Zakończenie Miss Independent wywołało we mnie szok, chciałam przeczytać drugą część od razu i móc poznać dalsze losy bohaterów. Mając drugi tom w rękach i będąc już po lekturze, czuję się emocjonalnie rozdarta. Jestem pod wrażeniem umiejętności pisarskich autorki. Myślę, że już pierwszym tomem zaprezentowała nam swój warsztat pisarski, który jak na debiut był fenomenalny. Uważam jednak, że ta część jest napisana jeszcze lepiej, a nie sądziłam, że to może być możliwe. To, co dostałam w tej książce to istna petarda, rollercoaster bez trzymanki.
To historia wypełniona emocjami, uczuciami, które wylewają się ze stron i które czuje się całym sobą. Nie da się przejść obojętnie obok niektórych scen. Jedne mnie rozbawiły, a kolejne sprawiły, że z moich oczu łzy lały się strumieniami. Joanna zawarła wszystkie uczucia, których brakowało mi w pierwszej części. Dzięki temu, ta powieść stała się bardziej realna, a my mogliśmy się utożsamić z bohaterami i przeżywać te uczucia wraz z nimi. Fabuła została poprowadzona w umiejętny sposób, nie pozwalając się nudzić nawet sekundę podczas tych 424 stron. Ja jestem zakochana w tej książce i nie mam się do czego przyczepić, nawet jakbym chciała.
Wiele emocji przewijało się przez kartki, smutek, żal, wściekłość, rozczarowanie, radość i szczęście. Każda z tych uczuć została opisana w tak cudowny, doskonały sposób. Sceny erotyczne były napisane w sposób zmysłowy, ale wyważony. Pamiętam, jak pisałam, że to najlepsze sceny, jakie przeczytałam u polskiej autorki - i dalej to podtrzymuję. Zdarza mi się nawet, przewracać kartki, gdy widzę zbyt dużo takich scen, tu natomiast wszystko było napisane ze smakiem.
Nie umiem opisać słowami, jak bardzo moje zdanie odnośnie Brysona się zmieniło. Jego postać została tak świetnie wykreowana. Asia stworzyła bohatera, który zmagał się z chorobą, przechodził trudne chwile, kto czytał pierwszą część ten wie, że nie zmienił się on od razu, a stare nawyki gdzieś mu pozostały. W tej części możemy dostrzec jego przemianę, jest ona idealnie poprowadzona, ponieważ Bryson w końcu dostrzegł, co jest w życiu ważne, a co ważniejsze. Doskonale zdawał sobie sprawę, jak szybko mona stracić coś cennego. Oczywiście nie stracił on swojej wyrazistości i dalej czasami zachowywał się jak dupek.
Nie mogę nie wspomnieć o Sophii, która również przeszła przemianę. Kobieta tracąc częściowo pamięć, nie pamiętała mężczyzny, którego niegdyś kochała. Po zmianach jakie zadziały się w jej życiu stała się bardziej pewna siebie i nabrała charakteru. Jeśli w poprzedniej części czytelnikom brakowało jej niezależności i tego pazura, tak tutaj dostaniecie tego, aż w zanadrzu. Sceny z Justinem tylko dopełniły tę powieść, dodały jej humoru oraz radości, jaką wniosła jego postać.
?Mr Addicted? to emocjonująca, pobudzająca zmysły opowieść o walce z własnymi demonami. To historia opowiadająca o tym, że często zakładamy maski, przybieramy postać oschłych ludzi, ale to tylko dlatego, że w głębi duszy czujemy się skrzywdzeni. To historia mówi również o tym, że straconego zaufania nie jest wcale tak łatwo odzyskać, ale jeśli damy z siebie wszystko, możemy zasłużyć na drugą szansę. Gratuluję Ci Asiu tak świetnej książki, a Wam polecam ją z całego serca. Jestem pewna, że gdy tylko zaczniecie czytać, zatracicie się w tej historii tak samo, jak ja.
Opinia bierze udział w konkursie