Nie ma o czym mówić

książka

Wydawnictwo Amea
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Rzecz dzieje się w przestrzeni miejskiej. Don Ivo myśli, że jest w mafii włoskiej. Jan kompulsywnie czyści czystą łazienkę. Caryca nadużywa perlistego śmiechu. Artibus cytuje Dyskretny urok burżuazji. Jubiler na spotkaniu AA namawia wszystkich do stworzenia chóru. Wilhelma Myszka kradnie czekolady. A Cyganka opowiada sny, nie po kolei. Osobnym bohaterem Nie ma o czym mówić jest język. Autentyczny, różnorodnystylistycznie. Fascynujacy! Panie i panowie wysłuchani uważnie przez debiutującą w literaturze Martę Szarejko nie zdradzają tej najważniejszej tajemnicy - jak znaleźli się pozagłównym nurtem życia? Opowiadają jednak o swoich własnych, sekretnych regułach - narzuconych przez głosy, które adresują swoje przesłania tylko do nich, albo przez opiekunów w schroniskach, gdzie bohaterowie znajdują namiastkę utraconego domu. Czy są wolni? Szczęśliwi? Przystosowani? Złaknieni powrotu do normalności? Trudno powiedzieć, jeśli się nie jest z ich świata. Lektura tej znakomitej, przekraczającej gatunkowe granice książki zmusza do jednego wniosku: nie wolno nam udawać, że tego świata nie ma lub że znajduje się gdzieś daleko. Marta Mizuro, "Zwierciadło"
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Amea
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 08.09.2010

RECENZJE - książki - Nie ma o czym mówić

4.8/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Paulina Kłos

ilość recenzji:142

brak oceny 30-05-2011 22:28

Przyznaje się bez bicia - jest to jedna z najdziwniejszych książek jakie dane mi było przeczytać. Brak tu głównych bohaterów, wartkiej i ciekawej fabuły, napięcia czy humoru. Z każdej strony emanuje jakaś dziwna siła. Siła, która sprawiła, że poczułam się jakbym wchodziła do obcego dla mnie świata. Miejsca, w którym bieda, brud, ubóstwo, wandalizm, patologia i smutek graja pierwsze skrzypce.

Marta Szarejko (pisująca do mojej ukochanego miesięcznika "Bluszcz") nakreśla w książce obraz społeczeństwa,z którym być może spotykamy się na co dzień, lecz jest nam zupełnie obcy. Czasami nawet nie chcemy go widzieć. To zdumiewające jaką bystrą obserwatorką okazała się pisarka. Podczas czytania miałam wrażenie, że po prostu na jakiś czas stała się jednym z bohaterów (bezdomnym czy też włóczęgą) i z długopisem w ręku spacerowała, notując każdą myśl i słowo osób, którym życie ukazało trochę inne oblicze.

Nie twierdzę, że jest to lektura łatwa i przyjemna. Wręcz przeciwnie. Zdania pozbawione znaków interpunkcyjnych, słowa i myśli wyrwane z kontekstu. Ciekawy zabieg literacki, który jednak wymaga skupienia. Z pewnością nie jest to lektura "do poduszki", przynosząca nam kolorowe sny. Polecam tym, którzy pragną choćby na chwilę zadumać się nad tym życiem i jego ciemnymi stronami, które tak często dotykają ludzi, codziennie mijanych na ulicy.