Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Nibynoc (twarda)

Księga pierwsza

książka

Wydawnictwo Mag
Oprawa twarda
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

W świecie, gdzie trzy słońca prawie nigdy nie zachodzą, początkująca morderczyni wstępuje do szkoły dla zabójców, planując zemstę na osobistościach, które zniszczyły jej rodzinę.

Córka powieszonego zdrajcy, Mia Corvere, ledwie uchodzi z życiem po nieudanej rebelii jej ojca. Samotna i pozbawiona przyjaciół ukrywa się w mieście wzniesionym z kości martwego boga. Ścigają ją senat i dawni towarzysze jej ojca. Jednakże jej dar rozmawiania z cieniami doprowadza ją do drzwi emerytowanego zabójcy i otwiera przed nią przyszłość, jakiej nigdy sobie nie wyobrażała.

Szesnastoletnia Mia zgłębia teraz tajniki fachu u najbardziej niebezpiecznych zabójców w całej Republice - w Czerwonym Kościele. W salach Kościoła czeka ją wiele zdrad i prób, a porażka oznacza śmierć. Jeśli jednak przetrwa inicjację, zostanie przyjęta w poczet wybrańców Pani od Błogosławionego Morderstwa i znajdzie się o krok bliżej tego, czego naprawdę pragnie

Tytuł oryginału: Nevernight
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Mag
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wprowadzono: 12.09.2017

RECENZJE - książki - Nibynoc, Księga pierwsza

4.8/5 ( 25 ocen )
  • 5
    22
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

bookedparadise

ilość recenzji:45

8-06-2020 15:45

Czy znacie może już Jaya Kristoffa? Gdy widzę to imię na okładce, od razu wiem że mogę spodziewać się mnóstwa akcji i wielu emocji. Autor nie przebiera w słowach, a jego historie, jak nauczyła mnie Wojna Lotosowa czy seria Iluminae, potrafią być okrutne i brutalne, ale wciągające i zapadające w pamięć. Nie inaczej jest z "Nibynocą".

W świecie gdzie trzy słońca nigdy nie zachodzą, Mia Corvere żyje w cieniach od momentu powieszenia jej ojca. By zemścić się na jego oprawcach, na ludziach którzy pozbawili ją rodziny i domu, wkracza na niebezpieczną ścieżkę, która prowadzi ją do Czerwonego Kościoła. Mia zdecydowana jest stawić czoła każdej próbie, byle tylko zostać wybraną ręką Pani od Błogosławionego Morderstwa. A do tego potrafi coś, czego nie umie żaden z pozostałych kandydatów. Choć nie jest to łatwe zadanie, bo jak łatwo sobie wyobrazić miejsce w którym szkoli się światową elitę zimnokrwistych morderców pełne jest niebezpieczeństw, Mia, która potrafi rozmawiać z cieniami, jest gotowa spróbować swoich sił i nic jej nie powstrzyma przed osiągnięciem celu.

Czytałam póki co tylko pierwszy tom, ale na pewno dam szansę też kolejnym. Historia jest mocna, prowadzona w ciekawy sposób. Wstęp jest trochę nużący, ale warto go przebrnąć dla reszty historii. Pełno jest tu kreatywnych przypisów od narratora, których nie chce się pomijać. Jak już mówiłam akcji jest dużo i dużo więcej, a wszystko to tworzy solidną historię i dobrą podstawę dla całej trylogii. Choć na początku historia bohaterki może wydawać się prosta i oklepana, nie często mamy okazję poznać kulisy powstawania zabójców. Rywalizacja, spiski, zdrada. Jeśli szukacie mocnej i zaskakującej pozycji, gorąco polecam.

dziewczyna z książkami

ilość recenzji:41

brak oceny 3-10-2017 15:14

Od pewnego czasu fantastyka przeżywa prawdziwe zatrzęsienie. Ów wzmożony ruch zaobserwować można po obu stronach barykady, zarówno adresatów, jak i odbiorców historii; po stronie autorów oraz czytelników. Pisarze prześcigają się w pomysłach, w coraz bardziej skomplikowanych światach oraz zasadach je porządkujących. W nieschematycznych fabułach. W niebanalnych bohaterach oraz zaskakujących, psujących im szyki antagonistach. Gatunek ten daje tyle możliwości, ile w stanie stworzyć jest ludzka wyobraźnia. Mimo wszystko, w natłoku pozycji z gatunku, ciężko odnaleźć coś naprawdę dobrego. Coś, co nie tylko fabularnie zaintryguje czytelnika. Jay Kristoff ostatnimi czasy stał się osobistością w świecie wielbicieli fantasy rozpoznawalną, zarówno za sprawą projektów samodzielnych (omawiana w recenzji Nibynoc, czy też seria Wojen Lotowsowych), jak i wspólnych. Mowa tu o Illuminae, które szturmem ostatnimi czasy wbiło się na polski rynek czytelniczy. Na czym więc polega fenomen autora? Czy zasługuje na zachwyty spadające na jego twórczość z różnych stron świata?

Mia tańczy z cieniami. Mia nimi włada. Cienie ją chronią i są jej towarzyszami ? zawsze. Jest zabójczynią, a jej pieśnią są krzyki mordowanych ofiar. Czytelnicy poznają ją jednak w chwili, gdy zakończywszy pierwszy człowieczy żywot, zostaje wysłana przez swego mistrza do elitarnej szkoły dla zabójców. Mia ma bowiem porachunki z ważnymi osobistościami Bożegrobia; miasta świata, w którym prawie nigdy nie zapada zmrok. Na nieboskłonie bowiem w różnych szykach widnieją trzy słońca. Zabójczyni wie, że pokonać winnych śmierci jej rodziny, może tylko stając się Ostrzem. A droga do inicjacji jest długa, trudna i pełna prób.

Co w pierwszej kolejności zasługuje na uwagę, to moje ogólne odczucia towarzyszące mi podczas lektury przygód Mii, jak i po ich zakończeniu. W przypadku literatury z tego gatunku (fantastyki średniej, bądź niskiej klasy) za najważniejszy czynnik wpływający na moją ostateczną ocenę przyjmuję ? oprócz rzecz jasna pomysłowości, oryginalności oraz kreacji świata i bohaterów ? stopień zaangażowania, ilość nagromadzonych emocji oraz zdolność autora do poruszenia czytelnika. Moim zdaniem, Jay Kristoff stworzył naprawdę świetną historię, mogącą ze spokojem stać na równi z pozycjami stworzonymi przez znaną powszechnie w środowisku ? Sarah J. Maas. Nibynoc angażuje, zapewnia rozrywkę oraz wzbudza tabun emocji, które nie opuszczają czytelnika nawet po zakończeniu lektury.

Świat wykreowany przez Jaya Kristoffa jest naprawdę intrygujący. Co prawda, książka zawiera co poniektóre schematy znane już z wielu fantastycznych, czy też młodzieżowych pozycji, jednak autor stawia je w nowym świetle, zgrabnie rozciągając je do własnych potrzeb oraz zachcianek wyobraźni. Świat przedstawiony w Nibynocy został bowiem dodatkowo odziany w dojrzalsze szaty, przeznaczone dla widoku starszej młodzieży, bądź wręcz osób dorosłych. Brutalność, seks, krew, morderstwa, przemoc, przekleństwa ? to cechy charakterystyczne książki pana Kristoffa. Narrator powieści nieomal od pierwszego zdania rozwiewa nasze nadzieje na piękno, na szczęście, na pominięcie mocniejszych fragmentów. Od samego początku przedstawia historię obdartą z subtelności oraz pozorów. Pełną przemocy, żądz oraz mroku.

Najciekawszym jednak elementem powieści jest narrator. Wszechwiedzący, snujący historię pewnej zabójczyni, niekiedy dopełniający znaną sobie historię za pomocą licznych odniesień. Nie przedstawia się, pozostawia jedynie mętne poszlaki mogące naprowadzić czytelnika na drogę do swej prawdziwej tożsamości. Przez całą lekturę powieści towarzyszyło mi zaciekawienie oraz pewien rodzaj niepokoju. Kim może być osoba tak dogłębnie znająca życie Mii? Od początku zresztą ? co nie jest spoilerem ? przyznaje, że dziewczyna, którą znał nie żyje. Na tym polu, nie można odmówić autorowi oryginalności. Niezwykły, dość ryzykowny zabieg, sprawdził się tu w stu procentach. Czytelnik oprócz śledzenia fabuły powieści skupiającej się wokół historii Mii, próbuje dociec możliwej tożsamości narratora, która umyka mu za każdym razem, gdy wydaje mu się, że podszedł dostatecznie blisko. Nieprzewidywalność to bowiem kolejny bardzo ważny i mocny punkt Nibynocy.

Niejednokrotnie zostałam przez autora zaskoczona. Nie dwa i nie trzy razy, jeśli mam być precyzyjniejsza. Akcja jest naprawdę dobrze skonstruowana. Zmusza czytelnika do angażowania się w losy bohaterów. Jest również dobrze wyważona, punkty kulminacyjne oraz szybka akcja przerywane są wolniejszą akcją, dającą wytchnienie, jednak jednocześnie ciążącą; dającą świadomość nadciągającego mroku. Świetnie się bawiłam podczas lektury, z niecierpliwością oraz dozą niepokoju przewracałam kartki, nie mogąc się doczekać dalszych wydarzeń. Sama akcja dzieje się dwutorowo, by w pewnym momencie przybierając formę wspomnień, wedrzeć się w główny tor narracji, dając wiele odpowiedzi, jak i rodząc kolejne, równie naglące pytania. Oprócz bowiem akcji właściwej, czyli szkolenia Mii, poznajemy jej młodszą, osieroconą wersję z przeszłości, która powoli odkrywa własne moce oraz tajemnice związane z losem jej rodziny.

Oprócz fabuły, Nibynoc może poszczycić się także świetną kreacją zarówno świata, jak i bohaterów, genialnymi dialogami oraz rewelacyjnym, zwodzącym wręcz niekiedy poprowadzeniem historii. Odbiorca bowiem wybucha za śmiechu, tylko po to, by następnie chwycić głowę w niedowierzaniu nad okrucieństwem fabuły. Kocha, by w przyszłości nienawidzić. Wierzy bohaterowi, by po chwili żałować swej naiwności. Akcja jest zaskakująca oraz ani na moment nie daje czytelnikowi poczucia znudzenia. Autor doskonale również zbudował atmosferę powieści. Bardzo specyficzną, przywodzącą na myśl krew, kurz, pot oraz gęstniejący z każdą chwilą mrok. Przenoszącą czytelnika na wypełniony piachem krajobraz, gdzie niebezpieczeństwo czai się nawet w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach. Do brudnych, pełnych hochsztaplerstwa ulic, posiadającego człowiecze kształty miasta. Do sali treningowej, w której zapach potu łączy się z metalicznym posmakiem krwi na języku.

Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Wyraziści, niejednoznaczni, dobrze umotywowani. Choć wielokrotnie widać również, że poznawana w pierwszych etapach lektury motywacja, nie jest głównym czynnikiem, decydującym w przypadku podejmowania decyzji. Co dodatkowo pogłębia wielowymiarowość postaci, czynią je bardziej skomplikowanymi, niżeli w większości książek fantasy, jakie dane mi było w życiu przeczytać. Ważnym aspektem, który również chciałabym podkreślić jest także sam świat stworzony przez Jaya Kristoffa. Świetnie kształtuje się dzięki rozlicznym opisom oraz specyficznej atmosferze w wyobraźni czytelnika. Widać, że autor ma naprawdę wiele pomysłów co do świata, w którym dane jest żyć Mii. Nie mogę się doczekać, aż ujrzę więcej zakamarków wyobraźni tego pisarza.

Podsumowując, Nibynoc jest ciekawą propozycją wydawniczą z gatunku fantastyki dla fanów takich autorów jak Sarah J. Maas, czy Leigh Bardugo. Choć ich twórczość różni się pod wieloma względami, mają pewne elementy wspólne, które sprawiają, że wielbiciel jednego, zatraci się również w dziełach drugiego. Dobrze napisana, z jednym z ciekawszych początków, jakie dane mi było w książce kiedykolwiek czytać, z wyrazistymi bohaterami, z niebanalnymi intrygami oraz światem, który stawia wiele pytań. Nietuzinkowa narracja, wartka akcja oraz emocje nie opuszczające czytelnika jeszcze na długo po zakończeniu lektury. Dawno żadna książka fantasy, aż tak mnie nie wciągnęła. Dawno żadna tak mnie nie zaintrygowała. Dawno tak bardzo nie czekałam na jakąś kontynuację. Koniecznie zagłębcie się w świat cieni razem z ich panią ? Mią.