Noce w Rodanthe

Amanda jest załamana po śmierci męża. Nie zajmuje się domem, dziećmi, pogrąża się jedynie w swoim żalu.
Pewnego dnia odwiedza swoją matkę Adrienne. Ta opowiada jej swoją sekretną historię miłosną...

Gdy Adrienne miała 45 lat, była rozwódką z trójką dzieci, nie wierzyła w swą atrakcyjność jako kobiety, nie sądziła, że spotka mężczyznę godnego jej zainteresowania.
Miła, uczynna Adrienne zgodziła się pomóc przyjaciółce i popilnować przez parę dni jej pensjonatu w Rodanthe.
Zapowiedziany był tylko jeden gość- doktor Paul Flanner. Znany chirurg plastyczny przyjechał do małego miasteczka, by przeposić męża pacjentki, która umarła w trakcie operacji.
W trakcie pobytu Paul i Adrienne bardzo zbliżają się do siebie. Pomimo, że wiele ich dzieli, znajdują nić porozumienia.
Kobieta wspiera lekarza w jego planach pogodzenia się z synem.
Podczas huraganu, który nawiedza Rodanthe staje się coś czego oboje nie planowali-zakochują się w sobie.
Gdy Paul wyjeżdża na rok do Ekwadoru, obiecują sobie wspólne życie. Przez 12 miesięcy piszą listy pełne uczuć, aż nagle kobieta dostaje list od Marka, syna Paula. Co było jego treścią? Czy trwająca niespełna tydzień miłość, przetrwała próbę czasu?

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Polecam dla relaksu.

Jest to książka o wielkiej, szczerej i prawdziwej miłości dwojga ludzi, którzy zakochali się w sobie "od pierwszego wejrzenia". Książka idealna na długie jesienne i zimowe wieczory. Najlepiej się ją czyta w wygodnym fotelu przy kominku oraz lampce czerwonego wina. Szczególnie polecam miłośnikom książek Nicholasa Sparksa.