"Powołanie trójki" to podtytuł drugiego tomu z serii "Mroczna wieża" autorstwa Stephena Kinga, w moim mniemaniu serii nader doskonałej, a jeśli chodzi o ten konkretny tom to w mojej opinii - najlepszy spośród wszystkich 8 tomów sagi. To co najbardziej przykuwa uwagę to dość nietypowe przenikanie się wymiarów i światów - tych znanych ze świata Rolanda (głównego bohatera) oraz tych znanych z naszego ziemskiego, otaczającego nas na co dzień świata. Przeplatanie to następuje w sposób wyśmienity, doskonale wkomponowany w treść książki, jest to wręcz wzajemne się przenikanie. W ten oto sposób poznajemy nowych bohaterów serii - tchórzliwego narkomana oraz murzynkę o dwóch psychologicznych, jakże odmiennych, jakże różnych od siebie, obliczach. Bliżej poznajemy również historię Jake`a, którego poznaliśmy już w pierwszym tomie serii, a który na drodze rewolwerowca równie niespodziewanie się pojawił co i zniknął. Całość ładnie się ze sobą splata, zaplata, skręca, by w ostateczności osiągnąć jeden wspólny punkt, który wszystko łączy, sprawia, że każda znana nam z osobna historia staje się historią całej tytułowej "trójki". Warto zauważyć, że II tom "Mrocznej wieży" został napisany nieco innym językiem niż tom pierwszy, nieco doroślejszym literacko, łatwiejszym do przełknięcia przez czytelnicze gardło. Zresztą cała fabuła jest bardzo dojrzała, wciągająca, intrygująca, o szybkiej, zmiennej, nieprzewidywalnej, ale spójnej i logicznej akcji. Gorąco polecam wszystkim fanom Stephena Kinga i miłośnikom fantastyki, którzy jeszcze nie znają treści tej arcyciekawej i bez najmniejszej wątpliwości bardzo oryginalnej książki. Warto, naprawdę warto.