Mort

Głównym bohaterem książki jest najbardziej lubiana przez fanów postać Świata Dysku, a mianowicie nie kto inny jak tylko Śmierć. Zaczyna się to wszystko bardzo ciekawie. Na jednej ze swoich półek, Śmierć znajduje klepsydrę życia, której w żadnym wypadku nie powinno tam być. Znajduje swoją klepsydrę i uświadamia sobie jak mało czasu mu zostało. Po tak wstrząsającym przeżyciu, Śmierć pragnie zakosztować czegoś co nigdy nie było mu bliskie, czyli krótko mówiąc życia ze wszystkimi tego konsekwencjami. Od tej pory staje się panem Bramą i zatrudnia się jako pomoc na farmie. To tyle na temat fabuły. Dodam tylko, że rozegra się batalia o istnienie całego Świata Dysku. Jeżeli chodzi o zawartość humoru u Pratchetta, to tutaj osiąga ona bardzo znaczące rozmiary. Najbardziej cenię Pratchetta za to, że pod płaszczykiem humoru ukrywa on niezaprzeczalne prawdy o naszym życiu, które są nie zawsze wesołe. Pod tym względem jest to jedna z najmądrzejszych książek, ponieważ dotyczy tematu życia doczesnego i jego sensu. Jeżeli myślicie, że znacie prozę Pratchetta , a nie przeczytaliście "Kosiarza" to mylicie się bardzo. Dlatego trzeba ją mieć na półce obok reszty.

Dobra powieść, ciekawa i nietypowa historia, uroczy Śmierć, sympatyczny Mort. Lektura idealna do zrelaksowania się, uśmiechnięcia pod nosem, przeżycia w głowie kilku fantastycznych przygód. To świetne, że każdy cykl w obrębie Świata Dysku ma trochę inny klimat, wciąga czytelnika w inny nastrój. Podskórnie, pod tym całym pratchettowskim humorem, mimo wszystko odczuwa się powagę sytuacji. Śmierć jest zawsze uśmiechnięty, bo będąc szkieletem nie ma innego wyjścia... Brr.

Niesamowicie zabawna i absurdalna książka, w dodatku osadzona w świecie fantasy czytało mi się świetnie

Wszystko na czas i na swoim miejscu :)

R E W E L A C J A!!! Igranie z czasem, dziwne decyzje, jak zawsze absurdalny humor, żądny wiedzy chłopak poszukujący pracy - MORT, księżniczki, ciekawy, kościsty pracodawca ;) i koń Pimpuś. Całość jest obłędną, pozytywną i niezwykle zabawną całością. Polecam z całego zwariowanego serca ;)))

Mort jest wyjątkowo ciekawy wiedzy, dlatego jego ojciec postanawia oddać go do terminu. Kiedy nie udaje się mu znaleść mistrza wśród znajomych postanawia sprubować podczas święta, kiedy wielu dzieciom udaje się znaleść nauczyciela. Mimo wielkim staraniom obojgu, może za sprawą "nowej" szaty, która kaleczy wzrok swoją brzydotą, a może z powodu cokolwiek innego, Morta nie zatrudniono. Pzynajmniej przez istotę ludzką. Bo mimo wszystko Mortowi dano pracę. Jako terminator Śmierci. Wiele może się zdarzyć w tym fachu, Jeśli checie dowiedzieć się więcej, to zachęcam do lektury.Polecam.