Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna (pocket)

książka

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Powroty bywają niełatwe, zwłaszcza powroty do małego miasteczka, z którego się kiedyś uciekło. Asia wie o tym aż za dobrze, dlatego zamierza przejąć spadek po ciotce najszybciej, jak się da. Okazuje się jednak, że oprócz mieszkania odziedziczyła wścibską sąsiadkę, przystojnego notariusza, a także bardzo nieśmiałego kota i garść rodzinnych tajemnic....Ta wbrew pozorom całkiem niebanalna `historia miłosna` została nagrodzona w konkursie literackim Wydawnictwa `Nasza Księgarnia`. Dzięki żywemu językowi, błyskotliwemu poczuciu humoru oraz wyrazistym bohaterom wciąga od pierwszej strony.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: miękka
Okładka: pocket
Wprowadzono: 04.10.2013

RECENZJE - książki - Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna

4.6/5 ( 7 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

halmanowa

ilość recenzji:42

brak oceny 9-03-2017 17:57

Główną bohaterką powieści jest Joanna Poraj, młoda kobieta, która wykłada literaturę angielską na uczelni. Mieszka w Warszawie, od trzech lat jest w stałym związku z Łukaszem. Ma wszystko, czego potrzebuje do szczęścia - ukochanego mężczyznę u boku, mieszkanie, pracę. Wydawałoby się, że osiągnęła życiową stabilizację, a jednak... Wieść o śmierci ciotki burzy jej dotychczasowy spokój. Początkowo Aśka odsuwa tę sprawę na boczny tor. Nie pojawia się na pogrzebie. Boi się konfrontacji z przeszłością. Wciąż czuje żal i złość do ciotki, która kilkanaście lat temu zastępowała jej rodziców, a także do miasteczka, z którego uciekła. Jednak wiadomość o czekającym spadku zmusza Joannę do wyjazdu w rodzinne strony.

Na miejscu szybko zauważa, że choć wiele się zmieniło, pewne rzeczy pozostają takie same. Przemierzając dobrze znane uliczki, często trafia na znajome twarze. Te przypadkowe spotkania bardzo Aśkę irytują. Wizytę w miasteczku kobieta traktuje jako przykry obowiązek. Nie posiada żadnych miłych wspomnień związanych z tym miejscem. W trakcie załatwiania spraw spadkowych odlicza dni do powrotu do domu. Okazuje się, że jej pobyt będzie nieco dłuższy, niż początkowo zakładała. Pozostaje więc uzbroić się w cierpliwość. A tę notorycznie sprawdza kot - bonus do odziedziczonego mieszkania. Dodatkowego bagażu doświadczeń dostarcza Aśce również upierdliwa sąsiadka Lucynka. Kobieta nie podejrzewa, że ten pobyt wiele zmieni w jej życiu.

Muszę przyznać, że to był ewidentnie dobry wybór. Jeśli ktoś potrafi stworzyć opowieść niebanalną i świeżą, jednocześnie idąc dawno przetartym szlakiem fabularnym - to Kasia Bulicz-Kasprzak na pewno. Historia jak wiele innych, można pomyśleć. Jednak niezwykle ujęła mnie swoją prawdziwością. Są tu bohaterowie z krwi i kości, jakby wcale nie zostali wymyśleni, a po prostu w całości przeniesieni z realnego życia na karty powieści. Jest także prosty, a zarazem żywy język. A ponad tym wszystkim jest wszechobecny humor. Zwłaszcza kąśliwe uwagi kota nie uszły mej uwadze.

Te kocie przemyślenia kilkakrotnie pojawiają się w książce. Przyznam, że żałuję. Bo było ich zdecydowanie za mało! Zresztą cała relacja kot - Aśka powodowała u mnie nagłe napady śmiechu. Zwierzak i jego nowa właścicielka zdecydowanie nie przypadli sobie do gustu. Między innymi dlatego polubiłam Aśkę od samego początku. To kobieta, z którą nie jeden raz się utożsamiałam w trakcie lektury. A najbardziej podobało mi się jej narzekanie na sąsiadkę i na kota właśnie...

Ta książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Przedstawia historię zwyczajną - taką, jaka może się przydarzyć każdemu. Ta zwyczajność doskonale współpracuje z poczuciem humoru autorki. Dowcipne dialogi bohaterów i monologi kota dodają tej powieści szczyptę wyjątkowości. Czy polecam? Jak najbardziej! To dobra lektura na jeden z tych zimowych wieczorów, kiedy szukamy czegoś na poprawę nastroju. Polecam zwłaszcza miłośniczkom literatury kobiecej.

...