?Pocieszki? Katarzyny Grocholi to krótkie teksty, łączące cechy felietonu i literatury pięknej. Naprawdę poprawiają humor i nastawienie do świata, o czym miałam okazję przekonać się na własnej skórze. Dlatego polecam z czystym sumieniem.
Twórczość pani Grocholi towarzyszy mi od wielu lat, od jej pierwszej powieści. Często sięgałam po jej prozę i publicystykę, chociaż nie ukrywam, że nie zawsze byłam usatysfakcjonowana.
Uwielbiam jednak poczucie humoru tej autorki, jej pozytywny stosunek do świata i ludzi, optymizm, który wcale nie jest niepoprawny.
?Pocieszki? są zbiorem krótkich utworów, jak zapewnia autorka, zainspirowanych autentycznymi wydarzeniami, a nawet będącymi w całości prawdziwymi relacjami.
O czym tym razem pisze Katarzyna Grochola? Można powiedzieć, że o tym, co zawsze ? o życiu, miłości, przyjaźni (zwłaszcza tej babskiej), o rozczarowaniach, ale i nadziejach, o życiowych dramatach i sposobach radzenia sobie z przeciwnościami losu, o ludzkiej dobroci, która wcale nie musi być utożsamiana z naiwnością, o pięknie i brzydocie...
Oj, można by wymieniać i wymieniać!
W tych różnorodnych historiach pojawiają się różne postacie. To ludzie młodzi i doświadczeni, a nawet starzy, zdrowi i chorzy, a także ci, których już nie ma wśród nas, bo na przykład przegrali walkę z rakiem, jak przyjaciółka autorki. To kobiety i mężczyźni, dziewczyny i chłopcy, matki, ojcowie, córki, synowie, małżonkowie, kochankowie...
W tej niesamowitej galerii każdy znajdzie coś dla siebie.
Co łączy tak różne tematycznie teksty? Na pewno umiejętność szukania w życiu jasnych stron. Niezwykłe jest to, że ten optymizm się udziela czytelnikowi. Wiem, bo przetestowałam na własnej skórze:).
Katarzyna Grochola pisze prosto, ale z literackim zacięciem, świetnie posługuje się poczuciem humoru, czasem nawet sięga po groteskę (jak w przypadku kobiety noszącej przy sobie żelazko, a wszystko to po to, by mieć pewność, że nie zostało włączone w domu).
Opowieści z tego cyklu można czytać po kolei i wyrywkowo. Do wielu chce się wracać i robi się to zaraz po odłożeniu książki na półkę. I to chyba najlepsza rekomendacja.
BEATA IGIELSKA