"To taki rodzaj miłości, który plami duszę, sprawia, że błagasz, by się od niej wyzwolić, uciec od zaklęcia, pod którego wpływem się znajdujesz."
Z niecierpliwością czekałam na trzeci tom serii spinający klamrą przeżywane przeze mnie intrygujące przygody ulubionych bohaterów. Słusznie się spodziewałam, że ta odsłona będzie inna niż poprzednie, choćby z tego powodu, że została napisana z męskiej perspektywy. Powieść dostarcza sympatycznej rozrywki czytelniczej, mnóstwo skrajnych emocji, sporo dobrego humoru, a także refleksyjnych nut. Tarryn Fisher cechuje lekkie i wciągające pióro, szybko angażuje czytelnika w opowiadaną historię silnej miłości i zawiłych kłamstw. Ciekawa fabuła bogata w mniej lub bardziej radosne zdarzenia, których charakter pokrywa się ze zmiennymi cechami ludzkich losów i zaskakującymi splotami okoliczności.
Powieściowe postaci niepotrafiące w tym samym czasie wykorzystać wyłaniających się przed nimi pomyślnych szans, w odpowiednim momencie porzucić dumę i gniew, pogodzić się i szukać wzajemnego zrozumienia. Z jednej strony niecierpliwe i gwałtowne oblicze miłości, a z drugiej strony potężna jej siła i moc przetrwania pomimo niesprzyjających warunków. Zazdrość, nienawiść i wrogość przeplata się z oddaniem, namiętnością i uwielbieniem. We wszystkim ujawnia się żarliwość, żywiołowość i zapalczywość. Przyjemne śledzenie meandrów ludzkich losów, wypełnionych ciekawymi bieżącymi zdarzeniami i retrospekcjami widzianymi z wielu odsłon. Propozycja czytelnicza na sympatyczny relaksujący wieczór z książką w ręku.
W trzecim tomie decydujący głos w opowieści ma Caleb, śledzimy jego walkę o szczęście. Sporo zaskakujących obrotów spraw, intensyfikujących napięcie, podsycających zainteresowanie i chęć trzymania kciuków za pozytywne zakończenie. Ponownie spotykamy się z nieprzejednaną Leah, niepokorną Olivią i opiekuńczą Cammie, szybko przypominamy sobie też o intrygującej Jessice. Wybuchowa mieszanka charakterów, postaw i wzajemnych relacji, tak jak właśnie najbardziej lubimy w literaturze obyczajowej. Czy wielka miłość zwycięży mimo wielu przeciwności? Jakie szaleństwa będę w stanie popełnić główni bohaterowie, aby zwiększyć szanse gorącego uczucia? Jak bardzo skomplikują się ich losy? Dokąd zaprowadzą konsekwencje nieprzemyślanych czynów i wypowiedzianych impulsywnie słów? Dlaczego znajdą się na krawędzi zniszczenia samych siebie? Co pomoże im przełamać rozbieżności i zwalczyć sprzeczności?
Trylogia "Mimo moich win" powstała na bazie bardzo ciekawego pomysłu porywającej historii trudnej miłości, spirali kłamstw, oddalającej się szczerości, perfidnej manipulacji, zagubionego zaufania, intensywnych sercowych potyczek. Tarryn Fisher zaprezentowała ją w ujmujący i wciągający sposób, czasem drażniąc się z czytelnikiem, wystawiając go na konieczność wykazania się cierpliwością w podpatrywaniu losów Olivii i Caleba, których decyzje na przemian oddalały i przybliżały ich do siebie. Różne punkty widzenia przebiegu zdarzeń, oddanie narracji uczestnikom intrygującej opowieści, wielość barw użytych do odmalowania targających nimi emocji. Każdy z tomów inny, można je czytać jako odrębne opowieści, ale dopiero razem tworzą harmonijną całość. Odsyłam do moich wrażeń po przeczytaniu pierwszego tomu "Mimo moich win" i drugiego "Mimo Twoich łez", przydzieliłam im nieco wyższe noty.
...