NIEDŹWIODEK PUCH / MISIU SZPENIOLEK
Kubuś Puchatek w wydaniu regionalnym!
Misia o małym rozumku (oraz o wielkim apetycie na miodek) znają, nie boję się tego stwierdzić, wszyscy :) Owo uogólnienie "wszyscy" odnosi się do - będącej w znakomitej większości - tej części publiki, która przez szereg dziesięcioleci zachwycała się tradycyjnym przekładem "Kubusia Puchatka". Od końcówki 2019 roku sprawy przybrały jednak całkowicie inny obrót, możemy bowiem od niedawna poznać zupełnie nowe oblicze Kubusia - a nawet dwa oblicza! A wszystko dzięki temu, że na rynku wydawniczym pojawiły się wydania zredagowane po śląsku (!) oraz w gwarze wielkopolskiej (vel poznańskiej).
Historię Kubusia, Krzysia, Prosiaczka, Kłapouchego, Tygryska i spółki znamy i kochamy od lat. Na tych opowieściach wychowały się już całe pokolenia czytelników nieodmiennie ucząc się dobra, znaczenia przyjaźni, czy po prostu czerpiąc przyjemność z leśnych przygód całej gromadki oraz z licznych kubusiowych mądrości. To klasyka bajek i klasa sama dla siebie na tym polu. Ktoś może więc spytać - po co ową klasykę zmieniać? Po co tłumaczyć ją na regionalne gwary? Czy ma to sens? Ma jak najbardziej :) I to z wielu powodów, o których słów kilka poniżej.
"Toż prawie po słodach schodzi Ecik Niedźwiydź, gich, gich, gich, za zadku swojij gowy, za Krzysiym" :)
Tak zaczyna się śląski przekład książkowego rozdziału numer jeden :) Do śląskiej wersji odnoszę się w tej recenzji przede wszystkim, a to z uwagi na fakt mojego zamieszkiwania w Katowicach - "Niedźwiodka Pucha" w żaden sposób nie mogłem przegapić i nie zrecenzować ;) (aczkolwiek jestem równie zachwycony "Misiem Szpeniolkiem"!). Macie problem ze zrozumieniem w/w fragmentu? W wolnym tłumaczeniu (i uproszczeniu) chodzi o schodzenie Kubusia po schodach wraz z Krzysiem, który ciągnąc go za łapkę sprawiał, że miś stukał o kolejne stopnie ;) Być może brzmi to dla niektórych jak profanacja oryginału, jednak w tym przekładzie jest także mnóstwo piękna. I to nie tylko językowego - przede wszystkim regionalnego. To samo dotyczy zresztą także przekładu wielkopolskiego. Każda z tych wersji jest - przynajmniej dla mnie - wspaniała :)
Więcej na: