Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Nieuniknione

Przeczucia. Tom 1

książka

Wydawnictwo Muza
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Evie Claremont zostawia za sobą dawne koszmary i pełna nadziei zaczyna I rok studiów. Jednak kiedy spotyka Reeda Wellingtona, chłopaka o niezwykle magnetycznej osobowości, jej życie zmienia się nie do poznania. Evie zaczyna zauważać u siebie dziwne objawy: jej rany goją się bardzo szybko. Dowiaduje się, że Reed jest Aniołem Mocy, a ona jest połączeniem człowieka (po matce) i anioła (po nieznanym ojcu) - a więc jedynym chyba na Ziemi aniołem obdarzonym ludzką duszą. Między nią a Reedem rodzi się ogromna - choć na razie całkowicie platoniczna - namiętność i wzajemna fascynacja. Okazuje się, że ich nadnaturalne przeznaczenie to coś absolutnie... nieuniknionego.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 08.11.2016

RECENZJE - książki - Nieuniknione, Przeczucia. Tom 1

4.5/5 ( 17 ocen )
  • 5
    14
  • 4
    0
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    1

Ewelina Nawara www.myfairybookworld.blogspot.com

ilość recenzji:110

brak oceny 2-02-2017 11:32

Przyznaje bez bicia ? na samym początku książki obstawiałam, że będzie to anielska wersja Zmierzchu. Trójkąt miłosny, dwóch cudownych, całkowicie różnych chłopaków, biegających na każde wezwanie przeciętnej dziewczyny. Na szczęście autorka mnie zaskoczyła i choć przez całą książkę ciągnie się ten motyw trójkąta, został on przedstawiony w bardzo ciekawy sposób, gdzie nie tylko sami bohaterowie decydują o swoim życiu, ale duży wpływ ma na nich przeznaczenie.
Na samym początku muszę zwrócić waszą uwagę na okładkę, która, według mnie, jest cudowna. Cieszę się, że wydawnictwo zrezygnowało z oryginalnej wersji i postawiło na własny projekt, który świetnie nawiązuje do treści książki.
Autorka napisała książkę barwnym językiem, ma wyjątkowo lekki styl, dzięki, któremu przeczytanie tej książki to była przyjemność. Postaci stworzone przez Amy są barwne, widać, że autorka przemyślała, co mają osiągnąć i jaki mają mieć wkład w całą historię. Choć książka opiera się na doskonale znanych elementach romansu paranormalnego, autorka włożyła w nią coś swojego, a wszystko za sprawą głównej bohaterki ? Evie. Dziewczyna przed przybyciem do szkoły nie zna prawdy o swoim pochodzeniu, dopiero Reed uświadamia jej, że jest ona człowiekiem tylko w połowie, w drugiej zaś ? aniołem. Pochodzenie Evie, brak jakichkolwiek informacji co może osiągnąć i jakie są jej możliwości, sprawiają, że jej związek z Reedem jest czymś, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Jednak ich wzajemna fascynacja i przyciąganie wydają się pokonywać przeszkody, ale czy na pewno? Sposób, w jaki autorka prowadzi nas przez historię Evie, sprawia, że rozumiemy odczucia bohaterów i smutki i rozterki, przywiązujemy się do nich, przez co nie zwracamy uwagi na małe potknięcia w książce. Autorka postanowiła zaskoczyć czytelników pod koniec lektury, pokazując prawdziwą twarz jednego z bohaterów, udowadniając tym, że na świecie nic nie jest takie, jakie mogłoby się wydawać. Przyznam zupełnie szczerze, że nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i jestem mile zaskoczona, że w książce, w której teoretycznie, nic nie powinno mnie zaskoczyć, znajduje się element, który to robi.
W tym trójkącie od początku kibicowałam Russelowi, dlatego, kiedy Evie zdecydowała spotykać się z Reedem, byłam rozczarowana, bo jak mogła odrzucić uczucie takiego faceta? Przez większość czasu Russel wspiera Evie, jak na porządnego chłopaka przystało, oferuje jej swoją przyjaźń, choć widok jej i Reeda razem, sprawia mu ból. Choć Evie spotyka się z Reedem, nie potrafi ignorować uczucia do Russela, to jak się czuje w jego obecności i jak za nim tęskni, kiedy go nie widzi. Potrafię zrozumieć, co musiała czuć wtedy, nie potrafiąc zdecydować, z którym z nich jednak chce być, jak czuła się zagubiona, w obcym mieście, wśród obcych ludzi, bez bliskiej osoby, której mogłaby się zwierzyć i poszukać porady. Ostatecznie znalazła, właściwą według niej odpowiedź, który z nich jest dla niej tym jedynym. Wtedy wkroczyła autorka ze swoją bombą i ukazując prawdziwą twarz jednej z postaci. Jak ostatecznie kończy się historia Evie? Musicie to sprawdzić sami.

Nieuniknione to ciekawa propozycja dla fanów romansu paranormalnego. Ja uwielbiam historie o aniołach, więc książka ta przypadła mi do gustu. Książka, choć przewidywalna sprawiła, że miło spędziłam czas. Napisana barwnym językiem, z dobrze wykreowanymi postaciami i świetnymi dialogami, może stać się idealnym oderwaniem od realnego świata. Polecam!

Książkomania

ilość recenzji:165

brak oceny 7-01-2017 17:29

Anioł czy bratnia dusza?

Anioły są wśród nas, a Amy A. Bartol to potwierdza. ?Nieuniknione? to pierwszy tom serii ?Przeczucia?, która zapowiada się znakomicie. Pełna napięcia, tajemnicy, emocji i uczuć historia, która nie raz mrozi krew w żyłach. To coś idealnego dla czytelników kochających fantasy, przygodę z domieszką horroru i istoty nadnaturalne. W ?Nieuniknionych? są to anioły, te dobre i te złe. Dla mnie anioły, jako bohaterowie powieści są idealni ? piękni, subtelni, niebezpieczni, intrygujący? przekonajcie się sami!

?Czasami dostajemy to, o czym marzymy. A czasami każe nam się poświęcić to, czego chcemy.?

Evie zaczyna pierwszy rok studiów. To dla niej coś nowego, coś, co budzi w niej nadzieję, że w końcu jej koszmarne sny znikną. Ale już pierwszego dnia poznaje Reeda ? chłopaka o nieskazitelnej urodzie, który wywołuje u niej dziwne uczucia. Reakcja na niego zaskakuje Evie, a postawa Reeda względem niej ją przeraża. Reed chce się jej pozbyć z kampusu, ale dlaczego? Jest jeszcze Russel ? chłopak, który rozumie ją jak nikt inny i który staje się jej przyjacielem. Gdy Evie odkrywa prawdę o sobie, wie, że w końcu przyjdzie dzień, w którym jej koszmarne sny się spełnią. Czy uda jej się zapobiec katastrofie?

?Chciałem cię zniszczyć (?) i chciałem też wziąć cię w ramiona i kochać, chciałem cię rozszarpać i chciałem miażdżyć to, co mogło ci wyrządzić krzywdę. Wszystko to jednocześnie.?

Amy A. Bartol wprowadza nas do świata, który tylko z pozoru wydaje się normalny. Wśród ludzi żyją anioły. A wiadomo, anioły kojarzą nam się z dobrem, miłością, szlachetnością. Jednak autorka trochę namieszała w definicji anioła i jej modyfikacja tych istot jest fenomenalna. Bohaterowie powieści to postacie, które z niesamowitą siła przyciągają czytelnika. Główna bohaterka Evie to osoba, która z początku nieco się gubi w swoim życiu, jednak jest wyjątkowo bystra, inteligentna i odważna. Te cechy pozwalają jej szybko zrozumieć sytuacje i dopasować się do niej. Evie sprawia wrażenie kruchej dziewczyny, jednak to bardzo silna osobowość, która jeszcze nie raz nam pokaże, na co ją stać. Reed to postać, która nie jednej czytelniczce zawróci w głowie. Przystojny, młody wojownik idealnie wpasowuje się w fabułę. Bez niego ta opowieść byłaby zdecydowanie mniej anielska. Postacie drugoplanowe, Russel, Freddie, Buns, Brownie, to niezwykle tajemnicze osoby, które tworzą idealne tło dla całej historii.

?Nieuniknione? to książka, która rozwija się powoli. Autorka subtelnie dawkuje emocje. Ale tak jest tylko na początku powieści. Im dalej, tym nasze serce galopuje coraz szybciej. Nasza czytelnicza dusza na zmianę zamiera, po czym skacze z radości. Wiele pytań zostaje wyjaśnionych w trakcie czytania, ale jak to bywa w przypadku serii, rodzą się nowe pytania na które, mam nadzieję, znajdziemy odpowiedzi w kolejnej części. Zakończenie powieści to idealny ?rozpierniczacz systemu?. Takiego obrotu akcji nikt się nie może spodziewać. Autorka totalnie zaskakuje czytelnika, sprawiając, że szok i niedowierzanie utrzymuje się na długie godziny po przeczytaniu ostatniego zdania. Jak można tak całkiem odwrócić bieg wydarzeń? Jak można tak zamotać czytelnikiem, że ten nie domyśli się, kto jest zły, a kto dobry? No jak? Amy A. Bartol udało się to idealnie. Czytając książkę, nie jesteśmy świadomi, co nas czeka w zakończeniu, a to nam dosłownie wyrywa serce z piersi i rzuca nim o ścianę. Jedyny minus powieści ? skończyła się w takim momencie, że z irytacji mamy ochotę krzyczeć! Z niecierpliwością czekam na następną część serii ?Przeczucia?.

Książka napisana jest dobrym stylem i językiem. Wątki są spójne, tworzą jedną znakomitą całość. ?Nieuniknione? to pierwsza część pięciotomowej serii, więc możemy spodziewać się jeszcze dużo po tej historii. Historia ta nie obeszła się bez wątku miłosnego. W ?Nieuniknione? ta miłość rozkwita, ale już zaczynają się pierwsze złamane serca. Trzymam kciuki za Evie i Reeda, choć wiem już z własnego doświadczenia czytelniczego, że autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy w tym wątku. Jeżeli ktoś nie lubi wątków miłosnych, i to jeszcze wśród istot nadnaturalnych, to proszę się nie martwić. Ta dawka uczucia jest subtelna i idealnie współgra z całością powieści. Nie odczuwamy dużej ckliwości i słodkości, oraz dużych załamań nerwowych w związku z miłością. ?Nieuniknione? to powieść z gatunku fantasy, z delikatną domieszką thrillera, a nawet horroru (niektóre sceny są dość drastyczne).

Nieuniknione to powieść, która wywołuje skrajne opinie. Czytelnicy są podzieleni ? jedni ją kochają, inni nienawidzą. Gdy mamy do czynienia z taką właśnie powieścią, to każdy powinien wiedzieć, że coś w niej jest, skoro wywołuje aż tak duże sprzeczne emocje. ?Nieuniknione? to powieść godna polecenia. Włączenie Aniołów do powieści wyszło autorce na dobre i mam nadzieję, że kolejne tomy utrzymają poziom. W tej części dzieje się dużo, ale to sprawia, że chcemy jeszcze więcej. Czekam na koleje książki z serii ?Przeczucia? i mam nadzieję, że Amy A. Bartol nas zaskoczy. Gorąco polecam ?Nieuniknione?!

Sheti

ilość recenzji:463

brak oceny 18-12-2016 10:20

Choć Nieuniknione, pierwszy tom cyklu Przeczucia autorstwa Amy A. Bartol, miał swoją premierę niedawno, to zdążyłam już się sporo dobrego o nim naczytać. Wiele osób ją polecało, nie spotkałam się z niepochlebną recenzją na jej temat, większość brzmiała naprawdę zachęcająco. A wierzcie mi, mnie nie trzeba specjalnie zachęcać do sięgnięcia po romans paranormalny ? to jest ta rzecz, w której zawsze się odnajdę. Ale są pewne rzeczy, których ogółem nie znoszę w literaturze. I pech chciał, że znalazły się właśnie w tej powieści?
Czytając tę powieść zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno czytam to samo, co pozostali czytelnicy, z których opiniami się zapoznałam. Ja wiem, że różne są gusta, ale żeby moje aż tak odbiegały od ogółu? Dobra, nie napiszę, że ta książka była zła, badziewna i tragiczna, bo tak nie jest, ale wypada naprawdę bardzo, ale to bardzo przeciętnie. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia siedemnastoletniej Evie, która jest świeżakiem w college?u. Tam poznaje nieziemskiego, aroganckiego, mega przystojnego, cudownego, idealnego, jedynego w swoim rodzaju Reeda, do którego czuje niesamowite przyciąganie, mimo że chłopak wydaje się ją nienawidzić. Na horyzoncie pojawia się kolejne ciacho, a fajtłapowata Evie nie może zrozumieć, jaka tajemnica kryje się w Reedzie oraz w niej samej. Brzmi znajomo? Nawet bardzo.
Tak. Nie znoszę schematyczności i powielania schematów. Wiem, że pewnych rzeczy w przypadku konkretnego gatunku literackiego się nie uniknie, ale nikt mi nie wmówi, że nie można urozmaicić fabuły, że nie można jej dodać oryginalności, że wszystko zawsze musi wyglądać i przebiegać tak samo. Nieuniknione to bez mała kopia Upadłych od Lauren Kate, a przynajmniej ja ją tak odbieram. Sama fabuła oczywiście brzmi bardzo znajomo, bowiem takich historii było już mnóstwo. Tajemnicą nie jest nawet sama tożsamość Reeda, bowiem znajdujemy odpowiedź na to pytanie już w samym opisie książki, tutaj pojawia się kwestia pochodzenia Evie, bo uwaga, dziewczyna nigdy nie poznała swojego ojca (też mi nowość?). Jednak wierzcie mi, tutaj i tak z łatwością można się wszystkiego domyślić, bowiem nie ma tutaj żadnego elementu zaskoczenia. Chociaż nie, jest jeden ? pojawia się na sam koniec, taki typowo schematyczny, a więc przestaje być nawet zaskoczeniem.
O ile czasami schematyczność mi nie przeszkadza i jestem w stanie przymknąć na nią oko, aby po prostu cieszyć się lekturą, bo tak było chociażby w przypadku serii Lux Jennifer Armentrout, to gdy jednak dodamy do niej kilka innych elementów, które działają mi na nerwy, całość zaczyna wyglądać i brzmieć nieco zniechęcająco. Spory problem miałam z samą Evie, bowiem ta dziewucha jest nie do wytrzymania! Infantylna, dziecinna, żałosna, bezmyślna. Tu kocha jednego, ale jednak nie może przestać kochać drugiego? W ogóle wszyscy po kolei przyjmują tutaj wiadomość o istnieniu rzeczy paranormalnych nad wyraz zwyczajnie. Jakby to było jedno wielkie nic, a nie bitwa dobra ze złem. Evie rozpowiada wszędzie o swoich koszmarach i dziwnych sytuacjach, a mało kto potrafi się tym przejąć. W tej książce brak jakichkolwiek emocji, nawet takich zwyczajnych, jak niepewność bohaterów, ich zagubienie czy zaskoczenie. Dialogi przez nich prowadzone nie raz są sztuczne, ale w miarę czytania taka tendencja zanika. Chwilami jest nawet zabawnie i konkretnie.
Dodatkowym elementem, za którym nie przepadam, jest zbyt szybki rozwój pewnych wydarzeń. Na 360 stronie orientujemy się, że minął zaledwie jakiś miesiąc, a Evie zachowuje się tak, jakby była w college?u od lat. Hasła w stylu ?jak on mógł mi to zrobić, po tym wszystkim, co razem przeszliśmy?? są w tym przypadku co najmniej nie na miejscu. No i choćbym chciała, to jakoś nie mogłam się zżyć z żadnym bohaterem, są jacyś zbyt prości, zbyt płascy. Nawet Reed, główny przystojniak tej powieści, nie wywarł na mnie żadnego wrażenia? Sam pomysł autorki jest dosyć oklepany, ale jestem przekonana, że dało się go poprowadzić nieco inaczej, urozmaicić, a nie uparcie trzymać się utartego schematu. Może autorka liczyła na to, że skoro szał na romanse paranormalne minął jakiś czas temu, to teraz będzie idealna pora, aby niektórzy na nowo je pokochali? Że ktoś za tym zatęsknił? Jasne, ja zatęskniłam, ale chciałabym czegoś świeżego, a nie nużącego i przewidywalnego.
Właściwie wynika z tego, że ta książka jest zła, chociaż naprawdę wolałabym, żeby z treści mojej opinii wychodziło na to, że jest po prostu bardzo przeciętna. Wydaje mi się, że zanalizowałam wszystko, co wydało mi się tutaj konieczne i zapadło mi w pamięć. Książka ma pewne plusy, jest napisana przyjemnym językiem, szybko się ją czyta i chwilami jest naprawdę zabawnie, ale niestety to nie wystarczy. Szkoda, bowiem liczyłam na naprawdę nieziemską historię, a przyznaję, że czuję się niemile rozczarowana. Wiem jednak, że istnieją czytelnicy, którzy po prostu w każdym calu uwielbiają jakiś gatunek literacki, a fani typowych romansów paranormalnych, którym nie przeszkadzają schematy, powinni być usatysfakcjonowani tą powieścią.