Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ostatni dzień Jezusa

książka

Wydawnictwo W Drodze
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

`Pewnego piątku, prawie dwa tysiące lat temu, prawdopodobnie 7 kwietnia 30 roku po Chrystusie, na wzgórzu pod Jerozolimą został stracony Jezus z Nazaretu. Roku Jego śmierci nie da się już jednak stwierdzić z ostateczną pewnością.` Tak rozpoczyna się pierwsza część książki - niezwykle precyzyjny opis wydarzeń wielkiego tygodnia w ujęciu Gerarda Lohfinka. Starając się dotrzymać danej czytelnikowi obietnicy, że opisane oto zostaną jedynie "nagie fakty", autor czyni ważne zastrzeżenie: Wszystko, co człowiek obejmuje swoim umysłem i wyraża w języku, jest już efektem interpretacji.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: W Drodze
Oprawa: miękka
Wprowadzono: 24.02.2006

RECENZJE - książki - Ostatni dzień Jezusa

4.4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    3
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

nannar02

ilość recenzji:146

brak oceny 15-11-2009 11:22

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

'Jezus Ewangelii, jest jedynym rzeczywistym Jezusem historii'.
Joseph Ratzinger (s.102.).
Ta niewielka książeczka została podzielona na dwie części. Pierwszą stanowią fakty z ostatniego dnia życia Jezusa (Wielkiego Piątku). Druga zaś stanowi interpretacja faktów przedstawionych w części pierwszej. Tak więc Autor omawia poniekąd dwukrotnie to samo, gdyż jak sam twierdzi każde przedstawienie 'nagich faktów', stanowi już jednocześnie ich interpretację. Niezwykła umiejętność zwięzłego posługiwania się słowem, pozwala Autorowi zawrzeć na 'niewielkiej przestrzeni', tragizm wydarzeń Ofiary Jezusa. Jak się okazuje była ona nie do uniknięcia, na skutek niezwykle skomplikowanych zależności religijno-politycznych, które w owym czasie splotły się w jeden swoisty ewangeliczny 'węzeł gordyjski', który mogła przeciąć wyłącznie męczeńska śmieć Jezusa na krzyżu. Książka Lohfinka pozwala lepiej zrozumieć mechanizmy, które kierowały decyzjami Sanhedrynu, Piłata jak i stronnictw polityczno-religijnych ówczesnego Izraela. Proces i śmierć Jezusa dzieją się na kartach ewangelii poniekąd 'tu i teraz', ale nie sposób zrozumieć jej sensu bez osadzenia w konkretny kontekście minionych wydarzeń związanych z Ludem Wybranym, znajomością Tory i Proroków. Gerhard Lohfink po mistrzowsku zarysowuje przed nami geniusz artystyczny autora ewangelii według św. Marka, który potrafi w oparciu o proste zdania, przedstawić przebieg wydarzeń dziejących się przecież jednocześnie, szczególnie w pierwszych godzinach po pojmaniu Jezusa w Ogrodzie Getsemani. Niejako na drugiej szali przedstawia 'teologię Janową', zawartą w jego Ewangelii, która w ujęciu Lohfinka okazuje się zupełnie niespodziewanie Wielkopiątkową Epifanią Jezusa, jako prawdziwego Króla-Mesjasza. (Anty)aklamacja odrzucająca Jezusa jako Mesjasza, staje się jednocześnie Wielką Aklamacją potwierdzającą prawdziwość Jego rzeczywistego panowania nad światem (por. s.90/J 18:4-8). Pośrodku największego cierpienia Jezusa, pojawia się Jego wywyższenie i potwierdzenie praw do mesjańskiej Korony - Króla Królów. Zaświadczają o tym kolejno i słudzy Świątyni, którzy przychodzą aby Go pojmać i Piłat i tłum żądający Jego śmierci i titulus przybita do krzyża ponad Jego głową zawierająca słowa, które tak oburzą samych Żydów, a spisane w trzech językach - a więc jakby obwieszczone całemu światu:'Jezus z Nazaretu, król żydowski'. Dramat Jezusa wplata się w misterną grę pomiędzy Sanhedrynem, strzegącym Tory i poczuwającego się do obrony swojego ludu, a rzymskim prokuratorem Judei - Piłatem, który reprezentuje tu rzymską władzę okupacyjną. Obie strony mają woje racje, obie też postępują zgodnie z logiką, jaką narzuca im sytuacja w jakiej się znaleźli. Sanhedryn wierzy iż Jezus jest zwodzicielem tłumów i bluźniercą, ale ten argument to argument religijny i nie stanowi podstawy do oskarżenia Go przed władzami okupacyjnymi. Konieczna jest więc zmiana oskarżenia z religijnego na polityczne. Przed Piłatem Jezus nie staje już jako fałszywy Mesjasz i religijny awanturnik, lecz buntownik występujący przeciwko prawowitej władzy cesarza. Piłat nie może zignorować takiego argumentu. Nie może dłużej bronić Jezusa, którego - podobnie jak Herod Antypas - uważa za niegroźnego szaleńca z Galilei. jednak to Sanhedryn - reprezentujacy podbity Izrael,a nie przedstawiciel władz okupacyjnych wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Cel bowiem tego pierwszego jest od początku jasno określony i konsekwentnie realizowany - skazać na śmierć Jezusa. Tymczasem chwiejny w swej strategii Poncjusz Piłat, zupełnie nie potrafi 'rozczytać gry', którą prowadzi Wysoka Rada. Z jednej strony stawką mamy skomplikowane implikacje religijno-polityczne żydowskich przeciwników Jezusa, z drugiej zaś obawy rzymskiego prokuratora, który obawia się skargi jaka może być wniesiona przeciw niemu do samego cesarza z oskarżenia o nielojalność. Tak naprawdę to Piłat od samego początku stał na straconej pozycji i nawet desperacka próba uratowania Jezusa kosztem buntownika Barabasza nie jest w stanie niczego w ty przypadku zmienić. Wyrok śmierci na Jezusa, skutkuje dwukierunkowo. Żydzi odrzucając Mesjarza uznają za swego władcę rzymskiego Imperatora. Piłat uwalniając Barabasza - wybawia od śmierci i uwalnia prawdziwego wroga Rzymu. A dramat żądania Sanhedrynu i wyboru Piłata, bynajmniej nie jest jednorazowym. W sensie uniwersalistycznym ma miejsce aż po dziś dzień i dotyczy wszystkich czasów i wszystkich narodów ...