Pamiętnik księżniczki 4. Księżniczka na dworze

Na tylnej części okładki czytamy wiele pochwał na cześć autorki i samej książki. Między innymi pojawia się tam zdanie: "Ulubiona pisarka nastolatek."
Ależ, ależ! Proszę nie oczerniać tak młodych dziewcząt!
Akcja kolejnych tomów tej serii do przewidzenia - na samym początku książka jest po prostu słaba, ot taka opowiastka. Jednak momentami trafiają się nawet niezłe fragmenty. Widać, że Meg Cabot mogłaby stworzyć jakąś książkę w innym stylu, która spodobałaby się.
Jednak... I tu widzimy jak kolejne spadają dramatycznie z jakiegoś poziomu. Niestety niezbyt jest z czego spadać... Wobec tego książka, mimo że chwalona, osiąga status kolejnej bredni w świecie literatury, pisanej dla pieniędzy.
Nie polecam. Chyba, że z grubym, czarnym markerem w dłoni, aby mieć czym podkreślać liczne banały w tekście, niesmaczne wyrażenia i niskich lotów dow[...].
Kompletnie nie przypadła mi do gustu. Może jednak Ty coś w niej odnajdziesz, drogi czytelniku? Jednak uprzedzam gigantyczne rozczarowanie i chęć rzucenia książką o ścianę. Mia nigdy nie będzie kolejną księżniczką literatury. A szkoda.

Mii bardzo się dłużył pobyt w Genowii:
Po pierwsze: było nudno;
Po drugie: tęskniła bardzo za jej od niedawna chłopakiem Michaelem.
Po trzecie: tęskniła za mamą, panem Gianinim, i swoim kotkiem Grubym Luisem
Kiedy Mia wróciła do swojego ukochanego miasta była bardzo zmęczona, ale i tak znalazła siły na rozmowę telefoniczną ze swoim chłopakiem. Następnego dnia Mia musiała już iść do szkoły, bo ferie świąteczne już daqwno się skończyły. Pewnego dnia babcia Mii Grandmera oznajmiła Mii, że ma iść na czarno-biały bal do Grandmery koleżanki. Mia bardzo niechciała tam iść, ponieważ w ten dzień miała PIERWSZĄ randkę z Michaelem. Michael zrozumiał, że Mia ma obowiązki rodzinne. Na balu babcia Mii chciała ją zeswatać z jej kuzynem-Rene. Rene zrozumiał Mię i pomógł jej uciec z tego balu, mówiąc że się źle poczuła. Od razu Mia pojechała do Michaela, a on zrobił jej niespodziankę: jak oni nie mogli iść do kina to kino przyszło do nich. Michael zorganizował spektakl tylko dla nich. Prawie całą czołówkę się całowali.
Bardzo fajna ta część prezygód Mii, jak dla mnie najbardziej romantyczna ze wszystkich.