MARCHIA CIENIA

Tad Williams ma zarówno w Polsce jak i na całym świecie rzesze czytelników. W naszym rodzimym kraju znany jest przede wszystkim z wielotomowego cyklu "Pamięć, smutek i cierń". "Marchia Cienia" choć pod względem kreowanego świata bardzo podobna do swojej poprzedniczki różni się od niej zdecydowanie. Tym razem czytelnik nawet się nie domyśla co czyha na niego w następnym rozdziale. Akcja splata się i rozplątuję niczym dziewczęcy warkocz. A my tymczasem wędrujemy po Królestwach Pogranicza, przerzucając kartki i zapominając o otaczającym nas świecie. Na Granicy Cienia budzi się zło. Pod postacią tajemniczej mgły podkrada się zdradziecko do Marchii Południowej. Z komnat królewskiego pałacu wyłania się strach i samotność. Księżniczka nie daje sobie rady ze sprawowaniem władzy. Jej bliskich dotyka tragedia. Tymczasem rodzina Funderlingów - istot mieszkających w tunelach, zaczyna opiekować się dziwnym chłopcem... Z każdej strony książki wyziera napięcie i strach przed nieznanym, a z naszych oczu zaciekawienie. Lecz oprócz zawiłej i interesującej fabuły "Marchia Cienia" posiada również inne atuty. Nie należy zapominać o znakomitym stylu pisania Williamsa, wyrazistemu kreowaniu bohaterów i działających na wyobraźnię opisach. Jeżeli w dalszym ciągu jesteś pod urokiem poprzednich powieści Williamsa to i tym razem napewno się nie zawiedziesz. Jeżeli zaś nigdy nie czytałeś książki tego autora, to warto zacząć od "Marchii Cienia". Gwarantuję, że gdy w twojej głowie dźwięczeć będzie jeszcze jej ostatnie zdanie, z zapartym tchem oczekiwać już będziesz na kontynuację. A w między czasie sięgniesz po inne pozycje tego autora. Polecam wszystkim miłośnikom fantasy i nie tylko!