"Noc jaguara" jest próbą połączenia powieści kryminalnej i powieści fantasy, ocierającej się o wierzenia staroindiańskiego plemienia. Niestety, mimo dobrze zapowiadającego się początku, jest to próba nie do końca udana. Opis na okładce zapowiada, że w "Nocy jaguara?" nauka, mistycyzm, przyroda i chciwość zderzają się w fascynującym thrillerze. Może i się zderzają, jednak zderzenia te są nieco jałowe i nie zawsze w odpowiedni sposób wkomponowują się w całość powieści.
Początek "Nocy jaguara" sugeruje, że głównym bohaterem będzie Indianin Moie, którego prosta osobowość, silnie kontrastująca z jego niepojętymi ludzkim umysłem umiejętnościami, grać będzie tutaj pierwsze skrzypce. Niestety, im więcej przeczytanych kart, tym bardziej tajemniczy Indianin schodzi na drugi plan, ustępując miejsca filozoficznym rozważaniom "ludzi martwych". Szkoda, że autor bardziej skupił się na roztrząsaniu współczesnej filozofii, zamiast na wierzeniach Moie, które są ciekawsze i zdecydowanie silniej absorbują uwagę czytelnika.
Odmienność Moie od otaczającego go świata bardzo charakterystycznie obrazuje narracja. Autor, zawsze gdy w centrum uwagi stawia Indianina i jego sposób myślenia, przyjmuje prosty styl, czasem nieco ironicznie prosty, zaznaczając tym samym prymitywizm Moie, ale i nadając powieści owej mistycznej tajemniczości, której niedosyt odczuwa się przez prawie całą lekturę. Gruber chyba umyślnie unikał zbyt głębokiego wnikania w fantastyczne aspekty ludzkiej natury, by nie wypaść poza ramy powszechnie uznanego realizmu. Moim zdaniem to błąd, bo na takim podejściu powieść straciła ze swej wartości zbyt wiele.
"Noc jaguara", mimo wszystkich moich subiektywnych "ale", jest książką dobrą i wartą przeczytania. Może i akcja nie grzeszy tutaj impetem, a podążanie za autorem do rozwiązania zagadki krwawych morderstw nie wzbudza jakichś szczególnych emocji, jednak powieść ta ma w sobie coś, co sprawia, że sięga się po nią bardzo chętnie. Duża w tym zasługa tak zwanej lekkości pióra autora, który psycho-fizyczne zawiłości ludzkiego organizmu był w stanie przedstawić w sposób w miarę jasny, przystępny i (co najważniejsze) ciekawy. Fani "Mody na sukces" i tym podobnych płycizn nie znajdą w tej powieści nic interesującego; a nawet się w niej zagubią... Ci, którzy we wzajemnym przenikaniu się szeroko rozumianego świata duchowego z realizmem nie widzą nic niewłaściwego, i którzy mogą sobie wyobrazić połączenie kryminału z filozofią, będą z tej lektury zadowoleni. Ja daję jej mocną czwórkę.