?Odwyk? już od samego opisu mnie zaintrygował, jednak czasem z opisami jest tak jak z trailerami filmowymi, dostajemy najlepsze sceny, a reszta jest niewypałem. Jak było w tym wypadku? W tym wypadku to prawdziwa kryminalna bomba! Jestem pod wrażeniem dopracowania tej książki, bo autor poruszył wiele kwestii, sam się przy tym nie gubiąc.
Akcja od samego początku jest dynamiczna i choć momentami zwalnia, to i tak trzyma na tyle wysoki poziom, że książkę, mimo ponad 700 stron, czyta się błyskawicznie. Śledztwo jest wielowątkowe, istna piramida powiązań i osób zamieszanych, uzależnienia, korupcja, handel nielegalnymi substancjami. Mamy odniesienia do przeszłości, a ona w pewien sposób łączy się z bieżącymi wydarzeniami oraz śledczych, którzy naprawdę skrupulatnie przekładają się do swojej roboty, do tego stopnia, że ich działania niekiedy ocierają się o granicę prawa, jednak mimo to nadal są krok za mordercą. Ile osób zginie, zanim policja rozwiąże zagadkę?
?Odwyk? zawiera to, co ja lubię najbardziej, czyli wnikliwą analizę psychologiczną mordercy, która łączy się z motywem. Uczestniczymy w przygotowaniu do każdej kolejnej zbrodni, poznajemy potencjalną ofiarę i rozumiemy, że one nigdy nie są przypadkowe, że łączy je uzależnienie, ale jak ma się ono do motywu? Ha! Ma się i to dość wiarygodnie. Poza mordercą w książce jest jeszcze jedna postać, szczególnie zapadająca w pamięć ? komisarz Piotr Krzyski. Policjant z bardzo popapraną przeszłością, a retrospekcje z udziałem małego Piotra przyprawiają o zawroty głowy. Łódź chyba jeszcze nie była tak splamiona krwią i brudem ulicy, za co należą się Adamowi Widerskiemu wyrazy uznania.
?Odwyk? to bardzo dobry debiut, na tyle dobry, że mam nadzieję, iż Adam Widerski nie spocznie na laurach i zacznie pisać coś nowego. Będę z przyjemnością śledziła rynek wydawniczy w poszukiwaniu kolejnej jego książki. Polecam!