Jeżeli mieszkańcy dwóch apartamentowców w luksusowej dzielnicy to metaforycznie przedstawiona ludzkość, to rzeczywiście niedługo będziemy świętować ostatni sylwester. Mam świadomość, że to specyficzny dzień, kiedy wszyscy powinni wypić choć trochę alkoholu i świetnie się bawić, ale w przypadku tej powieści mieszanka kompleksów i uzależnień sięga zenitu. Czy to przyjemna lektura? Z pewnością krótka. Łatwo się czyta i łatwo zapomina. Do tego stopnia, iż podczas lektury miałam nieodparte wrażenie, że już kiedyś ją czytałam. Motto, przesłanie? Nowa nadzieja jest dla tych, którzy mają w życiu pecha.