Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Pegaz zdębiał (twarda)

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W odróżnieniu od klasyka humorystyki purenonsensownej, Juliana Tuwima, który w Pegazie dęba skatalogował zabawy literackie istniejące od stuleci, Stanisław Barańczak tworzy zabawy coraz to nowe, a jeśli nawet korzysta ze starych wzorów - po mistrzowsku je przekształca. Oto bierze na przykład tekst arii operowej po włosku i tłumaczy go na polski, nie trzymając się, powiedzmy to sobie otwarcie, zbyt niewolniczo oryginału. Jeśli chodzi o sens, bowiem wiernie odtwarza jego brzmienie. Efekt? Ano taki, że słuchając pełnego namiętności dialogu Don Giovanniego i Zerliny z opery Mozarta, nie jesteśmy w stanie uwolnić się od jego przekładu:

Don Giovanni: Wiej mi, bo tnę żyletą!
Zerlina: Iii, w japie - cham atletą.
Don Giovanni: Pokancerować mordę?!
Zerlina: Pies tonął - słoń pruł fordem.

A przynajmniej ja, kiedy puszczam sobie czasem Don Giovanniego nie jestem w stanie się uwolnić i zawsze słyszę jak wyżej.
Joanna Szczęsna

seria: Zabawy literackie


Stanisław Barańczak - ur. 1946, wybitny poeta, eseista, krytyk literacki, tłumacz poezji i m.in. dramatów Szekspira, autor licznych antologii poetów angielskich i amerykańskich, działacz opozycyjny. Laureat m.in. nagrody Kościelskich, nagrody PEN Clubu za przekłady oraz Nagrody Nike za tom poetycki Chirurgiczna precyzja. Do roku 1977 był wykładowcą Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, po wyjeździe w 1981 roku do USA wykładał literaturę polską na Harvard University w Cambridge. Mieszka w Newtonville w stanie Massachusetts.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 04.02.2009

RECENZJE - książki - Pegaz zdębiał

4.6/5 ( 16 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    0
  • 3
    3
  • 2
    0
  • 1
    0

Olga

ilość recenzji:270

brak oceny 18-08-2008 20:10

„Pegaz zdębiał” to szalona książka, szalonego Barańczaka. Pełna dziwacznych słownych stworów-potworów, które to wielki autor chce nazwać po imieniu i oswoić nas z nimi. Szereg gier i gierek słownych oraz półsłonych porusza nas. Zachwyca. Nigdy bym nie podejrzewała, że język polski jest tak magiczną substancją, mającą mnóstwo odnóży. Oleśniki, afabetony, poliględźby, idomatoły i bezecenzje… to tylko klika tworów z tego morze przeogromnego barańczakowych potworów.
Polacy nie gęsi! Język nasz jest magiczny, cudowny, nieprzenikniony. W tym słownym buszu każdy znajdzie coś dla siebie. Czy będą to palindromy, mianowicie, drodzy moi, wyrazy bądź zdania, o jednakowym brzmieniu będące, niezależnie od tego, czy przeczytamy jest od lewej do prawej, czy od prawej do lewej. Czy będą to buńczuczne onanagramy, w wyniku których pisarz, pisarka bądź wielbiący język polski obywatel/obywatelka stworzy sobie nowe imię i nazwisko. (Z liter swojego imienia i nazwiska, oczywiście – w ten sposób Mikołaj Rej może zostać Mirkiem Ł. Jajo a Cyprian Kamil Norwid Marianem W. Pyrdolickim.)
Książka naszpikowana mentalnymi flip-flopami, perwersyjnymi grami słownymi – przeznaczona raczej dla ludzi z poczuciem humoru. Co więcej, z dużą jego dawką. Książka, która z powodzeniem mogłaby stać się Biblią humanistów, szkaplerzem czy tarczą, jaką to zasłanialiby się przez złowrogim światem.
Idealny prezent dla wielbicieli nonsensu, w każdej jego postaci. Smakowity kąsek, który budzi apetyt na więcej. Polecam!