SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Morze ciemności

Okruchy gorzkiej czekolady

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Życie nie jest słodką pralinką. Życie to czasem gorzka czekolada.
Skąd wiadomo, która nam się przytrafi?
Rodzice nastoletniej Ani decydują się kupić stary, zrujnowany dworek na peryferiach miasta. Gdy rozpoczynają
remont i modernizację domu, wszystko zdaje się iść ku dobremu. Jednak nic nie jest w stanie zatrzymać biegu
wydarzeń...
Ania, uzdolniona uczennica liceum plastycznego, zostaje zupełnie sama w wielkim, pustym, nienadającym się do
życia domu. Bez wody, gazu, telefonu. I bez kogokolwiek bliskiego. Świat malarstwa, muzyki, poezji, wszystko, co
było dla niej ważne, przestaje istnieć. Jak pogodzić się ze stratą? Jak żyć?
Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności to słodko-gorzka opowieść o utraconym raju i o mozolnym
odbudowywaniu go z drobin piasku. O dumie, godności, przyjaźni. O samotności.
I o miłości, potężnej jak śmierć.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Zysk I S-Ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2019
Wymiary: 145 x 210
Liczba stron: 512
ISBN: 9788381167192
Wprowadzono: 20.09.2019

RECENZJE - książki - Morze ciemności, Okruchy gorzkiej czekolady - Elżbieta Sidorowicz

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 5 ocen )
  • 5
    5
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Zakochanawksiażkach1991

ilość recenzji:957

7-02-2022 12:28

Ania jest uczennicą liceum plastycznego, jej rodzice decydują się kupić stary dwór na obrzeżach miasta. Sielanka młodej dziewczyny kończy się w dniu wypadku jej rodziców. Ania zostaje sama w domu, który nie nadaje się jeszcze do użytku, w dodatku okazuje się, że nie może liczyć na nikogo bliskiego.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Elżbiety i jestem naprawdę urzeczona historią, która przelała na kartki "Morza ciemności". Książka wciągnęła mnie już od pierwszych stron, byłam bardzo ciekawa jak potoczą się losy Ani oraz z jakimi przeciwnościami losu przyjdzie się mierzyć tej młodej dziewczynie. Zagłębiając się coraz dalej w tą historię jestem pewna, że nie jeden dorosły poddałby się na starcie, ale nie Ania! Ta młoda dziewczyna mimo wielkiej dziury w sercu, która została jej po śmierci rodziców postanowiła za wszelką cenę sprostać wszelkim trudnością, które zostaną postawione na jej drodze, dziewczyna będzie musiała na nowo zbudować swoją codzienność.
Jestem ogromnie rozczarowana postawa jej ciotki oraz przyjaciółki jej matki, która była matką chrzestną Ani, widać tutaj idealnie, że czasami z rodzinom wychodzi się najlepiej na zdjęciu. Okazuje się, że najwięcej wsparcia Ania otrzymuje od nauczycielki oraz jej rodziny, chociaż z czasem nastolatka postanawia sama uporać się ze swoimi demonami.
"Morze ciemności" to niezwykle emocjonująca i wzruszająca historia, która z pewnością skłania czytelnika do refleksji nad własnym życiem. Jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy Ani, bo bardzo mocno kibicuje tej młodej i już bardzo doświadczonej przez los dziewczynie!
Moja ocena to 9/10.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

15-05-2020 13:51

Jest to kolejna powieść, która czekała cierpliwie na mojej półce, na swoją kolej. Niedawno miałam ochotę właśnie na książkę, która będzie dla mnie idealnym przerywnikiem między kolejnymi powieściami fantastycznymi. Jednak, gdy zaczęłam ją czytać, nie potrafiłam wgryźć się w tę historię i na trochę ją musiałam znów odłożyć. Na szczęście, kilka dni temu ją skończyłam i mogę śmiało Wam o niej opowiedzieć.

Ania w pierwszy dzień szkoły dowiaduje się, że jej rodzice zginęli w wypadku. Z początku nie chce w to uwierzyć, ale okazuje się, że niestety nie jest to ponury żart. Ania popada w depresję, a jej ciotka, która miała się nią opiekować, jest zainteresowana tylko kwestiami finansowymi. Opiekę prawną nad dziewczyną podejmuje więc jej wychowawczyni. Kiedy Ani udaje się stanąć na nogi, postanawia zamieszkać samotnie w rodzinnym domu. Czy uda jej się pogodzić z tak wielką stratą?

Główna bohaterka tej historii wzbudziła moją sympatię, ale również morze współczucia. Ta z pozoru krucha dziewczyna chwyciła mnie za serce i zaimponowała swoją siłą, swoją odwagą oraz chęcią udowodnienia, że właśnie nie jest kruchą i łatwo poddającą się dziewczynką. Owszem, zdążyły się momenty, kiedy nie rozumiałam jej postępowania, ale mimo tego, uważam, że kreacja tej postaci jest bardzo udana.

Elżbiecie Sidorowicz udało się wykreować również postać negatywne. Oczywiście, mowa tu o ciotce Ani. Ta kobieta to tak zła osoba, że nie potrafię nawet myśleć o niej spokojnie. Zamiast skupić się na swojej siostrzenicy, czyli właściwie ostatnim żyjącym członku rodziny, Iwona wolała mieć pretensje do niej, że zbyt długo przeżywa stratę, a w sylwestra wolała wyjechać z przyjaciółmi. Bardzo źle wspominam tę postać i chcę o niej zapomnieć jak najszybciej.

Jeśli chodzi o styl pisania autorki, to jest on bardzo dobry. Mogłabym go nawet nazwać stylem "artystycznym", ponieważ pani Sidorowicz bardzo dokładnie i obrazowo przedstawia poszczególne elementy fabuły i samych bohaterów.

Poruszony został tu bardzo trudny i poruszający temat. Śmierć rodziców nigdy nie jest czymś łatwym i przyjemnym. Autorka zręcznie operuje słowem, dzięki czemu nie miałam kłopotu z wyobrażeniem sobie tego, co czuje Ania. Mało tego, odczuwałam te same emocje, co główna bohaterka. Ponadto, pojawił się tutaj również wątek nastoletniej - nieodwzajemnianej miłości, który również łamał mi serce. Jednak o tym, kto kogo nie kochał, nie zdradzę - musicie dowiedzieć się sami. ;)

Myślę, że Morze ciemności to powieść warta uwagi. Choć nie stała się ona moją ulubioną książką wszech czasów, to będę ją polecać. Z przyjemnością sięgnę w przyszłości po kontynuację i trzymam kciuki za to, by stało się to szybko.

Czy recenzja była pomocna?

Katarzyna M

ilość recenzji:414

4-01-2020 07:51

Dobra, zadziwiająco dobra, porządnie napisana książka. Tym bardziej jest to zaskakujące, iż to debiut autorki.
Życie nie jest słodką pralinką. Życie to czasem gorzka czekolada. Skąd wiadomo, która nam się przytrafi?
Bohaterką jest nastoletnia Ania, której rodzice decydują się kupić stary, zrujnowany dworek na peryferiach miasta.Początkowo wszystko jest ok. Remont domu idzie dobrze, przyszłość jawi się w słonecznych kolorach. Jednak wydarzenia udowodnią, iż czasami los przygotowuje nam bolesne przebudzenie. W jednym momencie wszystko się zmienia.
Morze ciemności to 1. tom cyklu Okruchy gorzkiej czekolady. Całość zapowiada się doskonale, smakowicie niczym tytułowa gorzka czekolada, którą uwielbiam.
Pozornie jest to lektura dla nastolatek, kobiet koło 20ki. Jednak to tylko pozory. Nastolatki mogłyby być moimi córkami, a ja doskonale odnalazłam się w fabule książki.
Treść jest bowiem uniwersalna i w opowiedzianej historii każdy znajdzie coś dla siebie. Wszak pewne sprawy, problemy są uniwersalne, niezależnie od wieku, doświadczeń życiowych.
Książka ma jedną wadę, a może to i nie wada. Wszak takie też bywa życie. Treść jest niesamowicie smutna. Smutek emanuje z każdej strony. Nie od początku książki. Początek, pierwsze kilka rozdziałów jest ok, czasem mniej, czasem bardziej pogodny. Smutno zaczyna się robić póżniej. I jest to smutek przez duże S.
Tematyka książki jest trudna, ciężka. Ale taka bywa też w życiu. Problemy, z którymi musi zmierzyć się bohaterka są trudne.
Czy można kiedykolwiek oswoić w sobie myśl o śmierci? Czy można oswoić rozpacz i bezradność?
Mimo, iż smutek może was wręcz oblepiać, warto książkę przeczytać, warto dać jej szansę. Wartościowa, mądra lektura ze spora ilością trafnych, życiowych przemyśleń. Polecam. Poruszająca, mocna lektura

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Izabela W

ilość recenzji:1034

19-11-2019 11:09

Życie nie jest słodką pralinką. Życie to czasem gorzka czekolada. Skąd wiadomo, która nam się przytrafi?

Rodzice nastoletniej Ani decydują się kupić stary, zrujnowany dworek na peryferiach miasta. Gdy rozpoczynają remont i modernizację domu, wszystko zdaje się iść ku dobremu. Jednak nic nie jest w stanie zatrzymać biegu wydarzeń...

Ania, uzdolniona uczennica liceum plastycznego, zostaje zupełnie sama w wielkim, pustym, nienadającym się do życia domu. Bez wody, gazu, telefonu. I bez kogokolwiek bliskiego. Świat malarstwa, muzyki, poezji, wszystko, co było dla niej ważne, przestaje istnieć. Jak pogodzić się ze stratą? Jak żyć?

"Straszne są takie chwile, gdy raptem opada ze mnie cały entuzjazm, cała wrażliwość i ciekawość świata, a zostaje tylko to, co najgłębiej - cierpienie. Po co mi na dobrą sprawę kontakty z tą rodziną, zachwyty, sklepy, porozumienia? Niczego to w moim życiu nie zmieni. Niczego."

"Morze ciemności" jest pierwszym tomem cyklu Okruchy gorzkiej czekolady. To książka skierowana wydawać by się mogło do młodszego czytelnika, jednak uważam że jest to powieść uniwersalna. Każdy powinien się w niej odnaleźć. Osobiście pokładałam w tej książce spore nadzieje, i powiem Wam, że absolutnie nie zawiodłam się. A zważywszy na to, iż to debiut, tym bardziej jestem pod wrażeniem lektury.

Co nieco wiedziałam, że powinnam nastawić się na trudną tematykę. I tak też było, tyle że nie przewidziałam jednego. A mianowicie tego, że będę miała do czynienia z takim ogromem smutku. Emocje, jakie targają główną bohaterką, sama bardzo szybko zaczęłam odczuwać. Jej tragedia, ból, rozpacz i niewyobrażalna samotność stały się również częścią mnie samej. Ciężko czyta się to wszystko z czym musi mierzyć się bohaterka. Tematyka książki jest tak ciężka, że momentami miałam ochotę zaprzestać jej czytania, ale to byłoby zbyt łatwe i w ogóle nie w moim stylu. Wiem, masochistka ze mnie. ????

"Czy można kiedykolwiek oswoić w sobie myśl o śmierci? Czy można oswoić rozpacz i bezradność? Co zrobić z bestią lęku? Bestią samotności? I tą najgorszą - bestią pustki, tego, co naokoło pustki, i tego, co jest w tej pustce, w środku, w jądrze, w ciemności. Skąd pozbierać mam w sobie siły, których nie mam? Skąd wziąć wiarę, którą utraciłam, i nadzieję, której mnie pozbawiono?"

Elżbieta Sidorowicz doskonale nakreśliła portret psychologiczny głównej bohaterki, ukazując wszystkie jej stany lękowe, myśli i uczucia. Autorka uświadamia iż nie należy uciekać przed problemami i przeciwnościami losu. Trzeba spróbować odważnie stawić im czoła. To również lekcja ofiarowania pomocy, a jednocześnie umiejętności jej przyjęcia oraz porzucenia dumy.

"Czy jestem tchórzem? Czy tchórzostwem jest lęk przed życiem? Czy tchórzostwem jest myśl o śmierci? Co niby miałabym powiedzieć? Byliście dla mnie wszystkim i straciłam wszystko? Byliście moim życiem. Nie umiem wyobrazić sobie innego życia. Straciłam wszystko. Straciłam was."

Początkowo miałam wątpliwości co do przemyśleń Ani. Czy aby nie były one zbyt dojrzałe, jak na tak młody wiek dziewczyny? Chociaż w sumie nie mnie oceniać. Zapewne są wśród nas osoby, które już w wieku 17-tu lat podobnie myślą. Niemniej jednak te przemyślenia bardzo mi się podobały, gdyż są trafne i z pewnością dla wielu czytelników będą jakimś rodzajem inspiracji czy odnalezieniem wspólnego języka z główną bohaterką. Przyznam, że byłam pełna podziwu dla nastolatki, kiedy postanowiła sama zamieszkać w zimnym domu bez bieżącej wody, gdzie porwała się na przerzucenie dwóch ton opału czy walki z piecem.

Niezwykle szybko moją sympatię zaskarbiła sobie wychowawczyni Ani pani Barska. To starsza, odważna, współczująca, kierująca się w życiu sercem kobieta. Również jej syn Marcin dorównuje jej odwagą i odruchem niesienia bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi. Ania może również liczyć na swoich sąsiadów, a z czasem i szkolnych kolegów. Będziemy świadkami rodzącej się przyjaźni. Ale jest jeszcze ktoś, kto czuje coś więcej niż tylko przyjaźń. Czy Ani uda się pozbierać po stracie i pokochać? Tego nie mogę Wam wyjawić...

"Czy moje poranione serce jeszcze się kiedyś podniesie? Serce ze zgubioną sprężynką, wylatującym kółkiem zębatym, mały, popsuty aparacik, wciąż ustający, kulawy.
Miałam dumne, zuchwałe serce. Co się z nim stało?"

Warto także zwrócić uwagę na interesujący wątek artystyczny. Jestem pod wrażeniem tego, w jak sugestywny i obrazowy sposób autorka opisała to, jak rzeźbi czy maluje Ania.

Całość napisana jest wyjątkowo lekkim i przystępnym językiem. Dialogi są naturalne i żywe, choć przeważają wewnętrzne monologi głównej bohaterki. Z kolei narracja jest bezpośrednia, skierowana wprost do czytelnika. W rezultacie czyta się szybko i przyjemnie.

"Morze ciemności" to poruszająca powieść naznaczona stratą, smutkiem i cierpieniem, pokazująca jak poradzić sobie z żałobą. To książka uświadamiająca, że jedna chwila może zmienić nasze życie o 180 stopni. Dlatego zauważajmy i kochajmy ludzi, którzy są nam bliscy! To lektura niczym kawałek gorzkiej czekolady o próbie odbudowy tego, co utracone. To książka o dumie, godności, samotności, sile przyjaźni, miłości i zazdrości. Mogę Wam ją tylko polecić! Ja niecierpliwie czekam na kolejną część.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Magdalena

ilość recenzji:1

1-10-2019 23:42

Zazwyczaj nie piszę recenzji przeczytanych książek, ale ta mnie urzekła?
To niezwykle poruszająca opowieść o tym, jak w jednej chwili idylla może zamienić się w koszmar. O przyjaźni, która jest ukrytą formą zawiści. O miłości, która udaje przyjaźń?
Opowieść o dziewczynie, która wyobrażała sobie, że wejdzie w dorosłość lekkim krokiem, przy dźwiękach fortepianu i przy wsparciu najbliższych, a tymczasem rzeczywistość wtłacza ją w tę dorosłość jednym, brutalnym ciosem.
Czy subtelna, utalentowana plastycznie i muzycznie, lecz wychowana pod kloszem Ania poradzi sobie z traumą, nieustannymi problemami i samotnością?
Autorka opowiada nam o tym w niezwykle sugestywny sposób? Nawet jeśli temat powieści by mnie nie zainteresował, i tak bym ją przeczytała ze względu na pióro i warsztat Elżbiety Sidorowicz.
Dzięki niej mogłam utożsamić się z bohaterką i wraz z nią przeżywać wszystkie emocje, związane z jej przeżyciami i jej twórczością?
I to jest osobna, dodatkowa zaleta tej książki. Nigdzie indziej nie widziałam tak fascynujących opisów procesu twórczego. Przeciętny człowiek nie ma pojęcia, co się dzieje w głowie artysty. Tutaj, gdy czytamy o tym jak Ania rzeźbi czy maluje, otwiera się przed nami nowy, cudowny świat sztuki, widziany oczami twórcy a nie odbiorcy?
Aż ma się ochotę złapać za dłuto czy pędzel i spróbować samemu!!!

Czy recenzja była pomocna?