I oto wypływamy na szerokie wody. Mimo, iż od tysięcy lat usiłujemy wyjaśnić wszystko co nas otacza, są rzeczy, będące dla nas absolutną enigmą. Życie po życiu, sens zła, istnienie siły wyższej i... sen. O tak! Konia z rzędem dla tego, kto wyjaśni mi dlaczego śnimy? Możemy powiedzieć wiele o stronie technicznej- w końcu znamy poszczególne fazy. Ba! Rozwinęliśmy nawet sen świadomy, który wszak pozwala nam przejąć kontrolę nad naszymi snami. Poznaliśmy nawet takie szczegóły, jak to, iż podczas snu niemożliwe jest czytanie. Ale czy to choć w najmniejszym stopniu przybliża nas do istoty tego zjawiska? Z snem jak z filozofią- możemy tylko błądzić po omacku, z nadzieją, że znajdziemy drogę do wyjścia. Mamy pod ręką jedynie teorie, a "O marzeniu sennym" autorstwa, znanego chyba na całym świecie, Zygmunta Freuda jest jedną z najrozsądniejszych, jakie miałam przyjemność czytać. "O marzeniu sennym" spotkałam przypadkiem trzy lata temu i powiem szczerze, iż nie wiem jak dziś wyglądałyby moje poglądy na temat podświadomości, gdyby nie to fantastyczne zrządzenie losu. Bo to podświadomość gra pierwsze skrzypce w tej książce właśnie! Ale, co ja będę odbierać przyjemność z czytania. Ostatecznie "O marzeniu sennym" to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy nie interesują się jedynie rzeczami materialnymi. Jakby nie było, wszystkie drogi, wcześniej czy później, i tak prowadzą do Freuda.