Pies Baskervilleów należy do jednej z najważniejszych książek Conana Doylea, obok Studium w szkarłacie i Zaginionego świata. Autor połączył w niej elementy powieści detektywistycznej z bardzo mocno zarysowanymi elementami grozy. Jest to jednocześnie jedną z czterech książek w dorobku Doylea, w których występuje postać Sherlocka Holmesa, jednego z najsłynniejszych detektywów w literaturze.
W majątku Baskerville Hall w tajemniczych okolicznościach ginie właściciel, sir Charles Baskerville. Według legendy krążącej pośród członków rodziny jego śmierć ma być wynikiem klątwy, jaka spadła sto lat wcześniej na cały ród za sprawą Huga Baskervillea. Rodzinę prześladuje piekielny czarny pies, który zionie ogniem z pyska i zabija każdego Baskerville?a, obojętnie, czy jest dobrym człowiekiem, czy złym. W tę historię nie wierzy jednak doktor Jakub Mortimer, który chce uchronić od śmierci swojego przyjaciela, a zarazem dziedzica majątku sir Henry?ego. Rozwikłania tej nietypowej sprawy podejmuje się Sherlock Holmes, dla którego będzie to jedna z najtrudniejszych spraw. Czy jej podoła? Czy może jednak sir Henry zginie, podobnie jak sir Charles?
Jest to stosunkowo krótka powieść - ma raptem niewiele ponad 200 stron. Jednak trudno o niej powiedzieć, że zawiera mało akcji i zajmujących wydarzeń. Narratorem książki jest nieodzowny towarzysz Sherlocka, doktor John Watson. Relacjonuje on nam poszczególne wydarzenia w formie wspomnień, bądź też listów, jakie przesyła Holmesowi podczas swojego pobytu w Baskerville Hall. Początkowo trudno uwierzyć w legendę o psie, którą przedstawia doktor Mortimer, ale w miarę biegu wydarzeń nie sposób poddać w wątpliwość obserwacji i wniosków Watsona, że coś niezwykłego, a zarazem przerażającego dzieje się w okolicy. Jeśli dodamy do tego starą rodzinną tajemnicę, dość odludne miejsce na prowincji, wiekowe domostwo oraz urokliwe za dnia, a mroczne po zapadnięciu zmierzchu połacie wrzosowisk, to otrzymujemy naprawdę bardzo dobrze utrzymany klimat grozy oraz interesującą zagadkę.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to Watson jest głównym bohaterem, ponieważ relacjonuje nam wydarzenia i poznajemy jego zdanie na wiele wydarzeń, to jednak jest to historia o Sherlocku. Holmes to zapatrzony w siebie, sarkastyczny, bezczelny, a nawet i lekko egoistyczny facet, którego pasją jest rozwiązywanie zagadek. Posiada niesłychany umysł, dzięki któremu bardzo szybko wysnuwa prawidłowe wnioski i obserwacje, oraz pojawia się zawsze w odpowiednim momencie, kiedy akurat jest potrzebny. Jako człowiek posiada on pewne negatywne cechy, które w zasadzie trudno mu poczytywać za wady, ponieważ taki jest jego styl bycia i można mu wybaczyć pewne ekscentryczne zachowania. Razem z Watsonem tworzą bardzo zgrany duet.
Bardzo lubię powieści Doylea o Sherlocku Holmesie, podobnie jak Agathy Christie o Herkulesie Poirot, ze względu na to, jak oddają ducha tamtych czasów. W Psie Baskervilleów mamy niesłychaną okazję poznać jak żyli ówcześni ludzie, czym się zajmowali, czy jak wyglądało ich codzienne życie. Jest to bardzo przyjemna podróż w czasie, która na dodatek dostarcza mnóstwa wrażeń. Anonimowy przekład, który został wybrany w tym wydaniu tylko pogłębia to odczucie i wpływa korzystnie na odbiór powieści, ze względu na swoją lekką archaiczność. Jakby tego było mało, wnętrze książki zdobią ilustracje Sidneya Pageta. Po raz pierwszy zostały one opublikowane wraz z pierwodrukiem powieści Doylea w The Strand Magazine od sierpnia 1901 roku. Dzięki temu mamy okazję zobaczyć jak w tamtych wyobrażano sobie Sherlocka i jak wyglądały ówczesne realia.
Pies Baskervilleów to klasyka powieści detektywistycznej, zawierająca mocne elementy grozy. Pomimo upływu lat zupełnie się nie zestarzała i wciąż stanowi świetną przygodę. Nietuzinkowa zagadka kryminalna, nastrojowy klimat, tytułowy pies, oraz niezrównany Holmes - to wszystko co potrzeba do udanej powieści. Polecam!