Książka autorstwa Matta Richtela opowiada o ?ochroniarzu?, którego nosimy w sobie. Bodyguarda, który decyduje o naszym stanie zdrowia ? o naszym układzie immunologicznym. Układzie skomplikowanym, pełnym tajemnic, wobec którego nauka ma jeszcze wiele zaległości. Jak wyglądało zgłębianie wiedzy o naszej odporności i jak wiedza ta ewoluowała?
Czytając ?niewidzialną obronę? przyjdzie się nam zmierzyć z problemami ludzi, których życie zdominowała choroba i nieustanna walka o powrót do zdrowia. Walka ciężka, bo pełna cierpienia i niewiadomych. Skutki uboczne leków nierzadko przewyższały korzyści, jakie płynęły z ich zażywania, lekarze często pozostawali bezradni, a dla niektórych pomoc nadeszła za późno.
W tej pozycji znajdziemy wiele informacji o bakteriach, wirusach, pasożytach, a także dowiemy się, co je różni. Poznamy genezę epidemii AIDS wśród homoseksualistów, a co za tym idzie ? dowiemy się co nieco o HIVie - wirusie, który upośledza naszą odporność. Poznamy odpowiedzi na pytania takie jak: czym jest zapalenie i gorączka, skąd się biorą ludzkie przeciwciała, dlaczego tak łatwo rozchorować się po egzaminach końcowych, czy powinniśmy dłubać w nosie lub jeść rzeczy z podłogi i wiele, wiele innych. I właśnie ta wielość informacji przytłacza. Z tym, że stanowczo zbyt mała ilość przekazywanej wiedzy jest użyteczna dla przeciętnego czytelnika.
Nazewnictwo medyczne jest w takich książkach nieodzowne, jednak ta pozycja jest nią wręcz przesycona. Skutkuje to opornie idącym czytaniem i poczuciem otępienia. Autor świadomy jest trudności poruszanego przez siebie zagadnienia, ale i tak treść, jaką stara się łopatologicznie przekazać niekoniecznie zostanie w pełni zrozumiana. Chyba, że ktoś ma ciągotki do medycznych opracowań ? wtedy ta lektura będzie dla niego prawdziwą przyjemnością. Dla mnie niestety nie była, stąd taka, a nie inna ocena. Polecam osobom, które nie lękają się wiedzy okraszonej ogromem medycznej terminologii. Pozostałych zachęcam do spróbowania swoich sił.