Oto moje pierwsze zetknięcie z prozą Diany Palmer.
Clayton Seymour i Kane Lombard stoją po przeciwnej stronie politycznej barykady. Od zawsze są wrogami i rywalizują.
Łączy ich jednak wiele. Kane stracił rok wcześniej żonę i syna w tragicznym wypadku, od tego czasu, by ukoić ból, stawia na krótkotrwałe romanse.
Clay stracił ojca i również nie może znaleźć prawdziwej miłości. Ma jednak cudowną, młodszą siostrę Nicole, którą stara się chronić, szczególnie po tym, jak dziewczyna przeżyła nieszczęśliwe małżeństwo.
Pewnego dnia Lombard ulega wypadkowi, życie ratuje mu piękna kobieta.
Od pierwszej chwili oboje wydają się być sobą zafascynowani. Jednak okazuje się, że wybawczynią jest nikt inny jak Nikki Seymour. Przecież Kane nie może pokochać siostry największego rywala, a Nicole nie mogłaby zranić brata związkiem z Lombardem. Oboje postanawiają o sobie zapomnieć. A może jednak uczucie okaże się silniejsze? Czy dziewczynie uda się pogodzić zwaśnionych mężczyzn?
Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Wątek polityczny ożywiał, moim zdaniem, akcję i sprawił, że powieść nie była dla mnie przesłodzonym romansem.
Sięgnę zapewne po inne tytuły pióra tej autorki.