SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ostatni list

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2016
Oprawa miękka
Liczba stron 344
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Czy można kochać dwóch mężczyzn naraz? Można. A czy obu można kochać tak samo?
Majka Czerska podobno ma męski charakter. A raczej męskie podejście do życia. Brać, wycisnąć, zostawić. A co tam! Wiarołomna cyniczka, egoistka, przewrotna... A może jednak marzycielka, wrażliwa, miła, serdeczna i ciepła? Jaka jest naprawdę? A może - jak w życiu - trochę taka, trochę inna...
Czy zawsze życie musi być przyjemne? I czy potrafimy sobie je ułożyć tak, jakbyśmy chcieli? Niektóre sprawy toczą się same, rzekomo bez naszego udziału. Tylko - czy możemy trochę zmieniać bieg rzeczy?
Bohaterce tej powieści będzie dane to sprawdzić.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2016
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-8069-351-7
Wprowadzono: 17.05.2016

RECENZJE - książki - Ostatni list - Maria Ulatowska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.2/5 ( 19 ocen )
  • 5
    13
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    3
  • 1
    1

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Izabela

ilość recenzji:1037

brak oceny 4-08-2016 11:44

Maria Ulatowska przenosi nas do czasów komunizmu, gdzie o wszystko trzeba było walczyć, ulice patrolowała milicja, samochód był prawdziwym luksusem, rozmowa międzymiastowa była niemal niemożliwa, a w telewizji przemawiał generał Jaruzelski.

Postacie są wielobarwni - mamy tych przebojowych, pewnych siebie, ale i tych nieśmiałych, niezdecydowanych, zakompleksionych, a także z depresją czy uzależnionych od alkoholu. Tak więc cała plejada charakterów. Bohaterowie przeżywają wiele emocji, rozterek, muszą podejmować trudne wybory, które to nie zawsze są dla czytelnika zrozumiałe. Bo czy mając tyle doświadczeń życiowych, sporo lat na karku, wciąż można popełniać te same błędy. Jak widać można. Seks traktują przedmiotowo, a miłość wydaje się im przereklamowana. Może wydawać się, że nie wiedzą czym jest prawdziwa miłość, i na czym polega budowanie trwałego związku.

A co do głównej bohaterki, to wzbudzała we mnie szereg sprzecznych emocji. Skakała z jednego łóżka do drugiego. Nie dbała o uczucia innych, koncentrując się wyłącznie na sobie i swoich potrzebach. Bo taki miała kaprys? A gdy niby już się zakochała, to też zdradzała. Jak się kocha, nie zdradza się. Koniec kropka! Miała w nosie to, że ktoś przez nią cierpi. Starałam się ją zrozumieć, ale czasami było to ponad moje siły. Chociaż z drugiej strony wydaje się być osobą strasznie pogubioną, nie wiedzącą czego tak naprawdę chce. Ale czy to ją usprawiedliwia? Znając wszystkie książki autorki, takiej bohaterki jeszcze nie widziałam. Jest inna, wzbudza emocje. Za to należą się wielkie brawa!

?Dlaczego ciągle się pchałam w jakieś głupie, niedobre, niemądre związki? Czego właściwie chciałam od życia? Tak, wiedziałam, czego chcę. Stabilności, małżeństwa, domku z ogrodem, psa i kota. Dobrze, można to zrozumieć. Ale przecież nie dostanę tego od żonatego partnera, prawda? Prawda? I co z tego, że prawda. Jak mnie coś pchało, to nie mogłam się powstrzymać.?

Czytając tę książkę cały czas kołatało się w mojej głowie pytanie, czy można kochać jednocześnie dwóch mężczyzn naraz? Tego nie wiem i chyba wiedzieć nie chcę. Bo do Majki daleko mi jak stąd do Kosmosu...

"Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?... Czy można kochać obydwóch tak samo?... I nie umieć zrezygnować z żadnego?"

Bardzo podobało się mi zakończenie, które zmusza do refleksji i rozmyślań nad zachowaniem głównej bohaterki. A może będzie coś dalej?

To powieść o poszukiwaniu miłości, szczęścia w tamtych, niełatwych czasach. W moim odczuciu książka inna niż wszystkie dotychczasowe powieści Marii Ulatowskiej. Polecam!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.poleczkazmigdalami.blogspot.com

ilość recenzji:66

brak oceny 26-07-2016 11:44

Książki Marii Ulatowskiej to taka proza, do której czytania muszę się psychicznie nastawić. Konieczne jest przypomnienie sobie innych powieści tej autorki (taki najbardziej "ulatowski " jest "Domek nad morzem"), trzeba trochę podumać i ocenić, czy to aby na pewno dobry moment na taką lekturę. Powodem tego okresu przygotowawczego jest specyficzny klimat powieści Pani Marii. To nie są książki wymagające, ale mimo to każda pozycja przyciąga rzeszę wiernych czytelniczek. Każda z tych powieści przedstawia losy kogoś. Należy podkreślić, że głównym bohaterem są właśnie "losy", a nie człowiek z krwi i kości. Maria Ulatowska cierpliwie ciągnie czytelnika za rękę pokazując kolejne perypetie bohaterów. Przemierzamy - dzieści, czasem - dziesiąt lat obserwując, jak plotą się losy poszczególnych osób. Tu nie ma gwałtownych zwrotów akcji, ani szybkich pościgów; jak to w prawdziwym życiu
"Ostatni list" nie wzbudził takiego zachwytu jak poprzednie powieści, ale "rzesza wiernych czytelniczek" nadal jest. Ja również nie odchodzę choć nie ukrywam, że książka mnie nieco rozczarowała. Na szczęście nie na tyle, żebym rzuciła ja w kąt. Maja Czerska, której losy są głównym bohaterem tej powieści, jest - w moim odczuciu - pustą, głupią babą. Człowiek ma nadzieję, że z biegiem czasu (i kartek) to dziewczę ulegnie metamorfozie, zmieni się choć ociupinkę. No niestety tu spotka czytelnika rozczarowanie. Owszem, może i panna Maja się zmienia, ale jej tępota po prostu poraża. Dziewczyna miłość ma za nic - facetów również. Skacze z kwiatka na kwiatek depcząc męskie serca niczym ogryzki od jabłek. Nagle spotyka Zbyszka i jest pewna, że to miłość Jej życia. Ale co tam miłość! Po pewnym czasie spotyka Andrzeja - to na pewno już jest miłość! No jednak nie. Zbyszek, Andrzej, Andrzej Zbyszek - co za różnica. Pojawia się dziecko a mimo to nadal ustatkowanie emocjonalne Panny Mai pozostawia wiele do życzenia. Powiem więcej - zachowuje się jak Panna lekkich obyczajów za nic mając uczucia innych ludzi. No nie budzi mojej sympatii główna bohaterka, a to powoduje, że ciężko brnąć przez kartki powieści.
Książka dała mi popalić jak rzadko kiedy. Emocje wyłaziły mi uszami i nie mogłam ich opanować. Jakbym Majeczkę dorwała to bym jej te rude kudły wyciepała po jednym włosku z tej pustej główki... Teraz kiedy minęło kilka dni od zakończenia lektury dochodzę jednak do wniosku, że autorka napisała powieść godną uwagi. Jeżeli coś jest w stanie wzbudzić w moim sercu tak skrajne emocje to to musi być dobre. Pani Ulatowska stworzyła powieść, która niby wolno się ciągnie i miętoli, ale tak naprawdę porusza umysły i serca.
Już na marginesie dodam, że cudownie jest przenieść się w czasy komunizmu (oczywiście tak na kartkach książki). Autorka opisuje specyfikę owego ustroju z humorem i odpowiednią dawką jadu. Kolejki w sklepach, praca, która nikomu nie jest potrzebna, pogoń za oryginalnością, która w tamtych czasach była tak trudna do osiągnięcia. No majstersztyk po prostu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Bookendorfina

ilość recenzji:1533

brak oceny 12-06-2016 07:21

"Czy można kochać dwóch mężczyzn jednocześnie?... Czy można kochać obydwóch tak samo?... I nie umieć zrezygnować z żadnego?"

Warto zastanowić się nad tym, jak bardzo to, co odrzucone przez kogoś, w jego opinii nudne, nieciekawe i niewystarczająco dobre, w oczach innych staje się niezwykle interesujące, wartościowe, piękne, będące urzeczywistnieniem marzeń i pragnień. Podobnie jest z pełną miłością, poszukiwaniem partnera, budowaniem satysfakcjonującego związku i odczuwaniem spełniania u boku bliskiej osoby. Potrzebna jest dojrzałość emocjonalna, znajomość siebie samego, świadomość swoich wad i zalet, własnych oczekiwań i dążeń, umiejętność dostrzegania tego, co najcenniejsze w życiu. Niektórzy nie potrzebują dużego bagażu doświadczeń życiowych, aby wykazać się mądrością i gotowością do zawiązywania prawdziwych i trwałych relacji, innym zajmuje to znaczną część życia i wciąż poszukują. Miotają się wówczas między dostępnymi możliwościami, pogonią za czymś nieuchwytnym, bolesnym odczuwaniem konsekwencji niewłaściwych decyzji i straty. Nie są wystarczająco przygotowani do stworzenia solidnych związków, a tym bardziej założenia szczęśliwej rodziny.

W taką właśnie mieszankę różnorodnych emocji wpadła główna bohaterka powieści, Maja Czerska, bardzo atrakcyjna trzydziestolatka, wydawałoby się przebojowa kobieta, jednak nie do końca pogodzona sama z sobą, wciąż poszukująca własnej tożsamości, potwierdzenia własnej wartości. Częste zmiany partnerów życiowych, przypadkowość relacji, powierzchowne związki, tylko wzmagają jej zagubienie. W każdym z nich znajduje coś, co powoduje, że ulega intensywnej fascynacji, choć mija ona tak szybko, jak szybko się pojawiła. W pewnym momencie dociera do niej aspekt nieuchronności czasu, konieczności wypełnienia panującej w życiu pustki. Los stawia na jej drodze Zbyszka i Andrzeja. Czy będzie potrafiła zrozumieć istotę swoich uczuć, odebrać kolory, odcienie i stopień natężenia zakochania? Ile lat może trwać w zawieszeniu wyboru między dwoma mężczyznami? Kiedy dostrzeże skutki własnych decyzji i zachowań? Dlaczego pomimo otaczającej ją miłości wciąż krąży wokół aspektów samotności? Jak bardzo skłonna będzie do poświęcenia cząstki siebie dla najbliższych?

Ogromny plus dla autorki za zaproponowanie czytelnikowi takiego właśnie zakończenia powieści, które z jednej strony jest świetnym podsumowaniem wewnętrznych rozterek Majki, jej walki ze sobą, swoimi ambicjami, pragnieniami i marzeniami, a z drugiej strony pozostawia otwartą furtkę do rozmyślań nad dalszym zachowaniem i losami głównej bohaterki. Książka sprawdza się jako źródło refleksji nad pewnego rodzaju ludzkim zaślepieniem, całkowitym poddaniu się emocjom, patrzenia na świat przez pryzmat własnych potrzeb, egoizmem, brakiem kontroli nad życiem, zagubieniem, wewnętrznym rozdarciem czy niewłaściwym ustawianiem hierarchii kluczowych wartości życiowych. Dobra powieść na oderwanie się od problemów dnia codziennego, chwilę relaksu w obyczajowej otoczce, zadumy nad tym, jak bardzo ludzkie ścieżki potrafią krzyżować się ze sobą, zataczać koła nawet przy zmieniających się warunkach i okolicznościach.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

werka777

ilość recenzji:83

brak oceny 2-06-2016 19:52

Dotąd moja wiedza na temat twórczości Marii Ulatowskiej była niczym tabula rasa, czysta karta niezapisana żadnymi doświadczeniami. Po jej nową powieść, ?Ostatni list?, sięgnęłam więc bez sentymentów, uprzedzeń czy jakichkolwiek oczekiwań, niemniej byłam ogromnie ciekawa jak wypadnie moje pierwsze spotkanie z jej literackim kunsztem i czy wyniosę z niego pozytywne wrażenia. Nieznane oblicze miłości, serce dzielone na pół i bohaterka, która będąc jak głaz nosi w sobie zarazem spore pokłady wrażliwości. Tyle w ramach wstępu, a wszystkich zainteresowanych moją recenzją zapraszam w szeregi jej słów.

Trzydziestoparoletnia Majka Czerska to zaangażowana w obowiązki służbowe oraz szukająca własnego szczęścia kobieta, która miała okazję posmakować miłości od tej najgorszej z możliwych stron. Po długiej przerwie samotnie spędzonych nocy napotyka jednak Zbyszka, mężczyznę nie mającego nic wspólnego z wizerunkiem jej ideału. Toteż i dla niej okazuje się wielkim zaskoczeniem fakt, że kiedy znajduje się w jego towarzystwie, jej serce bije mocniej. Z zaprzeczeń, niedowierzania i usilnych prób wyparcia nadchodzącego uczucia rodzi się coś mocnego, co trwa i pomimo wielu burzliwych chwil przyobleka wizerunek miłości. Kiedy jednak w życiu Majki pojawia się przystojny Andrzej, kobieta zatrzymuje się na rozstaju dróg z rozdartym na pół sercem. Którą ścieżkę obierze? Czy zadecyduje o tym sama? Czy można kochać dwóch mężczyzn równocześnie?

Główna bohaterka powieści - uparta, charakterna, mająca w sobie to przyciągające płeć przeciwną coś, brnie do przodu nie oglądając się wstecz, nieraz raniąc przy tym innych. Lubiąca przygody i wrażenia, nie wpisuje się w schemat dojrzałej kobiety pragnącej założyć rodzinę wyposażoną w gromadkę dzieci. A jednak tak, jak każdy człowiek szuka swojej recepty na szczęście - tyle że okrężną i poplątaną drogą. Od czasu do czasu pokazując skrywaną gdzieś głęboko wrażliwość i kruchość z pewnością nie jest osobą, którą tak łatwo da się polubić. Choć paradoksalnie, w jej nieco egoistycznej, trudnej w interpretacji postaci możemy dopatrzeć się cząstki samych siebie. Niekolorowana sztucznością, realna i niosąca spory bagaż wad przypomina nam o własnych słabościach, bo przecież ciągnie je za sobą każdy z nas.

Niemałą rolę odgrywają tutaj mężczyźni, Zbyszek i Andrzej, bo chociaż całkowicie różni, ulegają urokowi głównej bohaterki. Oboje mają okazję przekonać się o tym, jak przewrotny bywa los i o tym, że przyszłość zawsze naznaczona jest wielkim znakiem zapytania. Autorka wyposażyła swoją książkę także w intrygujące postaci drugoplanowe. Jest zdradzający żonę mąż czy odtrącona przez partnera kobieta. Przewija się tutaj sporo osobowości, a ich mniej czy bardziej zrozumiałe zachowanie maluje wiarygodną scenerię, taką, którą czasami można podpatrzeć na sąsiednim, czy nawet swoim podwórku.

?Ostatni list? to powieść obyczajowa skomponowana z wielu elementów, na czele których staje oczywiście miłość. W tym wypadku trudno jednak mówić o słodkich smakach tegoż uczucia, a raczej o obłudnej, pokrytej cukrem goryczy, która może wyprowadzić zmysły w pole. Jest poczucie niesprawiedliwości, niezdecydowanie, bolesne odrzucenie i wolno docierająca świadomość popełnienia strasznych w skutkach błędów. Jest zabijająca wszystko rutyna i historia, która zatacza koło udowadniając, że czasami po prostu nie da się za sobą spalić wszystkich mostów.

Akcja powieści rozgrywana jest w czasach obecnie raczej pomijanych przez kreujących treści autorów. U boku głównej bohaterki przenosimy się do roku 1974, słuchamy w radiu głosu generała Jaruzelskiego i dowiadujemy się o tym, że Polska znalazła się pod płaszczem stanu wojennego.

Maria Ulatowska postawiła także na niebanalny sposób narracji przedstawiając historię Majki z dwóch perspektyw. Na przemian więc czytelnik styka się z relacją pierwszoosobową, ale i narratorem trzecioosobowym, przez co zyskuje wszechstronny i dokładny pogląd na całą sytuację.

Niech nie zmyli Was wiek bohaterów, bo lata nie zawsze idą w parze z rozsądkiem. Pozornie dojrzali, a jednak wciąż ulegający chwili ludzie żyją także wokół nas, a szaleństwo nie zostało przypisane na wyłączność tylko młodości. Autorka udowadnia, że życie to nieustanne wyzwanie i niekończące się decyzje, trzeba tylko uważać, by nie żałować ich konsekwencji. To gorzką, aczkolwiek realną historią dałam się zaskoczyć i chociaż obyło się bez wielkiej fascynacji, z odrobiną mieszanych uczuć i niepewności, znalazłam w tej powieści sporo wartościowych cech.

Książkę sugeruję dojrzalszym kobietom, czytelniczkom szukającym niemalowanych wyłącznie jasną barwą scenariuszy. Maria Ulatowska zawarła tutaj prawdziwe oblicze życia, codzienność bogatą w zawahania, dylematy, błędy, ale także nadzieje i chwile warte uprzedniego cierpienia. Jeżeli chcecie się przekonać, czy można podzielić własne serce na dwie części i prawdziwie kochać dwóch mężczyzn, ?Ostatni list? okaże się dla Was trafną odpowiedzią.

Czy recenzja była pomocna?

Anna

ilość recenzji:871

brak oceny 31-05-2016 18:50

Pani Maria Ulatowska dała mi popalić w swojej najnowszej książce. Na pewno na długo ją zapamiętam, bo dawno tak się nie denerwowałam czytając. Majka wzbudziła we mnie mnóstwo emocji, starałam się zrozumieć ją, ale negatywnych odczuć miałam więcej.... Nie oceniam jej, ale nie rozumiem - mam prawo. Mam nadzieję, że Autorka mi wybaczy tym razem :) Ale negatywne emocje trudniej wzbudzić, więc napisała po prostu znakomitą książkę !
Mnie lektura zajęła jedno popołudnie, denerwowała mnie ta książka straszliwie, ale odłożyć jej jakoś nie mogłam. Finał mnie zaskoczył - może jednak w Majce są ludzkie odruchy :)
Przeczytajcie i przekonajcie się sami, jakie emocje wzbudzi w Was "Ostatni list"!

Czy recenzja była pomocna?

Erna

ilość recenzji:177

brak oceny 30-05-2016 20:14

Lekkie i niezobowiązujące uczucie może przerodzić się w prawdziwą miłość. Jednak czasem trudno zapomnieć o prostocie dawnego życia, wówczas gubimy drogę i po omacku szukamy rozwiązania. Czy każdy wybór musi nieść za sobą konsekwencje?

Maria Czerska lubi, gdy jest nazywana Majką. Ma niezłą pracę, własne mieszkanie, przepada za romansami. Podobno w jej charakterze dominują cechy męskie, bo nie czuje oporów przed porzucaniem kochanków, a z życia czerpie tyle, ile tylko może. Przez lata zdążyła spotkać się z wieloma mężczyznami, ale dopiero przy Zbyszku zaczyna, że jej zależy. Każde z nich walczy ze swoimi demonami i próbuje naprawić każdy kryzys w związku ? niestety, staje się to coraz trudniejsze, gdy na horyzoncie majaczą stare nawyki?

W swoim życiu trafiłam do tej pory zaledwie na dwie książki, których fabuła działa się w Polsce powojennej. I to zazwyczaj polegało na retrospekcjach bohaterów, więc szczerą przyjemność sprawiła mi świadomość, że Maria Ulatowska załatała taką dziurę w literaturze. Ten okres czasu zawsze mnie żywo interesował. Co najważniejsze, Ulatowska naprawdę widziała to, co zdecydowała się opisać. To dodatkowo mnie zachęciło do lektury, bo przynajmniej zyskałam pewność, iż jej wiedza nie pochodzi wyłącznie z książek i opowiadań ludzi starszych od siebie. Wprawiając się w odpowiedni nastrój włączyłam do towarzystwa przeboje Anny Jantar (z tego miejsca polecam), zwinęłam w fotelu (a nogi wolą pląsać) i ruszyłam w podróż. Kilkadziesiąt lat wstecz, do Warszawy, gdzie ? wbrew pozorom ? wcale nie królowała szarzyzna, choć nie można było konkurować ze Stanami Zjednoczonymi.

Książkę czyta się naprawdę szybko. Nie potrzebowałam głębokiego skupienia, bo całość opisano w sposób przejrzysty, językiem łatwym. Spodobało mi się przedstawienie przez autorkę otoczenia. Ze swoimi problemami, owszem, ale równocześnie z pędem i cieszeniem z małych rzeczy. Winem, lodami na pocieszenie, czekaniem na wakacje. I ? uwaga ? wolnością seksualną. Tak, ona istniała, mimo konwenansów narzucanych przez poprzednie pokolenie. Stąd dylematy głównej bohaterki, rozdarcie pomiędzy stosownością a szalonym biegiem. Jak wspominałam, mamy do czynienia z książką mało skomplikowaną, lecz bynajmniej nie prostacką! Niesie za sobą przemyślenia.

Ulatowska prowadzi narrację dwutorowo, często z perspektywy Majki. W danym rozdziale możemy spojrzeć z kilku punktów, aby łatwiej zrozumieć każdą postać. A jest ich całkiem sporo. To indywidualności, a najmocniej z nich świeci Majka. Wzbudza mieszane emocje. Momentami chciałabym ją trzepnąć i doprowadzić do porządku. Innym razem szczerze współczuję, próbuję usprawiedliwiać. Autorka świetnie skroiła charakter Czerskiej, kobiety niepokornej, powierzchownie pewnej siebie, a w rzeczywistości ciągle bijącej się z myślami. Podobnie Zbyszek, niby jej przeciwieństwo, a ciągną ich do siebie podobne cechy.

Wolę uniknąć przesadnego zapoznawania Was z fabułą (to zawsze odbiera radość). Jednak muszę napomknąć o wyborze przed którym stanęła Majka. Już na okładce widzimy zapowiedź dwóch miłości, trudną decyzję ? stabilizacja czy intensywność? Osobiście wydaje mi się, że tam nie chodziło o Zbyszka i Andrzeja, a raczej o tryb życia. To bardzo aktualna książka, na tym polega jej świeżość. Po przeczytaniu próbowałam emocjonalnie wcielić się w bohaterkę, zrozumieć. Czy poszła odpowiednią drogą? Przyznaję, chętnie poznałabym jej dalsze dzieje, mam nawet pewną wizję. Liczę, iż autorka sprawi wszystkim niespodziankę i postanowi kontynuować historię, bo jakoś zaprzyjaźniłam się ze zwariowaną Marią.

?Ostatni list? nadaje się na książkę pokoleniową. Możecie ją podarować sobie, mamie i babci. To doskonały początek, aby zachęcić każdą do zwierzeń, porównać opinie, mocniej się do siebie zbliżyć. Ot, przy filiżance herbaty i wspomnieniach?

Czy recenzja była pomocna?