MAGDALENA KRINGS,WRAZ Z EMERYTOWANYM URZEDNIKIEM,MILOSCIA JEJ MATKI Z LAT MLODOSCI-DAHLMANNEM,ORAZ Z EKS-KSIEDZEM RICHARDEM FRANZEM,KTOREGO PRZED 28 LATY DAHLMANN ZACHWYCIL SWOIM GLOSEM NA KURSIE OSOB SWIECKICH SLUZACYCH DO MSZY PODROZUJA SAMOCHODEM MARKI VOLVO Z POLSKI DO NIEMIEC.Z O DO S.AD HUMUS,Z KONCA DO POCZATKU ,DO KORZENI.NA POGRZEB MATKI MAGDALENY.LENA.STAWIA PYTANIA.SZUKA ODPOWIEDZI.NIEKTORE STAWIA NA NOWO.OSOBLIWA AKTORKA OPOWIADAJACA OBRAZY ZE SWOJEGO ZYCIA.
JUDITH KUCKART STWORZYLA POZYCJE WYMAGAJACA...CIERPLIWOSCI,DOSKONALEGO KOJARZENIA FAKTOW W POLACZENIU Z DOBRA PAMIECIA.
MUSZE PRZYZNAC(NIESTETY JUZ POI PRZECZYTANIU),ZE POWIESC POWINNA RECENZOWAC KOBIETA.DLACZEGO?DLATEGO ZE OPOWIADA O ROZTERKACH KOBIETY DOJRZALEJ,KTOREJ ZAGUBIENIE,WAHANIA MOZE ZROZUMIEC TYLKO KOBIETA.MEZCZYZNA,DLA KTOREGO PEWNE UCZUCIA KOBIECE SA Z NATURY OBCE,BYC MOZE JEST W STANIE WCZUC SIE W DUSZE GLOWNEJ BOHATERKI,PROBOWAC ZROZUMIEC.ALE NIGDY DO KONCA W PELNI ODCIENI I BARW.
MIESZANKA,TAJEMNICZA MIESZANKA SWIATOW,WSPOMNIEN POLACZONYCH Z TERAZNIEJSZOSCIA,PYTAN BEZ ODPOWIEDZI,PYTAN PRZEFORMULOWANYCH.
"SA DIALOGI.DIALOGI SA"CHOC POZOSTAWILY WE MNIE POSMAK SCHIZOFRENICZNOSCI DUSZNOSCI,ZAMKNIECIA LUDZKICH SLOW W CZYMS...DOKLADNIE NIE STWIERDZILEM W CZYM.BYC MOZE TO SUBIEKTYWNE .TAK JAK NINIEJSZA RECENZJA.
POWIESC JUDITH KUCKART SMAKUJE SIE POWOLI,TAK,BY POZWOLIC ZDANIOM ZABRZMIEC,ZAISTNIEC W MYSLACH.NA PARE DNI,NA TYDZIEN MOZNA O KSIAzce ZAPOMNIEC BY WROCIC I PONOWNIE ZAGLEBIC SIE W JEJ KLIMAT. W ATMOSFERE SENNEJ MELANCHOLII,GORYCZY WSPOMNIEN,TRUDNEJ PRZESZLOSCI,DAWNO MINIONEGO DZIECINSTWA.
