Piramidy

Piramidy. Skrytobójca następcą tronu? Dlaczego nie, jeśli tylko jego ojciec po śmierci staje się równy bogom, to dlaczego adept gildii skrytobójców nie mógłby zostać nowym królem? Królem w państwie, gdzie niestety zmarłych nie chowa się, jak normalni bogowie przykazali, w grobie, w morzu, albo spopiela, ale niestety trzeba im zapewnić godziwą piramidę. Taką, która przetrzyma i XXX wieków. Albo i więcej. W kraju, w którym najlepszymi matematykami okazują się wielbłądy, co okazuje się całkiem logiczne, zważywszy na czas wolny, jakim dysponują te zwierzaki podczas przeżuwania trawy, a ich imiona bywają dwuczłonowe, jak na przykład Ty Draniu. Poza tym okazują się niezwykle skuteczne w pluciu na odległość i do celu. Kapłani okazuje bardziej niż gdzie indziej niespełna rozumu, zaś najlepszym dyscyplinatorem należnego szacunku bogom, jest wizja bliskiego spotkania z krokodylami w pobliskiej rzece. Dowiadujemy się również, że ŚMIERĆ nie lubi klientów zbiorowych w liczbie przekraczającej 1000; w takim wypadku wszyscy chętni muszą ustawić się w kolejce i cierpliwie czekać na swoją kolej. Tym razem Świat Dysku wykracza poza Ankh – Morpork, nic nie tracąc na atrakcyjność. Okazuje się, że i inne państwa Dysku są równie zakręcone i poryte, jak osławiona metropolia Dysku. A ŚMIERĆ dociera wszędzie!