SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Płacz

Cykl wrocławski Tom 3

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Uroboros
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Liczba stron 352

Opis produktu:

Są takie przygody, które zostają w człowieku na zawsze.
Są takie przygody, po których nie ma co zbierać.

Kiedy prawda o przeszłości, zamiast wyzwolenia, przynosi jedynie nową traumę, trzem pannom Stern pozostaje już tylko ucieczka od siebie nawzajem. Dopiero wołanie z zaświatów sprawia, że ścieżki dawnych przyjaciół spotykają się raz jeszcze. Czy tajemnicze zaginięcie sprzed wielu lat i dramatyczna wyprawa na ratunek Eleonorze zdołają na dobre scementować rodzinę? Czy też kolejna wyprawa w czasie dla wszystkich okaże się tą ostatnią?

Dramatyczna opowieść o podnoszeniu się z gruzów, osadzona w pełnej tajemnic i grozy scenerii Gór Sowich.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 135x202
Liczba stron: 352
ISBN: 9788328072589
Wprowadzono: 12.03.2020

RECENZJE - książki - Płacz, Cykl wrocławski Tom 3 - Marta Kisiel

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.9/5 ( 9 ocen )
  • 5
    8
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Zuzanna K.

ilość recenzji:187

1-06-2020 20:56

Przekonałam się już wielokrotnie, że po książki Marty Kisiel mogę sięgać w ciemno. Jej nazwisko na okładce to dla mnie gwarancja ciekawej fabuły, niebanalnych bohaterów i genialnego poczucia humoru. Dlatego gdy tylko zobaczyłam na liście premier "Płacz", nie miałam wątpliwości, że muszę go przeczytać.

Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach siostry Bolesne starają się pogodzić z losem i przystosować do warunków zwyczajnego życia. Wygląda jednak na to, że normalność nijak nie idzie z nimi w parze. Pewnego dnia w słuchawce telefonu znów zaczynają rozbrzmiewać głosy, a wśród nich jeden bardzo dobrze im znany. Matylda, Gerd, Dżusi i Karolek wyruszają na pomoc Eleonorze. Najpierw muszą ją jednak zlokalizować. Jedyny trop - zniszczona pocztówka - prowadzi ich do małego pensjonatu w Jedlince-Zdroju. Czy zdążą dotrzeć do dziewczyny nim ta utonie w odmętach czasu?

Na poczuciu humoru Marty Kisiel jak zwykle się nie zawiodłam. To jedna z niewielu autorek, które za każdym razem potrafią wywołać u mnie napady śmiechu. Tym razem jednak było też bardzo poważnie. Historia Jurka Dobrzynia, porcelanowego pałacu i Riese głęboko porusza i przyprawia o ciarki. A widma niemieckich żołnierzy maszerujące przez środek miasteczka w śnieżnej zamieci to dopiero początek. W Górach Sowich czyha bowiem zło tak potężne, że potrafi wydobywać tragiczną przeszłość na powierzchnię czasu i zapętlać go. Tak aby móc żywić się ludzką krzywdą i cierpieniem bez końca, wciąż na nowo.

Fabuła powieści została dopracowana w najmniejszych szczegółach. Czytając, miałam wrażenie, że nie znalazło się tam ani jedno zbędne zdanie. Aktualne wydarzenia uwikłały bohaterów w skomplikowaną i niezwykle smutną historię z przeszłości. Poprowadzenie akcji w taki sposób, by teraźniejszość i czasy drugiej wojny światowej tak płynnie się przenikały, to po prostu mistrzostwo. Z każdym kolejnym rozdziałem tajemnice wciągały mnie coraz bardziej, a zwroty akcji nie pozwalały oderwać się od lektury.

Powieść "Płacz", zamykająca tzw. cykl wrocławski, to kawał dobrej lektury. To przede wszystkim świetny pomysł na fabułę, poprowadzoną tak, że trzyma w napięciu do ostatnich chwil. A w połączeniu z niezawodnym poczuciem humoru autorki tworzy opowieść, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Nawet jeśli nie czytało się poprzednich tomów (ja wciąż mam przed sobą "Toń", która patrzy na mnie z wyrzutem z półki). Wielbicielom Marty Kisiel i miłośnikom fantastyki polecam z całego serca!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kate

ilość recenzji:146

28-04-2020 21:20

?Płacz? to bardzo dobra kontynuacja historii o pannach Stern, od której nie łatwo się oderwać. Autorka z łatwością łączy niewymuszony humor z mocniejszymi akcentami w fabule, co powoduje, że jeszcze chętniej zatapiamy się w scenariusz zdarzeń. Na plus zasługuje pomysł na wątek z wydarzeniami mającymi miejsce w przeszłości w Górach Sowich, który szybko intryguje. Jednak po przeczytaniu ?Płaczu? odniosłam wrażenie, że autorka mogła wyciągnąć znacznie więcej z tej historii, a szczególnie zagłębiając się w wątek z podróżą w czasie. Czytelniczy niedosyt pozostał. Mimo to uważam, że warto sięgnąć po ?Płacz? i zatopić się w przygodę, której szybko nie zapomnicie.

...

Czy recenzja była pomocna?

Aga

ilość recenzji:1

20-04-2020 18:15

Marta Kisiel jako autorka i nie trzeba pisać żadnej recenzji. Książka świetna!

Czy recenzja była pomocna?

Blair

ilość recenzji:1

13-04-2020 16:00

Panie, jakie rzeczy się tutaj dzieją! Marta Kisiel zaskarbiła sobie moją wieczną sympatię i uwielbienie "Tonią", a "Płaczem" skrada kolejne kawałki mojej czytelniczej duszy. Gdyby tylko pojawiły się kolejne tomy! Od razu bym po nie sięgnęła. To jedna z moich ulubionych serii i polecam ją absolutnie każdemu!

Czy recenzja była pomocna?

Monika Kilijańska

ilość recenzji:1

31-03-2020 18:47

Trzeci tom cyklu wrocławskiego to ponowne spotkanie z wszystkimi Bolesnymi, Przygodami i Sternami. Pewnie można by było przeczytać ją i zrozumieć jako samodzielne dzieło, ale gorąco polecam zrobić jak ja: zabrać się od razu za całą trylogię, najlepiej od razu. I polecam też zaopatrzyć się w jakąś książkę historyczną, najlepiej o obozach koncentracyjnych i nazistowskim projekcie Riese, mapę Wrocławia i Gór Sowich oraz herbaty, dużo herbaty, bo to będzie wciągająca przygoda, a odwodnić się nie wypada. Bo trzecia część to klamra spinająca wszystkie tomy w logiczną, choć dość pokręconą, całość. Zaczynamy z przytupem, czyli wywracając porządek, jak w dobrych kryminałach czy horrorach bywa. Oto poukładana Eleonora rzuca wszystko i wyjeżdża w Bieszczady, tfu, nie, w Góry Sowie. Dokładniej do Jedlinki-Zdroju. Na kurację sanatoryjną? Nic bardziej mylnego! Romansik? Może, bo rzeczywiście poznaje kogoś, ale potem znika. I nikt nie wie gdzie jest. Psychopomp zniknął, dlatego kiedy w telefonie sióstr Bolesnych znów odzywają się głosy, kobiety wiedzą już, że dzieje się coś złego. A co należy zrobić przed wyruszeniem, jak mawia poradnik Baldur?s Gate? Zebrać drużynę! Takim dream team są Bolesna sztuk jeden, Stern sztuk dwa, zegarmistrz sztuk jeden i Karolek. Wszyscy w czołgowozie brnącym przez niewytłumaczalną śnieżycę. Za kierownicą nabuzowana hormonami po kokardkę Dżusi, rzucająca kur? przekleństwami. Gdzie przedzierają się przez anomalię pogodową? Ano do pałacu porcelanowego w Jedlince. Ale gdybyście byli smutni, że rzecz dzieje się tym razem w teraźniejszości to nie, nie dzieje. Marta Kisiel sprytnie nazwała część rozdziałów jako Teraz, a część jako Potem, ale to potem jest zarówno podczas II Wojny Światowej, jak i po niej, więc bądźcie czujni. W tymże pałacu zobaczą więcej niż chcieli, a my będziemy mogli pozwiedzać nie tylko jego wnętrze, ale i ciekawa sieć bunkrów czy przejść. Miłośnicy urbexów i historycznych zagadek będą zadowoleni! Tym razem, jak w ?Toń?, też będziemy nurkować w czasie, lecz nie tak blisko dna, bo szaleństwo dzieje się na powierzchni, a czasem nawet wyłazi jak fala na zewnątrz. To stąd wzięły się wszelkie duchy i mrożące historie o pałacu. Okazuje się bowiem, że sprawa jest grubsza o tysiące trupów, a przyszłość może zostać nimi równie gęsto usiana, jeśli nasza drużyna nie zrobi co trzeba.

Czy recenzja była pomocna?

Słowny świat Serafina

ilość recenzji:1

28-03-2020 17:12

Choć moje serce zostaje przy cyklu dożywocie, to cykl wrocławski jak najbardziej też lubię.

Dlatego z czystą przyjemnością sięgnęłam po kolejną część ?Płacz?.
I nie zawiodłam się, oj nie!
Marta Kisiel znów funduje swoim bohaterom niezłą jazdę bez trzymanki, a czytelnikom roller coaster emocji.
Oczywiście obok niesamowitej fabuły mamy też niesamowity humor Marty Kisiel, który autorka idealnie wplata by rozładować ciężką i niekiedy duszną atmosferę.

Dlatego ostrzegam gdy sięgnięcie po tą książkę będziecie płakać. Zarówno ze śmiechu jak i smutku.
Tak tylko mówię.

Z doświadczenia.

Niemniej, strasznie miło było spotkać znane już postaci.

Czy recenzja była pomocna?

sem

ilość recenzji:1

19-03-2020 18:49

Marta Kisiel przez długi czas była znana przede wszystkim z zabawnych, ciepłych historii takich jak ?Dożywocie?. Ostatnimi czasy jednak zaczęła zahaczać o nieco mniej humorystyczną literaturę ? cykl wrocławski właśnie w tym kierunku został popchnięty. ?Płacz?, choć miewa zabawniejsze momenty, jest jednak przede wszystkim poważną powieścią, poruszającą trudniejsze tematy. Nie jest tak rozrywkowy jak wiele poprzednich książek Marty Kisiel, ale też kryje w sobie wciągającą i tajemniczą opowieść toczącą się w cieniu wojennego Wrocławia, a także mniej i bardziej odległych czasów. Powieść ta bowiem nie powinna być rozważana tylko w kontekście ?gdzie?, ale też ?kiedy?. Z całą pewnością autorka pomysł miała rewelacyjny, a czytelnik wraz z bohaterami przekonuje się, jak czas może być niebezpieczny. ?Płacz? czyta się ekspresowo dzięki żywym i interesującym bohaterom, przyjemnemu stylowi pisarki, a także tajemniczemu klimatowi fabuły. Serdecznie polecam. :)

Czy recenzja była pomocna?

Książki Moni

ilość recenzji:597

5-03-2020 15:21

Zaczęło się kilka latem temu od ?Nmen omen?, który tak naprawdę jest drugą częścią cyklu wrocławskiego, bo to dopiero późniejsza ?Toń?, okazała się pierwszym tomem tej serii. Wydaję się to dziwne i nieco zakręcone, jednak nie ma dużego znaczenia, od której książki zaczniecie. Miłośnicy autorki musieli troszkę się naczekać na finał i w końcu jest!

Dawni bohaterowie powracają i muszą zmierzyć się z przeszłością, która pozostawiła w nich głębokie ślady, lecz nie ma czasu na żale i smutki, bo przed Klarą, Matyldą, Eleonorą, Dżusi, Karolkiem oraz Jagą, nowe problemy, które mnożą się jak grzyby, po wyjątkowo ciepłym, jesiennym deszczu.

Liczyłam na lekką lekturę, a dostałam coś z goła innego. Owszem, czyta się szybko, ale nie jest to powieść zwyczajna. Marta Kisiel stworzyła świat pełen niebezpiecznych bytów, a przy tym jest to obraz tak realny, że swoją prawdziwością potrafi przyprawić o dreszcz. Klimat niezwykły, lekko duszący, wręcz gęsty i w tym wszystkim można się zatracić. Bohaterowie to silne osobowości. Skupiają na sobie uwagę czytelnika, a to jest naprawdę ważne, bo uwielbiam postaci charyzmatyczne, które na długa zapadają w pamięci. Trzecioosobowy narrator również spisał się idealnie, szczególnie, że przeskoki czasowe, oraz między bohaterami są dość częste, a tak łatwiej zrozumieć fabułę i chronologię wydarzeń.

Jeśli miałabym się czegoś czepiać, to jedynie mało istotnych wywodów na błahe sprawy, lecz nie było to dla mnie wielkim problemem. Taki już specyficzny styl autorki, który trzeba zaakceptować w całości.

Góry Sowie i ich historia, to jeden z ważniejszych wątków i choć miejsce do tej pory całkowicie mi nieznane, zaczęło mnie kusić i chętnie odwiedzę to piękne i malownicze miejsce.

Język soczysty i bardzo sarkastyczny, a ja sarkazm kocham i to dosłownie. Liczyłam na więcej zabawnych sytuacji, ale przekomarzanie się między bohaterkami kilka razy doprowadziło do głośnego chichotu, i dziwnych spojrzeń otaczających mnie ludzi. Naprawdę nie wiem, czemu były skierowane na mnie? ?Płacz? okazał się znacznie poważniejszą książką niż się spodziewałam, bo obnaża ludzkie pragnienia i uczucia. Bohaterowie mierzą się ze stratą i samotnością i tak naprawdę cała ta fantastyczna otoczka, stanowi tylko tło, dla toczących się wydarzeń. To relację międzyludzkie są najważniejsze i wybijają się na pierwszy plan.



?Płacz? jest idealnym domknięciem cyklu wrocławskiego. W tej książce nic nie jest pewne, no może jedynie liczne zwroty akcji, które nieustanie zaskakują. Czy polecam? Jak najbardziej! Jedna z bardziej oryginalniejszych serii, i to wszystko zasługa stylu autorki i bohaterów, o których długo będziecie rozmyślać. 8/10

Czy recenzja była pomocna?

Klonowa Wróżka

ilość recenzji:1

29-02-2020 10:50

Trudno jest napisać trylogię, w której każdy tom trzyma wysoki poziom, a fabuła poszczególnych części tworzy spójną całość. Czasami ta sztuka nie udaje się nawet najlepszym (cykl husycki, kaszl, kaszl). A cała sprawa nabiera rumieńców, kiedy autor popełnia DRUGI tom trylogii na CZTERY LATA przed tomem pierwszym...

Podsumujmy. Chronologicznie, historia zaczyna się od panien Stern, w powieści "Toń" (data pierwszego wydania: maj 2018). W ostatnich zdaniach tejże Matylda Bolesna i Ramzes obserwują Salkę Przygodę, nową sublokatorkę sióstr Bolesnych i bohaterkę drugiego tomu cyklu wrocławskiego - "Nomen Omen" (data pierwszego wydania: luty 2014). Czytelnik, który trafił na twórczość Marty Kisiel w ciągu ostatnich dwóch lat, mógł przeczytać "Nomen Omen" przy okazji wznowienia (z PRZEPIĘKNĄ okładką autorstwa niezawodnego Tomasza Majewskiego) w roku 2019, i zastanowić się: ale hola, jak to, po co te wszystkie kombinacje? Skoro chodziło o znalezienie grobu pradziadka Salki, pogrzebanego potajemnie pod koniec drugiej wojny światowej ? czy nie prościej byłoby zwrócić się o pomoc do ?moralnie ambiwalentnego? strzygonia, lub jednej ze znajomych psychopompek (właśnie wymyśliłam tę wersję, i jestem dumna!), zamiast biegać bez sensu po wrocławskich nekropoliach?! Ano, Drogi Czytelniku, nie byłoby prościej, albowiem w momencie pisania Nomen Omen ani Ramzes, ani panny Stern nie zaistnieli jeszcze w Kisielversum?

I oto przychodzi "Płacz", tom trzeci, spinający całą historię ? i trzeba w jakiś sprytny sposób ogarnąć tę nietypową sytuację. Czy się udało?

A jak nie, jak tak!

-

Mam grupę przyjaciółek, które na każdy otrzymany przeze mnie egzemplarz recenzencki książki Marty Kisiel reagują zdrową zazdrością, i pytają, jak jest. Tym razem pytanie było nieco inne: Czy "Płacz" powoduje straty emocjonalne? No cóż? Od wydarzeń opisanych w "Toń" upłynęło niewiele czasu; od śmierci Mili Bolesnej w "Nomen Omen" jeszcze mniej: to chyba naturalne, że bohaterowie (a szczególnie bohaterki) muszą przepracować swoje traumy, i nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości: z niedawno odkrytymi mocami (Eleonora) tudzież we ? względnej ? normalności (Jaga i Matylda). Nie jest łatwo, mili moi ? szczególnie gdy jedna z panien Stern znika w tajemniczych okolicznościach, po Ramzesie również ginie wszelki ślad, a telefon sióstr Bolesnych ponownie przemawia wielogłosem niewiadomego pochodzenia? W poszukiwaniu odpowiedzi na nowe i stare pytania, nasi bohaterowie wyruszają w zaśnieżone Góry Sowie, aby stanąć oko w oko z historią najnowszą i mniej nową, naprawić dawne błędy i uciszyć zmory: czasami bardzo dosłownie. Czy im się uda, i wyjdą z tej przeprawy bez szwanku? A, to się dopiero okaże?

-

Wiadomo nie od dziś, że Marta Kisiel lubuje się wielce w zgłębianiu historii Wrocławia i Dolnego Śląska (ze szczególnych uwzględnieniem pierwszej połowy ubiegłego wieku): było to widać wyraźnie w poprzednich tomach cyklu wrocławskiego, i nie inaczej jest w przypadku "Płacz". Zanurzenie bohaterów w głębiny czasu ? dosłownie i w przenośni ? pozwala czytelnikowi poznać fakty, o których zazwyczaj nie uczy się w szkole ani nie wspomina w podręcznikach: tu wielkie chapeau bas dla Ałtorki za odważne branie się za bary z tymi aspektami historii narodowej i regionalnej, o której wiele osób chciałoby możliwie jak najszybciej zapomnieć. Tymczasem: trzeba pamiętać, trzeba rozmawiać (prawda, Gerd?), i brać odpowiedzialność za to, co od nas zależy.

I pomagać, jeśli tylko można.

Aby nie zdradzać zbyt wiele z fabuły, powiem krótko: w odciętym od świata pensjonacie w Górach Sowich dzieją się rzeczy dramatyczne i niesamowite. Na jaw wychodzą pilnie strzeżone sekrety ? dawne i nowe ? miłość nie zawsze triumfuje (chociaż?), a przeznaczenie można oszukać. Panny Stern, Matylda oraz ich kawalerowie (ha!) będą kilkakrotnie stawać przed wyborem: zawrócić, czy przeć naprzód? Odnaleźć zgubę, której poszukuje nowy znajomy Eleonory, czy przyjąć, że sprawa jest przesądzona i nic nie da się zrobić? Zaakceptować zmiany, jakie w nich zachodzą (żadna ze Sternówien nie będzie już taka sama: a największa taka zmiana czeka na... Dżusi, czego zapewne niewielu czytelników Toń mogłoby się spodziewać), czy walczyć przeciw nim do upadłego?

Poświęcić wszystko dla dobra ogółu, czy? wykazać się odrobiną zdrowego egoizmu?

Celowo piszę ogólnikami, ponieważ znaczna część fabuły "Płacz "rozgrywa się nie w ruinach zamków, starych sztolniach, czy śniegiem zasypanych pensjonatach, ale w sferze psychologicznej (moralnej), i to od Was, P.T. Czytelnicy, zależeć będzie ostateczna interpretacja finału tej historii.

Ja odpowiadam na pytanie moich przyjaciółek: YHY?

-

Dwie rzeczy, o których musicie wiedzieć, zanim przystąpicie do lektury: po pierwsze, powieść składa się z fragmentów oznaczonych jako ?Teraz? i ?Przedtem?, a sposób, w jaki Ałtorka kończy i rozpoczyna dwie retrospekcje wprawił mnie w drgawki z ekscytacji. Hitchcock? Jaki Hitchcock, panowie! Amator, w ogóle nie umiał w budowanie napięcia? Konkludując: podczas lektury nie będzie Wam potrzebna kawa, przyspieszone tętno i podwyższone ciśnienie ? gwarantowane!

A po drugie: nie zgadzam się z Ałtorką w jednej, dość zasadniczej kwestii. Oto zaszyfrowany fragment żywiołowej dyskusji naszych bohaterów:

"-No to może X? ? zaproponował Karolek.
-Ta, jasne, i co jeszcze? Może Y?!
- A co jest złego w Y?
-WSZYSTKO ? odparły jednomyślnie siostry Stern."

Otóż, Ałtorko Droga ? mam-ci ja to X o jakieś trzy miesiące dłużej, niż Ałtorka ma Y, i jestem gotowa zamienić się z Ałtorką w dowolnie wybranym przez Ałtorkę momencie, gdyż X to zło wcielone. Rzekłam!

-

Czytać więc "Płacz", czy nie czytać? Czytać, a jakże ? ale przystępować do lektury ze świadomością, że ? nomen omen (ha!) ? płacz może stać się częścią Waszego doświadczenia tej książki.

Ale i tak warto.

Czy recenzja była pomocna?