Monica Ali to obyczajowy odpowiednik Athonyego Bourdaina. Pięknym językiem opisuje kuchenna hierarchię oraz swoich bohaterów. Niezwykle barwnie przedstawia scenerię, w której znajdują się bohaterowie, dzięki czemu czułam się jakbym stała tuż obok nich.
Historia, która mogła przydarzyć się każdemu z Nas. W końcu tak nie wiele trzeba by zmieniło się całe nasze życie, wystarczy dosłownie jedna noc a nawet jedna sekunda.
Często też zdarza się, że jedna osoba wywraca nasze życie do góry nogami. Jedno spojrzenie oczu sprawia, że robimy rzeczy, o które sami byśmy się nie podejrzewali. Jakie? Dowiecie się z książki.
Ważnym elementem fabuły książki jest ucieczka. Bohaterowie boją się samotności, odpowiedzialności czy też tych bardziej prozaicznych spraw jak policji wykrywającej brak papierów potrzebnych go pracy. Ucieczką próbują odwlec nieuniknione, gdy w rzeczywistości sami się tym pogrążają.
Pisarka pokazuje nam jak niewiele wiemy o ludziach, którzy nas otaczają. Znamy ich imiona twarze, czasem imiona najbliższych im osób, wiemy jak się ubierają i co jędzą, czyli wszystko to, co widać na wyciągnięcie ręki. Monica Ali obnaża nasz egoizm. Zainteresowanie drugim człowiekiem oznacza w pewien sposób odpowiedzialność za niego.
Od kuchni to lektura idealna na urlop ( i nie tylko ) dla tych, którzy chcą lekkiego pióra a jednocześnie ich celem nie jest odmóżdżenie się. Zagadka, w której każde zdarzenie jest kostką domina, pociągająca za sobą kolejne i tak aż do rozwiązania, do którego dojdziecie szybciej niż myślicie, bowiem czyta się błyskawicznie.