SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Mercy

Tom 1 Dama, mróz i diabeł

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Non Stop Comics
Data wydania 2020
Oprawa miękka
Ilość stron 64

Opis produktu:

Jest piękna i niezwykła jak złoto lśniące w bystrym nurcie rzeki Klondike. Zimna jak wiatr wiejący na północnym zachodzie zimą. Bezwzględna jak ołów służący do rozstrzygania sporów w saloonach. Nazywa się Hellaine. Jej przybycie na zawsze zmieni życie mieszkańców Woodsburgha. `Mercy` - zmysłowe i ekscytujące połączenie westernu z horrorem autorstwa Mirki Andolfo
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: komiks,  horror
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2020
Wymiary: 170x260
Ilość stron: 64
ISBN: 9788366460539
Wprowadzono: 26.09.2020

Mirka Andolfo - przeczytaj też

Książkowe bestsellery z tych samych kategorii

RECENZJE - książki - Mercy, Tom 1 Dama, mróz i diabeł - Mirka Andolfo

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4/5 ( 5 ocen )
  • 5
    1
  • 4
    3
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Kosz z Książkami

ilość recenzji:209

1-12-2020 22:37

Pierwszy tom, jak się nietrudno domyślić, stanowi szybki wstęp do nakreślonego przez autorkę świata i historii. Na ledwie 64 stronach przewija się dość spora liczba bohaterów, lecz dla każdego znalazło się dość miejsca, byśmy po skończonej lekturze kojarzyli najważniejsze postacie. Kluczowymi postaciami zostaje lady Hellaine ? tajemnicza piękność, chłodna i wyniosła, która jak szybko się przekonujemy skrywa mroczny sekret oraz Rory ? mała dziewczynka o indiańskich korzeniach, która jak wiele biednych dzieci, wykorzystywana jest do ciężkiej pracy. Z początku wątki poszczególnych postaci stanowią osobne historie, lecz im dalej zagłębiamy się w komiks, tym wyraźniej widać, jak powoli wszystko zaczyna się splatać w jedną całość.

Czym jednak tak naprawdę jest ,,Mercy?? Cóż chwilowo trudno powiedzieć. Woodburgh to miasteczko żywcem wyjęte z westernów, jednak wydarzenia jakich jesteśmy świadkami przypominają dziwny horror, co chwile słyszymy o jakiś obcych oraz diable, mamy też społeczeństwo czerpiące mocne podstawy z religii i naszą tajemniczą lady, której prawdziwe cele pozostają nieznane. Poszczególne elementy może i brzmią ciekawie, jednak pierwszemu tomowi brakuje czegoś, co naprawdę przykuło by czytelnika do lektury. Na razie stanowi on niezobowiązującą lekturę, która nie wywołuje żadnych większych emocji, ale liczę, że zmieni się to wraz z kolejnymi częściami.

Prace Mirki Andolfo ponownie zachwycają ? są bardzo szczegółowe, bardzo klimatyczne i nieco mangowe, co akurat mi bardzo się podoba. Tak więc pod względem wizualnym ,,Mercy? stanowiła miłą ucztę dla oczu. Autorka ponownie bawi się też barwami, duży nacisk stawiając na odcienie niebieskiego i fioletu, które dominują na kadrach w kluczowych momentach. Na duże uznanie zasługuje również sposób wydania komiksu ? kredowy papier i twarda oprawa dodają całości uroku.

O ile ,,Wbrew naturze? Mirki Andolfo bardzo mi się podobało, to jak na razie ,,Mercy? brakuje tego czegoś co sprawiłoby, że śledziłabym akcję z zainteresowaniem. Nie zżyłam się z żadnym z bohaterów, historia jak na razie mnie nie porwała i jedyne co to sporą przyjemność sprawia mi oglądanie rysunków autorki. Serii z pewnością dam jeszcze szansę i mam nadzieje, że całość nabierze rumieńców.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Aga

ilość recenzji:194

19-11-2020 11:21

Do Woodsburgh zbliża się tajemnicza kobieta. W miasteczku zaczyna się o niej mówić, tym bardziej że nowa mieszkanka zamierza wydać przyjęcie powitalne i zaprosić znakomitych gości. Jednak nie wszyscy żyją pojawieniem się kobiety w mieście. Mała dziewczynka, Rory, marzy o tym, by zobaczyć swoją piękną matkę, która odeszła do nieba. Jako sierota trafiła pod opiekę ?wuja?, który zmusza ją do ciężkiej pracy i odmawia jej jedzenia. Rory ma nadzieję, że jej matka wróci na ziemię w postaci anioła i pomoże jej w trudnej sytuacji.
Mercy Mriki Andolfo to komiks, który łączy w sobie horror i western z pewnym rodzajem fantastyki i tajemnicy, którą odkrywamy z każdą stroną. Andolfo odpowiada zarówno za historię, jak i ilustracje.
Fabuła komiksu wprowadza nas do świata wykreowanego przez autorkę, zapoznaje z postaciami, które stworzyła. Pierwsze kadry mają na celu zainteresowanie i zaintrygowanie czytelnika, dopiero później akcja się rozkręca. Dostajemy kilka mniejszych historii, które potem zaczynają się ze sobą splatać. Obserwujemy Rory, dziewczynkę, która jest nieco zbuntowana, marzy o tym, by matka ją odwiedziła. Jest też opowieść pani Swanson, która straciła męża i musi jakoś na nowo radzić sobie w życiu. Przede wszystkim jednak otrzymujemy historię tajemniczej kobiety, Hellaine, która od początku wydaje nam się niepokojąca. Nie jest zwykłym człowiekiem, ma w sobie pewne niebezpieczeństwo, które skrywa się za wyjątkową urodą.
Pierwszy tom historii sprawia, że wciągamy się w ten świat, a po zakończeniu lektury czujemy niedosyt. Początkowo miałam problem ze zorientowaniem się w opowieści, bo postaci było sporo, każda dostała zaledwie kilka kadrów, by dać się poznać. To wrażenie jednak potem znika, bo historia zaczyna robić się ciekawa, a kłopoty z rozpoznaniem bohaterów znikają.
Kreska Mirki Andolfo jest jak zwykle bez zarzutu. Pełna szczegółów, klimatyczna i oryginalna. Piękne tła zachwycają, a detale dopełniają sceny. Postacie narysowano tak, że od razu jesteśmy w stanie rozpoznać ich emocje. Bardzo ładnie wypada też kolorystyka ? świetnie oddano grę świateł, a piękny róż tajemniczej rośliny kontrastuje z barwami zimnego śnieżnego krajobrazu.
Jeśli chodzi o fabułę to jest przesiąknięta tajemniczością, a atmosfera sprawia, że czujemy lekki dreszczyk na ciele podczas odkrywania kolejnych kadrów. Co prawda na zaledwie 64 stronach trudno było utkać coś, co będzie odkrywało przed nami wiele tajemnic, ale to wystarczyło, by zaintrygować i sprawić, że po odłożeniu komiksu czekamy na więcej. Ten tom to zaledwie wprowadzenie do historii i świata, który prezentuje przed czytelnikiem Andolfo.
Mercy to tytuł ciekawy i nie mogę się doczekać, aż pojawi się kolejna część. Mirka Andolfo jako autorka scenariusza i ilustracji pokazała już przy komiksie Wbrew naturze, że ma ogromną wyobraźnię i warsztat, który ogląda się z przyjemnością. Zapowiada się kolejna literacka, klimatyczna uczta.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Froszti

ilość recenzji:1072

22-10-2020 10:14

Mercy 1: Dama, mróz i diabeł to jedna z nowości wydawnictwa Non Stop Comics. Pozycja, którą zdecydowanie powinni zainteresować się miłośnicy komiksowej mieszanki westernu, horroru i mocy nadprzyrodzonych.

Mamy tutaj do czynienia z pomysłem, który urodził się w głowie Mirki Andolfo. Artystki, której raczej nie trzeba mocno przedstawiać miłośnikom dobrych powieści graficznych. Autorka uraczyła światowy rynek kilkoma swoimi naprawdę dobrymi pracami i można wyrokować, że w przypadku jej autorskiego projektu, będzie równie ciekawie.

Akcja albumu przenosi nas do małego miasteczka Woodsborough w stanie Waszyngton, gdzie doszło do serii przerażających i mocno niepokojących morderstw. Ratunkiem dla tego miejsca okazało się wielkie poświęcenie niektórych mieszkańców. Jedni z ocalałych chcą o wszystkim szybko zapomnieć, inni zaś podtrzymują pamięć o ?bohaterach?. Cała sytuacja nie jest jednak na pewno ostatecznie rozwiązana i mieszkańców tego miejsca, czeka jeszcze sporo cierpień. Wszystko ponownie mocno się komplikuje, kiedy do Woodsborough przybywa tajemnicza, zjawiskowo piękna Lady Hellaine. Kim ona jest? Co ją łączy z tajemnicą tego miejsca? To tylko niektóre z pytań, które będą kotłować się w umyśle czytelnika po lekturze pierwszego albumu.

Tak jak zostało to już wspomniane, seria Mercy jest w pełni autorskim projektem Mirki Andolfo, gdzie pełni ona funkcję zarówno scenarzystki, jak i głównej artystki. Sprawia to, że od samego początku ma ona pełną kontrolę nad projektem. Swoboda artystyczna pozwala więc jej rozwiać pełnię swoich skrzydeł. Dzięki temu Mercy 1 jest dokładnie tym, czym powinien być pierwszy album nowej serii. Autorka wprowadza czytelnika do świata Wiktoriańskiego Gotyku, gdzie wyrazista makabra, bezpośrednia cielesność, motywy nadprzyrodzone, kontrastują ze zwykłym życiem w odizolowanej małej społeczności. Skupia się ona w tym albumie na prezentacji ważnych dla serii postaci (przynajmniej można tak sądzić) i budowie właściwej dla tytułu atmosfery mroku i niepokoju.

Nie jest to jednak pozycja, o której można napisać ?rewolucyjna?. Pojawiają się tutaj elementy doskonale znane z dziesiątek innych tytułów, które dla części miłośników komiksów mogą wydawać się już troszkę za bardzo ?wyświechtane?. Pewne zastrzeżenia można mieć również do dialogów, które co prawda w większości przypadków napisane są poprawnie, to w niektórych momentach niepotrzebnie przepełnione są frazesami.

O ile scenariusz pod pewnymi względami może być wtórny (chociaż moim zdaniem prezentuje się on naprawdę bardzo dobrze), to na temat warstwy graficznej dzieła, nie można napisać nic złego. Już po kilku pierwszych stronach albumu na usta ciśnie jest mocno potoczny wyraz zachwytu i uznania ? ŁAŁ! Rysunki są dosłownie oszałamiające i zapierające dech w piersiach. Zdecydowanie najlepiej prezentują się projekty postaci, których w albumie pojawia się pokaźna ilość, i każda jest dopieszczona w najdrobniejszych detalach. Niewiele gorzej prezentują się dopracowane tła, które nadają kolejnym kadrom wyrazistej głębi. Jeśli chodzi o kolorowy, to artystka postawiła na wypełnianie kolejnych scen dość intensywną paletą barw, która jednak doskonale dopasowuje się do treści albumu.

Mercy 1: Dama, mróz i diabeł to pozycja, obok której nie można przejść obojętnie. Tytuł mrożący krew w żyłach swoją historią i zachwycający oprawą graficzną, ma szanse stać się wielkim hitem. Oczywiście gusta są różne i nie każdy będzie tym tytułem tak zauroczony, ja jednak z niecierpliwością czekam na tom drugi.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

M

ilość recenzji:1979

15-10-2020 07:04

WSTERN, HORROR, NAIWNOŚĆ

Mirka Andolfo to artystka, która w swoich dziełach chce sięgnąć tematów ambitnych, ale nie ma dość czy to talentu, czy wewnętrznej ambicji by to zrobić. W konsekwencji za każdym razem serwuje nam naiwne, stricte rozrywkowe opowieści dla niewymagających odbiorców. I taka jest też jej najnowsza seria, ?Mercy?, na którą jakiś pomysł był, ale została jedynie niezła zabawa sklejona z atrakcyjnych dla współczesnego odbiorcy schematów.

Woodsborough w stanie Waszyngton staje się miejscem niepokojących i makabrycznych zdarzeń. Seria morderstw wstrząsa okolicą. Co się jednak za tym kryje? Bo wszystko wskazuje na to, że o coś zupełnie innego, niż można by na pierwszy rzut oka sądzić?
I tu na scenę wkracza Hellaine ? piękna, zimna i tajemnicza kobieta, która zamieszkuje w mieście. Kim jest? I co przyniesie jej pojawienie się?

Kiedy recenzowałem poprzednią serię Mirki Andolfo, ?Wbrew naturze?, pisałem że zabrakło jej finezji. Autorka ma jakiś warsztat, ma pomysły, ale nie potrafi przekuć tego wszystkiego w coś więcej, niż schematyczne historie, jakich wiele. Historie podlane na dodatek naiwnością, brakiem artystycznej dojrzałości i chęcią przypodobania się czytelnikom: stąd wrzucane jakby na siłę erotyka, akcja, mangowa estetyka i tym podobne atrakcyjne dla współczesnych odbiorców elementy. Czasem chce w nich przemycić coś więcej, ale robi to z łopatologiczną prostotą, wprost atakując nas rzeczami, które powinny zostać podane w zdecydowanie nieoczywisty sposób.

Z ?Mercy? jest tak, że Andolfo wyzbyła się chęci zawarcia przesłania, komentarza społecznego czy czegokolwiek w tym styl. Nie wyszło jej to wcześniej więc świadomie czy nie, zrezygnowała z tego typu rzeczy. Zresztą czytelnik, który sięga po jej prace i dobrze się przy nich bawi na sto procent nie życzy sobie takich dodatków. Czy wyszło to opowieści na dobre? Nie powiedziałby, bo poziom ?Wbrew naturze? został zachowany, ale z drugiej strony nie oznacza to wcale, że jest źle. ?Mercy? to bowiem rozrywkowa opowieść, gdzie horror i western łączą się fantastyką, baśnią i erotyką w komiks, który czyta się szybko. Bezrefleksyjnie przy tym, ale i bez nudy, choć z dawką infantylności.

Rysunki, którymi raczy nas Andolfo są niezłe. Za dużo w nich mangowej estetyki, ale same grafiki są udane. Gorzej wypada przejaskrawiony, zbyt intensywny kolor, który nie buduje należytego klimatu, ale taki już znak naszych czasów, że wszystko, co popowe, musi wyglądać jak walący nas po oczach neon. Ale swoich fanów takie ilustracje na pewno znajdą. Największe wrażenie z całości robi. Samo wydanie: papier kredowy, twarda oprawa?

Więcej chyba dodawać nie trzeba. ?Mercy? to niewymagająca rozrywka bardziej dla nastolatków, niż kogokolwiek innego. Ma swoje dobre momenty, ale nie wybija się ponad podobne pozycje.

Czy recenzja była pomocna?