SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Młody bóg z pętlą na szyi

Część 1 Psychiatryk

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Psychoskok
Oprawa miękka
Liczba stron 368
  • Dostępność niedostępny
  • DPD dostawa za półdarmo

Opis produktu:

Poznaj dylematy, z jakimi zmaga się ktoś, kto czuje silny przymus niszczenia siebie, choć tak bardzo kocha życie.

Intymna i wstrząsająca opowieść o dwudziestokilkulatce z pogranicznym zaburzeniem osobowości.

Autentyczny dziennik ze szpitala psychiatrycznego.

Depresja, okaleczanie się, nadużywanie alkoholu. Nasilające się myśli samobójcze i kolejne dwie próby skłaniają dziewczynę do poszukania profesjonalnej pomocy. Rozpoczyna terapię na Oddziale Dziennym Leczenia Nerwic. Stamtąd zostaje przeniesiona na Oddział Zamknięty Szpitala Psychiatrycznego. W szpitalu przez większość czasu zajmuje się spisywaniem swojego życia wewnętrznego. Swoją osobowość postrzega jako podzieloną na pięć części, gdzie każda z nich ciągnie na swoją stronę. W dziewczynie walczą ze sobą chęć życia oraz pragnienie śmierci.
Anka zmaga się z wieloma przeciwnościami, ale największą przeszkodą staje się ona sama, dla siebie.
Książka ma postać dziennika, w którym narratorka opisuje swój pobyt na Oddziale Dziennym Leczenia Nerwic - dzień po dniu.
"Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk" rozpoczyna cykl autobiograficznych książek o borderline Anki Mrówczyńskiej.
Lektura wstrząsająca, ale przez to bardzo cenna. Pozwala zajrzeć do samego środka duszy człowieka, który zmaga się z problemem borderline.
Książka polecana i rekomendowana, w szczególności studentom psychiatrii, psychologii i psychoterapii oraz początkującym klinicystom i lekarzom, przez magazyny `Charaktery`, `Kwartalnik Psychiatra`, `Psychiatria i Psychoterapia`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Psychoskok
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 368
ISBN: 9788381195157
Wprowadzono: 26.06.2019

RECENZJE - książki - Młody bóg z pętlą na szyi, Część 1 Psychiatryk - Anka Mrówczyńska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

5/5 ( 4 oceny )
  • 5
    4
  • 4
    0
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

ambiwalencja.pl

ilość recenzji:1

22-02-2022 08:33

Autorka opowiada nam o swoim życiu, rozpoczynając opowieść od myśli samobójczych i telefonu do Centrum Interwencji Kryzysowej. Opowiada nam krok po kroku o kolejnych etapach, które podejmowała, zmierzając w stronę zdrowienia. Konsultacje terapeutyczne, psychiatryczne, grupa, masa rozmów czy też w końcu tytułowy psychiatryk. I jak nie trudno się domyślić, tego psychiatryka jest tu najwięcej. Szczegółowa relacja, dzień po dniu. Przeżycia, trudności, czasem też radości. Bardzo szczegółowa, systematyczna relacja, którą teraz my możemy się delektować. W tej autobiograficznej opowieści pisarka prowadzi nas za rączkę, pokazując kolejne momenty swej życiowej podróży ku zdrowiu, ale także dokładnie tłumacząc, co z czego wynikało.

Mnóstwo decyzji, jeszcze więcej ambiwalencji pojawiającej się na każdym kroku. Multum emocji, czasem tak rozbuchanych, że trudnych do przetrzymania. Olbrzymia chwiejność, zmienne stany, chęć tłumienia ich, uciszania. Autodestrukcja. Autoagresja. Chaos. Natłok myśli. Wylewające się litery, tworzące słowa, zdania? Wszystko to ułożone w niemal 400. stronicową powieść. Bardzo osobistą. Bardzo bolesną.

Czy recenzja była pomocna?

notatkiterapeutyczne.pl

ilość recenzji:1

15-11-2019 09:11

Książka jest mocna i poruszająca. To lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą pracować w obszarze pomagania: psychoterapeutów, psychiatrów, psychologów zajmujących się interwencją kryzysową, pracowników socjalnych i pielęgniarek psychiatrycznych. Pozwala wczuć się w ten huragan silnych uczuć, który tak często wiąże się z borderline, i zrozumieć, jak ogromny wysiłek robią pacjenci podejmujący próby leczenia. Może być bardzo pomocna również bliskim osób cierpiących na zaburzenia z pogranicza. Mimo drobnych potknięć językowych rozdzierająco szczera opowieść wciąga i porywa? Nie będę więcej opowiadała, poczytajcie sami.

Czy recenzja była pomocna?

Gazeta Śledcza - wywiad z autorką

ilość recenzji:1

6-09-2019 10:34

Dla kogo, z myślą o kim napisałaś ?Młodego boga z pętlą na szyi. Psychiatryk?, kto według ciebie powinien przeczytać tę książkę?


Prawdę mówiąc, ?Psychiatryk? zaczęłam pisać sama dla siebie. Na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego wylądowałam po kilku dniach terapii na Oddziale Dziennym Leczenia Nerwic. Zanim podjęłam tę terapię, korzystałam z pomocy psychologa w Centrum Interwencji Kryzysowej. Bardzo chciałam zostać przyjęta na inny oddział dzienny. Niestety, odesłano mnie do Krakowa, do szpitala im. Babińskiego, którego jeden z oddziałów słynie z leczenia osobowości chwiejnej emocjonalnie, typu borderline. Byłam bardzo rozczarowana, gdyż miałam ogromne plany co do leczenia na tamtym oddziale dziennym. Już wtedy planowałam napisanie książki ?Młody bóg z pętlą na szyi?, która byłaby świadectwem mojej drogi ku leczeniu i samego leczenia. Kiedy w końcu trafiłam na oddział zamknięty, miałam ze sobą zeszyt i długopis. Zaczęłam pisać, co przychodziło mi do głowy. Początkowo była to typowa autoterapia poprzez pisanie, jednak po jakimś czasie miałam ambicję, by był to namacalny wgląd w moje życie wewnętrzne. ?Psychiatryk? napisałam szczególnie z myślą o specjalistach, którzy, według mojej wiedzy, nie mieli dostępu do tego typu książki, zwłaszcza w naszym ojczystym języku i osadzonej w polskich realiach. Kto jeszcze powinien ją przeczytać? Myślę, że każdy, kto jest zainteresowany tajnikami ludzkiej psychiki.

Czy recenzja była pomocna?

Gazeta Śledcza

ilość recenzji:1

21-08-2019 10:32

Dla nas wszystkich. Dla rodzin, które borykają się z problemami różnych zaburzeń psychicznych. Jest wzorem do naśladowania, wzorem do walki o samą siebie i własne szczęście. Dopóki walczy, jest zwycięzcą, a dzięki tego typu książkom pomaga też walczyć innym na bardzo trudnych frontach. Ludziom, którzy także odczuwają przymus powieszenia się, zeszmacenia, zniszczenia. Ludziom, którzy sądzą, że im się od życia nic dobrego nie należy, a przecież każdemu się należy. Podoba mi się, że młody bóg mówi pięknym językiem, przemawia do każdego bez względu na płeć i wiek. Kto by nie sięgnął po książkę i tak wejdzie w ten świat i tak narracja wejdzie w jego serducho. Nie ma powrotu, raz przeczytana Mrówczyńska pozostaje w człowieku na zawsze. Ale nie tylko ona, bo i Mrówka los jest dla czytelnika ważny. Mrówek, jeśli czytasz tę recenzję, proszę napisz coś więcej o sobie w kolejnych częściach ?Psychiatryka?.

To jest faktycznie inna recenzja niż się spodziewałam przed przeczytaniem książki. Jest bardziej osobista, emocjonalna, może za bardzo, nie wiem. W każdym razie, teraz sami widzicie co lektura ?Psychiatryka? może zrobić z czytelnikiem. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po ?Młodego boga z pętlą na szyi?, być może sami będziecie kiedyś potrzebowali pomocy albo ktoś z waszych bliskich. Poznajcie świat do którego rzadko kto ma odwagę i chęć wpuszczać ciekawskich gapiów. Wierzę, że każdy z was znajdzie w tej historii coś dla siebie.

Czy recenzja była pomocna?

Coś Na Półce

ilość recenzji:1

brak oceny 6-08-2019 00:42

Chcieć przenosić góry, a jednocześnie wszystko tu i teraz skończyć... "Być albo nie być - oto jest pytanie"...

"Młody bóg z pętlą na szyi"... Tytuł wymowny - po prostu w punkt. Dlaczego w punkt? Wyobraźcie sobie dziewczynę w kwiecie wieku, która nie skończyła jeszcze nawet 30-tki; jest inteligentna, ma w sobie mnóstwo pasji, zdolności, potrafi wiele i jest świetna w tym co robi, a jednocześnie każdego dnia cierpi. Miota się od bandy do bandy i? często chce to wszystko zakończyć... ostatecznie zakończyć. Wiem - nie do pojęcia, prawda? A jednak... Ta książka jest kolejną obok "Borderline: Autoterapia, czyli o sprawach poważnych z solidną dawką autoironii" autobiograficzną książką Anki Mrówczyńskiej. Ta autorka budzi mój coraz większy szacunek. Przede wszystkim za odwagę. Odwagę, która jest w stanie pomóc całemu mnóstwu innych ludzi żyjących na co dzień z tym samym problemem.

Kiedy cierpisz, cierpi w Tobie wszystko. A kiedy cierpisz tak bardzo, że nic nie ma już sensu... wtedy możesz zrobić dwie rzeczy: poddać się, lub walczyć. Jeśli nie umiesz lub nie masz już sił i chęci walczyć sam - szukasz pomocy. O tym jest właśnie ta książka: o rozpaczliwej walce o samego siebie, o codziennej walce przede wszystkim o to by się nie poddać. To co przeżywa Anka... całokształt jest straszny. Tygiel emocji, sprzeczne odczucia, gonitwa myśli, stany euforii, manii, przeplatające się z fazami depresji i impulsywnymi epizodami samobójczymi. Taka jest codzienność bohaterki, będącej jednocześnie autorką tej pięknej, smutnej, pełnej emocji książki. To dziwne, ale czytając można to wszystko zrozumieć - na ile się da, nie w całości oczywiście, ale... zrozumienie jest możliwe. A kiedy już przychodzi - książka wali jak obuchem w głowę. Tyle emocji w jednym człowieku, tak bardzo sprzecznych... z jednej strony uskrzydlających, z drugiej - tak bardzo destrukcyjnych. Borderline... pewną bezczelnością jest być może upraszczanie sprawy, lecz - z myślą o laiku czytającym tę recenzję - do tego właśnie, w bardzo ogólnym sensie (a przez uogólnienie w sensie bardzo nieuprawnionym, lecz na potrzeby tej recenzji koniecznym) sprowadza się problem, którego dotyczy ta lektura.

Anka (pozwolę sobie pisać w ten sposób o autorce, sama bowiem wielokrotnie to czyni) na łamach "Młodego boga..." opisuje być może najtrudniejszy etap (tylko "być może" - ciężko wskazać jakąkolwiek fazę czasową borderline jako tę najgorszą) swojego życia: pogorszenie własnego stanu, decyzję o pójściu do szpitala psychiatrycznego, sam pobyt w nim i jego skutki. Całość oparta jest o pisane w szpitalu dzienniki. Nie wiem jak mogę się do tego odnieść. Każdy przypadek borderline jest inny. Tak, są w nich podobieństwa - podobieństwa przerażające, lecz wspomagające zrozumienie. Pobyt w tym miejscu z pewnością autorce pomógł. Czy może pomóc innym?... To kwestia diagnozy, zaleceń, stanu własnego... Pewników jest tutaj bardzo niewiele, jeśli jednak unikanie tego miejsca - na oddziale dziennym czy też zamkniętym - ma oznaczać doprowadzenie do rozwiązań ostatecznych, to warto pójście do tego miejsca rozważyć. Szpital psychiatryczny to z pewnością jeden wielki strach. Niewiadoma. Przerażenie? Na pewno też... Ciężko się nie bać mając wciąż w głowie myśl, że można tam wejść, a później wyjść jako zupełnie inny człowiek. Człowiek, którego nie rozpozna się być może w lustrze? Być może... na tym właśnie polega strach. Książka, którą mam w rękach pokazuje, że strach będzie zawsze. Ale on jest do pokonania. A trudne decyzje bolą, przerażają, lecz mogą być odpowiedzią i rozwiązaniem na wiele pytań. Może nie na zawsze i nie całkowicie takie trudne decyzje (szpital) rozwiążą pewne problemy, jednak... to w końcu też pomoc, prawda? A jeśli cały człowiek, jego cała istota, jestestwo, krzyczą - i to już nie tylko wewnątrz, ale i na zewnątrz, coraz głośniej, o pomoc - to krzyczą... po coś... I nieraz na taki krzyk remedium są tylko te trudne rozwiązania. "Młody bóg..." to niezwykle trudna pod tym kątem lektura. Trudna w treści, nie w odbiorze... Odbiór jest bowiem prosty i przystępny, treść zaś dotyka arcytrudnych kwestii... Jest to jednak książka budująca. Pozytywna. Śmiech przez łzy... tak, tak tę lekturę można podsumować... Co jeszcze? Chyba jeszcze to, że ciemny tunel nie zawsze kończy się ślepym zaułkiem z cegieł - czasem na jego końcu jest światełko... tyle, że nie widać go, bo jest za ostrym zakrętem... jeśli jednak spróbuje się pójść trochę dalej tym tunelem - światełko się pojawi... a w końcu powiększy, aż wyjdzie się w końcu z ciemności prosto w krąg światła. Chciałbym żeby tak było w każdym przypadku :) ... Kto by nie chciał? Życie to nie bajka, nadzieję jednak trzeba mieć zawsze. I wierzyć w pewne rzeczy. Tej właśnie wiary życzę wszystkim tym, którym dedykowana jest ta książka.<

Czy recenzja była pomocna?

Monika Urban

ilość recenzji:148

brak oceny 1-08-2019 13:43

Zanim wspomnę o twórczości dorosłej Anki Mrówczyńskiej, wynikającej przecież z jej doświadczeń już jako nastolatki, garść suchych faktów, które są nie mniej wstrząsające od prawdziwych przeżyć autorki.
Każdego dnia dwoje nastolatków próbuje odebrać sobie życie. Specjaliści szacują, że na jedno samobójstwo dokonane, przypada ok. 100 prób samobójczych. O niektórych nie wiedzą nawet rodzice. Pacjenci potrafią się przyznać do nich lekarzom nawet po roku. Według danych Eurostatu pod względem liczby samobójstw na 100 tys. mieszkańców w grupie wiekowej 15?19 lat Polska zajmowała w 2015 roku czwartą pozycję wśród krajów Europy, po Litwie, Islandii i Estonii.

Łóżek na oddziałach psychiatrycznych dla młodzieży jest bardzo mało, w kolejce do przyjęcia na oddział całodobowy między marcem a kwietniem 2019 r. czekały 634 osoby ? poinformowała Sieć Obywatelska Watchdog Polska. To oznacza, że nastoletni obywatel naszego kraju czeka na miejsce w szpitalu? dwa lata.

Według szacunków, w Polsce jest nieco ponad 4 tys. lekarzy psychiatrów, co daje 90 lekarzy tej specjalności na milion osób. Polska zajmuje pod tym względem przedostatnie miejsce w Europie, przed Bułgarią. Tygodnik ?Polityka? poinformował niemal przed chwilą, że w warszawskim Oddziale Klinicznym Psychiatrii Wieku Rozwojowego przy ul. Żwirki i Wigury na 20 łóżek było przyjmowanych 38 chorych. Blisko 40 nastolatków z różnymi, nierzadko poważnymi zaburzeniami, na 4 dyżurujące pielęgniarki. Młodzi pacjenci śpią na kocach i materacach w świetlicy i jadalni. To samo w Instytucie Psychiatrii i Neurologii ? 28 łóżek i 45 pacjentów. W lutym 2019 r. ruszyła kampania społeczna ?(Nie)widzialna nastoletnia depresja?. W krótkim filmie stworzonym na potrzeby przedsięwzięcia przedstawiono historie kilku nastolatków, którzy zmagają się z depresją. Chłopaka, którego rodzice cały czas się kłócą; dziewczyny niezrozumianej przez matkę i studentki, która nie ma na nic siły i oszukuje najbliższe otoczenie, udając wieczną imprezowiczkę. Łączą ich dwie rzeczy ? depresja oraz to, że nikt nie bierze ich złego samopoczucia na poważnie. W zamian za szczerość otrzymują odpowiedzi: ?Ogarnij się?, ?nie przesadzaj?, ?nie możesz mieć depresji, przecież chodzisz na imprezy?. Niestety, takie zachowanie często popycha nastolatków w stronę samobójstwa.

I o takich odpowiedziach, które też słyszała, pisze młoda osoba, Anka Mrówczyńska. Pisze niezwykle dojrzale. Pisze tylko prawdę. Opisuje często najgłębiej skrywane swoje lęki, przeżycia, nadzieje i emocje ? i pisze, jak próbowała tym lękom ?zaradzić?: żyletką, tabletkami, alkoholem, próbami samobójczymi. Lecz również pragnieniem miłości i poszukiwaniem miłości.

Czy jej się udało? Nie zdradzę, chcę, żeby czytelnicy sami sięgnęli po tę lekturę, często ? być może ? ku przestrodze.
Jerzy A. Sobański z Katedry Psychoterapii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego tak napisał o tej książce w czasopiśmie ?Psychiatria i Psychoterapia?:

(...) omawiana pozycja wiarygodnie przybliża Czytelnikowi skomplikowany świat burzliwego przeżywania pacjentów cierpiących na poważne zaburzenia osobowości. Osadzona jest w polskich współczesnych realiach i języku, oraz unika zarazem klimatu zarówno laurek, jak i pomówień dotyczących konkretnych instytucji leczących i terapeutów. Dlatego wydaje się warta polecenia studentom medycyny, psychologii, pedagogiki, ochrony zdrowia, studiów podyplomowych z zakresu psychoterapii i poradnictwa, a przydatna może być również praktykującym klinicystom. Pozwala przez pewien czas, jeśli nie poczuć się jak pacjent, to co najmniej wczuć się w jego sytuację i przeżycia.

I jeszcze jedna opinia. Katarzyna Szaulińska w ?Kwartalniku Psychiatra?, piśmie dla praktyków:

Zapis Mrówczyńskiej jest tak rozdzierająco dosłowny i szczery, że widać w nim potrzebę wystawienia się na ocenę, niechronienie siebie. Z drugiej strony książka jest jasnym komunikatem: chcę być widziana, słyszana i akceptowana taka jaka jestem. I to się udaje, bo autorkę-pacjentkę naprawdę da się zrozumieć i polubić.

Wstrząsająca lektura obowiązkowa!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Agnieszka Zblewska - Psychology of Life

ilość recenzji:148

brak oceny 31-07-2019 10:50

Jej treść jest bezcenna, ponieważ doskonale wprowadza czytelnika w nieznany świat osób dotkniętych zaburzeniami osobowości typu borderline. A ten świat to prawdziwy horror. (...) Książki nie należy traktować jako typowej autobiografii. Stanowi ona pewnego rodzaju bardzo specyficzną podróż przez życie wewnętrzne i zewnętrzne samej autorki, która skupia się nie tylko na wydarzeniach ze swojego życia. Ale idealnie przedstawia to, co dzieje się w jej środku, jakich emocji doświadcza i w jaki sposób próbuje radzić sobie z chwiejnością. (...) Książki Anki Mrówczyńskiej poleciłabym każdemu, choć warto wiedzieć, że proponowane publikacje nie są lekarstwem na zaburzenie. One dają wiedzę, której wielu z nas brakuje, wpływają na świadomość i poszerzają proces akceptacji. (...) Te książki dają wiedzę, która sprzyja innemu spojrzeniu na świat. Zachęcam do lektury każdego, kto jest gotów by przenieść się w świat ścian oddziału psychiatrycznego, jak również poznać i poczuć emocje, które zmieniają się w każdej sekundzie.



Agnieszka Zblewska

Czy recenzja była pomocna?

blog "Czytam duszkiem"

ilość recenzji:1

brak oceny 26-07-2019 11:57

Przeczytałam Mrówczyńską. I co teraz? Pisać recenzję? Ale jak się do niej zabrać? Przecież nie dam rady. Jestem do niczego. Kogo to zainteresuje? Beznadzieja. Po diabła to czytałam? Teraz siedzę i się męczę. Znowu tysiąc myśli w głowie. Mam już dość... Dzisiaj. Tak, dzisiaj to znowu zrobię. Muszę poczuć się podle. Jak gówno. Bezwartościowy śmieć. Niech boli. Tylko na to zasługuję. Koniec. Definitywnie.

Przez miazmaty emocji tłoczące się w ?Młodym bogu z pętlą na szyi? Anki Mrówczyńskiej nie każdy przebrnie. A tym, którzy dotrą do celu, z pewnością nie przyjdzie to łatwo. Bowiem uczuć i odczuć, zmagań się z nimi i brutalnej walki jest tu tyle, że obdarować by nimi można co najmniej kilka innych historii.
Mrówczyńska zawarła w ?Młodym bogu z pętlą na szyi? zapis autorelacji z próby podjęcia leczenia psychiatrycznego. Dopełnienie tytułu (część 1) wskazuje, iż być może autorka w przyszłości planuje przygotowanie serii o podobnej tematyce, tym bardziej że sama określa się jako kolekcjonerkę diagnoz (rozpoznano u niej osobowość chwiejną emocjonalnie, typ borderline).
27-letnia Anka zgłasza się do Centrum Interwencji Kryzysowej z myślami samobójczymi i nasiloną autoagresją. Jest świadoma stanu, w jakim się znajduje, bo ? zdobyta przez lata terapii ? teoretyczna wiedza nakazuje jej szukać profesjonalnej pomocy, zanim wydarzy się nieodwracalne. Analogicznie do stanu psychicznego bohaterki wyraźnie zmienia się styl zapisu. W pierwszej fazie (przed terapią) stanowi on ledwie uwerturę do tego, co czeka nas dalej. Myśli kotłują się już wprawdzie i kłębią, a niekontrolowana huśtawka nastrojów napina mocno cięciwę, lecz wciąż jeszcze istnieje margines bezpieczeństwa. Acz z trudem, to jednak mamy wrażenie, że panujemy nad sytuacją. A tak naprawdę znaczenie ma to, co w suchych i krótkich rozmowach pozostaje niewypowiedziane i tkwi zadrą głęboko wewnątrz.
W drugim kroku, gdy Anka decyduje się na terapię grupową, mamy nadzieję na poprawę, na uładzenie destrukcyjnych myśli i niszczycielskich emocji. Nic bardziej mylnego, bo Anka, osaczona własnymi problemami i przytłoczona negatywnymi emocjami innych, zwyczajnie nie daje rady. Styl nabiera tempa, oddech staje się krótszy, pętla się zaciska. Pozorna strefa bezpieczeństwa pęka jak bańka mydlana. Wstręt do siebie, nieodłączna autopogarda, paniczny strach przed sobą samą i niewytłumaczalna potrzeba krzywdzenia siebie z koniecznością popełnienia samobójstwa przeważają szalę i Anka decyduje się na terapię w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Faza trzecia ? Anka pod specjalistyczną opieką. Chcielibyśmy już nieco odsapnąć od zgubnych nastrojów, lecz i tym razem się zawiedziemy, bo pobyt w szpitalu wcale nie przynosi poprawy. Przeciwnie. Wzmagają się stany lękowe, narasta poczucie pustki, dochodzi otumanienie prochami, jednym słowem mamy dość. Psychicznie jesteśmy wykończeni. Po zaledwie 100 stronach lektury chcemy powrotu do normalności. Ale przepraszam bardzo, to jest właśnie codzienny standard Anki. My mamy ten komfort, że możemy sobie odłożyć lekturę i nabrać dystansu, ale autorka funkcjonuje w takim stanie 24 godziny na dobę!!! Bez przerw na spokój i wytchnienie. Ona jest wręcz przeładowana pikującymi emocjami. Co gorsze, są to negatywne emocje nacelowane na permanentną autodestrukcję. Odraza do siebie samej, ataki paniki, bezustanne poczucie winy, maniakalne samookaleczenia i obsesyjne myśli samobójcze wylewają się toksyczną żółcią, stanowiąc stały element rozstroju emocjonalnego bohaterki. W jej świecie ja przybiera co najmniej kilka twarzy (ja ? racjonalna, ja ? twardzielka, ja ? artystka, ja ? dziewczynka potrzebująca opieki, ja ? autodestrukcyjna) i każda z nich ma własny cel, przy czym ze względu na ich sprzeczne potrzeby absolutnie nie da się ich pogodzić. Wyobraźcie sobie teraz, że balansujecie na cienkiej krawędzi tej neurotycznie przeistaczającej się ektoplazmy różnorakich wersji ja, próbując resztkami sił przeżyć. Myśli nieznośnie brzęczą jak pszczoły, dręczą was ich natarczywe głosy, panuje wieczny chaos. Jednak w tym roju nie panuje jedna królowa, lecz co najmniej kilka. Toczy się wojna na totalne wycieńczenie. Tu nie zawiera się rozejmów i wzajemnych paktów o nieagresji, bo jednej z władczyń na imię AUTODESTRUKCJA.
Styl Mrówczyńskiej staje się momentami tak szybki, jak jej myśli rwące światłowodami neuronów. Wydaje się, że ona sama czasami przestaje nadążać za tym, co dzieje się w jej głowie. Pisze na wyścigi, by uchwycić chwilę i jednocześnie, by się wyzwolić od? samej siebie. Brzmi bezsensownie? A jednak. Tu nie zachodzi powolna ewolucja, a rewolucja ekstremalnych skrajności, gdzie nie ma czasu na dogłębną analizę, bo na jedną myśl w ułamku nanosekundy napiera kolejna, a tej depcze po piętach następna. Każda zajadle odmienna, każda bezpardonowo nachalna.
Te niekiedy surowe i nieuładzone zapiski, rozsypujące się w nielogicznym bezładzie, pozbawione odrobiny rozsądku stanowią niesamowitą wartość poznawczą książki. Mrówczyńska z kolei może i jest ordynarna, może i jest egocentrycznie monotematyczna, ale jest do żywego prawdziwa. Odsłania przed nami swój patologiczny świat, abyśmy mogli go posłuchać, abyśmy mogli go poczuć. Jak najbardziej real. Ona nie zna poczucia stabilności, bo u niej na skali widnieje tylko 0 i 10, czyli spolaryzowane emocje bez harmonijnego środka.
Wewnętrzny świat Mrówczyńskiej szarpie i drapie, jest szorstki i ostry w dotyku, kanciasty w formie, odpychający i raniący innych, a wreszcie niszczycielski dla niej samej. Na okładce książki czytamy, że jest ona polecana, w szczególności studentom psychiatrii, psychologii i psychoterapii oraz początkującym klinicystom i lekarzom. Uważam, że ?Młodego boga z pętlą na szyi? można polecić każdemu, kto chciałby poszerzyć swój sposób postrzegania. Odmienność często rodzi niezrozumienie, wykluczenie czy agresję ze strony otoczenia, a Mrówczyńska pozwala nam oswoić się z innością, otworzyć na nietypową wrażliwość. Tego świata nie da się zrozumieć, ale z pewnością nie zaszkodzi go poczuć.

Napisałam recenzję. Myślałam, że jestem z niej zadowolona. Teraz już nie. To zwykłe bazgrajstwo. Bazgroły i mazgajstwo. Dno. Amatorszczyzna. Nie potrafię się niczym cieszyć. Wszystko jest do bani. Znowu zrobię sobie krzywdę. Tylko to mi zostało. Po co się męczyć? Nienawidzę siebie. Już nie mam siły? Lista, lista priorytetów? Jest? Jestem mądra. Jestem wartościowa. Powtarzaj, powtarzaj to jak mantrę. Jestem mądra? Jestem? Nie wiem. Nic już znowu nie wiem?

Czy recenzja była pomocna?

zpiorem.pl

ilość recenzji:148

brak oceny 19-07-2019 08:44

To, co rzuca się w oczy podczas lektury, to ogromne zagęszczenie parafrazowania wypowiedzi autorki przez pielęgniarki oraz lekarki pracujące na oddziale. W pewnym momencie zacząłem zastanawiać się, czy to te dialogi są takie drętwe i schematyczne, czy po prostu pracownicy szpitali psychiatrycznych bardzo mocno korzystają z technik aktywnego słuchania, takich jak właśnie parafrazowanie. Zwłaszcza, że widać było też inne, charakterystyczne dla osób zaznajomionych ze sposobami komunikacji zabiegi (jednak nieco mniej inwazyjne dla czytelnika). Biorąc pod uwagę fakt, że mówimy cały czas o wykwalifikowanym personelu szpitala psychiatrycznego oraz o autorce, która starała się wiernie odwzorować swoje przeżycia, to osobiście obstawiałbym techniki aktywnego słuchania. Szkoda tylko, że to, co w rozmowie werbalnej brzmi świetnie, na piśmie jest nieco denerwujące.

Tak czy owak ?Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk? to książka, którą zdecydowanie można polecić. Reklamowana jest jako idealna pozycja dla studentów psychiatrii, psychologii, jak również lekarzy i klinicystów, ale nie oznacza to, że nie jest do przetrawienia dla przeciętnego człowieka ? wręcz przeciwnie! Wcale się nie dziwię tym poleceniom, bo Anka Mrówczyńska naprawdę ujęła swoje przeżycia w bardzo zgrabne opakowanie. Dla mnie, jako totalnego laika, który nie miał nigdy styczności z nikim z zaburzeniami osobowości (a w każdym razie nie mam o tym pojęcia, nawet jeśli miałem), ta książka to ogromna wartość. Pokazuje co się może dziać w środku takiej osoby i jak bardzo irracjonalne i jednocześnie niemożliwe do pokonania tornada emocji potrafią się utworzyć. Być może kiedyś w życiu ta wiedza się przyda, bo to ta wiedza, którą warto przyswoić.

Czy recenzja była pomocna?

Kamila Anna Paszelke - uważniej.pl

ilość recenzji:1

brak oceny 17-07-2019 09:01

Cieszę się bardzo, że pierwsza książka, której zdecydowałam się patronować podejmuje jednocześnie tak ważny i trudny temat, jakim jest pograniczne zaburzenie osobowości. Uważam, że ogromnym atutem książki jest to, że jest to książka autobiograficzna, ponieważ dzięki temu nie ma tu miejsca na fikcję. To dzięki temu jest tak autentyczna. Autorka dzięki swojej szczerości i na podstawie swoich własnych doświadczeń stworzyła praktyczne źródło wiedzy odnośnie borderline. A tym samym: procedury leczenia, pobytu w szpitalu psychiatrycznym, jak i tej ciągłej, wewnętrznej walki z samą sobą.

To bardzo trudna książka. Z jednej strony wstrząsająca i wzbudzająca emocje. Tym samym ukazująca codzienność osoby znajdującej się w szpitalu psychiatrycznym i wewnętrzną walkę pomiędzy chęcią życia, a wewnętrznym przymusem niszczenia siebie. A z drugiej strony, jest rzetelnym studium pogranicznego zaburzenia osobowości, jakim jest borderline.

Młody bóg z pętlą na szyi. Psychiatryk. jest książką rekomendowaną dla studentów psychologii, psychiatrii, początkujących klinicystów i lekarzy. Jednak uważam, że jako społeczeństwo każdy powinien ją znać, aby wiedzieć czego doświadcza osoba z borderline. Dzięki temu można dowiedzieć się, jak wygląda codzienna, wewnętrzna walka takiej osoby. Z czym musi się zmagać. Jakie ma problemy. Jak postrzega siebie, swoje otoczenie i relacje z innymi. Jak często pojawiają się autodestrukcyjne zachowania i myśli związane z potrzebą karania.


Kamila Anna Paszelke

Czy recenzja była pomocna?