SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Marcel Dalton

Lucky Luke Tom 67

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Egmont
Data wydania 2022
z serii Lucky Luke
Oprawa miękka
Ilość stron 48
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Kolejna humorystyczna i pełna przygód opowieść o sławnym Samotnym Kowboju!

Tym razem bohater pozna Marcela Daltona ze Szwajcarii, który bardzo się różni od swych bandyckich krewniaków. Po co przybył do Stanów Zjednoczonych? Dlaczego ma wsparcie jednego z amerykańskich gubernatorów? I z jakiego powodu właśnie Lucky Luke`a wybrano na jego przewodnika i ochroniarza?

Seria `Lucky Luke` została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza Rene Goscinnego (1926-1977) oraz rysownika Morrisa (właśc. Maurice de Bevere, 1923-2001). Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były pisane przez kontynuatorów takich jak Belg Bob de Groot (ur. 1941), znany z cykli `Clifton`, `Robin Dubois` czy `Chlorophylle`.

Więcej książek z serii Lucky LukeLucky Luck
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Egmont
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2022
Wymiary: 216x285
Ilość stron: 48
ISBN: 9788328150515
Wprowadzono: 16.05.2022

RECENZJE - książki - Marcel Dalton, Lucky Luke Tom 67 - Morris, Groot Bob De

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

3.5/5 ( 2 oceny )
  • 5
    0
  • 4
    1
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Froszti

ilość recenzji:1070

10-06-2022 10:21

Jak sam tytuł albumu wskazuje, Lucky Luke kolejny raz będzie miał tu do czynienia z dobrze wszystkim znaną rodzinką Daltonów. Tym razem nie chodzi jednak wyłącznie o braci i ich przestępczą karierę. Na amerykańską ziemię przypływa bowiem kolejny członek rodu. Tytułowy Marcel Dalton to szanowany obywatel Szwajcarii, który przybywa do USA w celu nabycia pewnego banku. Na zlecenie gubernatora jego ochroniarzem i przewodnikiem zostaje właśnie LL. Nie będzie to łatwa i przyjemna praca. Szczególnie że tam, gdzie pojawiają się wielkie pieniądze, tam zawsze piętrzą się różne kłopoty.

Za historię zawartą w albumie komiksu Lucky Luke: Marcel Dalton odpowiedzialny jest scenarzysta Bob De Groot. Fani cyklu mogą kojarzyć to nazwisko, chociażby z części Artysta Malarz, w której całkiem dobrze poradził on sobie z powierzonym mu zadaniem. Czy tak też jest w przypadku recenzowanego tytułu? Bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Z jednej strony mamy tutaj bowiem do czynienia z dziełem podtrzymującym klimat cyklu. Z drugiej zaś poziom historii znacząco odbiega od jakości oferowanej przez Goscinnego.

Na pewno nie można odmówić twórcy umiejętnego prezentowania prostego, ale przyjemnego w odbiorze humoru. Liczne gagi (głównie związane z braćmi Dalton, którzy zostali zatrudnieni w banku przez swojego krewnego) potrafią wywołać uśmiech na twarzy czytelnika. Zastrzeżenia można mieć jednak do zaserwowanej intrygi, która jest strasznie przewidywalna i niedopracowanej postaci Marcela (jest on płaski i kompletnie niezapadający w pamięć).

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

mil**********

ilość recenzji:1979

3-06-2022 06:31

JESZCZE JEDEN DALTON

Kolejny tom ?Lucky Luke?a? na rynku to album pochodzący z bardziej współczesnego nam okresu. Jak więc można się domyślić, nie jest to opowieść na poziomie prac Goscinnego, wciąż jednak jest to kawał dobrego komiksu dla całej rodziny. A Bob de Groot, którego pamiętacie pewnie z części ?Artysta malarz? po raz kolejny pokazuje nam, że jest dobrym scenarzystą i czuje ten cykl.

Lucky Luke z Daltonami nie raz miał do czynienia. To w końcu jego najwięksi wrogowie, którzy co i rusz uciekają z więzienia i zawsze musi się męczyć z kolejnymi ich szalonymi pomysłami na przestępcze działania. Teraz jednak pojawi się ktoś nowy. Ze Szwajcarii przybywa bowiem Marcel Dalton, ale nie przypomina w żaden sposób swoich krewniaków. Luke ma być jego przewodnikiem i ochroniarzem, ale pozostaje pytanie po co Marcel przybył do USA i co zamierza?

Chyba nikomu nie trzeba mówić, że seria ?Lucky Luke? po odejściu z tego świata René Goscinnego nie tylko nie skończyła się ? tym bardziej, że wciąż żył Morris, pomysłodawca i rysownik cyklu, ale też i doczekała się wielu kontynuatorów. Ci zaś zajęli się w dużej mierze rozwijaniem wątków już znanych, powielaniem ich i przedstawianiem według swojej własnej wizji. Najczęstszym z owych wątków stał się motyw Daltonów, który już za Goscinnego był mocno eksplorowany. A Bob de Groot postawił na dorzucenie kolejnego Daltona do i tak już sporej rodzinki. I z całkiem niezłym skutkiem, chociaż swoją opowieść oparł na typowym kontraście dobry-zły.

Treść, jak zawsze jest prosta, utrzymana w podobnym tonie, poruszająca zbliżona tematykę i skupiająca się na tym, by było zabawnie, ale i pouczająco. Twórcy starają się, by żarty przeplatały się tu z faktami i ciekawostkami, a całość miała dużo do zaoferowania dzieciom i dorosłym. W konsekwencji tych starań kolejny raz powstała fabuła, którą jak zawsze czyta się jednym tchem: pełna żartów, przygód i nieśmiertelnego klimatu charakterystycznego dla Lucky Lukea. Bo czasy i autorzy się zmieniają, ale seria pozostaje wciąż taka sama. I dobrze, bo nie potrzebuje zmian.

Szata graficzna także nie zwodzi. Odpowiedzialny za nią Morris, ojciec całej serii i twórca postaci najszybszego kowboja na Dzikim Zachodzie, jak zwykle pokazał się od znakomitej strony. Czysta, klasyczna, cartoonowa kreska plus prosty, ale świetnie do niej pasujący kolor nieodmiennie robią wrażenie od kilkudziesięciu lat. I nie przestaną, bo takie rzeczy się nie starzeją. I właśnie taka jest moc ponadczasowej klasyki komiksu europejskiego.

Kto lubi, polecać nie muszę. Tak czy inaczej jednak ?Marcel Dalton? to kawał dobrego komiksu humorystycznego dla całej rodziny. Niewybitnego, opartego na zgranych schematach, ale wciąż na tyle przyjemnego, że polecam go z czystym sumieniem.

Czy recenzja była pomocna?