Podobno czasem miłość pojawia się w niewłaściwym momencie. Podobno gdy miłość jest prawdziwa, to niezależnie od wszelkich przeszkód, koniec końców uda się jej wygrać. Podobno jeśli się kogoś kocha, to jego dobro jest najważniejsze i stawia się go na pierwszym miejscu- zawsze. Podobno wiek nie gra roli jeśli chodzi o szczerą i jedyną w swoim rodzaju miłość. Jak jest naprawdę? Historii i prawd na temat uczuć i związków jest mnóstwo, nie ma jednak żadnej uniwersalnej, przecież wszystko zależy od ludzi, okoliczności, a często nawet sprzyjających gwiazd. Ale jedno jest pewne- jeśli się znajdzie tę jedną jedyną najjaśniejsza gwiazdę, która świeci tylko dla Ciebie, to się jej trzyma, pomimo wszystko i na przekór wszystkiemu. I o takich uczuciach, mocnych, przejmujących, nad wyraz prawdziwych, opowiada książka "Ogniste serca".
Anna wracając do domu czuje się w nim bardziej obco aniżeli w akademiku, w którym spędziła większość lat życia. Podobne odczucia żywi względem rodzinnego miasteczka. Po latach, samotność przestała już jej doskwierać, przyzwyczaiła się do niej i nie ma zamiaru tego zmieniać. Jej celem jest przetrwanie ostatniego roku w liceum i ułożenie sobie życia z dala od Freeport. Jako córka burmistrza ma nieposzlakowaną opinię i w towarzystwie jej zachowanie musi być nienaganne, zgodnie z wolą rodziców. Jedynie do tego jest im potrzebna- do utrzymywania wizerunku idealnej rodziny, co przyczynia się do kolejnych sukcesów ojca w polityce. Traktowana jak bezwolna lalka znajduje ucieczkę w literaturze. Nie ma przyjaciół, bowiem wszyscy osądzają ją jako zadufaną w sobie córeczkę z wyższych sfer, nie starając się jej poznać. A Anna to mądra, miła, młoda dziewczyna, co prawda o perfekcyjnych manierach, do bólu przykładna i unikająca wszelkich rozrywek typowych dla jej wieku, jednak przez dotychczasowy styl życia nad wyraz dorosła. Nigdy nie popełniła żadnego błędu, ani nie przyniosła wstydu rodzinie, lecz pewnego dnia... ścieżki jej i Jacksona skrzyżowały się.
Jax należy do lokalnego klubu motocyklowego, co dawno temu przypięło mu łatkę niegrzecznego chłopca. Poza tym jest właścicielem baru i stara się jak może utrzymywać interes na poziomie. Nie cieszy się najlepszą opinią, bowiem większość osób ocenia go przez pryzmat nieodłącznej kamizelki na jego plecach i harleya, bez którego raczej się nie pokazuje. Ludzie nie dostrzegają, że za fasadą twardego i bezdusznego motocyklisty, lubiącego towarzystwo kobiet i niebezpieczeństwo, jest mężczyzna kochający swoją rodzinę, gotów dla niej do wszelkich poświęceń. Dodatkowo coraz bardziej dokucza mu samotność i marzy mu się stworzenie relacji prawdziwej, opartej na miłości. Z pewnością nie miał zamiaru szukać ukochanej w lokalnym liceum, ale serce nie sługa, a on nie mógł zbyt długo opierać się niewinnemu urokowi Anny.
"Ogniste serca" to zupełnie inne oblicze Autorki, niż to, do którego mnie przyzwyczaiła. Niemniej jednak, równie interesujące, a przede wszystkim poruszające istotne kwestie społeczne. Co prawda, teoretycznie, różnice w posagu już dawno przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, tak samo jak poziom wykształcenia czy zawód, tak w praktyce bywa z tym różnie i właśnie ten dysonans społeczny między głównymi bohaterami stanowi główny wątek powieści. Dodatkowo, mamy tu do czynienia z różnicą wieku, która także pogłębia nieprzychylne spojrzenia na młodą miłość Jaxa i Anny. Oczywiście nie zabraknie tu namiętności i naprawdę gorących scen, które jedynie utwierdzają czytelnika w przekonaniu co do uczuć między bohaterami. Te są niezaprzeczalne i widoczne na pierwszy rzut oka, jednak pokryte brakiem własnej wartości Jaxa oraz niepewnością co do jego uczuć Anny. Interesująco został również tu przedstawiony wątek poboczny dotyczący siostra Jaxa- Mary, który w mojej ocenie także zasługuje na wyróżnienie z uwagi na pomysł na niego ale i ciekawe poprowadzenie. Z całą pewnością to bardzo ognista propozycja, odpowiednia dla każdego, kto lubi ciekawie napisane romanse, a także absolutny must read dla fanów pióra Autorki.
Opinia bierze udział w konkursie