SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

Opis produktu:

Legenda Dzikiego Zachodu, Lucky Luke, znów wplątuje się w nieliche kłopoty! Następny album autorstwa mistrzów komiksu: Morrisa i Goscinnego. Samotny Kowboj spotyka dwóch podejrzanych mężczyzn. Czuje, że będą z nimi kłopoty... I rzeczywiście, kłopoty pojawiają się jeszcze tego samego dnia, gdy wędrowcy trafiają do Gold Hill, miasta duchów z czasów gorączki złota. Złoto zawsze wzbudza najgorsze instynkty, a że towarzysze Lukea zamierzają zbić majątek w nieuczciwy sposób, zapowiada się ciekawa rozgrywka! Seria Lucky Luke została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza Renas Goscinnego (126-177) oraz rysownika Morrisa (właśc. Maurice de Bevere, 123-2001). Obecnie jest kontynuowana przez innych autorów.Lucky Luck
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwa: Egmont
Kategoria: komiks,  dla dzieci,  graphic novel,  klasyka,  obyczajowy,  sensacja,  western
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Wymiary: 216x285
Liczba stron: 48
ISBN: 9788328157040
Wprowadzono: 06.03.2023

Rene scen. Goscinny, (Maurice de Bevere) Morris - przeczytaj też

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Miasto duchów, Lucky Luke Tom 25 - Rene scen. Goscinny, (Maurice de Bevere) Morris

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    1
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Froszti

ilość recenzji:1082

20-04-2023 10:11

Dzielny kowboj samotnie przemierzający bezkresną prerię ma niebywałe szczęście (lub nie) natrafiać na kolejne niezwykłe kłopoty. Tym razem na drodze Luke?a pojawia się dwójka dosyć podejrzanych mężczyzn. Od samego początku podświadomie zdaje on sobie sprawę, że spotkanie to pociągnie za sobą szereg poważnych problemów. Takowe pojawiają się wraz z przekroczeniem granicy miasteczka Gold Hill. Tytułowego ?miasta duchów? gdzie upiory gorączki złota czyhają, aby pochłonąć nowe ofiary. Jednak najszybszy rewolwerowiec zachodu wielokrotnie udowodnił już, że potrafi radzić sobie z każdą przeciwnością losu.

Dwudziesta piąta odsłona przygód znanego kowboja to kolejna świetna praca duetu Goscinny i Morris. Jest to również kolejny album z cyklu, będący czymś więcej niż tylko prostą westernową rozrywką dla młodszego czytelnika. Scenarzysta w swoim niepodrabialnym stylu łączy tu bowiem westernową akcję, dobrze dopasowany lekki humor, nutkę dramatyzmu i widowiskowości oraz nienachalną warstwę moralizatorską.

Historia w ciekawy sposób ukazuje ?gorączkę złota?, a uściślając jej niezbyt przyjemne konsekwencje. Wraz z popytem na drogocenny metal jak grzyby po deszczu powstawały nowe miasta/miasteczka. Miejsca te szybko jednak popadały w ruinę i zapomnienie wraz z wyczerpaniem złóż. René Goscinny świetnie ukazuje tutaj również, jak ten kruszec wpływa na zachowanie ludzi. Bogactwo od zawsze mocno pobudzało wyobraźnię człowieka, co niestety czasem prowadziło do mocno skrajnych zachowań. Treść ta oczywiście jak w innych odsłonach serii jest podana w bardzo lekkiej i przystępnej formie. Dzięki czemu z albumu mogą cieszyć się zarówno młodsi, jak i starsi czytelnicy.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1979

22-03-2023 06:09

SZYBKI, NIEUCZCIWY ZYSK René Goscinny na okładce i od razu wiadomo, że będzie dobrze. okej, są serie, gdzie jego nazwisko wciąż jest drukowane na froncie albumów, chociaż już od dawna nie ma go wśród nas i nad tymi konkretnymi nie pracował, ale akurat tu pisał scenariusz, więc to gwarant dobrej zabawy. No i dobrą zabawą jest ten tom. Jubileuszowy właściwie, bo dwudziesty piąty. Lucky Luke ma szczęście do? kłopotów. Tym razem natrafia na dwóch mężczyzn, którzy z miejsca wydają mu się podejrzani i doskonale wie już, że nie będzie łatwo. Wtedy na scenie pojawia się tytułowe miasto duchów, czyli Gold Hill ? opuszczona mieścina z czasów gorączki złota. A dwaj mężczyźni właśnie zysku szukają ? dużego i nieuczciwie, ale szybko zdobytego. Luke będzie musiał sobie z nimi poradzić? Zawsze będę powtarzał, że nikt tak nie pisał komiksów humorystycznych, jak René Goscinny. Może za mało znam, choć kilkaset, jeśli nie więcej, za mną. A może to jego humor tak do mnie trafia. fakt jednak jest faktem ? dla mnie to mistrz i uwielbiam jego historie. I to, jak dostosowywał to wszystko nie tylko na potrzeby danej serii, ale też i preferencji rysownika. Np. takiego ?Iznoguda? wypełniał wszelkiej maści słownymi kalamburami, bo Tabary, ilustrator serii, je uwielbiał. Morris, ojciec i ilustrator ?Lucky Luke?a? nie był ich fanem, więc w tej serii nie znajdziecie ich zbyt wiele. A i tak zawsze wychodziło mu to świetnie. Taki z niego mistrz. I dlatego w tej serii i w tym tomie każdy element jest tu taki, jaki być powinien. Żarty są trafione, akcja niezła, przygody tak samo. Znalazło się też miejsce dla żonglowania motywami i autoparodii, a lekkość całości i znakomite poprowadzenie sprawiły, że połknąłem tom na raz. Jak zawsze zresztą, co tylko przemawia na korzyść ?Lucky Luke?a?. Tym bardziej, że trudno nazwać mnie miłośnikiem westernu. Z drugiej strony ?Lucky Luke?a? tak można określić mianem westernu, jak ?Asteriksa i Obeliksa? komiksem historycznym, co nie znaczy, że fani opowieści o Dzikim Zachodzie nie znajdą tu nic dla siebie. Wręcz przeciwnie. No i szata graficzna ? ta także nigdy nie zwodzi. Odpowiedzialny za nią Morris, jak zwykle pokazał się od znakomitej strony. Czysta, klasyczna, cartoonowa kreska plus prosty, ale świetnie do niej pasujący kolor nieodmiennie robią wrażenie od kilkudziesięciu lat. I nie przestaną, bo takie rzeczy nigdy się nie starzeją. Jak zawsze więc polecam, choć polecać nie trzeba. Bo to w końcu klasyka i klasa sama w sobie. Szczególnie tomy takie, jak ten, nad którymi siedział Goscinny ? i na dodatek pochodzące z okresu, kiedy tworzył swoje najlepsze historie.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?