temat poligamii i jej dziejów, przedstawia początki kościoła mormonów założonego przez Josepha Smitha i w jaki sposób doszło do rozłamu, wspomina o licznych sektach-odłamach, które powstają jak grzyby po deszczu, a wreszcie o historiach różnych mormońskich rodów i morderstwach, które kościół wolałby ukryć.
?Mormonizm to jedna z najśmielszych innowacji w dziejach religii. Radykalnie teokratyczne wierzenia, polityczne aspiracje i gotowość do użycia siły czynią go podobnym do islamu.?
Czytając ten reportaż, z każdą kolejną stroną byłam coraz bardziej zszokowana. Mormonizm fundamentalistyczny przechodzi wszelkie pojęcie? Tylko tam kobiety mogą być macochą swojej macochy a nawet własną przyszywaną babcią? Poligamia u mormonów fundamentalistycznych nie ma żadnych ograniczeń - dziewczyny wydawane są za mąż już w wieku 13-14 lat a mężczyźni poślubiają nawet córki własnych żon z innego małżeństwa. Każdy może dostać objawienie od Boga i uważać je za rzecz świętą, którą musi wypełnić. Postać Josepha Smitha przypomina mi Jakuba Franka, założyciela żydowskiej sekty frankistów - opisanej przez Olgę Tokarczuk w Księgach Jakubowych. Zarówno Smith jak i Frank dopasowywali religię do swojego ?widzi mi się?, usprawiedliwiając to objawieniami od Boga. Smith, mężczyzna niewyżyty seksualnie, aby swoje miłosne podboje uznać za legalne i właściwe, wymyślił małżeństwa celestialne, pozwalające na poślubianie nieograniczonej liczby kobiet. Niesamowite jest jednak to, że mormonom fundamentalistycznym wciąż udaje się to prawo egzekwować, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.
?W razie kłopotów, jeśli na przykład jesteś komuś winien pieniądze, a nie masz z czego oddać, idziesz do proroka. A prorok mówi ci: ?Nie musisz zwracać długu, tak rzecze Pan?. Czyli prorok bierze na siebie całą odpowiedzialność za twoje postępowanie. Możesz odmówić oddania pieniędzy, możesz nawet kogoś zabić i nie mieć żadnych wyrzutów sumienia. Między innymi dlatego ta religia tak dobrze się trzyma. Ludzie nie muszą podejmować trudnych decyzji, nie muszą za nie odpowiadać.?
Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, którą włożył Krakauer w napisanie tej książki. Mnogość wydarzeń, postaci, rodzinnych historii - niektórych powiązań nie da się zrozumieć bez dobrze rozpisanego drzewa genealogicznego - i opisanie tego wszystkiego w zrozumiały sposób, budzi mój ogromny podziw.
Pod sztandarem nieba to kolejny świetny reportaż z serii amerykańskiej. Szokuje i otwiera oczy na religię, która Europie wydaje się czymś egzotycznym, ale aż ciężko uwierzyć, że choć Kościół Mormonów jest wciąż młody, rozwija się w takim tempie, że niedługo może dołączyć do najważniejszych wyznań na świecie. Bardzo cieszę się, że przeczytałam tę książkę i Was również do tego gorąco zachęcam!