Chwila bohaterstwa może nieść ze sobą ogromne konsekwencje. Aleksander, młody strażak, wie o tym doskonale. By ratować innych, zaryzykował własne życie i choć nie żałuje heroicznego czynu, zmienił on dosłownie wszystko. Teraz musi nauczyć się żyć na nowo. Ciężko jednak poradzić sobie z bliznami na ciele i duszy. Trudno otworzyć się na drugiego człowieka, kiedy boisz się litościwych spojrzeń i braku akceptacji. Kiedy jednak w życiu Aleksa pojawia się młoda i delikatna Klara, wszystko nagle nabiera koloru. Tylko czy Aleks będzie potrafił się przed nią otworzyć? I czy młodziutka dziewczyna będzie w stanie obdarzyć go uczuciem, którego tak bardzo potrzebuje?
Klarę miałam już okazję poznać w trakcie lektury ?Jedynego takiego miejsca?. Wydawało mi się, że to dziewczyna twardo stąpająca po ziemi, raczej pewna siebie i odważna. Dlatego zaskoczył mnie fakt, że tak naprawdę jest bardzo delikatną, dosyć nieśmiałą i słodką, choć zdeterminowaną osobą. Klara nie jest może mocno wojowniczą twardzielką, jak podejrzewałam, ale w sumie fajna z niej dziewczyna. Taka zwyczajna, miła, ale za razem samodzielna i bardzo ambitna. Dotychczas Klaudia Bianek w swoich książkach kreowała raczej bohaterki po przejściach, które czekają na rycerza na białym koniu, który się nimi zaopiekuje. Tu jest inaczej. To Klara ma w sobie siłę, o którą nikt jej nie podejrzewa. I bardzo dobrze, bo serce mężczyzny, na którym jej zależy wcale nie będzie łatwo zdobyć.
Relacja Klary i Aleksandra od początku pełna jest napięcia i chemii, ale też dystansu, który stopniowo będzie się skracał. Klaudii udało się świetnie wykreować wszystkie sytuacje między nimi. Każda kolejna scena była coraz bardziej elektryzująca i cudowna, a ja czytałam je wszystkie z wypiekami na twarzy i motylami w brzuchu. Nie ma tu gwałtownej fali natychmiastowego zakochania, uczucia są nieśmiałe, niepewne i bohaterowie muszą najpierw je oswoić, poznać siebie i swoje lęki, by w pełni zrozumieć to, co ich połączyło. W tej historii pośpiech nie był jednak wskazany i bardzo dobrze, że autorka tak konsekwentnie budowała napięcie i odzierała bohaterów w kolejnych warstw tajemnic. Wszystko znalazło się tu dokładnie w tym miejscu, co powinno i czuję się naprawdę usatysfakcjonowana tym, co otrzymałam.
W książce pojawia się motyw traumy, kalectwa i braku akceptacji. Blizny na ciele to jedno, ale spustoszenie jakie dramatyczne wydarzenia zostawiają w umyśle, to już zupełnie inna kwestia. Aleks otacza się grubym murem i nie dopuszcza do siebie nikogo, ale nic w tym dziwnego. Czasem mnie wkurzał, zachowywał się jak dupek, ale wybaczam mu to wszystko, bo miał naprawdę dobry powód, by czasem gubić się w swoich emocjach. Nie tylko ciało i umysł ucierpiało w wypadku, również jego serce zostało rozbite na kawałki. Mimo, że zranione i samotne, wciąż jednak można je posklejać. Czy Klarze uda się tego dokonać? Przekonajcie się koniecznie!
O CZYM? ?Ocalało tylko serce?, to smutna i poruszająca do głębi opowieść o mężczyźnie, który w jednej chwili stracił wszystko, na czym mu zależało- zdrowie, miłość, przyszłość i marzenia? Jego serce jednak ocalało, więc może nie wszystko stracone? Czy zaakceptuje siebie i otworzy się na nowe uczucie? Jestem zachwycona tą historią i uważam, że to najlepsza książka w dorobku autorki. Z każdą koleją powieścią udowadnia, że nie spoczęła na laurach i wciąż szlifuje swój talent, nieustannie zaskakując dojrzałymi i pełnymi emocji pomysłami. Nie mogę się doczekać ponownego spotkania!
Opinia bierze udział w konkursie