- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.roko. Wiedział, że nie zaprzeczę. Czasami wydaje mi się, że syn czyta w moich myślach. Niestety pomiędzy nim a Barbarą bez przerwy iskrzyło. Poza krótkimi okresami poprawy ich napiętej relacji wciąż prowadzili zimną wojnę. Teściowa nie ukrywała niechęci do naszych dzieci, czego przez wiele lat nie potrafiłam zrozumieć. Nigdy nie sprawiały kłopotów wychowawczych, a poza tym ich ojcem był przecież jej syn. Jednak nawet to widocznie było mało wystarczającym argumentem przemawiającym na ich korzyść. Cóż, ich matką byłam w końcu ja, ta niewymarzona wybranka Artura. Dlatego kiedy po wielu latach mojego małżeństwa zrozumiałam, że to ja stoję na przeszkodzie kochania wnucząt tak, jak robiła to chociażby moja mama, przestałam tłumaczyć przed moimi dziećmi zachowanie Barbary. Ja z kolei nie mogłam liczyć na wyrozumiałość, bo bez względu na wszystko nie byłam w stanie spełnić ambicji mojej teściowej. Ona wciąż pragnęła więcej i więcej. Jej jedyny syn, Artur, związał się z tancerką. Bez względu na fakt, że nie tańczyłam w nocnym klubie, a moją pasją był balet, ona niezmiennie traktowała mnie jak tancerkę go-go. Na wieść o studiach pielęgniarskich prychnęła tylko, a narodziny kolejnych dzieci kwitowała pełnym politowania kręceniem głową. Właściwie nie znosiłam tej kobiety. Co absolutnie nie przeszkadzało mi w odczuwaniu wobec niej współczucia, bo marnowała swoje życie i psuła nasze nastroje ciągłymi narzekaniami. - Jasiek! - warknęłam na syna mimo wszystko. Spoważniał na chwilę, jednak w jego spojrzeniu widziałam błysk porozumienia. - Mamo, ale to prawda. Tylko ty jesteś urodzonym aniołem i wszystko, co robi babcia, puszczasz mimo uszu i oczu. - Idziemy. - W drzwiach stanęła gotowa Julia. - Jezu! - krzyknął Jasiek, udając, że na widok siostry spada z krzesła. - Jak ty wyglądasz? - Mamo! Powiedz mu coś! - Jak got. Ona wygląda jak got. - Mateusz odsunął się w końcu ode mnie i zajął się jedzeniem śniadania, łypiąc co chwilę na stojącą w drzwiach siostrę. Julia miała szesnaście lat. Jej młodzieńczy bunt skupił się na szczęście jedynie na muzyce i stroju. Kolorową garderobę, która dotąd stanowiła przeważającą część jej szafy, przeniosła do piwnicy, a wolne miejsce zajęły ubrania w kolorze czarnym, a w najlepszym wypadku szarym. Patrzyłam na oburzoną zachowaniem braci Julę i chciało mi się śmiać. Uparcie broniła swoich racji. Świadomość szesnastolatki była zadziwiająca. Za każdym razem, kiedy obserwowałam konfrontację zbuntowanej córki z rodzeństwem, zaskakiwało mnie, z jakim zapałem cała trójka obstawała przy swoim. Młodzi gniewni, myślałam, pozwalając im jednak na tego rodzaju przekomarzanie się. Żeby nauczyć się przepracowywać doświadczenia, dzieci musiały bronić swoich przekonań, ale również musiały być przygotowane na porażkę. Wreszcie wsiedliśmy z Mateuszem do samochodu i zawiozłam go do szkoły. To był typowy poranek. Wróciłam i zanim położyłam się do łóżka, pokręciłam się jeszcze po domu, poprzestawiałam rzeczy, które pod moją nieobecność zmieniły miejsce, wytarłam kurz i sprzątnęłam kuchnię po śniadaniu. W domu zapanowała cisza. Tylko pies chrapał na podłodze przy drzwiach balkonowych. Wzięłam długą, relaksującą kąpiel, co również stanowiło część codziennego rytuału i zazwyczaj przynosiło ulgę po spędzonej w pracy nocy. Tego dnia jednak wszystko wyglądało inaczej. Leżąc w łóżku, zaintrygowana zauważyłam, że od chwili, kiedy lekarz podzielił się ze mną wiedzą o swoim odkryciu, zaczęłam mimowolnie zastanawiać się nad każdym drobiazgiem budującym moją codzienność. Zwykłe śniadanie nabrało głębszego znaczenia. Obserwowanie moich bliskich zaczęło mi dostarczać innych wrażeń. Pocałunki mojego męża sprawiały mi większą przyjemność, a przekomarzanie się dzieci dodawało kolorów porankowi. Spojrzałam z dystansu na wszystkie elementy naszej codziennej, wspólnej rutyny. Uświadomiłam sobie, że stanowiliśmy prężnie działający mechanizm. Dawaliśmy i braliśmy od siebie to, co najlepsze. Stworzyliśmy z Arturem dom, który dawał naszym dzieciom możliwość czerpania z życia inspiracji, wspieraliśmy je i dzięki temu cieszyliśmy się ich zaufaniem i szacunkiem. Znowu pomyślałam o mojej teściowej. Ale to było chwilowe. Okryłam się kołdrą, mając nadzieję, że odnajdę w łóżku jeszcze odrobinę ciepła mojego męża. Zasnęłam, wtulając twarz w jego poduszkę. Ciąg dalszy w wersji pełnej SPIS TREŚCI I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII XIII XIV XV XVI XVII XVIII
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, Powieść społeczno-obyczajowa, książki dla babci, książki na jesień, książki na lato |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Ilość stron: | 360 |
ISBN: | 9788366431850 |
Wprowadzono: | 15.01.2020 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.