SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Owoc granatu

Kraina snów

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Książnica
Oprawa miękka
Liczba stron 320

Opis produktu:

Bliźniaczki Elżbieta i Stefania wraz z tysiącami Polek cudem uszły z syberyjskiego piekła i podążając za Armią Andersa, dotarły do Iranu. Egzotyczny kraj okazuje się rajem na ziemi, jednak traumatyczne doświadczenia nie pozwalają o sobie zapomnieć.

Czy w promieniach słońca i cieple perskiej gościnności kobiety zdołają odzyskać spokój? Oparta na faktach historia tułaczy wojennych, którzy na obczyźnie próbowali na nowo zbudować swoje życie..

Kraina snów to opowieść o sile miłości oraz człowieczeństwie nieznającym podziałów religijnych czy narodowych.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Książnica
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Liczba stron: 320
ISBN: 9788324583386
Wprowadzono: 01.10.2018

RECENZJE - książki - Owoc granatu, Kraina snów - Maria Paszyńska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 10 ocen )
  • 5
    7
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Anna

ilość recenzji:647

24-08-2023 23:40

Kraina snów jest drugim tomem powieści z cyklu pt. Owoc granatu. Autorka przedstawia dalsze losy dziewcząt zesłanych na Syberię.

Bliźniaczki Stefania i Elżbieta, po ogłoszeniu amnestii dla Polaków w sierpniu 1941 roku, uciekły z syberyjskiego obozu pracy. Cudem dotarły do Iranu. Syberia zabrała im mamę i braciszka. Stefania, choć sobie chyba z tego nie zdawała do końca sprawę, przeżyła dzięki Elżbiecie.

Z pierwszego tomu powieści dowiadujemy się, że bliźniaczki miały różne charaktery. Stefania była delikatna niczym lalka porcelanowa, skupiała swoją uwagę na wyglądzie, jej pasją była gra na skrzypcach. Elżbieta natomiast nie stroniła od pracy, lubiła las, konie, chętnie pomagała w gospodarstwie dziadków.

Relacje między siostrami nie układały się najlepiej. Los tak chciał, że obie nastolatki zakochały się w przystojnym studencie medycyny- i to jeszcze bardziej je poróżniło. Nawet te dramatyczne lata pobytu na Syberii nie zdołały zbliżyć do siebie sióstr.

Elżbieta, jako ta silniejsza, od samego początku sowieckiej niewoli opiekowała się matką i rodzeństwem. Siły dodawała jej obietnica dana ojcu. Wtedy nie przypuszczała, ile ryzykownych decyzji będzie musiała podejmować, jaki koszmar będzie musiała przeżywać, żeby chronić rodzinę. Gdy na świecie zostały, tylko ze Stefanią była gotowa do najgorszych poświęceń, nawet wbrew zasadom moralnym.

Krainę snów przeczytałam, prawie się od niej nie odrywając. Byłam ciekawa czy los wynagrodził dziewczętom wygnanie na Syberię, jak potoczyło się ich życie, czy wróciły do rodzinnych stron, czy ojciec i dziadkowie przeżyli wojnę, czy bliźniaczki się pogodzą...?

Nie przewidziałam tego, że wątek miłosny z pierwszej części znów się pojawi i że do końca będzie trzymał Czytelnika w ogromnym napięciu i niepewności.

Książka oparta jest na faktach i zawiera spory przekaz historyczny, patriotyczny i wychowawczy. Dlatego warto po nią sięgnąć.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ogród Książek

ilość recenzji:187

brak oceny 24-11-2018 19:42

Pierwszy tom serii Owoc Granatu wstrząsnął mną do głębi, nie pozwalając wyrzucić z pamięci historii opowiedzianej przez Marię Paszyńską. Dzieje bliźniaczek, Elżbiety i Stefanii, bardzo mnie poruszyły i byłam niezmiernie ciekawa, jak dalej potoczą się ich losy. Czy zdołają zostawić za sobą koszmary z przeszłości i zaczną znowu żyć? A może okaże się, że wspomnienia z Syberii to ciężar, którego unieść po prostu się nie da...

Dramatyczna walka o przetrwanie w mroźnych i niebezpiecznych ostępach syberyjskiej tajgi nareszcie dobiegła końca. Siostry znalazły schronienie wśród gościnnych Persów, gdzie próbują jakoś poukładać sobie życie. Halszka powoli dochodzi do siebie pod czujnym okiem i troskliwą opieką rodziny Mehrdada. Stefania natomiast bardzo szybko rezygnuje ze służby w oddziale generała Andersa, wykorzystując pierwszą nadarzającą się okazję, by powrócić do Iranu. Podejmuje pracę w szkole jako nauczycielka muzyki, zgadza się również wystąpić podczas koncertu na balu w Isfahanie. Tam poznaje perskiego księcia Hamida Sarkuchiego.

Chociaż od dramatycznych wydarzeń z Syberii minęło już kilka lat, ten koszmar wcale nie opuścił sióstr Łukowskich. Okropieństwa wojny pozostają wciąż żywe w ich pamięci, nadal dręczą je w snach i na jawie, utrudniając normalne funkcjonowanie. Dotyczy to zwłaszcza Halszki, która nie potrafi pogodzić się nie tylko z przeszłością, ale także z tym, jak wojna wpłynęła na nią samą, kim się stała. Fakt, że zrobiła to, co musiała, aby przetrwać i ocalić siostrę, wcale nie pomaga. Doskonale wszystko pamięta i ma świadomość, że będzie ją to dręczyć do końca jej dni. Mimo ogromu cierpienia, jakie stało się jej udziałem, nadal stara się postępować właściwie, a dobro bliskich zawsze stawiać ponad swoim własnym. To właśnie jej los przejął mnie najbardziej i całym sercem życzyłam jej, by zdołała odnaleźć w końcu spokój, a może nawet szczęście.

Stefania ma natomiast do życia zupełnie inne podejście. Zdaje się, że pod tym względem wcale się nie zmieniła. Gdy tylko staje przed szansą na dostatnie życie, chwyta się jej kurczowo. Rzuca się w wir luksusowego życia, skupiając na swojej urodzie, eleganckich strojach i życiu towarzyskim wyższych sfer. Zapomina o siostrze i o przyjaciółce, odcina się od środowiska polskich uchodźców, uważając się za kogoś lepszego od nich. Już przy lekturze pierwszego tomu ta bohaterka dała się poznać jako osoba bezwzględna, okrutna, egoistyczna i pozbawiona empatii. Wywoływała we mnie same negatywne uczucia, a tutaj moja niechęć do niej jeszcze się pogłębiła.

Jeśli sądzicie, że po drodze przez piekło, jaką musiały przebyć bohaterki Owocu Granatu, Iran otworzył im drzwi do bajkowej, beztroskiej przyszłości, bardzo się mylicie. Autorka nie szczędzi im wcale trudnych wyborów, ukazując, że przetrwanie dramatycznych zdarzeń wcale nie oznacza zażegnania wszelkich problemów. Nie wszystko można zostawić za sobą. Pod tak trudnych przeżyciach, trauma pozostaje i na każdym odciska trwałe piętno. Chociaż w "Krainie snów" to skrajne okrucieństwo i brutalność, tak wszechobecne w pierwszym tomie serii, zostawiamy w pewnym sensie za sobą, ono nadal nie daje o sobie zapomnieć. W lekki styl opowieści i spokojną, niemal sielankową rzeczywistość co rusz wkradają się demony przeszłości. Po wielkich trudach szczęśliwe zakończenie może nie nastąpić nigdy. A jeśli nawet się zdarzy, droga do niego z pewnością nie będzie prosta.

Sięgając po kontynuację "Dziewcząt wygnanych", sądziłam, że najgorszą, najmroczniejszą część historii sióstr Łukowskich mam już za sobą. Była to prawda, ale tylko do pewnego stopnia. Owszem, udało im się ujść z życiem i opuścić niegościnne tereny Syberii, ale okazało się, że ich cierpienia wcale na tym się nie skończą. Opisy pełne brutalnego, nieuzasadnionego okrucieństwa zniknęły już w zasadzie z kart powieści, ale towarzyszące im emocje pozostały. Opowieść o doświadczeniach tak tragicznych i przerażających chyba nikogo nie pozostawiłaby obojętnym. Ale poruszyć czytelnika równie mocno tym, co działo się w sercach i umysłach bohaterów później, gdy zdawało się, że ich koszmar dobiegł już końca... to zadanie o wiele trudniejsze, wymagające nie lada umiejętności. Maria Paszyńska poradziła sobie z nim po mistrzowsku, z lekkością i wielką wprawą przelewając na papier targające nimi uczucia. Zrobiła to tak genialnie, że nie dało się od nich odciąć, zdystansować, mogłam jedynie przeżywać wszystko wraz z nimi. Ta historia wciągnęła mnie i oczarowała. Nie mogłam się od niej oderwać do tego stopnia, że przeczytałam ją w dwa dni i wciąż mam ochotę na więcej. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Izabela W

ilość recenzji:1037

brak oceny 16-10-2018 10:48

Bliźniaczki Elżbieta i Stefania wraz z tysiącami Polek cudem uszły z syberyjskiego piekła i podążając za Armią Andersa, dotarły do Iranu. Egzotyczny kraj okazuje się rajem na ziemi, jednak traumatyczne doświadczenia nie pozwalają o sobie zapomnieć.
Czy w promieniach słońca i cieple perskiej gościnności kobiety zdołają odzyskać spokój?
Oparta na faktach historia tułaczy wojennych, którzy na obczyźnie próbowali na nowo zbudować swoje życie.
W oparach orientalnych przypraw, promieniach słońca i cieple perskiej gościnności próbują na nowo poskładać roztrzaskane wojną i zesłaniem serca. Czy Elżbiecie i Stefanii także uda się odnaleźć szczęście? Czy na perskiej ziemi odnajdą spokój? Czy demony przeszłości nie pozwolą o sobie zapomnieć?

"To on był słowikiem, a ona była różą o tysiącu kolców, którymi los oddzielił ją od świata. Nie mógł odlecieć na dłużej. Wrócił, bo tylko jej bliskość nadawała jego życiu sens."

Muszę przyznać, że sięgając po "Krainę snów" nie do końca widziałam czego mogę się spodziewać, bo nie czytałam pierwszej części. Jednakże bez problemu odnalazłem się w fabule, gdyż autorka delikatnie wstawiła w tekst to, co się już wydarzyło. Niemniej jednak chętnie poznałabym wcześniejsze losy bohaterek, by poznać szczegóły.

Lektura "Krainy snów" to nie tylko opowieść o piętnie wojny, jakie noszą bohaterowie. To również niezwykle sugestywnie ukazana baśniowość, legendy, zwyczaje, piękno i bogactwo kulturowe Iranu. To zapachy, smaki kuchni irańskiej czy starożytna architektura Persji. Całe mnóstwo ciekawostek godnych uwagi. Nie zabrakło także tła społeczno-politycznego. To wszystko razem nadaje powieści z jednej strony realności, a z drugiej jakiejś wyjątkowości, chęci zgłębienia tego wciąż nie do końca odkrytego dla nas Europejczyków kraju. To, co najbardziej mnie uderzyło w opisach, to przedstawiona gościnność i otwartość Irańczyków.

W książce istotny jest też motyw trudnej miłości. Uczucia, które jest bolesne, przysparzające cierpień i skazujące na niełatwe wybory, które zaważą na życiu wielu osób. Ale kto z kim będzie, tego Wam nie zdradzę, musicie sami się dowiedzieć...

"Irańczyk i Polak: dwóch mężczyzn jej życia należących do dwóch światów. I choć ona sama nie była już cząstką żadnego z nich, w tej samej chwili zrozumiała, że będzie miała dokonać między nimi wyboru, a jakąkolwiek decyzję podejmie, unieszczęśliwi i ich, i siebie."

Stefania i Halszka - siostry, bliźniaczki, a tak bardzo różne charaktery. Jednak łączy je samotność, wspomnienia i żałoba po stracie bliskich. Każda na swój sposób próbuje na nowo żyć, wrócić do normalności. Przepaść między siostrami wydaje się nie do naprawienia. Jestem ciekawa czy Stefcia i Halszka będą w stanie odbudować łączące je więzy krwi i relację. Autorka pozostawia czytelnika z wieloma niewiadomymi, z pewnymi niedopowiedzeniami. Mam nadzieję, że kolejny tom wszystko wyjaśni. Osobiście mocno trzymam kciuki za Halszkę.

"Tak bardzo chciała znaleźć jakieś rozwiązanie, odzyskać kontrolę nad własnym życiem i poukładać według swoich wyobrażeń!"

Pojawiające się wątki historyczne w żaden sposób nie nudzą, więc ci z Was, którzy nie przepadają za takim gatunkiem, nie zrażajcie się, na pewno lektura Was zaciekawi i zadowoli.

"Kraina snów" to wzruszająca, miejscami sentymentalna, mądra, wiarygodna powieść o tragicznej miłości, trudnych relacjach rodzinnych, niełatwych wyborach, próbie na nowo budowania życia i szczęścia, wierności i tęsknocie. To książka aktualna ze względu na problem emigracji. Dziś tak wielu z nas jest na nie imigrantom, a przecież w czasie wojennym my również byliśmy w podobnej sytuacji. Może my nie doświadczyliśmy tego na własnej skórze, ale nasi dziadkowie już tak. Historia warta poznania, polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?