Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Przyjaciółka   Książka 37,28 zł
Paderborn Langer Tom 2   Książka 32,93 zł
Tajemnica domu Uklejów   Książka 37,49 zł

Naczelne z Park Avenue

książka

Wydawnictwo Znak
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Nieustraszona badaczka na tropie jednego z najdziwniejszych plemion świata: najbogatszych mieszkanek Nowego Jorku.

Kiedy autorka tej książki wraz z mężem i synkiem przeprowadziła się z zachodniego na wschodni Manhattan, sądziła, że zmienia jedynie adres. Okazało się jednak, że trafiła do całkowicie odmiennej kultury.

Nagle otoczyło ją plemię bajecznie bogatych, eleganckich kobiet, których świat opierał się na ścisłej hierarchii. Choć w pierwszej chwili instynkt podpowiadał jej ucieczkę, postanowiła walczyć. Aby zrozumieć zasady działania społeczności, w której się znalazła, i wreszcie odnaleźć w niej dla siebie miejsce, wykorzystała swoją znajomość antropologii.

Z uwagą obserwowała rytuały godowe mieszkanek Upper East Side, walkę o dominację w stadzie, sezonową migrację w kierunku kurortów i rytualne dbanie o ciało. Piła eliksiry, którym jej otoczenie przypisywało niezwykłe właściwości, takie jak koktajl z jarmużu, a także uległa pragnieniu posiadania fetysza w postaci słynnej torebki.

Dzięki jej spostrzeżeniom i poczuciu humoru "Naczelne z Park Avenue" to opowieść o świecie z pierwszych stron kolorowych magazynów, którą czyta się z równą fascynacją, co najlepsze reportaże podróżnicze z najodleglejszych krańców Afryki czy Azji.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 14.09.2016

RECENZJE - książki - Naczelne z Park Avenue

4.6/5 ( 8 ocen )
  • 5
    6
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Kaśka

ilość recenzji:863

brak oceny 10-01-2017 19:44

Wydawać, by się mogło, że to kolejna, przereklamowana książka poruszająca tematykę bogatych mieszkanek Nowego Jorku dzielnicy Upper East Side. Autorka Wednesday Martin podeszła do sprawy nieco inaczej. Nie tylko skupiła się na opisaniu historii z perspektywy własnego doświadczenia, ale również pokusiła się o głęboką analizę psychologiczno-socjologiczną tego "plemienia". Te aspekty sprawiły, że książka wyróżnia się na tle pozostałej literatury o bogatych rodzinach Nowego Jorku. "Naczelne z Park Avenue" dodatkowo jest też pełna humoru i dystansu, przez co nie raz rozbawia do łez.

barbadoks

ilość recenzji:1

brak oceny 24-10-2016 10:08

Pozory czasem mylą.
Książka lekka i przyjemna. Daje dużo do myślenia. Nie zawsze świat jaki uważamy za idealny, o który marzy większość z nas taki jest.
Autorka opisuje życie matek na Manhatanie,porównując je do zachowań społecznych ssaków naczelnych. W świecie jej dotąd nieznanym próbuje dopasować się do zasad tutejszej, szczelnie zamkniętej grupy żon bogatych i wpływowych mężów. Opisywane przez autorkę kobiety płaciły wysoką cenę takiego życia. Wkładały ogrom pracy by utrzymać swój społeczny status. Zamożni wpływowi mężowie zarabiają miliony, zasiadają w największych korporacjach ,tymczasem żony wyrzekają się swoich umiejętności nabytych na
studiach czy podczas pracy w dobrych zawodach na korzyść swoich dzieci. Kultura na Upper East Side była niczym plaga sama w sobie. Presja otoczenia, strach przed utratą statusu dyscyplina jaka towarzyszyła przy codziennym życiu była niezwykle ważna dla tamtejszych kobiet. A czy były naprawdę szczęśliwe?????Zakończenie jest bardzo zaskakujące. W obliczu tragedii jaka spotkała autorkę kobiety z Manhattanu okazują wobec niej mnóstwo zrozumienia, ciepła oraz wsparcia o którym nigdy by nawet nie
pomyślała. A dlaczego tak się stało dowiecie się po przeczytaniu "Naczelnych z Park Avenue".
Gorąco polecam przenieść się w ten podobny, a zarazem bardzo różny świat.
<BARBADOKS>

Małgorzata R.

ilość recenzji:1

brak oceny 19-09-2016 12:56

Książka Martin Wednesday to opis życia na Upper East Side na Manhattanie. Skrajnie innego niż nasze codzienne. Jest to hermetycznie zamknięta grupa społeczna, które określają ściśle twarde zasady funkcjonowania. Dziecko musi być zapisane do żłobka dużo przed jego urodzeniem i dalsze szczeble edukacji określają zależności i znajomości innych bogatych rodziców. Wszystko musi być idealne. Począwszy od mieszkania a raczej willii, prywatnym samolocie, spędzania wakacji, bogatym mężu skończywszy na wizerunku. Istnieje tam kult młodości, bez żadnych niedoskonałości. Na przykład opisy powrotu formy i sprawności sprzed ciąży, mordercze ćwiczenia i zabiegi bez pokazania prawdziwych uczuć. Próba ?przyłączenia się? do niej praktycznie graniczny z cudem jeśli do sklepu chodzimy w jeansach i spiętych włosach.

Książka zaskakuje takimi sytuacjami na każdej stronie. Czyta się ją szybko dzięki dodatkowym wstawkom antropologicznym i porównaniom zachowań do zwierząt. Doskonała analiza ?innego świata?...

Marta Korytkowska

ilość recenzji:1

brak oceny 12-09-2016 17:51

Nowy Jork i burżuazja z górnego Manhattanu ? brzmi trochę jak Gossip Girl, choć tutaj mamy inny target wiekowy. Jak wygląda życie bogatej matki w Nowym Jorku i czy rzeczywiście górny Manhattan różni się aż tak bardzo od dolnego? Książka zaczęła się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Martin w prześmiewczy sposób opisała charakterystykę badanego ?plemiona?: wygląd jego środowiska, pochodzenie mieszkańców, organizację wyspy itd., a wszystko przedstawione w taki sposób, jakby opowiadała o grupie szympansów. Nie dało się czytać tego fragmentu, nie wyobrażając sobie jednocześnie, jak czyta to Krystyna Czubówna. Miałam nadzieję, że cała książka zostanie utrzymana w takim stylu, ale później robi się już nieco poważniej, choć mnogość absurdów nadrabia. Martin, z wykształcenia antropolog, w Naczelnych z Park Avenue opisuje różne charakterystyczne zachowania matek z Upper East Side, porównując je z zachowaniem samic pawianów, szympansów, goryli. Szokujące, że tak wiele z nich jest do siebie podobnych. Muszę przyznać, że to naprawdę interesujący, świeży i oryginalny temat na badania. Pisarka uczciwie opisuje pozytywne i negatywne cechy poznanych kobiet, dzieląc się własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami jako matka. Naczelne czyta się świetnie, ale cały czas w głowie kołatała mi się myśl, jak bardzo można oszaleć na punkcie swoich dzieci i jak ogromny wpływ ma presja ze strony innych rodziców. Być może kiedyś to zrozumiem, na razie jest to dla mnie zupełnie niepojęte.

Joanna Woldan

ilość recenzji:1

brak oceny 12-09-2016 16:03

Bycie mamą nigdy nie jest łatwe, ale według Wednesday Martin bycie mamą na Upper East Side to prawdziwa walka o przetrwanie. W świecie oszałamiającego bogactwa panują bardzo specyficzne zasady, których nikt, kto się nie urodził i wychował w tamtej kulturze nie jest w stanie zrozumieć.
Wednesday Martin ? pisarka, antropolożka, żona bogatego męża, a także matka małego synka postanowiła porzucić wygodne życie w ciepłym gniazdku na dolnym Manhattanie i zmienić siedzibę na Upper East Side. W niezwykle ciekawy sposób opisuje swoją aklimatyzację w tej dziwnej dla niej kulturze. Myślicie, że znalezienie nowego mieszkania jest takie proste? Nic z tych rzeczy. Do tego jeszcze doszła kwestia zapisania dziecka do żłobka ? otóż okazuje się, że do tych najlepszych trzeba zapisać swoją pociechę jeszcze przed jej urodzeniem. No i oczywiście pierwszeństwo mają ci, których członek rodziny już w danym żłobku się wychowywał. To dziecko definiuje to, kim jest jego matka, a także pokazuje od razu status społeczny rodziny ? te które mają troje lub czworo dzieci uważane są za najbogatsze. Nic dziwnego, na posłanie tylu dzieci do prywatnych szkół i opłacenie zajęć dodatkowych potrzebna jest nie lada fortuna. Na początku Martin była społecznym pariasem, nikt nie chciał zapraszać jej synka na proszone zabawy, nie odpisywał na jej maile w sprawie proszonych zabaw u niej w domu, a nawet nie odpowiadał jej ?cześć? na przedszkolnym korytarzu. Z czasem jednak jej status uległ zmianie i Wensday zaczęła poznawać nową kulturę, orientować się w jej prawach, aklimatyzować, a wręcz stawać się matką z Upper East Side (o czym świadczy to, że nagle zapragnęła mieć niezwykle drogą i ciężko dostępną torebkę Birkin od Hermesa).
Ponieważ autorka jest antropologiem, cała książka ?Naczelne z Park Avenue? utrzymana jest w antropologicznym klimacie, czyta się ją niczym najlepszą powieść przygodową. Jest pełna humoru i pewnego specyficznego uroku. Premiera już 14 września, więc serdecznie polecam tę książkę szczególnie mamom, lecz także wszystkim, którzy mają ochotę na dobrą, odprężającą lekturę.

jezyna122

ilość recenzji:174

brak oceny 8-09-2016 11:07

?Macierzyństwo to zupełnie osobna wyspa na wyspie zwanej Manhattan, a matki z Upper Eeast Side to już całkowicie odrębne plemię. Tworzyły one pewnego rodzaju tajne stowarzyszenie, w którym obowiązywały całkowicie dla mnie nowe zasady, rytuały uniformy i wzorce migracji oraz związane z nimi przekonania, ambicje i praktyki kulturowe?.


Socjologia to nauka o zbiorowościach ludzkich, której przedmiotem badania są między innymi zjawiska tworzenia się różnych form życia zbiorowego ludzi, struktury i procesów w nich zachodzących, wynikających z wzajemnego oddziaływania na siebie. Wednesday Martin, z wykształcenia antropolog, przeprowadziła eksperyment naukowy polegający na subiektywnym badaniu macierzyństwa na Manhattanie, w miejscu, gdzie życiem kierują zupełnie inne zasady i normy. Podeszła do tego jak socjolog badający grupę w określonych sytuacjach . Dzieciństwo w tym miejscu zdecydowanie jest inne, pełne szoferów, niań, helikopterowych przejażdżek, lekcji dla dwulatków, tutorów dla trzylatków, mających przygotować ich do egzaminów wstępnych do przedszkola, doradców zabawowych dla czterolatków itp. Inne wydają się tez matki, bezwzględne w kwestii wspierania swoich pociech i siebie samych. Dziedziczki rodów, dla których najważniejsze jest odnoszenie sukcesu, zarówno swojego jak i dzieci. Zżerane ambicją, pośrednio wykorzystujące dzieci do pokazania swojego statusu. Motywacja do takich działań jednak okazała się troszkę inna, niż sądziła wstępnie autorka. Kobiety te odczuwają wyjątkowo silny lęk, by być cały czas idealną matką i seksowną kobietą. Czas i energia w jaki to wkładają, niejedną doprowadza na skraj załamania. Ratunkiem staje się alkohol, leki, prywatne loty, obsesyjne ćwiczenia, diety. Autorka założyła sobie na początku badań, że nie będzie się asymilować, i nie da się wciągnąć w stres i rywalizację, a jej doświadczenie we wcześniejszych badaniach społecznych pomoże jej w tym. Jednak bardzo szybko zaczęła tracić obiektywizm i zaczęła utożsamiać się z badaną grupą. Na pewno jednym z powodów było to, że jako matka musiała uczestniczyć w wielu przedsięwzięciach i spotkaniach a też pośrednio była świadkiem wielkiej tragedii. Powoli zaczęła się zachowywać i myśleć jak kobiety wokół niej i pragnęła znaleźć wśród nich swoje miejsce. Tak trochę według przysłowia ?z kim przestajesz takim się stajesz?. Czy udało się jej stać się jedną z ?Naczelnych z Park Avenue?? Czy znajomość populacji pawianów w jakiś sposób przydała się jej ?
?Naczelne? z pozoru, to monografia napisana z lekkim przymrużeniem oka, pewną ironią i szczyptą cynizmu. Niezaprzeczalnie jest też ona pewnego rodzaju poradnikiem, który ma służyć osobom ?narażonym? na przyszłe zamieszkanie na Manhattanie. Jeśli chodzi o pewien splendor finansowy i ćwiczenie dzieci od urodzenia jak młodych rekrutów na potencjalnych spadkobierców, nie było to dla mnie nic nowego. Osobiście najbardziej zaskoczył mnie fakt pewnego podziału i rozdzielenia płci i ogólnego (jak się wydaje) przyzwolenia na to obu stron. I tak sobie myślę, że pewne rzeczy nie zmienią się nigdy, jeśli sami uczestniczący w zdarzeniach nie czują potrzeby zmiany, a materialne bezpieczeństwo będzie stawiane ponad pewną osobistą wolność. Muszę przyznać, że autorka postarała się o to, aby jej książka przykuwała uwagę również produktami nazwijmy to codziennego użytku i jako kobieta, nie omieszkałam wejść na strony internetowe firm odzieżowych, o których nie miałam zielonego pojęcia jak Lululemon (podobno super wygodne ubranie) . Autorka dokonała znakomitej analizy wyspiarskiego środowiska, omówiła wszystkie jego elementy jak postronny obserwator, bez komentarzy i jakiejkolwiek oceny. Potrafiła jednak wzbudzić u czytelnika moc emocji, zadziwić jak i wytłumaczyć pewne zachowania. Bardzo spodobał mi się jej obiektywizm i właśnie dzięki niemu, jak i poczuciu humoru, książka ta ogromnie zyskuje. Drogi czytelniku, jeśli chcesz przekonać się, czy Manhattan to faktycznie sztuczne i bezduszne miejsce, sięgnij koniecznie po ?Naczelne z Park Awenue?. Zdecydowanie polecam.

Angelika

ilość recenzji:70

brak oceny 2-09-2016 18:47

a książka to hit! Antropolożka i socjolożka Wednesday Martin opisuje wyjątkowe, wyizolowane na niewielkiej powierzchni i niezwykle zhierarchizowane współczesne plemię. Z początku podchodzi do badań bardzo naukowo, z dystansem. Z czasem nawiązuje nić porozumienia z badanymi członkami plemienia. W końcu jednak całkowicie, ku swojemu zaskoczeniu, asymiluje się z plemieniem, aby stać się jednym z nich. I wszystko byłoby zupełnie zwyczajnym antropologicznym badaniem gdyby chodziło na przykład, o dalekie plemię żyjące, powiedzmy, na sawannach Afryki. Tutaj jednak obiektem naukowych badań jest grupa najbogatszych matek nowojorskiego Upper East Side.
W.Martin w niesłychanie ciekawy, rzetelny i co ważne uczciwy sposób przedstawia swoje spostrzeżenia i dzieli się swoimi emocjami. Kobiety, żony bogatych mężów, niepracujące, wychowujące (z pomocą całej rzeszy opiekunek, gospodyń,szoferów...) minimum troje dzieci stanowią szczelnie zamknięty krąg osób, wewnątrz którego panują niespotykane nigdzie indziej dziwne, czasem nieracjonalne, a na pewno często bulwersujące zasady.
W.Martin w niesłychanie ciekawy, rzetelny i co ważne uczciwy sposób przedstawia swoje spostrzeżenia i dzieli się swoimi emocjami. Kobiety, żony bogatych mężów, niepracujące, wychowujące (z pomocą całej rzeszy opiekunek, gospodyń,szoferów...) minimum troje dzieci stanowią szczelnie zamknięty krąg osób, wewnątrz którego panują niespotykane nigdzie indziej dziwne, czasem nieracjonalne, a na pewno często bulwersujące zasady.
W.Martin w niesłychanie ciekawy, rzetelny i co ważne uczciwy sposób przedstawia swoje spostrzeżenia i dzieli się swoimi emocjami. Kobiety, żony bogatych mężów, niepracujące, wychowujące (z pomocą całej rzeszy opiekunek, gospodyń,szoferów...) minimum troje dzieci stanowią szczelnie zamknięty krąg osób, wewnątrz którego panują niespotykane nigdzie indziej dziwne, czasem nieracjonalne, a na pewno często bulwersujące zasady.
Autorka po długim czasie wytrwałych prób nawiązania kontaktu z tymi kobietami, coraz bardziej nasiąkała ich zwyczajami, do czego przyznaje się szczerze, choć czasem z lekkim zażenowaniem. Jednak ich krąg był na tyle szczelny, że dopóki nie spotkało jej wielkie nieszczęście utraty dziecka, była dla nich zupełnie niewidzialna. Dopiero po tak tragicznym wydarzeniu, kiedy tak naprawdę przestała zabiegać o względy kobiet z UES, one okazały swoje zainteresowanie i współczucie.
Książka jest pasjonująca, niesamowicie wciąga. Autorka niejednokrotnie porównuje zachowania badanych kobiet do zachowań opisywanych przez prymatologów wśród szympansów, goryli czy pawianów dając wyraz temu jak często nasze zachowania są odzwierciedleniem tych ze świata zwierząt naczelnych.
Gorąco polecam!!!