Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,99 zł

Pi razy drzwi

czyli dziwne przypadki matematyki

książka

Wydawnictwo Feeria
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Ciekawość bierze jednak górę. Obserwuję to na co dzień. Matematyka budzi strach, ale i fascynuje. Nie lubią jej, choć chcieliby lubić. Albo przynajmniej zyskać wgląd w jej mroczne głębie. Uważają tę dziedzinę za hermetyczną i niedostępną. To nieprawda. Przecież można kochać muzykę, nie będąc muzykiem, albo cieszyć się dobrym posiłkiem, nie będąc wielkim kucharzem. Dlaczego zatem należałoby być matematykiem lub posiadać wyjątkowy intelekt, by słuchać opowieści o matematyce i pozwolić pieścić swój umysł algebrze lub geometrii? Nie trzeba wchodzić w techniczne detale, żeby rozumieć wielkie idee i dać się nimi oczarować.
- fragment książki

"Pi razy drzwi" to fascynująca książka o matematyce (tak!) nie tylko dla wielbicieli tej dziedziny, ale też dla tych, którzy jak ja wolą zaczynać przygodę z nią od wymyślnych wzorów na wazach sumeryjskich, a nie od udowodnienia teorii kwantowej Yanga-Millsa. Lektura obowiązkowa dla tych wszystkich humanistów, którzy skrycie boją się matematyki. I dla niehumanistów również.
- Aleksandra Stanisławska, współtwórczyni bloga Crazy Nauka
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Feeria
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 11.10.2017

RECENZJE - książki - Pi razy drzwi, czyli dziwne przypadki matematyki

4.5/5 ( 44 oceny )
  • 5
    32
  • 4
    6
  • 3
    3
  • 2
    2
  • 1
    1

dwiestronykultury.pl

ilość recenzji:8

brak oceny 22-10-2017 03:14

Studiujesz matematykę? Podziwiam cię. Ja za nigdy jej nie lubiłam. - Już nawet przestałam liczyć ile razy słyszałam te słowa. I to nie tylko od osób, które uznają się za humanistów. Wyrazy podziwu słyszę również od znajomych z liceum, z którymi chodziłam na rozszerzoną matematykę i fizykę. Podejrzewam, że jest to spowodowane systemem edukacji, w którym to nauczyciele matematyki zawsze są uważani za najgorszych, bo wymagają robienia wielu zadań domowych. Często też nie potrafią wyjaśnić dlaczego coś liczy się tak, a nie inaczej - po prostu tak jest, zapamiętaj to i nie drąż tematu! Na szczęście powstała książka Pi razy drzwi czyli dziwne przypadki matematyki.

Mickaël Launay ma tytuł doktora, a jego konikiem jest probabilistyka, czyli innymi słowy rachunek prawdopodobieństwa. Ale nie martwicie się, naukowy bełkot to ostatnie, co można znaleźć w tej książce. Jako matematyk, autor tak często słyszy zdania podobne do tych z początku mojej recenzji, że nawet zaczął książkę od cytatu słyszanego pewnego dnia kilka razy, a mianowicie ?Ojej, ja nigdy nic z tej matematyki nie zrozumiałam!?. A wystarczy się tylko rozejrzeć! Większość moich znajomych spoza uczelni uważa, że w życiu matematyka przydaje się tylko do dodawania i odejmowania. Gdyby tylko chcieli się przekonać, w jakim błędzie żyją?

Wraz z Mickaëlem wyruszamy w podróż po Francji i odkrywamy początki tego szkolnego koszmaru, jakim jest matematyka. I okazuje się, że wcale nie jest taka straszna, gdy mówi o niej odpowiednia osoba. Co więcej, czytasz o niej z zaciekawieniem, nawet jeśli już wcześniej sporo o niej wiedziałeś. Jak przeliczyć swoje stado, jeśli nie wiesz co to dodawanie, a cyfry nie istnieją? Jak zostały stworzone najbardziej znane teorie? Jak były odbierane kontrowersyjne odkrycia matematyków? Wszystkiego dowiesz się z tej książki, napisanej prostym i przyjemnym językiem, w której dla lepszego zrozumienia są również obrazki!

Na uwagę zasługuje również fizyk Krzysztof Rejmer, który przetłumaczył Pi razy drzwi. Wykonał kawał dobrej roboty, odpowiadając w przypisach na pytania, których jeszcze nie zdążyłam zadać. Do tego wyjaśnia terminy i twierdzenia, które sam autor uważa za oczywiste, dzięki temu jest to książka dla każdego, nawet osób, które w świecie matematyki czują się zagubione jak dzieci we mgle.

Podsumowując, Pi razy drzwi czyli dziwne przypadki matematyki w łatwy i przyjemny sposób przedstawia świat opierający się na liczbach. Mowa tu również o zasługach Polaków, choć w tej kwestii mój profesor od logiki uznałby, że poświęcono dla nich zdecydowanie za mało miejsca. W każdym razie, jest to książka dla każdego. Nawet, a może przede wszystkim, dla tych, którzy z matematyką nigdy się nie lubili. Można się z niej dowiedzieć jak bardzo jesteśmy otoczeni tą nauką. Pokazuje też, że jesteśmy lekkimi hipokrytami chcąc, by cały świat był świadomy tego, że to Polacy jako pierwsi rozszyfrowali kod Enigmy, a sami nazywamy cyfry wymyślone przez Hindusów arabskimi!

Michał Lipka

ilość recenzji:1979

brak oceny 17-10-2017 12:42

PI RAZY? OKO

Matematyka. Zmora uczniów, bo niemal nikomu nie chce się jej uczyć, przekleństwo nauczycieli, bo ? mówię to z doświadczenia ? nie potrafią należycie wytłumaczyć materiału, jakby sami nie rozumieli jego znaczenia, a jedynie znali wzory i ich zastosowanie, i podobnego ?zrozumienia? wymagali od swoich podopiecznych. A co, gdyby ta gałąź wiedzy naprawdę była ciekawa? Wcale nie sucha, a fascynująca i wciągająca? ?Pi razy drzwi? to jedna z tych książek, które o tym przekonują ? i, co najważniejsze, robi to w skuteczny sposób!

O czym właściwie opowiada niniejsza pozycja? Bo jeśli ją przekartkować, okazuje się, że nie ma tu (no prawie) wzorów, zadań etc. Są ilustracje, figury geometryczne, układy równań i im podobne, ale przede wszystkim króluje tekst. Tylko tekst o czym to? O historii. I to historii matematyki! Brzmi jeszcze gorzej niż sama królowa nauk? Spokojnie, ta książka nie jest taka, jaka się wydaje. Zabiera nas w podróż poprzez matematykę, jej najważniejsze teorie, przedstawia ludzi, którzy kryją się za nimi, pokazuje skąd wzięły się słynne twierdzenia i jak samemu przeprowadzić na nie dowód (przekonacie się choćby jak prosto można wyliczyć tytułową liczbę pi) czy nawet stworzyć własną teorię matematyczną. Zaczynając od Mezopotamii, na matematyce przyszłości kończąc, patrzymy jak rozwijał się i zmieniał cały ten dział nauki, poznajemy ciekawostki pokroju tego, co piłka ma wspólnego z Geodą i odkrywamy, jakie to wszystko może być fascynujące!

Sam nigdy nie lubiłem matematyki ? jej uroki odkryłem dopiero, kiedy zakończyłem już edukację. Cóż, nauczyciele pokazywali wzór, nie tłumaczyli praktycznie nic na jego temat, kazali podstawiać liczby, wyliczać, ale niewiele z tego wynikało, bo nie czułem, że to wszystko ma jakiś sens. Ot ktoś wymyślił sobie coś takiego bez większego znaczenia ? co zresztą w przypadku wielu teorii nie jest dalekie od prawdy, bo powstawały żeby pomóc wyliczyć coś wbrew wszelkiej logice (no, ale to nie miejsce na takie rozważania). Wszystko sprowadza się do tego, że szkoła skutecznie zniechęca do nauki. Czasem jednak trafiają się nauczyciele, którzy potrafią na nowo rozpalić iskrę fascynacji przedmiotem. I niekoniecznie spotykamy ich w szkole ? w tym wypadku takim mentorem staje się Mickaël Launay i przekazuje nam wiedzę w fascynujący sposób.

Duża w tym zasługa stylu, w jakim autor przedstawia nam fakty. ?Pi razy drzwi? to bowiem nie suchy wykład akademicki, a lekka, niemalże koleżeńska pogadanka o historii i teorii. Nie ma tu nadmiaru wiedzy, jest natomiast same jej sedno i wszystko to, co najciekawsze. Jednocześnie zachęca nas do wspólnej zabawy, która ma w sobie coś z rozwiązywania logicznych łamigłówek. Nauka poprzez zabawę? Sprawdza się nie tylko w przypadku najmłodszych, a że ?Pi razy drzwi? jest przy tym znakomicie napisana i bardzo ładnie wydana, przyjemność płynącą z lektury jest jeszcze większa. Dlatego też polecam bardzo, bardzo gorąco! Szczególnie tym, do matematyki nieprzekonanym.