SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Muzeum luster

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo REBIS
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Ilość stron 576

Opis produktu:

Jaką śmiertelną tajemnicę kryją obrazy w Muzeum Prado?

Dobry obraz to nic więcej jak lustro.

Podczas Międzynarodowego Konkursu Kopistycznego w Muzeum Prado dochodzi do serii brutalnych zabójstw. Sprawcy odtwarzają w nich najsłynniejsze obrazy ze zbiorów galerii. Policja tkwi w martwym punkcie. Dwie osoby mogą pomóc rozwikłać tajemnicę makabrycznych zbrodni: kopistka amatorka i ekscentryczny specjalista od symboli.

Mrożący krew w żyłach thriller o sekretach ukrytych w obrazach Velazqueza, Goi czy Boscha. Nawet sobie nie wyobrażasz, ile ich się tam kryje.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: książki na jesienne wieczory,  książki na jesień,  książki na lato,  sensacja,  thriller
Wydawnictwo: REBIS
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 135
Ilość stron: 576
ISBN: 9788381881357
Wprowadzono: 26.10.2020

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

Ostra Książka 30,00 zł
Dodaj do koszyka
Zarzut Cykl: Joanna Chyłka Tom 17 Książka 32,43 zł
Dodaj do koszyka
Holly Książka 38,50 zł
Dodaj do koszyka

RECENZJE - książki - Muzeum luster - Manglano Luis Montero

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.3/5 ( 3 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    2
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

R

ilość recenzji:1

3-12-2020 12:28

Luis Montero Manglano to pisarz znany mi przede wszystkim ze świetnego cyklu ?Poszukiwacze?, w którym przygoda goni przygodę a każda kolejna część dostarcza nowych wrażeń. To także brat równie znanej pisarki Carli Montero autorki ?Szmaragdowej Tablicy?. A wracając do pisarza całkiem niedawno zakończyłem lekturę książki ?Muzeum luster?.

O powieści możemy przeczytać, że:
Podczas Międzynarodowego Konkursu Kopistycznego w Muzeum Prado dochodzi do serii brutalnych zabójstw. Sprawcy odtwarzają w nich najsłynniejsze obrazy ze zbiorów galerii. Policja tkwi w martwym punkcie. Dwie osoby mogą pomóc rozwikłać tajemnicę makabrycznych zbrodni: kopistka amatorka i ekscentryczny specjalista od symboli.

Świetna opowieść która dodatkowo może wzbudzić nasze zainteresowanie nie tyle obrazami ale ogólnie sztuką. Oczywiście uogólniam ? to nie jest główny temat tej powieści. Dodatkowo całkiem niezła intryga sprawia, że od książki trudno się oderwać. Oby więcej takich powieści. Zresztą znając poprzednie dokonania autora, nie miałem wątpliwości że i tym razem będzie to strzał w dziesiątkę. Polecam zatem.

Czy recenzja była pomocna?

Erni2015

ilość recenzji:312

22-11-2020 15:53

Jedno z największych muzeów świata - znajdujące się w Madrycie Muzeum Narodowe Prado - z okazji dwusetlecia swojego powstania organizuje Międzynarodowy Konkurs Kopistyczny. Weźmie w nim udział sześć osób, które prócz zaproszenia do konkursu otrzymuje również zaproszenie na tajemniczy spektakl operowy, który odbędzie się w jednej z wynajętych sal Muzeum Prado. Już w pierwszych dniach konkursu zaczynają się dziać dziwne rzeczy ? w makabrycznych okolicznościach ginie dyrektor Muzeum, płótno jednego z kopistów zostaje zniszczone, a w szybie windy odnalezione zostaje ciało jednego ze strażników. W szpony śmierci trafiają również sami kopiści - każda z kolejnych zbrodni zdaje się odzwierciedlać kopiowany obraz. W centrum wydarzeń staje Judith, jedna z kopistek, oraz niejaki Guillermo, obdarzony niezwykłą umiejętnością odczytywania symboli. To właśnie na barkach tej dwójki spocznie próba wyjaśnienia krwawej tajemnicy otaczającej Prado...

Prolog książki sugeruje, że będziemy mieć do czynienia ze wskrzeszeniem i kontynuacją pewnych makabrycznych wydarzeń sprzed lat. Inkwizytor, tajne stowarzyszenie, rytuał Spekulacji, ale przede wszystkim wielcy artyści i ich dzieła, a konkretnie ukryty symbolizm tych dzieł - oto mieszanka, która po raz kolejny zatrzęsie fundamentami Prado. My, jako czytelnicy, staniemy u boku Judith i Guillerma, z każdą stroną coraz bardziej zagłębiając się w tajemniczy świat sztuki, która tylko na pierwszy rzut oka jest tym, czym się wydaje. Autor zabiera nas w niezwykłą podróż po świecie artystycznej symboliki, która jest bodaj najciekawszym aspektem powieści. Odczytywanie faktycznych znaczeń obrazów wielkich mistrzów jest tu nie lada gratką dla czytelnika, zwłaszcza gdy obrazy te stają się krwawym zwierciadłem poczynań seryjnego mordercy.

Chcąc nie chcąc zostajemy wciągnięci w fabularny wir, z którego ciężko się uwolnić. Z każdą stroną atmosfera książki gęstnieje, odkrywając kolejne elementy układanki. W tej fazie "Muzeum luster" śmiało można nazwać powieścią, którą nie tak łatwo da się odstawić na półkę; po prostu chce się ją czytać, czytać, czytać... W tym miejscu warto zaznaczyć, że narracyjnie wszystko wygląda tu bardzo przyzwoicie - bez zbędnych opisów, bez rozciągania zbędnych wątków, z nieprzesadzonymi dialogami; no wiecie, dobry styl, lekkie pióro itd.

Niestety i ta beczka miodu ma w sobie łyżkę dziegciu, którą odkrywamy zaraz po tym, gdy tajemnica symbolicznych morderstw zostaje rozwikłana. Dzieje się to (oczywiście) pod sam koniec powieści i to właśnie ta część książki jawi mi się jako po prostu słaba i niestety mało interesująca, tracąc nagle swoją fabularną atrakcyjność - jak piana tocząca się po szyjce butelki po świeżo eksplodującym szampanie. Magiczny czar pryska. Odbiór powieści psuje też kilka odstających od realizmu niekonsekwencji, jak choćby to, z jaką łatwością osoba postronna może się dostać do wnętrza jednego z największych muzeów świata; wiem na pewno, że jest to po prostu niemożliwe. Jako były pracownik jednego z polskich muzeów narodowych w książce Luisa Montero Manglano znalazłem takich abstrakcyjnych dziwolągów nieco więcej (a choćby jeszcze ten, gdy dwójka głównych bohaterów pozostaje sam na sam z drogocenną rzeźbą w podziemiach Prado).

Ogólnie "Muzeum luster" oceniam na czwórkę z małym plusem. Warto tę książkę przeczytać, warto ją mieć w swojej kolekcji, ale żeby było o czym opowiadać wnukom, to raczej nie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Ewelina Wieczorek

ilość recenzji:182

4-11-2020 18:06

Symbole, sztuka, lustro - co łączy te trzy z pozoru różne słowa? Jak się okazuje, naprawdę sporo. Symbole gęsto występują na obrazach, pełniąc funkcję ukrytych przez artystę słów czy nawet całych historii skierowanych do odbiorcy. Obrazy to sztuka, a sztuką jest stworzenie dwóch identycznych dzieł, które ustawione naprzeciwko będą swoim odbiciem. Staną się lustrem...

To odrobinę pokrętne spojrzenie na sztukę jako lustro przedstawia hiszpański pisarz, Luis Montero Manglano, w swojej książce pt. "Muzeum luster". Autor zabiera czytelników wprost do Madrytu, gdzie pokusza się na zasponsorowanie biletów wstępu do Muzeum Narodowego Prado. Pozwala podziwiać kunszt, kreskę i kolory znanych dzieł, a także zgubić się w korytarzach molochu wśród kulturalnych zabytków, gdzie można odnaleźć... trupy?

"Muzeum luster" to thriller opowiadający historię prawie nie z tej ziemi. Choć z początku wydaje się zadziwiająco normalna. Na dwusetną rocznicę powstania Prado władze muzeum organizują Międzynarodowy Konkurs Kopistyczny, na który zapraszają jednych z najbardziej utalentowanych artystów na świecie. Między innymi szansę (jedyną) otrzymuje główna bohaterka, Judith - młoda, zagubiona kobieta o sporych zapędach do alkoholizmu, ale całym sercem kochająca malować. Choć do odkrycia swoich prawdziwych talentów czeka ją jeszcze daleka droga.

Konkurs Kopistyczny, jak sama nazwa wskazuje, polega na odtworzeniu znanego obrazu w sposób niemalże identyczny. Najlepiej tak, aby i oryginał, i kopia były niemalże własnymi odbiciami lustrzanymi. Judith wraz z piątką innych uczestników ma więc ciężki orzech do zgryzienia, jednak marzenia o nagrodzie potrafią napędzać do pracy jak nic innego.

Nagle w Muzeum dochodzi do brutalnych zabójstw, których sceneria w zadziwiający sposób przedstawia... obrazy. Oszpecone, poharatane ciała morderca układa, starając się jak najwierniej odtworzyć historie namalowane na płótnach. Wszędzie też przewija się specyficzny symbol, jakiego prawdziwe znaczenie może dojrzeć jedynie Guillermo - chłopak dziwnym trafem ciągle znajdujący się w centrum tych przerażających wydarzeń.

A całość została okraszona motywem wyjętym wprost z legend, w których to znaczenie mają: Król w Tysiącu Kawałkach, Czerwony Kaczor, Kolorowy Inkwizytor czy Pletorycy - członkowie tajnego bractwa. W historii można się zagubić, podobnie jak w samym muzeum. Chociaż do tej pory nie wiadomo, czy odnalezienie wyjścia okaże się dobrym rozwiązaniem.

Pokusiłabym się na stwierdzenie, że "Muzeum luster" jest powieścią wybitną. Nie przypominam sobie, żebym w bliższej lub dalszej przeszłości czytała równie przemyślaną, logiczną, zaskakującą i wciągającą książkę. Towarzyszące czytelnikom intrygujące wydarzenia nie pozwalały oderwać się choćby na sekundę, zwłaszcza że fabuła została przedstawiona lawinowo. Odkrycie odpowiedzi na jedną tajemnicę, tworzyło kolejną, co z kolei rodziło jeszcze więcej pytań. Czytelnik ciągle czuł się nienasycony, non stop chciał więcej, jakby był na głodzie narkotykowym.

Autor doskonale wykreował bohaterów, nadając im indywidualne charaktery i osobiste historie. Każda postać dostała własny sekret, osobiste demony przeszłości, a także wzbudzała w czytelnikach różne, momentami nawet skrajne, odczucia. Nie wiadomo, czy ufać, lubić, nienawidzić, podejrzewać czy współczuć, co ostatecznie nazwałabym idealnym rollercoasterem emocjonalnym. Podobało mi się też ukazanie bohaterów żyjących w XIX w. (akcja momentami wędrowała do roku 1820) - tutaj ludzie okazali się realistyczni: ich wygląd, sposób wyrażania się poprowadzono wiarygodnie.

W "Muzeum luster" świetnie ukazano sztukę, co niesamowicie mnie cieszy. Tłumaczenia dotyczące życiorysu artystów, znaczenia obrazów czy symboliki były wyczerpujące - autor albo ma ogromną wiedzę w tym temacie, albo zrobił naprawdę imponujący research przed napisaniem książki.* W obu przypadkach należą mu się wielkie gratulacje.

Na wspomnienie zasługują również obrazowo przedstawione zbrodnie. Ktoś musiał mieć wyobraźnię wykraczającą poza ramy, żeby wpaść na coś takiego... i zero sumienia. Ponadto na końcu książki Wydawnictwo dodrukowało specjalną galerię sztuki, wstawiając oraz dokładnie pokazując obrazy, których skopiowanie podjęli się uczestnicy Konkursu Kopistycznego. Bardzo udany zabieg urozmaicający lekturę. Niemal co chwila tam zaglądałam, by sprawdzić, czy bohaterowie wspominający o kolorystyce, kresce albo występujących tam elementach mówili prawdę.

Podsumowując, "Muzeum luster" to intrygująca wycieczka po korytarzach muzeum, którą najserdeczniej polecam. Mogę obiecać, że wpadniecie w wir wydarzeń, wielokrotnie zostaniecie zaskoczeni, a towarzyszące emocje niejednokrotnie przepłyną przez całe swoje spectrum. Dopracowana w najmniejszych szczegółach książka nie zawiedzie najbardziej wymagającego czytelnika, a interesujący temat (i dosadnie obrazowe zbrodnie) sprawi, że koło "Muzeum luster" nie da rady przejść obojętnie. Z pewnością wrócę jeszcze do książki, co możecie uznać za jedno z najważniejszych punktów polecających. :)

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?