?Napraw mnie? jest kontynuacją świetnie napisanej i opowiedzianej historii Amy i Barrego w ?Zniszcz mnie?. Pierwsza część tej historii mnie zachwyciła, wywołała tak wiele cudownych emocji. Od samego początku się w niej zatraciłam i nie mogłam doczekać się, żeby poznać dalsze losy bohaterów. Niestety bardzo się rozczarowałam. Liczyłam na jeszcze więcej emocji, napięcia, walki i miłości, a dostałam historię, która chyba opowiadała o innych bohaterach pod tymi samymi imionami. Niestety ?Napraw mnie? mnie osobiście zniszczyło. Nie tego oczekiwałam i miałam wrażenie, że kontynuację napisała zupełnie inna autorka.
Anna Langner w ?Zniszcz mnie? stworzyła historię, przez którą zapominało się o otaczającym nas świecie, pełną pasji, miłości i namiętności. Chciałam poczuć to jeszcze bardziej, zatracić się w słowach i świecie Amy i Barrego, niestety tak się jednak nie stało. Zabrakło mi tu prawdziwych uczuć i emocji. Zabrakło mi prawdziwych Amy i Barrego.
Po nieoczekiwany wyjeździe Barrego, Amy postanawia leczyć swoje złamane serce żelkami i serialami na Netfliksie. Gdy pewnego dnia pojawia się perspektywa nowej pracy w renomowanej agencji reklamowej, dziewczyna postanawia skorzystać z danej jej szansy. Nie wie tylko, że w tej samej firmie pracuje przystojny, wytatuowany i pewny siebie mężczyzna, którym okazuje się być Barry. Oboje nie wierzą, że trafili w to samo miejsce. Oboje mają złamane serca, są pełni bólu i rozgoryczenia. Czy możliwe jest, aby ta dwójka doszła do porozumienia i wyjaśniła sobie wszelkie nieporozumienia? Czy mają jeszcze szansę być razem szczęśliwi?
Anna Langner po raz kolejny pokazała, że jest bardzo dobrą pisarką. Jej styl jest lekki i przyjemny w odbiorze i sprawia, że bardzo chętnie przewraca się kartki jej książek, bez względu na treść. Amy i Barry wydawali mi się inni, jakby byli zupełnie innymi osobami. Kochałam tą dwójkę i ich relację i tak bardzo chciałam jeszcze więcej. Niestety częste porównania do jedzenia były dla mnie największym problemem. Rozumiem, że czasami można się załamać i uciekać w słodycze, ale tego było dla mnie trochę za dużo i myślę, że to najbardziej popsuło mi obraz Amy. Barry natomiast zachowywał się po prostu głupio.
Cała historia oczywiście nie była zła. Było wiele śmiesznych momentów, które rozbawiły mnie niejednokrotnie. Osobiście poprowadziłabym tę historię w trochę innym kierunku. Ale nie jest to moja powieść. Anna Langner napisała tę książkę tak jak czuła, że powinny potoczyć się dalsze losy bohaterów. Może nie do końca mi się to podobało, ale jestem pewna, że wiele osób oszaleje na punkcie tej książki. Jeżeli chcecie przeczytajcie i sami oceńcie.
Opinia bierze udział w konkursie