SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Na plaży Chesil (twarda)

(okładka filmowa)

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Albatros
Oprawa twarda
Liczba stron 192

Opis produktu:

Nominowana do Man Booker Prize niezwykle subtelna opowieść o tym, ile w życiu znaczą niewypowiedziane słowa i nieuczynione gesty.

Czerwiec 1962 roku. Para nowożeńców przybywa do hoteliku na południowym wybrzeżu Anglii, by spędzić tam noc poślubną. Florence, córka biznesmena i filozofki, jest utalentowaną skrzypaczką marzącą o założeniu własnego kwartetu smyczkowego. Edward to zdolny absolwent historii interesujący się wpływem wielkich ludzi na kształt dziejów.
Oboje z niepokojem myślą o chwili, gdy skonsumują małżeństwo - ona boi się fizycznego zbliżenia, on obawia się, że nie sprosta czekającemu go zadaniu. Niemożność pokonania barier i nieumiejętność rozmowy o wspólnych problemach doprowadzą do dramatu...
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Albatros
Oprawa: twarda
Okładka: twarda
Wymiary: 130x200
Liczba stron: 192
ISBN: 978-83-8125-329-1
Wprowadzono: 01.08.2018

RECENZJE - książki - Na plaży Chesil, (okładka filmowa) - Ian McEwan

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 13 ocen )
  • 5
    9
  • 4
    2
  • 3
    2
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Pablitos Wife

ilość recenzji:54

brak oceny 22-09-2018 12:09

Zweryfikowany zakup

Autor tej opinii jest naszym klientem. Kupił ten produkt w naszym sklepie.

Książka spełniła moje oczekiwania, autor trzyma poziom.

Czy recenzja była pomocna?

Spadło mi z regała

ilość recenzji:92

brak oceny 8-08-2018 10:23

Złożenie przysięgi małżeńskiej jest nie tylko początkiem nowego życia, ale jednocześnie decyzją, która implikuje wszystko, co od tego momentu uważane jest za ?normalne?. Wydawałoby się, że nakładając na palec obrączkę, niejako z automatu stajemy się dojrzalsi, odpowiedzialniejsi, czasem nawet poważniejsi. Kobieta przywdziewa maskę, która zdaje się informować, że od tej pory jest żoną (a nie jakąś tam dziewczyną czy partnerką), a piersi mężczyzny wydają się być wypięte jeszcze bardziej w geście oznaczającym ?jestem mężem?. W dzisiejszych czasach może to wygląda nieco inaczej, biorąc pod uwagę fakt, że wiele wymogów i oczekiwań względem małżeństw zostało zatartych. Nikt już nie stoi za drzwiami w noc poślubną, by kolektywnie sprawdzić, czy aby na pewno prześcieradło jest czerwone. Właściwie to chyba niewielu przychodzi do głowy podejmować decyzję o wyborze partnerki na podstawie jej ?czystości?. Tak jak słowa ?i nie opuszczę cię aż do śmierci? niestety stają się coraz częściej frazesem, tak cnota utrzymywana do dnia ślubu stała się niemalże motywem bajkowym (i tu raczej ?stety?). A jednak to właśnie wokół tego tematu rozwinął akcję swojej książki Ian McEwan.

Właściwie to nie wiem, czy słowo ?akcja? jest tutaj odpowiednie. Na plaży Chesil, bo o tej książce mowa, jest dla mnie pod tym względem fenomenem i paradoksem jednocześnie. To historia, która pozostawiła mnie w kompletnej rozsypce, choć mogłoby się wydawać, że na niespełna dwustu stronach nie zadziało się nic szczególnego.

Mamy rok 1962. Dla Edwarda i Florence to wyjątkowy czas, bowiem zdecydowali się przysiąc sobie, że już zawsze będą razem. Wyposażeni w obrączki symbolizujące ich wieczną miłość udają się do hotelu, w którym ? jak przystało na świeżo poślubionych ? skonsumują wreszcie swój związek. Wreszcie, bowiem McEwan przenosi nas do epoki, w której seks przedmałżeński nie ma racji bytu, a wszelkie rozmowy na jego temat nie mają prawa się odbyć. Para dwudziestodwulatków staje w obliczu sytuacji, co do której mają zupełnie odmienne podejście. Ta noc wypełniona zostaje oczekiwaniem, strachem, obrzydzeniem, pożądaniem i urażoną dumą.

Ian McEwan wprowadza czytelników w błogą atmosferę pięknej plaży i ekskluzywnego hotelu, w którym para młodych ludzi spędza uroczy wieczór przy świecach. Nowo poślubieni patrzą sobie w oczy, snując plany o tym, jak będzie wyglądało odtąd ich wspólne życie. Pięknie opisany sielankowy nastrój rozluźnia i przywołuje cudowne obrazy przed oczami. A jednak coś wisi w powietrzu. Od samego początku czułam burzowy klimat, wzbogacony delikatną grozą, która z niewiadomych mi powodów pojawiła się w zakamarkach mojej głowy już po pierwszych stronach lektury. Na tym właśnie polega wspomniany przeze mnie wcześniej paradoks tej książki ? pod pozorem prostej historii o problemach młodych ludzi ukryła się przejmująca i wstrząsająca opowieść o tym, do czego prowadzi brak rozmów, niedopowiedzenia i odmienne, nigdy nie sprecyzowane oczekiwania względem siebie. W tej książce najważniejsze jest to, co niewypowiedziane. Wszystko skupia się wokół tego, co nie zostało przez autora nazwane i szczegółowo opisane. Każdy najmniejszy gest, każdy grymas i choćby najkrótsza myśl jest w tej książce tak istotna jak inwokacja w Panu Tadeuszu. To historia złożona z najważniejszych na świecie drobnostek, z ciszy, która mówi wszystko.

Choć pruderia została obalona przez swobodę, to wciąż podstawowym problemem między ludźmi jest brak odpowiedniej komunikacji, szczerości i otwartości. Czasami wciąż boimy się przyznać do tego, co nas uwiera, doprowadzając do sytuacji, z której nie ma odwrotu, niejednokrotnie tracąc najważniejsze. Ian McEwan, tworząc niewielkich rozmiarów powieść, stworzył swoistą epopeję. Dla mnie to jedna z niewielu książek, do których na pewno będę wracać. Przeczytajcie koniecznie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Marta Pyznar

ilość recenzji:10

brak oceny 4-08-2018 11:31

"Byli młodzi, wykształceni, w noc poślubną oboje bez doświadczenia "tych sprawach", i żyli w epoce, w której rozmowa o problemach seksualnych była po prostu niemożliwa. Nigdy nie jest zresztą łatwa." Tym zdaniem swoją powieść "Na plaży Chesil" rozpoczyna brytyjski prozaik Ian McEwan i zawiera w w tym zdaniu wszystko, wielką miłość i tragedię, która za chwile ma nastąpić.

Florence i Edward, zakochani młodzi ludzie pobierają się w purytańskiej Anglii w 1962 roku. Epoka rewolucji seksualnej jeszcze się nie rozpoczęła, Wielka Brytania traci swoje ostatnie zamorskie kolonie i pogłębia się w depresji. Kryzys przeżywa nawet brytyjska kuchnia, o czym nowożeńcy przekonują się w restauracji XVIII wiecznego hotelu w hrabstwie Dorset, w którym planują spędzić swoją noc poślubną. Tutaj nie zawinił jednak szef kuchni, a zdenerwowanie zakochanych przed tym co za chwilę ma nastąpić, gdy przekroczą drzwi sypialni.

Scena próby zbliżenia między to prawdziwy literacki majstersztyk. Pisarz prowadzi z czytelnikiem niespieszną grę wstępną, opisaną z chłodną precyzją, przerywaną licznymi retrospekcjami, zwracającą uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Ta wyjątkowa noc powinna być nowożeńców fizycznym dopełnieniem ich miłości, jednak podskórnie czujemy, że to spotkanie nie może się udać. Przecież łączy ich szczere uczucie, więc co może pójść nie tak. Wydaje się cały świat sprzysiągł się przeciw nim, opór stawia zamek błyskawiczny sukienki Florence, łóżko żałośnie skrzypi, jednak przede wszystkim opór stawiają oni sami. Urokliwa plaża Chesil, bliskość i dotyk, zamiast miłości, czułości i pożądania, wywołują wstyd i wstręt.

"A co takiego im zawadzało? Ich osobowości i przeszłość, ich ignorancja i obawy, nieśmiałość, wstyd, brak doświadczenia i obycia, a także resztki religijnych zakazów, ich angielskość, pochodzenie klasowe i sama historia."

Oboje wychowani w domach w których nie mówiło się o uczuciach i cielesności, oboje pochodzą z klasy średniej, jednak dzieli ich przepaść. On jest studentem historii, pochodzący ze skromnej, ale wyzwolonej rodziny, ona ambitną skrzypaczką, córką biznesmena, który przyszłego zięcia "urządza" w swojej firmie. Oboje uciekają od rzeczywistości w swoje bezpieczne światy. On nie może doczekać się wspólnej nocy. W niej małżeński obowiązek wzbudza lęk i odrazę. Cała wiedza Florence o seksie pochodzi z podręczników, gdzie pojawiające się okrutnie brzmiące słowa "prącie" "penetracja" budzą w niej jedynie obrzydzenie. Oboje są dziećmi epoki wiktoriańskiej pruderii i ofiarami swoich urojonych wyobrażeń na temat miłości, a zderzenie rzeczywistością przynosi im rozczarowanie, rodzi agresję.

Ian McEwan stworzył kameralną i subtelną opowieść o obdartej z sentymentalizmu i romantyzmu miłości na przekór inności i niedopasowaniu, seksualności i niezrozumieniu drugiego człowieka, o słowach, które ranią boleśnie i dotkliwie i dramacie wynikającym z przemilczeń i niedomówień.
Subtelna i okrutna, surowa i pełna empatii, niepozorna, prosta, a kunsztowna. Zwyczajnie piękna historia miłosnego rozczarowania.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 25-07-2018 14:57

"Na plaży Chesil" to historia o dwójce, świeżo poślubionych sobie małżonków - Florence i i Edwarda. Jest czerwiec, rok 1962. Para młoda pojawia się w hoteliku, na jednym z wybrzeży Anglii, aby wspólnie spędzić noc poślubną. Obydwoje bez doświadczenia w kwestii seksu, żyli w czasach, kiedy rozmowa o łóżkowych sprawach była czymś krępującym. Jednak kochali się, obydwoje snuli wspólne plany na przyszłość i myśleli, że to im wystarczy. Jednak, kiedy dochodzi do kulminacji zdarzeń i emocji, wszystko przebiera nieoczekiwany obrót.

Chciałabym napisać, że ta książka bardzo mi się podobała, ale niestety nie mogę. Miałam cichą nadzieję, że będzie wciągająca, z odrobiną magii tamtych czasów, że będzie posiadać w sobie jakiś element, który mnie oczaruje. Jednak, to co tu zastałam zwyczajnie mnie rozczarowało. Pomysł na fabułę jest naprawdę ciekawy, zainteresował mnie od razu. Jednak wykonanie już kompletnie mi nie przypadło do gustu.
Autor całą fabułę skupił na zaledwie jednym dniu, często powracając do zdarzeń z przeszłości. Przeplatał je ze sobą w taki sposób, że mi po prostu zabrakło w tym płynności, jakiegoś przejścia z jednego czasu do drugiego, który nie byłby zbyt chaotyczny. Mała ilość dialogów, rozległe opisy, zwyczajnie mnie nudziły. Trudno mi było przebrnąć przez tę powieść i tym oto sposobem dawkowałam ją sobie. Przeczytanie jej zajęło mi prawie trzy dni, co o tyle jest dziwne, że "Na plaży Chesil" jest powieścią, która ma zaledwie dwieście stron. Nie jest do końca zła. Podobało mi się, że autor w dość ciekawy sposób zobrazował związki w czasach, kiedy rozmowy o własnych pragnieniach, preferencjach łóżkowych i pożądaniu były tematem tabu. Na przykładzie bohaterów pokazywał jak kończy się krążenie wokół siebie i omijanie tak ważnych rozmów. Bo wiecie co? Miłość owszem jest ważna, ale dopasowanie względem siebie, wspólne pasje czy nawet to, czego oczekujemy od drugiej połówki jest moim zdaniem ważniejsze, aby w zgodzie ze sobą i drugą połówkę spędzić wspólne życie. Florence i Edward nie odrobili tej lekcji, co skończyło się dramatem dla obu stron.

"Na plaży Chesil" to historia z interesującą fabułą i z bohaterami, którzy mają skomplikowane i złożone charaktery. Jednak ta książka nie należy do lekkich i przyjemnych w czytaniu, co moim zdaniem składa się na największy minus tej powieści i przesłania to, co jest dobre w tej historii. Jednak jest to też powieść, z której można wyciągnąć ważną lekcję, a nie brak w niej też odrobiny emocji, które tkwią w bohaterach. Myślę, że "Na plaży Chesil" znajdzie swoich wiernych czytelników, którzy docenią ją bardziej ode mnie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czytaczyk

ilość recenzji:127

brak oceny 25-07-2018 11:19

To moja druga ksiazka Ian?a McEwan?a i ta nico bardziej przypadła mi do gustu. Jeżeli oczekujecie porywającej lektury, to nie macie na co liczyć. To książka, która wpasuje się w gusta czytelników, którzy wolą bardziej spokojne lektury. Ja ostatnio potrzebuję czegoś bardziej emocjonującego i jestem ciut zawiedziona.

Po przeczytaniu opisu liczyłam na jakąś ciekawą i emocjonującą historię. Pomysł na fabułę wydał mi się fajny, ale jej przedstawienie już mnie tak nie urzekło. Podobał mi się zarys portretów psychologicznych postaci. I ogólnie historia sama w sobie jest poruszająca i z pewnością znajdzie swoich zwolenników. Autor posługuje się lekkim i przystępnym piórem, więc nie ma się najmniejszych problemów ze zrozumieniem treści. Idzie się wgryźć w treść, ale też idzie się od niej bez problemu oderwać.

To chyba moje ostatnie spotkanie z twórczością tego autora. Może w przyszłości dam mu jeszcze jedną szansę, ale póki co jestem na nie. Na razie to nie jest moja bajka. J

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Reading My Love Paulina Kaleta

ilość recenzji:105

brak oceny 19-07-2018 10:44

W książce "Na plaży Chesil" Ian McEwan bada interakcje między kobietą, a mężczyzną. Zwraca uwagę na to, co niewypowiedziane oraz jak brak porozumienia prowadzi do tragedii. Książka zbudowana jest z serii retrospekcji, by następnie przejść do teraźniejszości i podróży poślubnej. Młodzi wybierają się do dziwnego i według mnie upiornego hotelu na wybrzeżu Anglii.

Największy wyczyn McEwana w tej książce ? czysta ekspresja - to budowanie zrozumienia postaci, nawet jeśli nie rozumieją się oni nawzajem. Czytelnik widzi to pod powierzchnią każdej ciszy i nieudanego dowcipu. Możemy powrócić do wspomnień związanych z każdym słowem lub chwilą, które wpływają na ich znaczenie w umyśle Edwarda i Florence. Rozdzierająca serce książka pochodzi z tej dramatycznej ironii, kiedy uświadamiamy sobie, jak ciężko dotrzeć do drugiego człowieka. Ci dwoje nie zawarli związku małżeńskiego dla wygody lub przyzwoitości, czy z powodu ignorancji - kochają się nawzajem idealizmem, sympatią i uczuciem oraz pragnieniem czynienia dobra dla drugiego, dlatego jest to tak okropne, że ??nie mogą się porozumieć. McEwan jest świadomy myśli kobiet. Kilka szczegółów tła i zachowania, które czytelnik, z uprzywilejowanej perspektywy, może zrozumieć to właśnie nieporozumienie.

Trudno jest mówić o książce bez obsesji na temat głównego wątku fabularnego. McEwan ze względu na całą swoją zręczność, pozostawił mnie trochę przygnębioną z jego pozornie możliwą do uniknięcia tragedią. ?Na plaży Chesil? to fascynująca powieść i warta omówienia, zarówno w odniesieniu do pytań, które wzbudza w związku z kulturą męską i żeńską otaczającą małżeństwo, jak i jakości i piękna pisma.

Powieść ta jest bardzo krótka, gdyż składa się tylko z pięciu rozdziałów. Pięknie napisana, melancholijna, czasem zabawna. Jeśli podoba Ci się, że twoje książki mają uporządkowane i szczęśliwe zakończenie, ta powieść nie jest dla ciebie. To historia ze smutnym finałem. Autor ujawnia jak ludzie mało rozumieją siebie nawzajem, ale też siebie samych. Z powodu tego kim są i jacy są to co się stanie jest nieuniknione. Bez samoświadomości, samowiedzy i poświęcenia związek jest skazany na niepowodzenie. Przeznaczenie zależy tylko od jednej chwili, jednego (czasem niepotrzebnego) słowa, jednego nieporozumienia, jednego błędu w komunikacji?

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?