SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Ogień i krew. Część 1 (twarda)

Historia Targaryenów. Tom I

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

300 lat przed wydarzeniami opisanymi w `Grze o tron`, kiedy Westeros rządziły smoki...
Opowieść o ekscytujących dziejach dynastii Targaryenów.

Wiele stuleci przed wydarzeniami opisywanymi w pierwszym tomie cyklu, `Grze o tron`, Targaryenowie - jedyna rodzina smoczych lordów, która przeżyła zagładę Valyrii - zamieszkali na Smoczej Skale, nad którą panowali przez z górą dwa stulecia, nim postanowili podbić całe Westeros. Ogień i krew zaczyna się opowieścią o legendarnym Aegonie Zdobywcy, który stworzył Żelazny Tron, a następnie opisuje dzieje kolejnych pokoleń Targaryenów walczących o utrzymanie tego sławetnego krzesła, aż po wojnę domową, która omal nie zniszczyła ich dynastii.

Co naprawdę wydarzyło się podczas Tańca Smoków? Dlaczego tak niebezpiecznie było odwiedzać Valyrię po Zagładzie? Jak wyglądało życie w Westeros w czasach, gdy nad niebem panowały smoki? Jakie były najstraszliwsze zbrodnie Maegora Okrutnego? Dlaczego Aegonowi Zdobywcy nie udało się podbić Dorne?

To tylko niektóre z pasjonujących pytań, na które odpowiada ta szczegółowa kronika spisana przez uczonego arcymaestera z Cytadeli. Książka zawiera też ponad osiemdziesiąt nowych czarno-białych ilustracji autorstwa Douga Whetleya.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 140x205
Ilość stron: 612
ISBN: 9788381164931
Wprowadzono: 10.04.2019

RECENZJE - książki - Ogień i krew. Część 1, Historia Targaryenów. Tom I - George R.R. Martin

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.4/5 ( 62 oceny )
  • 5
    43
  • 4
    7
  • 3
    6
  • 2
    3
  • 1
    3

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

killdar

ilość recenzji:1

20-11-2022 23:10

wszystko ok ,dostawa mogłaby byc szybsza.

Czy recenzja była pomocna?

Czytanka_Na_Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 10-02-2019 20:54

Choć nie jest to ta książka Martina, na którą czekałam z utęsknieniem (mam oczywiście na myśli kolejną część "Pieśni Lodu i ognia"), to nie mogłam przegapić takiej okazji i nie sięgnąć po dzieło, które wyszło spod pióra jednego z moich ukochanych (choć nieco leniwych-to oczywiście pisze z przymrużeniem oka) twórców. W sumie muszę przyznać, że jestem zadowolona, bo "lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu". Jeśli lubicie twórczość Tolkiena, to z pewnością nieobcy wam jest Silmarillion, książka która jest po części kroniką a po części przewodnikiem po Śródziemiu. "Ogień i Krew" to taki Silmarillion Martina. Byłam zachwycona bogactwem historii i tradycji związanej z dynastią Targaryenów. Książka ta, przypomniała mi za co kocham cały cykl "Pieśni lodu i ognia". Cieszę się, że dane mi było przeczytać te wspaniałe historie o dawno zmarłych władcach, z których każdy kolejny był bardziej szalony od swojego poprzednika. Martin po raz kolejny udowodnił, że jego wyobraźnia działa na najwyższych obrotach. No i umielił nam czekanie na wielki finał.

Wiele stuleci przed wydarzeniami opisywanymi w pierwszym tomie cyklu, Grze o tron, Targaryenowie ? jedyna rodzina smoczych lordów, która przeżyła zagładę Valyrii ? zamieszkali na Smoczej Skale, nad którą panowali przez z górą dwa stulecia, nim postanowili podbić całe Westeros. Ogień i krew zaczyna się opowieścią o legendarnym Aegonie Zdobywcy, który stworzył Żelazny Tron, a następnie opisuje dzieje kolejnych pokoleń Targaryenów walczących o utrzymanie tego słynnego krzesła, aż po wojnę domową, która omal nie zniszczyła ich dynastii - notka wydawnicza.

Z początku zamierzałam napisać recenzję podobną do wielu innych, napotkanych przeze mnie na różnych portalach literackich, czy to polskich czy zagranicznych. Zamierzałam zaatakować autora, wypomnieć brak szacunku czytelników, zapytać gdzie jest kolejna część kultowej już "Pieśni lodu i ognia"? Jednak kiedy zaczynałam pisać, przypomniał mi się przeczytany niedawno artykuł, w którym jeden z moich ulubionych pisarzy Neil Gaiman, powiedział "George R.R Martin is not your bi**h", co w wolnym tłumaczeniu znaczy "George R.R Martin nie jest twoją dz**ką". Długo zastanawiałam się nad tym zdaniem i doszłam do wniosku, że mówi ono samą prawdę. Choć jako wierna fanka gry o tron, smoków, Westeros, Johna Snow i całego realmu, z niecierpliwością czekam na kolejną część cyklu, tak z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć również autora. Martin nie jest twórcą pokroju Grahama Mastertona czy Stephena Kina, którzy piszą po jednej lub nawet więcej książek na rok. Na kolejne publikacje trzeba czekać długo. Niektórzy zdążą już zapomnieć o czym były poprzednie tomy i muszą zaczynać od początku. Teraz jest nieco łatwiej, gdyż mamy dostęp do ekranizacji. Jednak, choć fabuła serialu, dawno wyprzedziła książkę, to setki fanów cyklu, nadal czekają. Autor z pewnością zdaje sobie sprawę z rzeszy niezadowolonych, zdesperowanych fanów, przeglądających internet w poszukiwaniu informacji o dacie premiery. Ludzie Ci (ze mną włącznie) wywierają na niego wielką presję, poniekąd zmuszają do pracy. Naciskają, wymuszają, jęczą i grożą. Tworzenie w takich warunkach nie może być niczym przyjemnym, dlatego bym się wcale nie zdziwiła, gdyby Martin zrezygnował z napisania kolejnych tomów. Po przemyśleniu postanowiłam już nie pytać i nie naciskać tylko cierpliwie czekać na to, co będzie dalej. Ta recenzja nie będzie zatem narzekaniem na opieszałość autora tylko relacją z przygody, jaką było czytanie "Ognia i krwi".

Na wstępie muszę powiedzieć, że książka ta nie jest powieścią. Jest to książka historyczna, napisana dokładnie tak jak nakazuje gatunek, z punktu widzenia wszystkowiedzącego narratora-kronikarza. Jest to wymyślona opowieść o wymyślonym świecie, jednak to nadal historia, więc jeśli nie lubicie książek tego typu, to już na wstępie radzę wam sobie odpuścić. Jak większość książek opisujących dawne dzieje, bitwy, walki o tron, zakazane związki, rodzinne niesnaski, tak i ta jest nie do przełknięcia za jednym razem, choć jeśli znajdzie się taki śmiałek, to nie zawaham się i uścisnę mu rękę. Osobiście uważam, że ród Targaryenów, był najbardziej barwny, interesujący a zarazem "niepokojący" ze wszystkich rodów wykreowanych przez autora. Nie ma w tym nic dziwnego, zawsze pociąga nas to co brudne, kontrowersyjne czy po prostu inne. Targaryenowie byli potężni dzięki temu, że łatwo wchodzili w związki kazirodcze i nie dopuszczali do siebie "obcej" krwi. Byli piękni, groźni, odważni i dążyli do celu po trupach. No i oczywiście mieli smoki. "Pieśń lodu i ognia" to jeden z tych cyklów fantasy gdzie samej magii jest jak na lekarstwo. Bardziej liczy się polityka. Dlatego jak tylko się dowiedziałam, że wydana zostanie historia Targaryenów i ich smoków to nie mogłam się doczekać daty premiery, bo to właśnie za ich czasów magia była jeszcze "żywa". Muszę wam przyznać, że jestem geekiem jeśli chodzi o "Grę o tron". Najchętniej weszłabym do książki i chodziła po świecie Martina, zaglądając pod każdy kamień. Niestety autor nie ma tej lekkości pióra ani tej fantazji i umiejętności budowania świata jak Tolkien, jednak to co stworzył, nadal wciąga bez reszty i sprawia, że z tomu na tom chcemy coraz więcej. "Ogień i krew" zdecydowanie podbiła moje serce dzięki temu, że jest niezwykle szczegółowa i dostarcza na pozór mało istotnych i niepotrzebnych faktów. Niektóre historie są nam już znane z poprzednich książek, inne opowiadają o całkowicie nowych wydarzeniach, a jeszcze inne rzucają inne światło na całą linię fabularną. Dopiero po przeczytaniu tej książki dowiedziałam się jaka była historia Westeros pod panowaniem Targaryenów, jak twardy i zimny był to ród i jakich szalonych zrodził władców. Oczywiście Gra o Tron przygotowała mnie na najgorsze, jednak to co przeczytałam tutaj wprost wyrzuciło mnie z butów.

Tom pierwszy "Ognia i krwi" obejmuje czas od panowania Aegona Zdobywcy do jego szóstego następcy Aegona III, który zasiadł na Żelaznym Tronie 130 lat po tym, jak Aegon Smok i jego siostry po raz pierwszy postawili stopę w Westeros. Wnikliwy czytelnik zauważy, że część z tych historii została już opisana w "Świecie lodu i ognia. Nieznana historia Westeros i Gry o Tron", jednak tam dzieje Targaryenów zajmowały zaledwie 50 stron, a tutaj ponad 600, i to dość małym drukiem. Oczywiście nie udało się uniknąć powtórzeń, często nawet całych fraz, jednak "Ogień i krew" zawiera również całkowicie nowe informacje i fakty, które poszerzają naszą wiedzę o Siedmiu Królestwach, ich polityce, władcach i wojnach, które były ich udziałem. Spotkamy tutaj wielu bohaterów, którzy wspominani są w "Pieśni lodu i ognia", tych do których wielkości i sławy aspirują nasi bohaterowie, nawet ponad 300 lat później. Jedną z moich ulubionych historii jest ta o Podboju. Aegon, Visenya i Rhaenys to bohaterowie, którzy wydają się niezwykle "żywi" a bitwy, które toczą są wręcz epickie. Uwielbiałam również króla Jaehaerysa I i jego żonę, dobrą królową Alysanne. Jaehaerys wstąpił na tron ??w 48 r. ,w wieku czternastu lat, aby rządzić Siedmioma Królestwami przez następne pięćdziesiąt pięć lat, aż do śmierci naturalnej śmierci w 103r. Maester Umbert mówił, że Aegon Smok i jego siostry podbiły Siedem Królestw, ale to Jaehaerys Rozjemca naprawdę je zjednoczył. Bajka!

Choć George R.R Martin ma wielu krytyków, choć zarzucają mu lenistwo, ściąganie żywcem z historii Anglii i Europy, tak nie ma chyba nikogo kto nie słyszał by o jego fenomenalnym cyklu. O autorze można powiedzieć wszystko tylko nie to, że nie potrafi pisać i porwać za sobą czytelników. Musi o tym świadczyć fakt, że ja, osoba która spała na lekcjach historii a klasówki odpisywała od kolegów, czytałam z szeroko otwartymi oczami. Zapamiętywałam te setki dat i nazwisk, miejsc i bitew, choć wiedza ta w gruncie rzeczy jest mi do niczego nie potrzebna. Barwo Panie Martin, udało się panu zrobić ze mnie nerda. Jeśli jesteście zapalonymi czytelnikami "Pieśni lodu i ognia" to jest to coś dla was, wspaniała lektura uzupełniająca. Polecam. A sama biorę się za tom II.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Hrosskar

ilość recenzji:227

brak oceny 16-01-2019 20:13

Cykl Pieśń Lodu i Ognia czytałem dwukrotnie i w trakcie lektury kolejnych tomów ciekawiło mnie jak dokładnie wyglądało Siedem Królestw za czasów Targaryenów, co doprowadziło do Tańca ze smokami, czy jak Aegon Zdobywca podbił Westeros. Na te i wiele innych pytań odpowiada najnowsza książka G.R.R. Martina Ogień i krew.

Jest to kronika, przedstawiająca historie królów Westeros z dynastii Targaryenów. Ze względu na swoją objętość, książka została podzielona na dwie części i wydana w twardej oprawie w identycznym formacie co wydanie serialowe cyklu. W części pierwszej Martin przedstawia historię od Aegona Zdobywcy aż do Viserysa I, wnuka Jaehaerysa Pojednawcy. Całość została dodatkowo wzbogacona o przepiękne ilustracje Douga Wheatleya.

Z jednej strony byłem ogromnie ciekawy tej książki i chciałem poznać losy Targaryenów, a z drugiej strony obawiałem się tego kronikarskiego stylu. Moje obawy rozwiały się jednak już po kilku przeczytanych stronach. Styl jest lekki i przystępny, niekiedy humorystyczny, ale rzetelny i bogaty w szczegóły oraz dygresje. Dlatego z ogromnym zainteresowaniem czytałem historie kolejnych królów i ich panowania, zupełnie jakby to była powieść przygodowa pełna akcji, a nie nudna kronika. Martin doskonale zachował równowagę pomiędzy szczegółami ekonomicznymi, przedstawianiem poszczególnych królów i poddanych, a ważnymi wydarzeniami. Zanim się spostrzegłem, dotarłem do końca części pierwszej, czyli tuż przed mającym nastąpić Tańcem ze Smokami, więc już się nie mogę doczekać, kiedy zabiorę się za drugą część.

Ogień i krew to kronika, choć zdecydowanie inna niż by się mogło wydawać. Martin wielokrotnie snuje dygresje, przedstawia ciekawe fakty, próbuje dociec jak wydarzenia mogły wyglądać, a innym razem pozostawia pewne rzeczy niedopowiedziane, osnute aurą tajemnicy sprzed setek lat. Powoduje to, że książka jest niezwykle przystępna i potrafi zainteresować od samego początku aż do końca, pomimo że jest to w zasadzie ciągły tekst przez ponad sześćset stron. Martin udowadnia tym samym, że jest z niego niesłychany gawędziarz, który doskonale czuje się w opowiadaniu tego typu historii. W cyklu Pieśń Lodu i Ognia autor wielokrotnie wspominał wydarzenia sprzed akcji Gry o tron, ale bez większych szczegółów i jedynie najważniejsze z nich, mające wpływ na akcję poszczególnych tomów. W Ogniu i krwi mamy za to okazję poznać to wszystko zdecydowanie lepiej, z wieloma szczegółami i historiami pobocznymi. Nie sposób zatem przejść obojętnie obok tej książki.

W książce znajdziemy historie kilku pierwszych królów Westeros wraz z ich problemami, wyzwaniami, jakie przed nimi stały, zmianami, jakich dokonali i wiele więcej. Co ciekawe, każdego z nich Martin bardzo dobrze przedstawia - poprzez ich decyzje, zachowanie wobec rodziny i podwładnych oraz wiele innych drobnych kwestii. Dlatego odnosi się wrażenie, jakbyśmy czytali o istniejących królach, którzy żyli dawno temu i teraz ktoś opracował ich historię na podstawie dawnych zapisków. Już nie z tak wieloma szczegółami, ale wciąż dobrze, Martin przedstawia również szereg postaci pobocznych - żony, dzieci, lordów, członków rady i wielu innych. Liczba postaci jest wręcz ogromna - co najmniej kilkaset osób, jeśli nie więcej. Co ważne, w trakcie czytania nie miałem w ogóle poczucia, że jest ich za dużo, ponieważ dzięki temu cała historia zyskuje bardzo mocno na realności.

Ogień i krew, część 1 to kronika rodu Targaryenów napisana ciekawym i lekkim językiem. Od samego początku nie mogłem się od niej oderwać i niewykluczone, że właśnie przez tę książkę po raz trzeci przeczytam cykl Pieśń Lodu i Ognia. Polecam!

Za możliwość przeczytania

Czy recenzja była pomocna?

Jowita

ilość recenzji:1

brak oceny 7-01-2019 10:54

Książka ta jest genialnym uzupełnieniem historii Westeros 300 lat wstecz w stosunku do Gry o tron, nie jest jednak pełnoprawną powieścią, akroniką spisaną przez arcymaestera Gyldayna. Świetna książka, warta tego, żeby stanąć w bibliotece każdego fana fantastyki.

Czy recenzja była pomocna?